Dziś po raz pierwszy robiłem rozpiętki na kółkach. Kółka opuszczone nisko. Pozycja wyjściowa jak do pompki, przy czym ciało w stosunku do podłogi tworzy kąt 45 st. Ręce lekko ugięte w stawie łokciowym. Ręce w bok i zejście nisko. Następnie przywodzimy ramiona do siebie i z powrotem idziemy w górę.
Ćwiczenie naprawdę ostro daje popalić. Włączyłem do programu z dwóch powodów:
1) Zupełnie inny zakres ruchu niż w pompce, więc przełamuje schematy ruchowe. Poza tym świetnie wpływa na zewnętrzne partie mięśnia piersiowego.
2) Tego typu ćwiczenia, wykonywane prawie na prostych ramionach świetnie przygotowują do żelaznego krzyża, który bardzo chciałbym kiedyś wykonać
Jak pisałem wyżej ciało tworzy teraz kąt 45 st. do podłoża. W miarę wzrostu siły i techniki wysokość kółek można obniżać, oraz wejść z nogami na podwyższenie. Ćwiczenie będzie wtedy trudniejsze (analogicznie jak przy pompkach)