Panowie, potrzebuję jeszcze jednej Waszej nieocenionej pomocy na koniec. Prosiłbym Was o weryfikację mojego obecnego planu i w razie potrzeby doszlifowania go.
Moim celem nadrzędnym jest siła funkcjonalna połączona z hipertrofią funkcjonalną. Pracuję w drukarni, gdzie często muszę przenosić rolki z foliami/papierem, niektóre TROCHĘ ważą więc chciałbym zacząć trenować siłę z jednoczesnym wrzuceniem trochę ciała na kości. Dotychczas trenowałem systemem FBW złożonym z pierwszych kroków Skazanego. Trening 3 razy w tygodniu, po 2 serie ze sporą liczbą powtórzeń. Niedawno stwierdziłem, że kłóci się to z moim celem nadrzędnym, że również nie dostarczam odpowiedniego bodźca mięśniom i postanowiłem zasięgnąć Waszej porady, której mi udzieliliście za co naprawdę Wam dziękuję. Teraz proszę o finalną poprawkę - poniżej wrzucam mój obecny plan.
Jest to typowy trening pull/push/leg.
Poniedziałek (dzień pull)
Podciąganie australijskie (z plecakiem z 10 kilogramami odważników) oraz zwisochwyt aktywny. Przedwczoraj wykonałem 6 serii po 7-8 powtórzeń
Środa (dzień push) - 2 krok Zaprawy Skazańca, czyli pompki pochylone (na drążku) z założonym 10 kg plecakiem.
Tu pojawia się mój pierwszy dylemat - otóż, to ćwiczenie naprawdę nie sprawia mi problemów, nawet z zachowaniem pozycji hollow, napieciem mięśniowym oraz zepnięciem pośladków. Czy powinienem przejść o krok dalej, by dostarczyć mięśniom jakiś sensowny impuls? Drugie ćwiczenie to "pompkorocking", również z plecakiem, jednak czy sugerujecie dodanie/wymianę tego ćwiczenia na inne? Jeśli tak, to jakie?
Piątek - (dzień leg + brzuch + poboczne) - wznosy nóg na leżąco, wspiętki na palce, przysiad, skręty tułowia
Co byście doszlifowali? Tak jak napisałem czy dobrałem dobrą ilość serii oraz powtórzeń do mojego celu nadrzędnego? (6-9 serii po 7-9-10 powtórzeń)? Zależy mi na tym, że skoro już ćwiczę jedną partię tygodniowo - niech już otrzyma odpowiedni bodziec do porostu.