Masz dwie opcję i musisz się zdecydować który cel chcesz osiągnąć najpierw. Dwóch na raz na pewno nie polecam, bo stawy łokciowe mogą się solidnie wkurzyć. Dlatego upraszczając i nie komplikując bo dojście do któregokolwiek z tych celów może zająć bardzoo długi czas.
1.Podciąganie jednorękie.
2.Front lever.
Oba wyzwania są super trudne i są kwintesencją jeżeli chodzi o podciąganie na drążku. Opanowanie ich pokazuje że jesteś na prawdę silny i sprawny jeśli chodzi o górną część ciała.
W przypadku opcji numer jeden, jest kilka progresji. Ale uściślijmy że najpierw chodzi o podciąganie podchwytem, bo jest łatwiejsze niż nachwytem, i lepiej zacząć od niego.
Kilka progresji:
-ta ze Skazanego z asystą ręcznika jest świetna bo dodatkowo wzmacnia uchwyt co jest bardzo ważne w treningu pod jednorękie podciąganie
-z asystą drugiej ręki. Po prostu przenosimy ciężar ciała na jedną rękę. Druga znajduje się na drążku i asystuje. Na początku niech będzie zaciśnięta, następnie odejmuj po kolei palce.
-negatywy. Na początku oczywiście z asystą.
-zatrzymania izometryczne w górnej i dolnej pozycji.
-jeżeli masz kółka, lub trxa lub cokolwiek podobnego to spróbuj "fly's". Podciągasz się na dwóch kółkach, a w górnej pozycji odpychasz jedno kółko w bok. Jeśli jesteś wystarczająco silny to wróć opierając większość ciężaru tylko na jednej ręce. Jeśli nie, to przyciągnij drugie kółko do siebie i wróć normalnie.
-l-seat na jednej ręce, bo znakomicie uczy napięcia oraz wzmacnia mięśnie najszersze grzbietu
-wymachy lub rwanie odważnika, kapitalne przełożenie na drążek, zdecydowanie.
Dodam że jeżeli wisząc na jednej ręce, nie jesteś w stanie stworzyć "hollow" pozycji to nawet nie podchodź jeszcze do tego celu.
Front lever to inna jazda. Sommer ma świetne progresje w swojej książce "Building the gymnastic body" i dla mnie one działały rewelacyjnie. Mieszałem je z "heavy pullups" czyli z dodaniem ciężaru. Dodanie ciężaru w warunkach domowych jest proste. Kup sobie kilka pepsi 2l lub cokolwiek innego. Wylej Pepsi, nie pij bo to szkodzi hehe. Napełnij wodą lub piaskiem, wrzuć do jakiejś torby i już po problemie. Ja miałem torbę podróżną, przełożoną przez tułów i świetnie mi się podciągało.
Co do dipów. Próbowałeś w l-seacie? Pewnie nie, i dlatego nie dasz rady. Robiłeś kiedykolwiek dipy w "hollow" pozycji? Masz jakieś kółka lub trxa? Bo przejście z poręczy na kółka, to tak jakbyś zaczynał wykonywać kompletnie nowe ćwiczenie ;] Ciężar również nie jest problemem.
Może także warto się zastanowić nad podejściem do muscle-up.