Skocz do zawartości

Nasze strony:



Witamy na Kalistenika Polska
Zarejestruj się aby mieć dostęp do wszystkich funkcjonalności które Ci oferujemy. Po rejestracji i zalogowaniu się będziesz mógł uczestniczyć w dyskusji, oceniać wątki, aktualizować statusy, tworzyć własne albumy w galerii, a także dokonywać zakupu w naszym sklepie!
Zaloguj się Zarejestruj się
Zdjęcie

Zrzucić tłuszczyk - pomoc


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
108 odpowiedzi w tym temacie

#21
Majchrzal

Majchrzal

    Advanced Member

  • Użytkownik
  • 118 postów

Salute - czekamy :D
Wiadomo, że chudnie się w kuchni, ale można pomóc organizmowi, a zależy mi na szybszym zbiciu wagi, bo średnio się tak czuję w swoim ciele, a chciałbym zobaczyć w końcu efekty mojej ponad rocznej męki treningowej :D


  • 0

#22
JamesFranek

JamesFranek

    Advanced Member

  • Bywalec
  • 1 134 postów

Salute - czekamy :D
Wiadomo, że chudnie się w kuchni, ale można pomóc organizmowi, a zależy mi na szybszym zbiciu wagi, bo średnio się tak czuję w swoim ciele, a chciałbym zobaczyć w końcu efekty mojej ponad rocznej męki treningowej :D

Bardziej pomożesz jak bardziej obetniesz węgle, a ćwiczenie może pomóc maks z 5-10%, może nic. Zrób jak Ci mówimy i po tygodniu zobaczysz różnicę, wtedy odechce Ci się interwałów itp. bo nie będzie potrzeby. Więc od początku - zmniejsz ilość zjadanych ww do maks 50g na dobę, białka do maks 1g na kg masy ciała i bez limitu tłuszczy. Zważ się rano po toalecie i równo tydzień później również rano po toalecie i skończ marnować czas na gadanie i niedowierzanie bo w tym czasie już byś chudł, a podobno zależy Ci na czasie.


  • 0

#23
Salute!

Salute!

    Salute!

  • Zasłużony
  • 1 391 postów

Salute - czekamy :D

Ale chcesz sie bardziej przekonac czy co? Nie wierzysz?
No masz http://ije.oxfordjou...ntent/42/6/1831
  • 0

#24
kalistenista

kalistenista

    Advanced Member

  • Użytkownik
  • 89 postów

@kalistenista: Jak robisz więcej niż jedno ćwiczenia to już to nie jest tabata, możesz to nazwać swoim nazwiskiem ale nie tabatą, w ten sposób często powstają opinie, że trening nie działa, a nie działa bo nie realizujemy jego założeń, czyli tak naprawdę robimy coś innego.

James oczywiście że jak dodajesz inne ćwiczenia to już nie mieści się w definicji tabaty (obaj wiemy jaka jest definicja).

Moim celem było podzielenie się moimi obserwacjami, jak to u mnie wygląda, ja ja się czuje po tabacie i modyfikacji ;)

Twoja uwaga jest cenna i warto to podkreślić żeby nie wprowadzać w błąd ;)

Dzięki,


  • 0

As long as you fight, you are the winner

św. Augustyn


#25
remix666

remix666

    Advanced Member

  • Bywalec
  • 965 postów

Salute - czekamy :D
Wiadomo, że chudnie się w kuchni, ale można pomóc organizmowi, a zależy mi na szybszym zbiciu wagi, bo średnio się tak czuję w swoim ciele, a chciałbym zobaczyć w końcu efekty mojej ponad rocznej męki treningowej :D

Rok? Coś za długo. Napisz mi co jesz to powiem ci kim jesteś :) Moją motywacją była waga. Jak zobaczyłem, że co tydzień jest 1 kg mniej to uwierzyłem, że dam radę. Schudłem w wieku 43 lat w 3 miesiące więc wszystko jest możliwe tylko trzeba naprawdę się zawziąć. Żadnego liczeni kalorii, węgli białka itp. po prostu się wkur...em i zrobiłem to. Moje życie się po tym zmieniło:) Więc albo to robisz albo jak tysiące innych ludzi wymiękasz i mówisz, że nie da rady.


  • 0

#26
kano

kano

    KB-MASTER !

  • Zasłużony
  • 1 325 postów

Remix666, a poza tym wk..rwieniem, to jeszcze coś zrobiłeś, czy wystarczył sam wk..rw?

Często się wk..rwiam, a waga nie leci - i to mnie wk..rwia..

Wybaczcie wulgaryzmy, ale nie mogłem się powstrzymać! :-)


Użytkownik kano edytował ten post 12 sierpnia 2016 - 19:42

  • 1

Ja bym tu widział jeszcze tureckie wstawanie poparte ostrym wymachem !!! :D


#27
Majchrzal

Majchrzal

    Advanced Member

  • Użytkownik
  • 118 postów

Jeszcze jedno pytanie panowie: czy jadać mam tak kiedy czuję głód przez cały dzień? Czy może zrobić coś w stylu 16h postu, 8h jedzenia ?:)


  • 0

#28
remix666

remix666

    Advanced Member

  • Bywalec
  • 965 postów

Remix666, a poza tym wk..rwieniem, to jeszcze coś zrobiłeś, czy wystarczył sam wk..rw?

Często się wk..rwiam, a waga nie leci - i to mnie wk..rwia..

Wybaczcie wulgaryzmy, ale nie mogłem się powstrzymać! :-)

No zrobiłem. Pisałem o tym już nie raz. Zawziąłem się. Odrzuciłem na początek kolorowe napoje, margarynę, ograniczyłem chleb. Przestałem jeść w nocy. Mleka generalnie też nie używam. Przestałem słodzić kawę a na końcu odrzuciłem pieczywo i przestawiłem się na wafle ryżowe. Tylko tyle. Nie idzie tyle o wkur...co o silne postanowienie i wytrwanie w nim. Nie zrobiłem nic wielkiego oprócz tego, że zmieniłem wszystkie swoje nawyki żywieniowe. I bylem w tym konsekwentny. Z doświadczenia powiem, że cholernie dużo cukru jest w chlebie, Dałem se spokój też z chlebami fit itp. pierdołami. Chleb jest niezdrowy i tuczy i tyle


  • 0

#29
kano

kano

    KB-MASTER !

  • Zasłużony
  • 1 325 postów

:-)


  • 0

Ja bym tu widział jeszcze tureckie wstawanie poparte ostrym wymachem !!! :D


#30
Majchrzal

Majchrzal

    Advanced Member

  • Użytkownik
  • 118 postów

Panowie to jak powiecie mi? Czy dobrze robię poszcząc 16 godzin, a jedząc przez 8 do syta wtedy kiedy mam ochotę? Priorytety to w kolejności : sylwetka odtłuszczona > siła > dostawianie cegiełki do masy mięśniowej :)


  • 0

#31
JamesFranek

JamesFranek

    Advanced Member

  • Bywalec
  • 1 134 postów

Kurcze no już Ci mówiliśmy tyle razy, żadne posty nie są zdrowe, no chyba że masz do wyboru zjeść "śmiecia" to już lepiej głodować :P Przez 24/7 jedz posiłki tylko do syta i tylko wtedy kiedy jesteś głodny, nie wtedy kiedy masz ochotę bo niektórzy mają ochotę jak im się nudzi (potwierdzone info). 

Zrozum wreszcie (albo nie - Twoja sprawa, ale ja więcej się produkować nie zamierzam), że jedynym środkiem do odtłuszczonej sylwetki jest ograniczenie węglowodanów do ok 50 g dziennie lub mniej, poza tym wyeliminowanie całkowicie pieczywa, soków i słodyczy a głód zaspokajać pełnymi posiłkami w znacznej większości (a nawet w całości) pochodzenia zwierzęcego z jak największą ilością tłuszczu (bo on NIE TUCZY! i możesz jeść do woli, o kwestii zdrowia już nie wspomnę). Wyraziłem się jasno, czy nadal chcesz liczyć kalorie, pościć czy katować aeroby?


  • 2

#32
Majchrzal

Majchrzal

    Advanced Member

  • Użytkownik
  • 118 postów

Wyjaśniłeś kwestię wystarczająco


  • 0

#33
Ambu

Ambu

    Advanced Member

  • Bywalec
  • 201 postów

Przesadzacie z tym ruchem. Mówicie tak, jakby był bardzo mało ważny przy redukcji, albo nawet w ogóle nie ważny.

 

Owszem, zgoda. Dieta jest kluczowa, to prawda. Jak się człowiek zapycha cukrami i wpierdziela jak hipopotam to żaden ruch nie pomoże. ALE...

 

Z własnego doświadczenia wiem (a mam go trochę, bo swego czasu schudłem 25kg, potem jeszcze kilka "mniejszych" redukcji, ale w sumie w życiu naredukowałem się spokojnie z 40kg) powiem tak: mam pracę siedzącą, więc 8h dziennie siedze na tyłku. Jak obciąłem ładnie michę ale ruchu miałem stosunkowo niewiele to waga stała w miejscu lub spadała delikatnie. Dopiero dodanie ruchu spowodowało, że proporcje ciała wyraźnie się zmieniały z dnia na dzień.

 

Wielokrotnie już to sprawdziłem - czy to treningi sztuk walki, czy to bieganie / skakanie na skakance, czy inne - zawsze przy dużej dawce ruchu byłem zachwycony efektami. Prawda jest taka, że ruch jest równie ważny co dieta. Trzeba zapier*@^# i tyle. Znam też wielu ludzi co w ogóle nie zmienili sposobu żywienia, ale zmienili tryb życia na bardziej aktywny i też schudli. Przykład z brzegu - moja ciotka. Pracowała w kwiaciarni i trochę jej się przytyło. Gdy przerzuciła się na fizyczną robotę to bez żadnej zmiany w diecie schudła 12kg w stosunkowo krótkim czasie. Śmieszą mnie ludzie, co siedzą na tyłku, głodzą się i myślą, że schudną, a potem frustrują się wolnymi efektami. Przy zerowym ruchu też da się schudnąć, ale idzie jak krew z nosa.

 

Pamiętajmy, że przy wysiłku, czy to siłowym, czy tlenowym organizm korzysta z węglowodanów jako źródło energetyczne. Innymi słowy poprzez ruch pozbywamy się węgli, które w nadmiarze są przecież niekorzystne przy wszelkich zmianach kompozycji ciała, a zwłaszcza redukcji.

 

Jak komuś zależy na szybkich i widocznych efektach najefektywniej jest połączyć prawidłowe odżywianie + dużo wysiłku tlenowego. A najlepiej dorzucić do tego jeszcze trening siłowy. Dopiero łącząc te 3 elementy możemy oczekiwać najlepszych rezultatów. I już nie tylko chodzi o bf, które najszybciej będzie wtedy spadać, ale również od siłowych wzmocni się układ mięśniowy, stawy itp, a od areobowych zadbamy o kondycje, jak również, a może nawet przede wszystkim - o serce, a tym samym cały układ krwionośny.


  • 1

#34
Reeken

Reeken

    Advanced Member

  • Użytkownik
  • 48 postów

A jak mój organizm korzysta z tłuszczu jako źródła energetycznego to coś ze mną nie tak  :mellow:   ?


  • 1

#35
Salute!

Salute!

    Salute!

  • Zasłużony
  • 1 391 postów

Nie pasujesz po prostu do wspolczesnego pardygmatu nowoczesnej fitnessowej dietetyki. Jestes reliktem przeszlosci..... ;)


  • 1

#36
Ambu

Ambu

    Advanced Member

  • Bywalec
  • 201 postów

A jak mój organizm korzysta z tłuszczu jako źródła energetycznego to coś ze mną nie tak  :mellow:   ?

Nie, to normalne, ale najpierw organizm zawsze korzysta z glikogenu, a dopiero potem z tłuszczu.


  • 0

#37
Merfi84

Merfi84

    Advanced Member

  • Bywalec
  • 1 733 postów
  • LokalizacjaGdańsk

Przesadzacie z tym ruchem. Mówicie tak, jakby był bardzo mało ważny przy redukcji, albo nawet w ogóle nie ważny.

Naprawdę? Słuchaj tak ciężko zrozumieć, że zwiększenie aktywności fizycznej to tak jakbyś dodał w aucie gazu - po prostu będzie potrzeba więcej paliwa. Przekładając to na ludzki organizm - jak zaczynasz robić aeroby, interwały czy w ogóle zaczynasz się ruszać to po prostu będziesz więcej głodny. Nie ma to żadnego przełożenia na proces "spalania" tkanki tłuszczowej. Jeśli się nie ruszasz to Twoje zapotrzebowanie jest dużo mniejsze i po prostu automatycznie mniej jesz. To jest tak proste tylko trzeba otworzyć głowę i wyrzucić bzdurne mity fitnessu. Jeśli miałeś marne efekty to znaczy, że Twoja micha była marna i nic więcej.

Od siebie dodam, że od dłuższego czasu "odchudzam" ludzi wytyczając im zasady żywieniowe i prawie żaden z moich podopiecznych nie ćwiczy bo nie ma na to czasu, a odkąd jedzą według moich wskazówek gubią od 1-2, a niektórzy nawet do 3 kg na tydzień. Magia? Może magia :D

 

 

Nie, to normalne, ale najpierw organizm zawsze korzysta z glikogenu, a dopiero potem z tłuszczu.

A to jest straszna bzdura. Organizm zawsze korzysta z tego co jest na dany moment optymalne i najlepsze. Po co ma ruszać zapas glikogenu jeśli w żyłach ma łatwo dostępne trójglicerydy? Glikogen jest niezbędny tylko przy procesach beztlenowych, a więc kiedy ciśniesz np. sprintem. Poza tymi procesami organizm bardzo chętnie korzysta z tłuszczu jeśli tylko ma taką możliwość.


  • 0

#38
Ambu

Ambu

    Advanced Member

  • Bywalec
  • 201 postów

Naprawdę? Słuchaj tak ciężko zrozumieć, że zwiększenie aktywności fizycznej to tak jakbyś dodał w aucie gazu - po prostu będzie potrzeba więcej paliwa. Przekładając to na ludzki organizm - jak zaczynasz robić aeroby, interwały czy w ogóle zaczynasz się ruszać to po prostu będziesz więcej głodny.

Nie do końca. Bardzo często ludzie zwiększają diametralnie aktywność w ciągu dnia a wcale nie są przy tym bardziej głodni.

Owszem, po siłowym treningu jem za 4-ech :D, po basenie czy treningu bokserskim tez chce mi się jeść. Ale po skakaniu na skakance czy po prostu zmianie pracy siedzącej na fizyczną nie zauważyłem wzrostu apetytu. Przykład mojej ciotki - w takim razie to też magia że schudła, bo przecież nie głodziła się - wciąż najadała się tak samo, a jednak schudła.  


  • 0

#39
Merfi84

Merfi84

    Advanced Member

  • Bywalec
  • 1 733 postów
  • LokalizacjaGdańsk

Twoja ciotka najprawdopodobniej przestała tyle jeść. To spotyka każdego kto zmienia pracę na bardziej fizyczną. Mój brat ostatnimi czasy również z nic nie robienia zaczął pracować fizycznie. Schudł dość znacznie - pytam go jak je - mówi, że tak samo. Pytam o szczegóły - co, o której w jakiej ilości i dopiero wtedy on też zdał sobie sprawę, że tak naprawdę zaczął jeść połowę mniej bo w pracy często nie ma czasu, a jak już "przetrzyma" moment głodu to popije wody, zapali i do końca roboty już mu się nie chce.

Przepraszam Cię bardzo ale fizyki, biologii, biochemii, anatomii nie przeskoczysz. Możesz oczywiście sobie wierzyć w co chcesz, a że ludzie lubią wierzyć w duchy to i na zdrowie :)


  • 0

#40
Ambu

Ambu

    Advanced Member

  • Bywalec
  • 201 postów

Twoja ciotka najprawdopodobniej przestała tyle jeść. To spotyka każdego kto zmienia pracę na bardziej fizyczną. Mój brat ostatnimi czasy również z nic nie robienia zaczął pracować fizycznie. Schudł dość znacznie - pytam go jak je - mówi, że tak samo. Pytam o szczegóły - co, o której w jakiej ilości i dopiero wtedy on też zdał sobie sprawę, że tak naprawdę zaczął jeść połowę mniej bo w pracy często nie ma czasu, a jak już "przetrzyma" moment głodu to popije wody, zapali i do końca roboty już mu się nie chce.

Przepraszam Cię bardzo ale fizyki, biologii, biochemii, anatomii nie przeskoczysz. Możesz oczywiście sobie wierzyć w co chcesz, a że ludzie lubią wierzyć w duchy to i na zdrowie :)

Nauka to bullshit, jeden naukowiec powie jedno, inny powie drugie. Śmieszy mnie traktowanie nauki jako paradygmat.

Tak jak każdy wierzy w teorie Darwina jakby to była jedyna prawda objawiona, a tak w zasadzie jest to wciąż tylko teoria, która została przyjęta tylko i wyłącznie dlatego, bo nikt nie wymyślił nic lepszego. Jeszcze śmieszniejsze, że nie znam nikogo, kto tego Darwina przeczytał choć jedną stronę. Tak samo jest z każdym innym naukowym twierdzeniem. Tak naprawdę niczego na świecie nie można być pewnym, bo już na dzień dobry można chociażby zanegować to, że w ogóle istniejemy :D, a już na pewno nie mamy pełni wiedzy o organizmie ludzkim. bo wciąż mamy ogromne braki, co widać chociażby po dietetyce, gdzie co drugie badanie daje sprzeczne wyniki z poprzednimi :D, a ustalenia w literaturze naukowej są tak zgodne ze sobą jak PO z PISem :D.

Teoria a praktyka to zupełnie co innego. Z moich wieloletnich obserwacji i efektów, które u niejednej osoby wzbudziły podziw, wyciągnąłem inny wniosek i tyle.

Można czytać książki a można uczyć się na swoich błędach. Ja wybrałem drugą opcję i teraz utrata wagi to dla mnie kaszka z mleczkiem, bo już wiem co dokładnie i jak na mnie działa. A że wyciągnięty wniosek jest inny niż w książce do biologii to jakoś średnio mnie interesuje.

"Możesz oczywiście sobie wierzyć w co chcesz" -  Tu nie ma nic do wierzenia, po prostu podzieliłem się swoimi spostrzeżeniami popartymi doświadczeniem, jak to zazwyczaj robi się na forach. U mnie działało, działa i jestem pewny że będzie działać dalej. Tylko tyle. Przepraszam, jeżeli to nie pasuje do literatury, którą czytasz, albo kierunku naukowego, który zgłębiasz...


  • 2




Użytkownicy przeglądający ten temat: 0

0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych