Skocz do zawartości

Nasze strony:



Witamy na Kalistenika Polska
Zarejestruj się aby mieć dostęp do wszystkich funkcjonalności które Ci oferujemy. Po rejestracji i zalogowaniu się będziesz mógł uczestniczyć w dyskusji, oceniać wątki, aktualizować statusy, tworzyć własne albumy w galerii, a także dokonywać zakupu w naszym sklepie!
Zaloguj się Zarejestruj się
Zdjęcie

Progresja w ćwiczeniach na lędźwie

lędźwie plecy core

  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
Brak odpowiedzi do tego tematu

#1
Medytator

Medytator

    Brak

  • Użytkownik
  • 1 postów

Cześć wszystkim,

 

mniej więcej rok temu uległem wypadkowi i miałem dosyć poważną kontuzję kręgosłupa szyjnego - od tego czasu prawie nic nie ćwiczyłem, żeby go wyleczyć. Teraz jest już wszystko ok, według słów lekarza mam wolna rękę o ile nie są to skoki spadochronowe lub na bungee :)

 

Ostatnio też zacząłem nową pracę, w której siedzę praktycznie pełne 8h. W związku z tym zaczęły mnie boleć lędźwie.

 

Chciałbym wzmocnić core (w tym je w szczególności). Jak wiadomo, po tak długiej przerwie trzeba do wszystkiego podchodzić z rozwagą. Zacząłem ćwiczyć 6 dni w tygodniu. Dzieląc trening na dwa dni A i B.

 

Dzień A (W nawiasach moje aktualne osiągi)

Podciągnięcia wg progresji ze skazanego (krok 4)

Pompki szwedzkie z nogami na ziemi (2x25)

Pompki wg progresji ze skazanego (krok 2)

Wznosy nóg wg progresji ze skazanego (krok 2)

 

Dzień B

Przysiady wg progresji ze skazanego (krok 3)

Wznosy nóg wg progresji ze skazanego (krok 2)

Mostki wg progresji ze skazanego (krok 1)

 

Uważam, że mięśnie brzucha mogą być w moim wypadku ćwiczone codzienne, bo mimo, że stosunkowo słabe to szybko się regenerują. Od kiedy zacząłem ćwiczyć, widzę wyraźną poprawę - mniej mnie boli. Jednak chciałbym się dopytać - czy już ćwiczyć mostek krótki, czy dopiero jak pisze Wade; gdy przekroczę pewne progi we wznosach nóg i przysiadach? W zasadzie mostek krótki chyba nie powinien być jakoś kontuzjogenny nawet ze słabym mięsniami brzucha?

 

Zastanawiałem się także nad wprowadzeniem do treningów rockingu, dead bug i baby crawl - tylko nie wszystko na raz.

Myślałem, że gdy skończę drugi etap wznosy nóg w skazanym powinienem mieć już trochę wzmocnione mięśnie brzucha i mógłbym poprawnie wykonać rocking. Gdy go się nauczę to baby crawl nie powinno stanowić problemu. W tych dwóch ćwiczeniach problem sprawiałoby mi utrzymanie lędźwi płasko.  "Dead bug" wprowadziłbym gdzieś na etapie "żabek na leżąco". Wiem, że może przesadzam z ostrożnością, ale życie dało mi nauczkę - i nie zamierzam szarżować. Co sądzicie o takiej progresji? A może widzielibyście to inaczej?

 

Wielkie dzięki za każdą odpowiedź

 

 

 


  • 0





Również z jednym lub większą ilością słów kluczowych: lędźwie, plecy, core

Użytkownicy przeglądający ten temat: 0

0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych