Dawno nie pisałem, co nie znaczy, że przestałem trenować. Jest wręcz przeciwnie. Zastanawiam się nad założeniem dziennika postępu, ale to w perspektywie.
Dziś piszę bo mam wątpliwości odnośnie żywienia.
Od jakiegoś czasu jem znacznie mniej. Przykładowo :
1 posiłek - 2 kromki żytniego chleba, biały i źółty ser, pomodor, dwa jajka
2 posiłek - ryż, mięso, sałatka
3 posiłek - serek wiejski, kromka/dwie chleba żytniego z serem pomidorem/ogórkiem
do tego w ciągu dnia dodaje jakieś owoce 2/3 banany, jabłka, gruszki, pomarańcze, ewentualnie orzechy, jogurt, kefir
Tak to mniej więcej wygląda.
Ostatnio straciłem na wadze z 2-3 kg i na chwile obecną warze jakieś niecałe 69 kg.
Czuję się dobrze, nie mam wrażenia, że się objadłem czuje się lekko choć jestem nieco osłabiony.
Nie liczyłem nigdy tego, ale wydaje mi się, że mój bilans kaloryczny jest raczej poniżej chociażby sugerowanych wartości. Łapię się na tym, że zastanawiam się czy mogę sobie pozwolić na jedną dodatkową kromkę chleba albo kolejne jabłko.
Dodatkowo mam obsesje na punkcie cukru, unikam go za wszelką cenę. Sprawdzam każdy produkt i jeśli widzę, że ilość cukru na 100g przekracza dajmy na to 30g to rezygnuje z niego.
Radzę się was bo sam już nie wiem jak podejść do tematu. Z jednej strony zależy mi na tym by dostarczyć organizmowi wszystkiego czego mu trzeba, z drugiej zaś chciałbym, żeby dieta szła za rękę z treningiem i procentowała redukcją tkanki i przyrostowi naturalnej masy mięśniowej.
Pozdrawiam