No dobra, mnie to nie przekonuje ale w twoim przypadku ma duży sens
Lecz nie moge ździerżyć osób ktore płacą za siłke i tam smigają na bieżni straszne jak dla mnie
Jakby co to gratuluje progresu, ciśnij dalej
Nasze strony:
No dobra, mnie to nie przekonuje ale w twoim przypadku ma duży sens
Lecz nie moge ździerżyć osób ktore płacą za siłke i tam smigają na bieżni straszne jak dla mnie
Jakby co to gratuluje progresu, ciśnij dalej
„Jaką hańbą jest dla mężczyzny dożycie wieku starczego gdy nigdy nie widział on piękna i siły które mogło osiągnąć jego ciało” -Sokrates
robię to co robie jest mi z tym dobrze
śmieje się z siłowni xD
HITTa na czczo nie wolno chyba bo posiłku człowiek i tak jest zbyt zniszczony
kazdy inaczej na to reaguje jedni wymiatuja inni moga zemdlec ale to jest chyba zbyt ostre do robienia tego bez jedznia
„Jaką hańbą jest dla mężczyzny dożycie wieku starczego gdy nigdy nie widział on piękna i siły które mogło osiągnąć jego ciało” -Sokrates
robię to co robie jest mi z tym dobrze
śmieje się z siłowni xD
przede wszystkim trzeba rozroznic ze hiit to nie to samo co cardio
o ile podczas kardio - przy odpowiedniej intensywnosci , po pewnym czasie i TYLKO przez pewien czas palimy tluszcz
tak hiit podkreca nam metabolizm na wiele godzin , ale tluszczu w trakcie nie palimy
osobiscie jestem przeciwnikiem hiit`a na czczo , ale znam ludzi ktorzy tak robia i zyja i sobie chwala...
jesli nawet hiit na czczo to po treningu obowiazkowo pelnowartosciowy posilek ( tak jak po treningu na silce czy innym )
W historię o tym, że przy aerobach spalanie tłuszczu zaczyna się po 20 minutach wysiłku nie wierz, bo to bajka porównywalna do "przekształcania tłuszczu w masę mięśniową". Tłuszcz spalasz od razu, różni się jedynie stosunek tego spalania w stosunku do energii z węglowodanów. Innymi słowy, tłuszcz palisz od początku wysiłku, ale najintensywniejsze spalanie występuje po około 20 minutach treningu.
Ha zrobiłem sobie ten eksperyment i nie potrzebne mi są żadne badania DNA. Już wiem że lepiej działa na mnie krótki ale intensywny wysiłek.
12 sierpnia zacząłem mój trening. Miałem wtedy 93cm w pasie.
12, 14, 16 sierpnia - bieg na 2,5km - 11-12 minut bardzo intensywnie jak na mój nie wytrenowany organizm - na końcu niemal wymiotowałem.
13, 15, 17 sierpnia - trening FBW (podciąganie na drążku, pompki, podskoki)
Wynik: z 93cm do 86cm w pasie.
20, 22, 24 sierpnia - 60minut rowerek stacjonarny przy tętnie 120-150
19, 21, 23 sierpnia - trening FBW (podciąganie na drążku, pompki, podskoki) + po treningu siłowym 30-45minut rowerek stacjonarny przy tętnie 120-150.
Wynik: 85-86 w pasie, duży spadek mięśni, miękkie mięśnie(flaki).
Od dzisiaj 26 sierpnia robię FBW bez aerobów na końcu, kończę z rowerkiem i dłuższym wysiłkiem jak 15 minut, bo widocznie nie mam do tego genów. Dobrze dziwnyadam mówiłeś. Najlepsze są biegi na świerzym powietrzu zwłaszcza, że uruchamia się przy bieganiu cały układ kostny a w tym i mięśnie. Nie ma co marnować czasu na długie i nudne aeroby.
i darujcie sobie stwierdzenia, że już niżej po prostu organizm nie jest w stanie, albo że teraz będzie topornie szło. Mam jeszcze duży wał tłuszczu! Już z natury mam taką sylwetkę. Ja musiałbym mieć z 70-75cm w pasie. Wiadomo, że tłuszczu nie da się zrzucić od razu, ale ja naprawdę normalnie się odżywiałem i mam tak że tłuszcz topi się momentalnie przy bieganiu. Poziom 85-86 już się od dwóch tygodni utrzymuje więc to nie gazy czy coś bo z nóg i bioder też spadło mocno. Z klatki poleciało z 4 cm po aerobach, a z pasa nic. Do tego badania naukowe mówią że ćwiczenia aerobowe zwiększają poziom kortyzolu i zmniejszają inne hormony odpowiedzialne za proces spalania tłuszczu. Widocznie w moim organizmie tworzy się tego kortyzolu tyle, że tkanka mięśniowa leci w dół, a tkanka tłuszczowa może stać w miejscu. Jak jest wysoki poziom kortyzolu to organizm odkłada tłuszcz, a że ja niemal cały dzień się nie ruszam tylko siedzę to tłuszcz spalony przez te 60minut szybko odbudowuję się w ciągu dnia.
Zawsze jadłem bardzo dużo, a przytyłem +15kg tylko wtedy gdy brałem tego gainera: http://sklep.paco.pl...-737-3000g.html
Z 70paru zrobiło się 95-98cm w pasie. Ważyłem wtedy 85kg. Przez ostatnie dwa lata w ogóle tego nie biorę i jem bardzoo dużo. Do 12 sierpnia ważyłem 76kg, a teraz nie wiem może z 72-73kg.
https://www.muscular...byt-ciasne.html
http://cordis.europa...=29120&ACTION=D
Pisałeś ,że kupiłeś ekstrakt z zielonej herbaty. Oto moje zdanie: lepiej kupić czerwoną herbatę. Jest o wiele lepsza w odchudzaniu. Picie pu-erh'a po każdym posiłku sprawia ,że tłuszcze nie są pobierane z pokarmów tylko z organizmu z czego łatwiej jest nam schudnąć. Należy tylko pić dużo wody bo w tej "diecie" łatwo się odwodnić. Jako ,że jestem fanem wszelkiego rodzaju herbat, ziół itd. postanowiłem sprawdzić tą tezę. Kolega mojego ojca nie miał żadnej nadwagi ale mimo to w ciągu 30 dni schudł 4,5 kg. Należy tylko postarać się nie słodzić herbaty. To tyle.
Pisałeś ,że kupiłeś ekstrakt z zielonej herbaty. Oto moje zdanie: lepiej kupić czerwoną herbatę. Jest o wiele lepsza w odchudzaniu. Picie pu-erh'a po każdym posiłku sprawia ,że tłuszcze nie są pobierane z pokarmów tylko z organizmu z czego łatwiej jest nam schudnąć. Należy tylko pić dużo wody bo w tej "diecie" łatwo się odwodnić. Jako ,że jestem fanem wszelkiego rodzaju herbat, ziół itd. postanowiłem sprawdzić tą tezę. Kolega mojego ojca nie miał żadnej nadwagi ale mimo to w ciągu 30 dni schudł 4,5 kg. Należy tylko postarać się nie słodzić herbaty. To tyle.
Gdzieś były jakieś badania naukowe porównujące zieloną herbatę z czerwoną, czarną i. in. Zielona jest najlepsza jeśli chodzi o spalanie tkanki tłuszczowej przy jednoczesnym zachowaniu beztłuszczowej masy ciała: Nie wiem czy to tu było: http://slawomirambro...ltuje-sylwetke/
Tak z ciekawości, ile masz wzrostu?
Aha, kortyzol sprzyja spalaniu tłuszczu.
178cm.
Przeczytaj dokładnie ten tekst: http://www.fitvital....alania-tluszczu
Jest jeszcze wiele innych w tym badań ale nie chce mi się szukać.
Zaobserwowałem to u siebie i to w tak krótkim czasie ! Na rowerku stacjonarnym przez tydzień czasu zeszło mi z ud 4-5cm i do tej pory się to utrzymuje. Mam teraz 56.5cm. Z klaty niestety też. Z brzucha niestety nic ! Nadal mam 86cm.
Już w temacie: http://slawomirambro...hp?topic=3324.0
pisałem:
"Od tego czwartku co drugi dzień przez tydzień lub dwa będę biegał jak wtedy, czyli 2,5km w szybkim jak dla mnie tępie. Jeśli ten eksperyment ma być fair to dopiero po tym tygodniu będę mógł jednogłośnie stwierdzić czy bieganie daje lepsze efekty w spalaniu tkanki tłuszczowej. Jak przez tydzień spadnie więcej jak 2cm to nigdy przy następnych redukcjach nie wsiądę na rowerek czy orbitrek i nigdy nie będę wykonywał jednostajnego wysiłku powyżej 30minut. Może z zieloną herbatką jeszcze bardziej bieganie podziała."
Dzisiaj o 08:00 zmierzyłem się w pasie na czczo bez jedzenia i picia i wyszło mi 86cm. Napiłem się, wziąłem ekstrakt z zielonej herbaty. O 08:15 biegałem 2,2km przez 11min 30 sek, na końcu prawie wymiotowałem. Zobaczymy po tygodniu czy z pasa zejdzie 2cm lub więcej.
Pamiętaj, że jeśli będziesz zajeżdżał swój organizm to tak właśnie będzie on wyglądał. Daj sobie czas na regenerację. Ćwicz rzadziej, ale daj z siebie wszystko na treningu.
Są różne szkoły: jak ćwiczysz wytrzymałość to owszem dawaj wszystko i ćwicz rzadziej, jak chcesz być silny to często (codziennie) i ćwicz tak, by się nie forsować. Na Twoim miejscu wybrałbym ten drugi sposób.
Najgorszą rzeczą którą mógłbyś spotkać na drodze samodoskonalenia to uczucie spełnienia.
Noi i nie tylko ja to zauważyłem, że krótki i bardzo intensywny trening lepiej działa nie tylko na mięśnie ale także na spalanie zapasowej tkanki tłuszczowej (zwłaszcza z brzucha). Zainteresowałem się tematem właśnie po tym jak tego doświadczyłem. I proszę bardzo:
http://www.youtube.c...h?v=GCLoIyjgPwQ
http://www.youtube.c...h?v=Je1-15RuU10
Najgorszą rzeczą którą mógłbyś spotkać na drodze samodoskonalenia to uczucie spełnienia.
Witam,
Zainteresowal mnie ten temat ostatnio tez probuje znalesc cos na temat gubienia tluszczu... a dokladniej jakie cwiczenia sa najbardziej pomocne na spalaniu tk. tluszczowej. A wiec tak krotkotrwala duza intensywnosc sama w sobie nie pomaga odrazu gubic tk. tluszczowej ale jest jego prekursorrem. tzn. przyspiesza przemiane materii, aktywuje miochondria w komorkach. Jakby ktos nie wiedzial to spalanie tk. tluszczowej odbywa sie w mitochondriach... im intensywniejszy trening tym wiecej mitochondrii pracuje... trening ten przyspiesza krazenie krwi a jak wiemy tluszcz musi byc dostarczona do komorki przez krew,) Dlatego spaliles ta tk. tluszczowa dzieki temu... ale zeby dalej efekty byly tak szybko zauwazalne musisz dodac biegi na dluzsze dystanse i nie biegaj na czczo sprintow lub biegow szybkim tempem.. niestety spalamy wtedy nie tylko tluszcz lecz takze bialko...
To proste - tłuszczu pozbywasz się najlepiej przy ruchu i odpowiedniej diecie. Dieta na deficycie kalorycznym, więcej białek, tłuszczy, mniej węgli. Proponuję codziennie 2x20-30 minut ruchu typu rower lub trucht. Raz rano na czczo, potem popołudniu. Ćwiczenia fizyczne budujące mięśnie (to w perspektywie przyśpieszy twój metabolizm). Cierpliwie patrzeć w lustro. Nie zajmuj się biochemią, nie zastanawiaj się nad katabolizmem. Przy ćwiczeniach fizycznych organizm sobie poradzi chyba, że masz 75 lat lub więcej. Jeśli efektów nie zauważysz w ciągu 2-3 tygodni to do endokrynologa.
Najgorszą rzeczą którą mógłbyś spotkać na drodze samodoskonalenia to uczucie spełnienia.
"Od tego czwartku co drugi dzień przez tydzień lub dwa będę biegał jak wtedy, czyli 2,5km w szybkim jak dla mnie tępie. Jeśli ten eksperyment ma być fair to dopiero po tym tygodniu będę mógł jednogłośnie stwierdzić czy bieganie daje lepsze efekty w spalaniu tkanki tłuszczowej. Jak przez tydzień spadnie więcej jak 2cm to nigdy przy następnych redukcjach nie wsiądę na rowerek czy orbitrek i nigdy nie będę wykonywał jednostajnego wysiłku powyżej 30minut. Może z zieloną herbatką jeszcze bardziej bieganie podziała."
Dzisiaj o 08:00 zmierzyłem się w pasie na czczo bez jedzenia i picia i wyszło mi 86cm. Napiłem się, wziąłem ekstrakt z zielonej herbaty. O 08:15 biegałem 2,2km przez 11min 30 sek, na końcu prawie wymiotowałem. Zobaczymy po tygodniu czy z pasa zejdzie 2cm lub więcej.
Zapomniałem tutaj zamieścić efektów tego eksperymentu:
Ektomorficy to mają dobrze.
Czwartek 29 sierpnia - 08:00 bieganie 12 minut bardzo intensywnie
Piątek 30 sierpnia - Dwie godziny po obiedzie (około 17, 18) FBW - podskoki + 20kg - podciąganie na drążku + 5kg - pompki
Sobota 31 sierpnia - 08:00 bieganie około 11 minut bardzo intensywnie
Niedziela 1 wrzesień - wolne (zjadłem dwa duże kawałki murzynka)
Nie miałem jakiejś specjalnej diety. Trzymałem się tylko pewnych zasad - zero cukru, zero mleka,
ograniczenie białego pieczywa, na śniadanie 5 średnich łyżek płatków owsianych na wodzie z dodatkiem 1/4 łyżki kakaa + duża szczypta cynamonu. Niejedzenie minimum 2h przed snem. Odstępy między posiłkami max 4h.
29 sierpnia - 86cm w pasie na czczo
2 września - 83cm w pasie na czczo
Od 2 września nie robiłem nic bo ciągle mnie boli kolano od tych podskoków w FBW z obciążeniem. Już więcej tego nie będę robił - tylko przysiady ! Obrzerałem się słodyczami, jadłem jak każdy przeciętny człowiek.
Dzisiaj 8 września na czczo - 82cm.
12 sierpnia - 93 cm w pasie
08 września - 82 cm w pasie
wynik - minus 11 cm.
Łącznie biegałem 5 razy/dni intensywnie rano na czczo około 12 minut.
Wynik po - minus 10cm
Łącznie jeździłem na rowerku stacjonarnym 6 razy/dni w dni nietreningowe 60min na czczo i w treningowe 45min po FBW.
Wynik po - minus 1cm
Przez cały czas trzymałem tą samą dietę, a raczej trzymałem się podstawowych zasad zdrowego żywienia, nie raz nie wytrzymywałem i jadłem z wyrzutami sumienia.
0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych