Hej!
Potrzebuję pozytywnej motywacji. Ćwiczę od grudnia, wg. skazanego od lutego.. ostatnio słabo mi idzie.
W większości ćwiczeń jestem na 3, w niektórych na 2gim, a np w staniu na rękach na pierwszym kroku.
Dieta - domowa, to co zrobi żona, teściowa, albo turek w kebabie.
Ostatnio dużo biegałem i mało jadłem, z 68(9) zszedłem na 64, udało się pozbyć tłuszczu z brzucha, pojawił się bo lubię piwo i słodycze. Teraz budowa masy, tzn dojście do 68 ponownie. Więcej raczej spowolni mnie w bieganiu.
Żeby nie owijać w bawełne..
Środa - pompki i brzuch (wznosy)
Piątek - plecy (podciąganie) i nogi (przysiad)
Niedziela - pompki w staniu na rękach i mostek
W pozostałe dni bieganie, np wczoraj 9:31 km, 46:23 s., tempo 4:59.
Ok, zaczynam:
Pompki K3:
3x30 - ale nie było łatwo, długie przerwy, szybkie tempo, za tydzień powtórka.
Wznosy K4:
1x8
2x15
Na koniec rozciąganie. Trifecta.