Skocz do zawartości

Nasze strony:



Witamy na Kalistenika Polska
Zarejestruj się aby mieć dostęp do wszystkich funkcjonalności które Ci oferujemy. Po rejestracji i zalogowaniu się będziesz mógł uczestniczyć w dyskusji, oceniać wątki, aktualizować statusy, tworzyć własne albumy w galerii, a także dokonywać zakupu w naszym sklepie!
Zaloguj się Zarejestruj się
Zdjęcie

Dziennik - Glowa. Powoli do przodu.


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
67 odpowiedzi w tym temacie

#21
Struc

Struc

    Advanced Member

  • Zasłużony
  • 1 348 postów
  • LokalizacjaKraków

a to jakaś reguła?

akademik = dużo akoholu?

 

wszystko zależy od ciebie - możesz się wyróżniać i być inspiracją... bądź typowym "studenckim ochlajem" ginącym w tłumie - sorry za określenie

 

słabe odżywianie to wymówka - zdrowe odżywianie jest tanie i nie wymaga specjalnie więcej czasu

 

 

nie motywujesz takim wpisem, więc ode mnie lekka krytyka


  • 0

...


#22
Glowa

Glowa

    Mój czas jeszcze nadejdzie

  • Bywalec

  • 282 postów
  • LokalizacjaOława/Wrocław/Dziwnówek

masz rację, powiedziałbym, że obiecuję poprawę, ale zobaczymy za miesiąc

 

3 listopada, wziąłem sobie kettla do akademika. HSPU 5, 4, 4, 3, 3. troche swingów i tgu

 

8 grudnia

alkohol ograniczyłem, papierosy już zero. Nakręciłem współlokatora na skazanego i ćwiczy ze mną. Robię animal flow, bo lubię. Mało ćwiczę, bo nie mam mocy - pewne cardio 3 razy w tygodniu bardzo pozbawia mnie energii. Namówiłem koleżankę na robienie przysiadów. Zawsze się bała, bo myślała, że szkodzą jej na kolana, okazało się że nie szkodzą. Miała problemy z kolanami, bo kilka lat temu kilka godzin dziennie CODZIENNIE katowała się na stepperku, aż doprowadziło ją to to problemów ze zdrowiem i szpitala. Że ten durny sprzęt do dreptania w miejscu jest bezsensowny to wiedziałem, ale że szkodliwy? ;/

 

Poza tym robię już pistolety z rękami splecionymi za głową zamiast wyciągniętymi do przodu, jest progres.

 

Za półtora miesiąca deadline i będę musiał pokazać publicznie moje postępy w skazanym.

 

20 grudnia: fajek nie palę, jest dobrze. Robię ido przysiady, trochę resetów, formę czuję że mam słabą. 

Kupiłem sobie kettla 24kg (z myślą o swingach i TGU) i czekam na kuriera. 

 

23 grudnia

MAM MOJEGO KETTELKA KOCHAM GO

24 kg CKB PRO

Wrażenia: gładziutki. Moja stara 16 od Meteora jest chropowata. 24 jest milutka i gładziutka.

2 pressy na rękę wchodzą, TGU też na każdą rękę się udało. Swingi bardzo męczą serducho, fajnie jest. Robię już chyba dziesiątego pressa (po 1 na rękę) dzisiaj, z zaciskaniem pośladów, brzucha i oddechem siły, jest tak cudownie, czuję się taki silny i naenergetyzowany :)

 

3 stycznia 

Od dzisiaj jadę programem 6x5x5 + TGU często (5-10 razy dziennie, bo bardzo to lubię) + swing + raczkowanie codziennie, bo już mi forma spadła przez te przerwy w ćwiczeniach. Zobaczę czy nie będzie za dużo tego. 6x5x5 obejmuje ćwiczenia: podciąganie+24kg (max 2 zrobię), pompki na 1 ręce na biurko (regresja), pistolety z dłońmi za głową, wznosy na abs, mostki i bottom up clean kettelkiem na chwyt.

^nic z tego, nie trzymałem się planu 

 

14 stycznia

W ciągu 3 tygodni miałem dni treningowych z 10-12. Głównie tureckie wstawanie(kocham to ćwiczenie), military press po 1 powtórzeniu czasem na stronę. Z ciekawości przetestowałem się w military pressie przed chwilą - 5 na rękę wyszło, a nawet z 7 bym wycisnął. Jestem bardzo zadowolony z tego wyniku, zadziałały tu pewnie 2 rzeczy. Smarowanie gwintów (1 powtórzenie, a teraz 5) i TGU. Myślę, że jedno i drugie miało wpływ na pobicie mojego rekordu. Poza tym raczkuję sobie, bawię się w stawanie bez odważnika (http://originalstren...1/take-a-stand/  zabawy z animal flow), robię swingi 24kg w drabinach z małą ilością powtórzeń. 

 

15 stycznia ważę 83 kg. Przytyłem albo nabrałem mięśni. Nie wiem. Przeraziłem się, muszę wracać na IF. Pistolety dzisiaj: 5,5,5,4. 5x5 nie wyszło, oj słabo. W kali regres, w ketlach progres.

 

23 stycznia raczkowałem sobie dzisiaj 6 minut leopardem, powoli wracam do formy z tym raczkowaniem. Biodro mi strzelało ostatnio jak głupie, możliwe że od podciągania z 24kg, dlatego odpuściłem i już nie strzela i nie chrupie tak bardzo, poczekam, porobię rocking, goblety i zobaczę. TGU ze 3 w porywach zrobię, jednak robię 1-2 skupiając się na jakości ruchu. Kettel wydaje się coraz lżejszy, w swingach również, aczkolwiek nad techniką jeszcze pracuję. Mam "zakwasy" na tyłku, a w trakcie ćwiczenia czuję głównie brzuch, więc źle nie powinno być. W podciąganiu od lat zero progresu xD Liczę na progres, gdy poprawi mi się chwyt od kettla. 

 

24 stycznia, dzisiaj niechcący ustawiłem czas na 5 minut zamiast 6, więc raczkowałem dłużej i wyszło 8 i pół minuty. :D 82kg.

Wracając do bioder. a może zła technika swingu? Może za daleko do przodu miednicę wypycham, poeksperymentuję

 

Ukradłem Luko pomysł na tgu z masakrą tricepsa. Po podparciu na łokieć unosimy tyłek i dopiero przechodzimy do podparcia na dłoni. 

 

Zarwałem nockę ucząc się do obrony, co jakiś czas robiąc pressa i - ojej brakuje mi siły. Wyginałem ciało do tyłu i nie mogłem wycisnąć już. 

Po czym pomyślałem, że przyjmę bardziej hollow pozycję (nie dosłownie kształt litery C, wyobrażałem sobie że mam ziemię za plecami i dociskam odcinkiem lędźwiowym) po czym już pressy ładniej zczęły wchodzić. Wniosek: przy ćwiczeniu blisko maksa człowiek zaczyna zwracać uwagę na technikę. Z drugiej strony, ćwiczenie z odkładaniem siły do banku też działa.

 

27 stycznia

spadł śnieg, podoba mi się. Postanowiłem, że pójdę na spacer. Zdecydowałem wziąć plecak. Nawrzucałem szmat i kettli. Z ponad 40kg obciążenia na plecach zrobiłem niecałe 2 km :D ciężko było, haha

dopisek po kilkunastu godzniach: mam mega "zakwasy", tzn. czuję mocno mięśnie na nogach, te pomiędzy 4głowymi a pośladkami. zginacze bioder mże to są? nie znam sie na anatomii.

 

Później raczkowanie 6 minut. O dziwo bardzo płynnie i łatwo mi poszło. Potem podciąganie z tego tematu 

http://kalistenikapo...o-izometryczne/

zaraz potem pompki na 1 ręce na biurku. O dziwo 5 powtórzeń na rękę, a zwykle robię max 3.

Dlaczego? Albo przez ten marsz, albo przez podciąganie.

 

31 stycznia 

2 dni temu z dziewczyną na spacerze odwiedziliśmy park do parkouru i SW (właściwie do parkouru, bo na część do sw zabrakło pieniędzy).

Nie zrobiłem muscle upa, bo za grube poręcze były, wiem, głupia wymówka, ale naprawdę, grubsze niż rury na trzepaku. Zrobiłem 7x5 dipów i 48 godzin później nadal mam zakwasy i pewnie jeszcze jutro mi nie ustąpią, oj muszę się lepiej rozgrzać następnym razem. 

P.S. wspomniana dziewczyna była u ortopedy w związku z problemami z kolanami, jakie miała. Jak wspominałem wcześniej, kazałem jej robić przysiady. Ortopeda stwierdził - ale o co chodzi, pani miała kiedyś jakieś problemy z tymi kolanami? Przysiady czynią cuda.

Załączone pliki


  • 0
Skazany na trening od 10.2012

#23
Glowa

Glowa

    Mój czas jeszcze nadejdzie

  • Bywalec

  • 282 postów
  • LokalizacjaOława/Wrocław/Dziwnówek

6 lutego

 

PODSUMOWANIE

 

Jak stwierdziłem na początku dziennika, moim planem jest osiągnąć wszystkie kroki mistrzowskie Skazanego do końca studiów. Ostatnio obroniłem inżyniera, więc winien Wam jestem pewne podsumowanie i sprawozdanie. No to jedziemy.

 

Dawno temu wpadło mi w ręce "10 brutalnych misji", a w nim zalecenie, aby trenować z książki Skazany na trening. Kupiłem książkę, zapoznałem się z treścią(no dobra, w odwrotnej kolejności), zacząłem ćwiczyć, w międzyczasie trafiłem na to forum i tak się zaczęła przygoda. Trenowałem z mniejszą lub większą intensywnością, z większymi lub mniejszymi efektami. Poznanie kalisteniki progresywnej odwróciło do góry nogami moje spojrzenie na trening, które jest powszechne wśród wielu ćwiczących - czyli rób programy typu 100 pompek a będziesz kozak. Podzielę się spostrzeżeniami treningowymi.

 

Skazany, to kompleksowy trening całego ciała z masą ciała, jedna książka, której można się poświęcić i spędzić z nią resztę życia. Lecimy kolejno krokami:

 

Pompki.

Pocałunek bobasa i odkładanie siły do banku. To jest coś, czego myślę brakuje większości ludzi w robieniu pompek. Progresja jest dobra. Od prostych do trudnych pompek. Progi są ok. Wstępne uczą wytrwałości i dokładności. Pełne pompki stają się więc ładniejsze technicznie. W 6 kroku ładnie czuć triceps. W 7 barki. W półpompkach na jednej ręce zaczynają się schody, tutaj żeby robić pompki ładnie technicznie trzeba zapoznać się z Nagim Wojownikiem. Pavel Tsatsouline opisuje techniki, bez których opanowanie pompek na 1 ręce jest niemożliwe. Przy ostatnich krokach warto przerzucić się na Nagiego, bo pompka ze skazanego z całkiem złączonymi nogami jest niewykonalna.

Dodatkowe kroki: w 9 kroku można piłkę wysunąć przed siebie zamiast obok, będzie trudniej. Po 6 kroku można robić pompki L7 Ala Kavadlo. Przed 10 krokiem dobrze jest przerzucić się na Nagiego Wojownika całkowicie i robić pompki na 1 ręce przy ścianie, potem przy meblach, potem biurku, potem krześle, potem książkach, potem ziemi.

Opanowałem master stepa, ale technika pozostawia wiele do życzenia, zatem zrobiłem regresję i cisnę pochylone pompki na 1 ręce przy biurku.

 

Podciąganie:

Za dużo powtórzeń w progach przejścia moim zdaniem. Zamiast półpodciągnięć dałbym normalne podciągnięcia z zatrzymaniami izometrycznymi. I oczywiście brakuje podciągania taktycznego w skazanym, zatem omówię pokrótce. Przyjmujemy hollow pozycję(ciało w kształcie litery C, napięte). Barki daleko od uszu, schowane. Chwyt nachwytem z kciukami po tej samej stronie co reszta palców. Opieramy się na najbardziej zewnętrznych palcach, tj. serdecznym i małym. Ściskamy drążek, jakbyśmy chcieli go złamać. Aktywujemy w ten sposób ładnie mięśnie najszersze grzbietu. Nie wyobrażamy sobie, że się podciągamy, wyobrażamy sobie, staramy się przyciągnąć drążek do siebie jak na siłowni przy ściąganiu linki. Dziwne? Owszem, ale działa. Dochodzimy do 10 powtórzeń. Kolejne progresje: Podciągamy się 2 razy, podciągamy się na 1/4, czekamy x czasu, opuszczamy się. Podciągamy się 2 razy, schodzimy na 1/2 wysokości, czekamy x czasu, opuszczamy się. Podciągamy się 2 razy, zostajemy na górze, czekamy x czasu, opuszczamy się. Podciągamy się 2 razy.

X - ilość sekund, na pierwszym treningu niech to będzie 1 sekunda i dążmy do 10 sekund. Jeszcze nie próbowałem tego sposobu, ale wierzę że będzie działał. Oczywiście w hollow pozycji.

 

Później podciągnięcia nierówne. Świetne ćwiczenie, czujesz się jak rocky jak ćwiczysz na placu zabaw. Tu zaliczyłem ścianę, mam za słaby chwyt i nie mogę przejść tego kroku. Poza tym odpuściłem podciąganie na 1 ręce na jakiś czas, bo boli mnie kciuk od pewnej głupoty którą zrobiłem.

 

Co by nie mówić o progresji, podciąganie jest super i należy się podciągać.

 

Przysiady.

Dawno temu wiązałem buta, podniosłem się i bolało mnie kolano przez 2 dni. W takim stanie były moje kolana. Zacząłem skazanego, trzymałem się go do 6 kroku, strzykanie kolana minęło, nauczyłem się pistoletów, robię pistolety z 16 kg odważnikiem i kolana są w świetnej formie.

Koleżanka zajechała sobie kolana na steperku. Tuptała przy telewizorze kilka godzin dziennie, a potem ból, lekarz, szpital, strzykawki w kolano. Kazałem jej robić przysiady, robiła, poszła do lekarza a ten jej nie wierzył, że kiedyś miała problemy z kolanami.

 

Przysiady są super, róbcie przysiady.

Progresja do 6 kroku jest spoko. Przysiady nierówne z piłką na 1 nodze jest debilne.

Zamiast przysiadów podpartych można robić przysiady Amosova przy klamce do drzwi.

Przy pełnych przysiadach skupcie się na technice. Zanim pójdziecie dalej, opanujcie przysiady twarzą do ściany - wtedy macie pewność, że robicie je dobrze.

Z pomocą przyjdą goblet squaty i rocking original strength. Rocking jest super, róbcie rocking, wasze przysiady będą lepsze, a biodra przestaną strzelać.

Refleksja na koniec. Sporo moich znajomych nie potrafi wytrzymać sekundy w dolnej fazie przysiadu (ass to grass). Kalectwo. Z pomocą przychodzi rocking a potem ido portal i jego squat routine na youtube.

Jak mówiłem, przysiady nierówne są debilne, nie da się ich robić. Tzn. może się da, ale są trudniejsze od prawdziwych pistoletów. Róbcie progresje do 6 kroku, dodajcie do tego to co wyżej napisałem a potem przerzućcie się na Nagiego Wojownika. Pavel Tsatsouline was nauczy robić pistolety.

W ciągu pół roku ze skazanym zrobiłem pierwszy pistolet. Później szlifowałem technikę i nadal to robię. Rekord-10 na nogę.

 

Mostki

Paul Wade przekonuje, że kilka mostków w tygodniu wystarczy, żeby zachować sprawność pleców do starości. Progresja jest spoko, z tym, że:

Progi przejścia czasem sprawiają, że człowiek prędzej ma ochotę się pożygać niż przez nie przejść

Krok 2 jest niewykonalny, nie widziałem żeby ktoś go dobrze zrobił.

Zamiast kroku 2 zróbcie krok 1 na jednej nodze albo wygooglajcie "budujemy mosty dla lepszej mobilności".

3 i 4 krok są spoko, po ich wykonywaniu zauważyłem sporą poprawę w moim pełnym mostku.

 

Dodatkowo do mostków warto zastosować wskazówki Pavla Tsatsouline'a z super stawów.

- niech ciężar będzie u podstawy dłoni, a nie blisko palców. Wypychamy z podstawy dłoni

- tak samo przy stopach, naciskamy piętami

- przed mostkami pomaga rozciągnięcie zginaczy bioder

- mocno zaciśnij pośladki

- unieś pępek tak wysoko jak możesz, owiń ciało wokół niewidzialnej kuli, wydłużaj kręgosłup

- zacznij mostek na wdechu, wypnij klatę mocno

- jak nie możesz pogłębić bardziej mostka to w trakcie mostka podnieś pięty, wtedy pogłęb mostek przysuwając stopy bliżej rąk i postaw pięty na ziemi (to akurat rada Ala Kavadlo z jego którejśtam książki)

 

Doszedłem do momentu, gdy kilka razy wchodzę i schodzę po ścianie.

 

Wznosy nóg:

Kolejne odkrycie życia, spiny są do dupy, a wznosy nóg lepsze niż brzuszki.

 

Pierwszy krok olejcie, jest głupi.

Przy wznosach nóg na ziemi mocno dociskajcie odcinek lędźwiowy do ziemi. Nie napisał o tym Paul Wade, a to kluczowe!

Jak wskoczycie na drążek to zapoznajcie się z Hardstyle Abs.

Master step ogarnięty, ale raczej nie robię wznosów, wolę raczkowanie, albo masakrowanie brzucha przy pompkach/pistoletach.

 

Pompki w staniu na rękach:

Błąd jaki popełniłem, to że zacząłem ćwiczyć barki dopiero po zdaje się pół roku pracy ze skazanym, mogłem wcześniej, robiąc chociażby pike push ups albo hindu push ups, co Wam polecam.

Stanie na głowie i później stanie na rękach to bardzo fajne ćwiczenie, którego łatwo się nauczyć, mimo początkowych trudności. Tzn. na początku jest ciężko, krew napływa do głowy i jest człowiekowi niedobrze, ale szybko się przyzwyczaja i później można się nawet zrelaksować w tej pozycji głową w dół. Przy pompkach w staniu na rękach dobrze jest mieć ciało napięte i twarde jak skała, nagi wojownik również pomaga. HSPU ogarnięte z 5 powtórzeń. HSPU na 1 ręce jest niewykonalne, ale HSPU na 2 rękach są wystarczająco kozackie.

 

Czy polecam Skazanego? Tak, pod warunkiem uwzględnienia powyższych moich uwag. Czy jestem zadowolony z moich efektów? Tak, mimo że nie osiągnąłem wszystkich master stepów. Jakaś uwaga na koniec? Olejcie progi przy wyższych krokach, jeśli macie ścianę przez kilka miesięcy a interesuje was siła to ciśnijcie 5x5 lub drabiny 1-5.

 

Oprócz Skazanego ćwiczyłem też inne rzeczy. Opiszę pokrótce.

 

Dipy - w sumie tylko kilka razy, ale mimo wszystko uważam to za dobre ćwiczenie. Za każdym razem zakwasy na klacie utrzymywały się przez 3-5 dni. (Nie żebym utożsamiał zakwasy z dobrym treningiem). Żałuję że mam daleko obręcze i mało wytrzymałe meble.

 

Original Strength. Dzięki rockingowi poprawiłem przysiad i nie strzelają mi biodra jak kiedyś. Dzięki raczkowaniu pobiłem rekord pistoletów z 5-7 na 10 na nogę od tak. Dotarłem do 10 minut spiderka, całe ciało pracuje mocno, serce bije jak szalone po treningu. Turlanie się po ziemi i wstawanie na różne sposoby jest przyjemne. Polecam każdemu zapoznanie się z OS

Kettlebell metodą hardstyle. Mam 16 i 24 kg, kocham się zmasakrować swingiem, lubię tureckie wstawanie, postanowiłem że co roku będę kupował sobie na święta 8 kg cięższy odważnik. Jestem samoukiem.

 

Nagi Wojownik - smarowanie gwintów to najlepszy plan treningowy. Książka obowiązkowa przy wyższych krokach skazanego.

 

Animal flow - for fun, filmiki na youtube wystarczą do inspiracji, nie trzeba kupować kursów ani książek.

 

Zmieniło też się moje myślenie. głównie dzięki OS. Myślę bardziej w kategoriach ruchu niż mięśni. Skazany to wielka 6, każda skupiona na innej partii mięśniowej. Ja skupiam się, tak jak Luko pisał, na fundamentalnych ruchach. Push, pull, squat, hinge, carrying, get up. 2 ostatnie, poruszanie się z ciężarem i wstawanie. Tureckie wstawanie mówiłem, uwielbiam. Wstawanie na różne sposoby z ziemi, polecam. Filmik wyżej z Krav Magi jest ok. Poruszanie się z ciężarem - dzisiaj wstałem i nie miałem w ogóle siły na nic. Taka klucha, nic tylko leżeć i oglądać seriale. Wstałem, założyłem plecak, naładowałem do niego szmat i kettla 24 kg i ruszyłem w szybki marsz robiąc 3 km i czuję się jak nowo narodzony.

 

Podsumowując podsumowanie, zasuwam powoli do przodu ucząc się nowych rzeczy i robiąc progres, a każda porażka lub brak progresu to tylko nauka i wnioski na przyszłość. A spiny na szybkie rezultaty nie mam, bo jestem teleinformatykiem a nie zawodowym sportowcem :)

 

PS. Dlaczego nic nie wspomniałem o wyglądzie/masie? Bo większą frajdę sprawia mi siła i sprawność, kobiety nie przykładają nawet 10% takiej wagi do wyglądu co nam się wydaje, a facetom imponować nie muszę.

 

AAaa jeszcze dieta.
Zrównoważona, piwo czasem nie zaszkodzi, byle nie mieć kaca, bo nie ma siły na trening i jest wtedy regres. IF spoko, polecam

- 8/16 jest OK

- jedzenie śniadania i obiadu na kolację też jest OK (cudowne odkrycie! już nie muszę na uczelni śmierdzieć tuńczykiem z sałatki)

- głodówka 24h raz na jakiś czas też jest OK! Dzień później człowiek wcale dużo więcej nie je, a satysfakcja z kontroli nad ciałem jest duża.


  • 1
Skazany na trening od 10.2012

#24
tm_

tm_

    Advanced Member

  • Użytkownik
  • 146 postów

Dwa pytania z ciekawości.

 

1. Czemu Twoi znajomi nie ogarniają dolnej pozycji przysiadu "ass to grass"? Boli ich coś, lecą na glebę, przekrzywiają się na wszystkie 4 strony świata?

 

2. Ten plecak co daje sobie radę z 24 kg to jakiś specjalny? Zastanawiam się czy czegoś podobnego sobie nie sprawić.


  • 0

#25
Glowa

Glowa

    Mój czas jeszcze nadejdzie

  • Bywalec

  • 282 postów
  • LokalizacjaOława/Wrocław/Dziwnówek

1. Spadają na tyłek przez siedzący tryb życia, ewentualnie robienie tylko półprzysiadów z youtube :P

2. Żaden specjalny, zwykły turystyczny 45 litrowy kupiony z myślą o łażeniu po górach.

 

Raz zapakowałem w niego owiniętego w szmaty kettla 24kg, raz 24+16 i się nie rozdupcył, oby tak dalej. W turystycznych plecakach ważne, żeby był pas biodrowy i piersiowy, wtedy się dobrze ten ciężar trzyma na człowieku. Myślę, że plecaki ze stelażem też byłyby OK albo jakieś wersje wojskowe. Ja mam taki:

 

http://www.elbesport... ziel tył-a.jpg

 

http://archiwum.alle...3834046395.html


  • 0
Skazany na trening od 10.2012

#26
Pablo1

Pablo1

    Advanced Member

  • Administrator
  • 3 444 postów

Ładnie się rozpisałeś, gratuluję wszystkich osiągnięć. Po części się z Tobą zgadzam w kwestiach progresji, szczególnie jeżeli chodzi o przysiady. Generalnie uważam, że "Skazanego na trening" lepiej używać jako atlasu do ćwiczeń z podstawowymi metodami utrudniania niż gruntownego schematu treningowego.

 

Odnośnie pompki jednorącz w staniu na rękach. Kavadlo potrafi wykonać taką półpompkę, również niejednokrotnie widywałem je w internecie w dobrym stylu. Czy są one możliwe? Jak to mówi Al, jest to "graal" treningów kalistenicznych, coś czego wykonanie graniczy z cudem. Czy jest wykonalna? Myślę, że to zależy od techniki. Jeśli sobie odpowiednio pomożemy nogami, kopiąc nimi eksplozywnie w trakcie ćwiczenia, to może i coś by z tego wyszło. W każdym razie nie spotkałem się jeszcze z filmikiem demonstrującym tę pompkę, ale może kiedyś się ukaże.


  • 0

E = mc2
Efekty = motywacja * (ciężka praca)2
Enstein naprawdę był geniuszem.


#27
Glowa

Glowa

    Mój czas jeszcze nadejdzie

  • Bywalec

  • 282 postów
  • LokalizacjaOława/Wrocław/Dziwnówek

Dzięki :)

 

I zgadzam się, też widziałem różne HSPU jednorącz, ale takiej jak zademonstrowana w Skazanym nigdzie. Tak czy inaczej, ja sobie odpuszczam aspiracje do takowej :D


  • 0
Skazany na trening od 10.2012

#28
Pablo1

Pablo1

    Advanced Member

  • Administrator
  • 3 444 postów

Jest to na pewno bardzo ambitny cel, ale niekiedy nie ma sensu dążyć do wyidealizowanej perfekcji, która tak naprawdę nie istnieje. Podobnie jest z pompkami jednorącz w stylu Wade'a. Uporczywe dążenie do złączenia nóg może nam spowolnić przyrost siły, bo w tym czasie moglibyśmy wykonać X zwykłych pompek jednorącz. Oczywiście nie odmawiam nikomu prób opanowania tych pompek, tylko nie próbujmy wykonywać takich ćwiczeń w 100% czysto technicznie, bo jest to fizycznie niemożliwe. Zawsze nieco przekręcimy tułów w bok, bo jest to konieczne do zachowania równowagi ( sprawa ma się oczywiście inaczej gdy mamy nogi ustawione szeroko ).

 

Prowadź dalej swój dziennik i informuj nas o swoich osiągnięciach, z chęcią o nich poczytam ;)

 

Owocnych treningów.


  • 0

E = mc2
Efekty = motywacja * (ciężka praca)2
Enstein naprawdę był geniuszem.


#29
Glowa

Glowa

    Mój czas jeszcze nadejdzie

  • Bywalec

  • 282 postów
  • LokalizacjaOława/Wrocław/Dziwnówek

18 lutego 

Takie tam bottom up tgu z 16 kg. Bardzo koślawo, to moja druga próba.

Poza tym trzaskam głównie resety, regularnych treningów mało bo mnóstwo czasu spędzam poza domem.

 


  • 0
Skazany na trening od 10.2012

#30
remix666

remix666

    Advanced Member

  • Bywalec
  • 965 postów

Dzięki :)

 

I zgadzam się, też widziałem różne HSPU jednorącz, ale takiej jak zademonstrowana w Skazanym nigdzie. Tak czy inaczej, ja sobie odpuszczam aspiracje do takowej :D

Kavadlo w swojej książce pokazuje HSPU na jednej ale tylko zdjęcie jest:). ja jestem szczęśliwy po po tygodniu (kontuzja pleców) już mogę robić handstand. HSPU jeszcze nie.


  • 0

#31
Glowa

Glowa

    Mój czas jeszcze nadejdzie

  • Bywalec

  • 282 postów
  • LokalizacjaOława/Wrocław/Dziwnówek

23 lutego

trzaskam resety

 

dawko nie raczkowałem przez kilka minut, więc dzisiaj 7 minut spiderka, ostatnie 2 minuty technika kulała, tzn zmęczony byłem i było tak jakby mniejsze flow.

 

Po ostatnim wpisie OSPolska na fejsie zdecydowałem popracować nad dolną pozycją przysiadu. 10 min w deep squacie wytrzymuję, teraz chcę dojść do 3xminuta dolna pozycja pistoletów. Dzisiaj 6x15 sekund na nogę. Przewiduję progres po dojściu do 3xminuty, bo dolna faza pistoletu zawsze sprawiała mi najwięcej trudności.

 

Muszę porobić dzień dobry, bo mam zakwasy po swingach 24 na dwugłowych.

 

TGU z 24 - robię po 1 powtórzeniu raz na jakiś czas, ale utrudniam.

Utrudnienie 1: Gdy podnoszę dłoń z ziemi aby przejść do przyklęku z ręką w górze, dodaję zatrzymanie z palcami tuż nad ziemią - ładnie czuć skośny brzuch

Utrudnienie 2: Gdy podnoszę kolano to dodaję zatrzymanie z kolanem kilka cm nad ziemią - nogi czuć ładnie

Utrudnienie 3: Gdy trzymam kettla stojąc, dodaję do tego spacer z kettlem w górze do przodu, do tyłu i wracam do TGU- ładnie czuć barki. Całe ciało zresztą pracuje.

 

Na placu kali/parkour we Wrocławiu ostatnio zrobiłem drabiny z dipsami w pozycji hollow. Kilka drabin 1-2-3  i zakwasy kilka dni później dalej są. Ja nie rozumiem jak ludzie trzaskają dipy w seriach po 10-20 i narzekają, że nie mają efektów.

Muscle up nie udało mi się, może dlatego, że za grube drążki.

 

Wymyśliłem progresję do dipów. A: normalne dipy na poręczach równoległych B: dipy na poręczach prostopadłych (róg kwadratu) C: dipy na drążku

 

8 marca dzisiaj ta rutynka

ale z 16, jedna runda. W necie piszą że celem jest 5x24kg :P

 

4 kwietnia

nieregularnie ćwicze, głównie resety i kettle

dzisiaj bottom up kettlebell press 24 kg na prawą łape :D 


  • 0
Skazany na trening od 10.2012

#32
Glowa

Glowa

    Mój czas jeszcze nadejdzie

  • Bywalec

  • 282 postów
  • LokalizacjaOława/Wrocław/Dziwnówek

22 maja 

dawno nie było wpisu, wstyd 

 

trochę resetów, kettle (głównie bottom up hold/carry/walk, swing np. 10x5, TGU 5x1 powtórzenie na rękę w ciągu 10 min bez problemu). Ładnie czuję core, dragon flag z jedną nogą troszkę mi wychodzi jak czasem spróbuję. Na poręczach cisnę klatę dipami przed sezonem plażowym :) i raczkowanie 

 

Poza tym robię rutyny ido portala i siedzę przy komputerze w deep squacie kiedy się da, lub w seizie. Coraz dłużej mogę (np. 20 minut) ale po jakimś czasie bardzo drętwieją mi nogi.

 

Za miesiąc wyjeżdżam nad morze, więc cisnę kettlem ile się da, bo tam nie będę go miał. 

 

6 czerwca 

Progresik! 

 

Ćwiczonka original strength są super. Dzisiaj OS dance + OS rocking push ups (rocking z kolanami w górze i pompka, super!). Później po 3 pistolety w seriach gładziutko wchodzi. Więcej nie robię żeby nie zbliżać się do maksa. Z kettelkami też progresik, czuję że na lewą łapę również do wakacji zrobię bottom up pressika, może już bym zrobił, ale nie chcę ryzykować spadnięcia tego żelastwa na moją głowę. Robię 5x10, 8, 6, 6, 4, 4 swingów + dużo TGU i na następny dzień już nie mam zakwasów. Można powoli zwiększać tempo :) Basen w moim mieście w remoncie, a szkoda bo bym popływał, mam dużo energii.

Załączone pliki


  • 0
Skazany na trening od 10.2012

#33
Glowa

Glowa

    Mój czas jeszcze nadejdzie

  • Bywalec

  • 282 postów
  • LokalizacjaOława/Wrocław/Dziwnówek

4 września

Czerwiec-lipiec-sierpień - praca ratownik nad morzem. Jedzenie dostawaliśmy a hajs oszczędzałem na mieszkanie, więc żywiłem się kanapkami, skromnymi obiadami i piwem po pracy. 84 kg po przyjeździe, troche brzucha sie pojawiło mimo tego, że sporo biegałem, pływałem i robiłem czasem dipy. Od 17 sierpnia kontuzja - złamanie małego palca u stopy, co ogranicza mi ruchy, ale robię co mogę. We wrześniu teraz jestem na IF, staram się łączyć 24 godzinne głodówki raz w tygodniu z leangeans 16/8, bo lubię obie te strategie i sprawdzają się w moim przypadku. Ostatnio zrobiłem rutynke na brzuch - 5 x (5 wznosów nóg na drążku + 5x ab wheel). Brzuchol ładnie czuję! Myślę, że jak po wyleczeniu palca dorzucę raczkowanie to będzie super.

 

7 września, palec mnie jeszcze pobolewa, ale dobrze się zrasta. Po głodówce zrobiłem sobie zapierdziel w postaci mocnego treningu - przysiady, podciągnięcia, pompki, wszystko co się da i ile wlezie. "Zakwasy" uniemożliwiają mi teraz trening na następne dni. Piszę o tym, żeby docenić trening całego ciała w postaci raczkowania, resetów i kettli, które są super do rozwoju siły, super wyczerpujące, a mimo to można trzaskać ich z dnia na dzień lub tygodnia na tydzień coraz więcej i więcej. Co z tego że porobiłem kulturystyczne podciągnięcia i mam spompowane plecy, skoro przez pare dni muszę się teraz regenerować :)


  • 0
Skazany na trening od 10.2012

#34
Pletwal

Pletwal

    Advanced Member

  • Użytkownik
  • 67 postów

Mostki

Paul Wade przekonuje, że kilka mostków w tygodniu wystarczy, żeby zachować sprawność pleców do starości. Progresja jest spoko, z tym, że:

Progi przejścia czasem sprawiają, że człowiek prędzej ma ochotę się pożygać niż przez nie przejść

Krok 2 jest niewykonalny, nie widziałem żeby ktoś go dobrze zrobił.

 

 

czemu uważasz że ten krok 2. jest niewykonalny? przecież to zwykły inverse plank w formie dynamicznej, wielu ludzi robi go bez problemu


Użytkownik Pletwal edytował ten post 15 września 2015 - 13:50

  • 0

#35
Glowa

Glowa

    Mój czas jeszcze nadejdzie

  • Bywalec

  • 282 postów
  • LokalizacjaOława/Wrocław/Dziwnówek

Startując z pozycji dokładnie takiej jak na zdjęciu w książce było to cholernie trudne dla mnie, podkreślam z pozycji dokładnie takiej jak na zdjęciu, z dłońmi przy tyłku w pozycji startowej, jak podeprę się trochę bardziej z tyłu to nie ma problemu. Nie będę się upierał, że to niewykonalne, bo co mi zależy, ale ja mam z tym krokiem ciągle problem, mimo że już schodzenie/wchodzenie po ścianie mam już jako tako opanowane, więc moim zdaniem progresja jest tu słaba, albo jest błąd na zdjęciu, co nie powinno mieć miejsca w książce, która aspiruje do bycia biblią kalisteniki(przynajmniej ja tak ją na początku odebrałem) :)

 

21 września

Wracając do moich treningów, cisnę codziennie simple and sinister z kettlem 24 kg (5-7 serii swingów oburącz w zależności od samopoczucia +5x1 na stronę TGU), w sobotę przeprowadzam się do Wrocławia w miarę na stałe na ostatni rok studiów i biorę go ze sobą, a moja dziewczyna bierze 16 kg, zatem będę miał znów dostęp do dwóch odważników. Jestem zadowolony z programu s&s(simple and sinister), trening jest intensywny, a jednak bolesność mięśni jest bardzo mała i nie utrudnia codziennych treningów, niedługo po treningu czuję się pełen energii a nie wyczerpany, trochę jak po resetach, jakaś pompka na jednej ręce albo pistolet w ciagu dnia też ładnie wejdzie.

 

Refleksje odnośnie TGU. Przy pierwszych 2 ruchach w górę bardziej skupiam się na ruchu głową, która ciągnie resztę ciała przy wstawaniu. Pomaga. Jest to zalecenie od Luko z ktoregos filmiku - https://www.youtube....lopata tureckie


  • 0
Skazany na trening od 10.2012

#36
Pletwal

Pletwal

    Advanced Member

  • Użytkownik
  • 67 postów

Ja myslę że Jim Bathurst z racji tego że jest niski i ma krótkie kończyny bez problemu robi krok 2. tak jak jest pokazane na zdjęciu. Reszta śmiertelników może odsunąć ręce trochę do tyłu i też jest ok. W ogóle wydaje mi się że Wade gdzieś tam wspomniał żeby pozycję rąk w tym ćwiczeniu dopasować do siebie tak żeby unosząc tułów móc utworzyć prostą linię i cały czas miałem w głowie tę informację jak się brałem za krok 2. w mostkach.


  • 0

#37
Glowa

Glowa

    Mój czas jeszcze nadejdzie

  • Bywalec

  • 282 postów
  • LokalizacjaOława/Wrocław/Dziwnówek

17 listopada - woo, już długo tym s&s cisnę, 2 miesiące, myślałem że krócej. miało być codziennie, ale życie, różnie bywa, więc powiedzmy że średnio 4 razy w tygodniu ćwiczyłem

 

dzisiaj 10x10 swingów oburącz 24-kg kettlem w czasie 4.50. Tętno pod koniec lekko powyżej 90% max. Później standardowo TGU 5x na ręke. W międzyczasie próbuję swingów jednorącz, na razie mało powtórzeń.


  • 0
Skazany na trening od 10.2012

#38
novy

novy

    Student Siły

  • Bywalec
  • 495 postów
  • LokalizacjaWarszawa

Witam zwolennika odważników :-) Nie zauważyłem wcześniej, ale teraz już będę śledził :-)


  • 0

“Tension is strength. Tension is power. Tension is slow. Tension is fatigue.
Relaxation is speed. Relaxation is mobility and flexibility, and it’s also a weakness. It’s endurance, but it’s weakness.
Tension is stronger, faster, but you give out sooner. Relaxation can go longer, but you’re not as strong. Work tension and relaxation equally.”


#39
Glowa

Glowa

    Mój czas jeszcze nadejdzie

  • Bywalec

  • 282 postów
  • LokalizacjaOława/Wrocław/Dziwnówek

no kettelki są fajne

 

3 grudnia

Swingi jednorącz zaczynam w seriach po 5 na rękę, prawą już całkiem całkiem, lewą jeszcze nie do końca dobrze

 

Jest źle, trzeci dzień już nie ćwiczę. Mój przykładowy dzień teraz - 7h w korpo 1,5h na dojazdy, 3h na uczelni, czasu brak, mocy brak, muszę popracować nad life-work balance


  • 0
Skazany na trening od 10.2012

#40
Salute!

Salute!

    Salute!

  • Zasłużony
  • 1 391 postów

Odwaznikiem cwiczenia jednoracz (swing, snatch, c&j etc) zaczynaj zawsze od slabszej reki, u 99% jest to lewa. Wyrownasz w ten sposob dosc szybko dysproporcje w sile obu rak.


  • 0




Użytkownicy przeglądający ten temat: 0

0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych