Skocz do zawartości

Nasze strony:



Witamy na Kalistenika Polska
Zarejestruj się aby mieć dostęp do wszystkich funkcjonalności które Ci oferujemy. Po rejestracji i zalogowaniu się będziesz mógł uczestniczyć w dyskusji, oceniać wątki, aktualizować statusy, tworzyć własne albumy w galerii, a także dokonywać zakupu w naszym sklepie!
Zaloguj się Zarejestruj się
Zdjęcie

Dziennik - Glowa. Powoli do przodu.


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
67 odpowiedzi w tym temacie

#61
Glowa

Glowa

    Mój czas jeszcze nadejdzie

  • Bywalec

  • 282 postów
  • LokalizacjaOława/Wrocław/Dziwnówek

5 maja

U mnie z kalisteniki mało. Przysiady w domu, troszke mobilność, czasem raczkowanie, czasem pistolety, czasem pompki na jednej ręce, czasem podciąganie z kumplem w plenerze. Bardziej ćwiczę z kettlami w klubie 2x w tyg i czasem sztanga w klubie. Wyciskanie na ławeczce w porywach 70 kg, martwe ciągi w porywach 100 kg. Zacząłem też chodzić na siłke przed pracą, taką typowo dużą, komercyjną, mainstreamową dla multisportowców, chodzę rano przed pracą i robię martwe ciągi i wyciskanie na ławeczce, 2 serie po 5 powtorzen, czyli latwa sila. Do tego basen dorzuce, bo do sezonu sie przygotowuje nad morzem.


  • 0
Skazany na trening od 10.2012

#62
Pablo1

Pablo1

    Advanced Member

  • Administrator
  • 3 444 postów

Daj znać o postępach schematu 2x5 o ile planujesz go dłużej praktykować.


  • 0

E = mc2
Efekty = motywacja * (ciężka praca)2
Enstein naprawdę był geniuszem.


#63
Glowa

Glowa

    Mój czas jeszcze nadejdzie

  • Bywalec

  • 282 postów
  • LokalizacjaOława/Wrocław/Dziwnówek

Dam znać. Planuje praktykować 2 miesiące, potem miesiąc przerwy, bo wyjeżdżam, potem zobaczymy. No i trzeba brać pod uwagę że to nie jest mój główny trening, ale jeden z kilku, więc też niesamowitych maksów po tym nie oczekuję.

 

9 maja

rekord w TGU, 36 kg na każdą rękę. 40 kg chciałem spróbować również, ale nie ryzykowałem, bo nie trzymam jeszcze takiego ciężaru jednorącz pewnie. Ucieszyłem się z rekordu i bardzo jestem napalony na tę 40kę, więc będę robił TGU częściej, chciałbym podejść pod 40 kg ponownie pod koniec czerwca

 

edit. Raczej zrezygnuję z podejścia pod 40 kg w TGU w czerwcu, bo muszę się przygotowywać też w czerwcu pod kątem pływackim.

 

Dziennik majowy z power to the people (zmodyfikowany. Jeśli nie podaję ilości powtórzeń, to 5):

5 maja
mc 80kg, 70 kg (chyba)
wyciskanie 64 kg, 60 kg

ZAKWASY NA KLACIE POTĘŻNE - potem dodałem rozciąganie klaty i już więcej nie miałem

10 maja
mc 90,80
wyciskanie 64,60

13 maja
mc 90,80
wyciskanie 64,60, już lżej wchodzi

14 maja
mc 95, 85. Ostatnie 2 powtórzenia z 95 kg były już bardzo wymagające. Chwyt również - staram się powoli odkładać sztangę.

wyciskanie 65, 60. Skok o 1 kg niezamierzony, po prostu takie krążki były pod ręką. Też łatwo weszło.

+ simple and sinister wieczorkiem

15 maja
mc 90kg, 85 kg, bo czuję delikatne zmęczenie po wczoraj
wyciskanie 66, 60 kg na spokojnie

wieczorem czuję delikatny ból po lewej stronie lewego kolana na dole.

16 maja
W klubie kettle, TGU 28,32,36, swing/clean/snatch 24/28/20 kg

17 maja
mc 95 kg (z większymi krążkami tym razem, czyli łatwiejsza wersja o 2 cm), 90 kg
wyciskanie 67 kg x3(chyba za szeroko złapałem i coś ciężko było), 62x5

wieczorem zachlałem mordę.

18 maja
rano delikatny kac, po południu sauny

wieczorem delikatnie kettle, częściowe TGU, trochę swingów jednorącz i 5+5 snatchy 24 kg. Bardzo ładnie i łatwo mi weszło! jak nigdy wcześniej - a od dawna nie robiłem swingów w domu.

19 maja
zachlałem mordę na juwenaliach. Trochę bolą mnie kolana, nie wiem czy od kettli czy od siłowni.

20 maja
miałem kaca i w sumie nic nie ćwiczyłem

21 maja
mc 80kg, 70 kg, bo postanowiłem się cofnąć
wyciskanie 70 kg x5(nie było małych krążków, więc zdecydowałem się na 70 kg, ostatnio chyba faktycznie źle złapałem gryf i mi nie poszło, bo teraz 5 powtórzeń weszło, ale z szóstym już by było ciężko), 60 kg x5

do tego zercher squat 2x5 powtórzeń z 50 kg

Wydaje mi się, że faktycznie należy robić jak Pavel zalecił, czyli zaczynać te cykle od małych ciężarów(ciężar taki na 10 rep max) i skupiać się w nich na maksymalnym napięciu. Przy podchodzeniu blisko maksa napięcie co prawda jest w ciele duże, ale traci się - przynajmniej ja tracę - niektóre elementy, o których należałoby pamiętać. Takie rzeczy jak dupa do tyłu, patrzenie przed siebie, pilnowanie kolan, wkręcanie pięt w ziemię i chwytanie ziemi palcami to powinien być nawyk o którym nie trzeba myśleć.

23 maja
kettle w klubie

25 maja
martwy ciąg 80, 70
wyciskanie 70 kg, 60 kg

26 maja
martwy 90, 80
wyciskanie 70kg, 60 kg

Czuje że coś nie tak z kolanami... i nadgarstek też mnie boli,

28 maja
martwy na boso tym razem, 90 kg, 80 kg
wyciskanie 70 kg, 64 kg. Przy 70 kg ciągle jest to ciągle 5 dobrych powtórzeń, ale bez dużego zapasu.

zercher squat 60 kg 5, 3 powtórzenia

30 maja troszke w domu pocwiczylem TGU

31 maja

rano silownia
100, 90, x5 x5, bez oszukiwania weszło
72, 64 dobrze idzie

wieczorem zajęcia w klubie, wyciskanie na ławce+dipy na kółkach (hardcore!)+ wchodzenie po linie+clean and press

1 czerwca
zajęcia ze sztangą:

3 rekordy:

130 kg w martwym ciągu 1 rep max
82,5 kg wyciskanie na ławeczce 1 rep max (85 myślę, że też by weszło, ale chciałem ukończyć ten trening niepokonany :) )
Wskoki na skrzynię o wysokości połowy odległości między kolanami a biodrem. Żaden to wyczyn, ale trochę się bałem zanim wskoczyłem, bo to był mój drugi albo trzeci trening z tym ćwiczeniem. Trochę crossfitowe, ale bardzo fajne.

Trener potwierdził to co przypuszczałem, że znosi mnie na lewo przy martwym ciągu, więc mam stawać w mniejszym rozkroku. Trochę mi to pomogło (inaczej nie podniósłbym tylu kilo, dzień później nic nie bolało, chociaż dalej czuję, że mnie delikatnie znosi w lewo).

 

Jak kiedyś byłem bardzo "koszernym" kalistenikiem, tak teraz bardzo polubiłem żelazo. Bardzo satysfakcjonujące uczucie wycisnąć mase ciała na ławeczce i 1,5 masy ciała w martwym z myślą, że to dopiero początek (maj umiarkowanie intensywnie, wcześniej sporadycznie).


  • 0
Skazany na trening od 10.2012

#64
Glowa

Glowa

    Mój czas jeszcze nadejdzie

  • Bywalec

  • 282 postów
  • LokalizacjaOława/Wrocław/Dziwnówek

5 czerwca

Deadline: 30 czerwca

 

Plan: Dzień silowni, dzień basenu, czasem dzień odpoczynku(życie zweryfikuje kiedy) - to rano. Wieczorem, kiedy będę miał chęć i siłę, lekkie simple and sinister.

Cele: siła i sprawność na pierwszym miejscu, na drugim sylwetka (trochę próżności nie zaszkodzi)

 

10 dni siłowni, 10 dni basenu - estymacja. Cel na basenie, dobrze byłoby zejść do ok. 8 minut na 400metrów(średni wynik), poniżej 8 minut na 400 metrów (dobry wynik), poniżej 10 minut na 500 metrów (bardzo dobry wynik - oczywiście jak dla mnie, bo dla pływaków trenujących na poważnie to są bardzo słabe czasy). Dodam że w tym roku jeszcze nie byłem na basenie - tylko pisałem, że zamierzam chodzić. Cel na siłowni - tutaj bardziej estymacja niż cel, bo co za różnica ile informatyk wyciśnie lub podniesie. Ale fajnie by było dojść do 120 kg w martwym i 80 kg w wyciskaniu. Np 80 90 90 100 100 110 110 100 110 120 kg w martwym na kolejnych treningach, 64, 66, 68, 70, 72, 74, 76, 78, 78, 80. Ciężar do zercher squat okolice 60 kg.


  • 0
Skazany na trening od 10.2012

#65
Pablo1

Pablo1

    Advanced Member

  • Administrator
  • 3 444 postów

Te czasówki na 400m kojarzą mi się z testami na ratownika wodnego - planujesz coś w tym zakresie? Jaki jest Twój aktualny czas?


  • 0

E = mc2
Efekty = motywacja * (ciężka praca)2
Enstein naprawdę był geniuszem.


#66
Glowa

Glowa

    Mój czas jeszcze nadejdzie

  • Bywalec

  • 282 postów
  • LokalizacjaOława/Wrocław/Dziwnówek

Dobrze Ci się kojarzą :) jestem ratownikiem wopr od 2010 a wodnym (wg tych nowych ustaw i wymaganych czasówek) od 2013, wtedy miałem czas na 400 m ponizej 8 minut, nie pamietam ile dokładnie, ale powyzej 7 min 30 sek. Ostatnio jak byłem na basenie - chyba rok temu - to pływałem kilometr spokojnym tempem w około 24 minuty, w zależności od sił w danym dniu. Co planuję? Powrót do formy. Czasów co trening też nie zamierzam mierzyć. W pływaniu jak w hardstyle, zbyt częste podchodzenie do maksów nie jest najlepsze. Lepiej pływać 4 razy w tygodniu po kilometr na jednym treningu i skupić się na technice (np zmniejszanie ilości machnięć ręką potrzebnych na przepłynięcie jednej długości basenu) niż raz w tygodniu 4 kilometry. Przynajmniej ja mam takie podejście.

 

Dzisiaj byłem u ortopededy ze zdjęciem RTG kolan - są zdrowe, lekkie zmiany przeciążeniowe typowe dla osób które ćwiczą, które nie są urazowe ani szkodliwe. Jak będzie się ból utrzymywał, będę miał robione USG kolana.


  • 0
Skazany na trening od 10.2012

#67
Pablo1

Pablo1

    Advanced Member

  • Administrator
  • 3 444 postów

No to gratuluję, myślałem że dopiero będziesz się przygotowywał pod takowe testy. 


  • 0

E = mc2
Efekty = motywacja * (ciężka praca)2
Enstein naprawdę był geniuszem.


#68
Glowa

Glowa

    Mój czas jeszcze nadejdzie

  • Bywalec

  • 282 postów
  • LokalizacjaOława/Wrocław/Dziwnówek

Dzieki.

 

9 czerwca

Wczoraj basen, dzisiaj basen.

 

Znowu priorytety mi się pozmieniały.. jutro ide na szkolenie hardstyle z dwóch kettli


  • 0
Skazany na trening od 10.2012




Użytkownicy przeglądający ten temat: 0

0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych