Fenomenalne wyniki w podciąganiu, reszta też nie ustępuje. Widziałem pokaz Twojego OAP, więc nie musisz się martwić o to "czy ktoś uwierzy". Poza tym - jakie to ma znaczenie?
Napiszesz w jaki sposób trenowałeś, w jaki sposób doszedłeś do aktualnych wyników?
Życzę powodzenia w realizacji celów, będę śledził.
No kiedyś się z tym źle czułem jak większość osób wątpiła w moją prawdomówność. Teraz zawsze robię filmiki jak przeczuwam że zrobię coś naprawdę silnego. Ostatnie 3 miesiące ćwiczyłem tylko statykę, zero normalnych ćwiczeń. Drabiny swego czasu dały mi spory progres, a teraz skupiam się na 5x5, bo w bazie interesuje mnie tylko siła jak narazie. Dzięki za miłe słowa.
Nieźle, fajnie że mamy kogoś takiego na forum. 3 tyg hefesto od zera to jakiś totalny ewenement xD
Masz zaparcie, gdzieś może przesadną pewność siebie (to nie hejt, to w sumie dobra cecha jeśli chce się być najlepszym), predyspozycje na pewno, Cóż życzyć tylko żeby ktoś od nas przebił Kurę A ty masz tylko cele siłowe w sensie zawody to np te podciągniecia z obciążeniem czy coś ? Bo jak chcesz zawojować SW to MUSISZ zacząć ćwiczyć dynamikę, jakieś triki.
I jeszcze mam pytanko, ty robiłeś wgl kiedykolwiek HSPU ? Bo jakoś mi umknęło a to by było w sumie ciekawe, dojść do tego wszystkiego praktycznie nie stojąc na rękach przez całą karierę XD
Haha, wydaje mi się, że zasłużyłem na to hefesto, bo przez 3 tygodnie nie było dnia żebym nie robił czegoś pod hefesto. Teraz wiem co działa, a co nie, robiłem tylko 3 ćwiczenia, podciąganie w back leverze z kciukami na zewnątrz oraz z kciukami do wewnątrz (nachwyt i podchwyt), wolne negatywy oraz hefesto poniżej 5 powtórzeń z gumą odciążającą, progresowałem zbliżając do siebie miejsca zaczepienia gumy, ostatnio ćwiczyłem już z szerokością 1 pięści, czyli praktycznie zerowa pomoc, jedynie w początkowej fazie guma delikatnie pomagała. Bicepsy miałem silne na kilka powtórzeń od samego początku, ale barki ciągle są w tyle, teraz trochę nadrobiłem, ale nadal mnie ograniczają, bo gdyby to zależało od bicepsów to wynik nie byłby 2 powtórzenia, a jakieś 5.
Ja chcę być najsilniejszy, po prostu. Same siłowe elementy + baza z dużym obciążeniem, dynamika mnie nie jara, pozostawiam to małpom które nie umieją przytrzymać nawet kilka sekund fronta, a o planche już nie wspominając. Bez dynamiki da się wygrać, elementy siłowe na wysokim poziomie pozwolą konkurować z zawodnikami z dobrą dynamiką i średnią statyką. Może kiedyś się nauczę jakiejś 360, ale nic więcej.
Nie trenowałem nigdy pod hs, kiedyś tam z tydzień próbowałem, ale to nie dla mnie, skupiam się na sile jak narazie. Może jak już osiągnę kilka siłowych to wtedy zdecyduję się na rozpoczęcie codziennych podejść do hs, bo teraz mi szkoda czasu. xD A hspu przy ścianie jak kiedyś próbowałem (huhu, dawno temu) to za pierwszym razem zrobiłem 4 albo 5, coś takiego. Teraz pewnie już zrobiłbym więcej, pomyślę nad dodaniem tego ćwiczenia jak już dodam do mojego placu na podwórku poręcze równoległe. Buduję je żeby szybko progresować w planche, bo 10 sec. straddle to nadal lipa jest, a jak będą poręcze na dworze to sobie szybciej rozwinę siłę niż na ziemi bo jest łatwiej na poręczach.
No i do tego dochodzi jeszcze kwestia nóg - robisz może pistolety czy coś w ten deseń?
Czy robię? Nie. Czy jestem w stanie wykonać powyżej 10 na nogę? Oczywiście, że tak.
Nieźle! Podoba mi się przejrzysty styl prowadzenia Twojego dziennika. To co osiągnąłeś naprawdę szacun ^^. Nasuwa mi się pytanie tylko co do kwestii codziennego trenowania. Czy zawsze leciałeś takim systemem ćwiczenia codziennie? Jak regeneracja (normalne spanie czy jakieś wspomagacze, naturalne eliksiry xd)?
Nie zawsze tak ćwiczyłem, ćwiczę tak dopiero od 3 miesięcy i mam progres życia w elementach statycznych, a siła w bazie spadła nieznacznie. Gdy trenuje się codziennie trzeba manipulować intensywnością, poznałem swój organizm i wiem kiedy to będzie trening życia, a kiedy to będzie tylko kilka serii pressów we froncie i jakieś holdy w wide grip'ie. Śpię czasami po 4-5h tylko, ale daję radę jakoś, zaczynam trening dopiero wtedy kiedy czuję że jestem w pełni sił, zwykle jest to ok. 16-18, czyli regeneruję się zawsze przez 24h, bo tyle mija od poprzedniego treningu. W poniedziałek zawsze mam najtrudniejszy trening, długi i intensywny, hold front levera pod drążkiem, podciąganie we froncie w pełnym zakresie i ciężkie pressy we froncie w szerokim chwycie, po takim dniu, we wtorek robię lżejszy dzień typu pressy i hold, a potem znowu w środę ciężki dzień. Tak z każdym elementem tzn. front lever, planche, hefesto, manipulacja intensywnością i poznanie swojego organizmu to klucz.
Nazwą mistrzostwa bym się nie sugerował, może technicznie były to mistrzostwa, ale uczestniczyli w nich głównie ludzie ćwiczący kalistenikę, jak by się wrzuciło jakiegoś trójboistę to dipy by wygrał
Tu masz oficjalne wyniki http://posir.poznan....orkout-2017.pdf
To jest to o czym mówiłem, spójrz na "dysproporcję" pomiędzy podciąganiem a dipami, jesteś unikatowy
Hahah no wiadomo trójboiści często korzystają z dipów z obciążeniem, to potwierdza jak dobra na siłę jest ciężka kalistenika, ale nie sądzę żeby trójboista wygrał w podciąganiu z obciążeniem. To raczej znaczy że jestem słaby w dipach, a nie unikatowy. xD Ale w sumie to mi to odpowiada, trzymać te powtórzenia na równym poziomie, bo jakoś nie widzi mi się robienie FBW 5x5 i zmienianie obciążenia na pasie co ćwiczenie.
P.s.
Hefesto - https://www.instagra.../p/BVIlR-jDMcB/
,a bazę wrzucę później.