No i tu właśnie się pojawia problem, ponieważ każda dieta (no może nie każda) wymaga pewnego rodzaju modyfikacji. Czy to gramatury, czy rodzaju, czy terminu posiłku. Trzeba zawsze taką dietę dostosowywać do własnych preferencji (nie każdy lubi np ryby), do zasobów portfela (wiele zdrowych produktów jest po prostu droga), czy chociażby do tego czy jesteśmy na utrzymaniu rodziców, czy jednak gotujemy obiady dla swojej rodziny, czy w najlepszej sytuacji jesteśmy singlami.
Dlatego właśnie mnóstwo ludzi korzystających z gotowych diet nie osiąga swoich celów. Zawsze coś nie wypali w przeciągu dnia. Czegoś się nie zje, czego się zje za dużo, czegoś nie było w sklepie, a mama ugotowała zupę.
Dlatego powinieneś sporządzić listę produktów z konkretnych kategorii, tak jak np przedstawiła to Anita Bean na pierwszej stronie (ta piramida żywieniowa), następnie określić poziom kaloryczności diety i zawartości makro składników (o witaminach itp, nie piszę, bo to indywidualna sprawa) i w przeciągu każdego dnia na bieżąco to uzupełniać.
Budujesz dietę ze wszystkich produktów z poszczególnych kategorii i w przeciągu dnia, jeśli np nie udało się zjeść 200g szpinaku, to nie zastępujesz tego serkiem wiejskim, aby wyrównać kaloryczność, tylko zjadasz inny produkt z kategorii warzywa.
Skoro rano dowiadujesz się, że mama gotuje zupę jarzynową na obiad, a w rozpisce na diecie jest ryż+kurczak to co wtedy? Panika i zgrzyt zębami, bo miał być kurczak wg rozpiski od Anity?
Autor diety zakłada wypicie szklanki mleka, a nie tolerujesz laktozy i co wtedy?
Budzisz się i masz ochotę na jajecznicę z pomidorem, cebulą i do tego lekko spieczony tost. Ale w Twojej rozpisce są płatki owsiane na mleku i garść orzechów. I co wtedy? Pochylisz głowę nad płatkami i bez przyjemności będziesz ciamkał płatki?
Jedzenie tak samo jak treningi muszą dawać uczucie spełnienia. Tylko wtedy będzie kontynuowane przez całe życie. Rygor w postaci rozpiski żywieniowej na cały tydzień jest wg mnie czymś, co działa destruktywnie na psychikę oraz motywację do dbania o siebie.
Żadna dieta nie da efektów, jeśli sami nie będziemy świadomi tego, jakie procesy wpływają na nasze ciało i jak je wykorzystywać, czyli co jeść aby osiągnąć swój cel.
ps. sory za górnolotne bzdety, ale jakoś mnie poniosło