Skocz do zawartości

Nasze strony:



Witamy na Kalistenika Polska
Zarejestruj się aby mieć dostęp do wszystkich funkcjonalności które Ci oferujemy. Po rejestracji i zalogowaniu się będziesz mógł uczestniczyć w dyskusji, oceniać wątki, aktualizować statusy, tworzyć własne albumy w galerii, a także dokonywać zakupu w naszym sklepie!
Zaloguj się Zarejestruj się
Zdjęcie

Czy mięsień może urosnąć na deficycie ? [wydzielone]

dieta rekompozycja bilans deficyt

  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
144 odpowiedzi w tym temacie

#1
Merfi84

Merfi84

    Advanced Member

  • Bywalec
  • 1 733 postów
  • LokalizacjaGdańsk

Oczywiście to dieta sprawia że robimy albo mase albo redukcje albo stoimy w miejscu.

 

Jedna z największych głupot jakie tu przeczytałem jeśli chodzi Ci o masę mięśniową. Chyba, że masz na myśli redukcję tkanki tłuszczowej albo jej wzrost. Wtedy pełna zgoda.


  • 0

#2
Whizzkid

Whizzkid

    Pomału do przodu!

  • Użytkownik
  • 162 postów

Jedna z największych głupot jakie tu przeczytałem jeśli chodzi Ci o masę mięśniową. Chyba, że masz na myśli redukcję tkanki tłuszczowej albo jej wzrost. Wtedy pełna zgoda.

A co trzeba zrobić, żeby mięśnie rosły? 


  • 0

#3
Merfi84

Merfi84

    Advanced Member

  • Bywalec
  • 1 733 postów
  • LokalizacjaGdańsk

A co trzeba zrobić, żeby mięśnie rosły? 

Ćwiczyć w odpowiedni sposób. lol. Kiedy Wy ludzie z forów zrozumiecie, że mięśnie rosną jeśli organizm ma powód je odbudowywać, a nie dlatego, że zjadłeś więcej jedzenia :D Gdyby to jedzenie odpowiadało za budowę mięśni i wzrost czegokolwiek w organizmie to w rejonach głodu dzieci i dorośli mieliby po 100cm wzrostu no bo jak urośli na deficycie kalorycznym?

Należy organizmowi jak najbardziej dostarczyć, najlepiej jak najwyższej wartości biologicznej pożywienie, żeby miał ułatwioną pracę w regenerowaniu tkanek ale żaden surplus ani deficyt nie są potrzebne do regulowania masy mięśniowej. To jedna z największych bzdur krążących po świecie. Dlatego właśnie jak ludzie są na swoim "plusie kalorycznym" w okresie "masowania" to nabierają tkanki tłuszczowej bo z nadmiaru pożywienia tylko ona się efektywnie buduje. Potem robią znowu swoje "redukcje" na ujemnym bilansie kalorycznym i srają po gaciach żeby "spadki" nie były za duże. A jak ktoś tak naprawdę porządnie się zważy przed i po to wychodzi na to, że nabrałby dokładnie takiej samej masy mięśniowej netto bez tego całego plusu kalorycznego i zalewania się. No ale jak wszyscy każą jeść wincyj to tak widocznie trzeba nie? :D


  • 2

#4
Whizzkid

Whizzkid

    Pomału do przodu!

  • Użytkownik
  • 162 postów

Zostawię to bez komentarza. 

Dziękuje pozdrawiam.


  • 0

#5
Merfi84

Merfi84

    Advanced Member

  • Bywalec
  • 1 733 postów
  • LokalizacjaGdańsk

Zostawię to bez komentarza. 

Dziękuje pozdrawiam.

Proszę bardzo :) Zawsze do usług. Pozdrowionka.


  • 0

#6
Ambu

Ambu

    Advanced Member

  • Bywalec
  • 201 postów

A ja się odniosę.

Zgodzę się połowicznie. Owszem, również śmieszy mnie jak kulturyści się cyklicznie zalewają a potem redukują i myślą, że inaczej się nie da.

Da się, ale tutaj się znowu nie zgadzam - nie na deficycie.

Mięsień jest dla człowieka balastem, zbędnym. Organizm będzie robił wszystko, żeby za bardzo się nie nadbudować. Dlaczego? Bo im więcej mięśni, tym więcej pokarmu człowiek potrzebuje, a główną funkcją organizmu jest przetrwanie, a więc również zapobieganie śmierci głodowej.

Jeżeli będziemy dawać odpowiedni bodziec do ich rozrostu wówczas organizm uzna to za konieczne i będzie nadbudowywał mięsień, ale tylko jeżeli będzie wiedział, że nie jest zagrożony głodówką. W przeciwnym wypadku przetrwanie będzie dla niego priorytetem.

Tak właśnie wygląda budowanie masy mięśniowej na deficycie. Dajesz bodziec, ale nie dojadasz - organizm wie, że powinien zwiększyć masę ale ze względu na niedobory w diecie nie może sobie na to pozwolić. Metabolizm zwalnia = nic się nie buduje.

Porównanie z wzrostem dziecka jest z dupy bo rozwój jest konieczny - jest czymś naturalnym. Nadmierna masa mięśniowa nie jest. Żadna ponadprzeciętność nad którą trzeba pracować nie jest czymś oczywistym dla naszych ciał.

Jakby było tak jak mówisz to średniowieczni niewolnicy wyglądali by jak kulturyści :).

 

 

Czyli reasumując: można budować masę bez zalewania się i wciskania żarcia ponad normę i nie ma w tym nic dziwnego - bodziec w postaci treningu jest kluczowy.

Ale jednocześnie trzeba zadbać, aby organizm podczas tego procesu czuł się komfortowo, tj. w zupełności wystarczy się najadać pełnowartościowymi posiłkami i trzymać bilans na zero.


Użytkownik Ambu edytował ten post 23 czerwca 2017 - 11:16

  • 0

#7
Merfi84

Merfi84

    Advanced Member

  • Bywalec
  • 1 733 postów
  • LokalizacjaGdańsk

A ja się odniosę.

Zgodzę się połowicznie. Owszem, również śmieszy mnie jak kulturyści się cyklicznie zalewają a potem redukują i myślą, że inaczej się nie da.

Da się, ale tutaj się znowu nie zgadzam - nie na deficycie.

Mięsień jest dla człowieka balastem, zbędnym. Organizm będzie robił wszystko, żeby za bardzo się nie nadbudować. Dlaczego? Bo im więcej mięśni, tym więcej pokarmu człowiek potrzebuje, a główną funkcją organizmu jest przetrwanie, a więc również zapobieganie śmierci głodowej.

Jeżeli będziemy dawać odpowiedni bodziec do ich rozrostu wówczas organizm uzna to za konieczne i będzie nadbudowywał mięsień, ale tylko jeżeli będzie wiedział, że nie jest zagrożony głodówką. W przeciwnym wypadku przetrwanie będzie dla niego priorytetem.

Tak właśnie wygląda budowanie masy mięśniowej na deficycie. Dajesz bodziec, ale nie dojadasz - organizm wie, że powinien zwiększyć masę ale ze względu na niedobory w diecie nie może sobie na to pozwolić. Metabolizm zwalnia = nic się nie buduje.

Porównanie z wzrostem dziecka jest z dupy bo rozwój jest konieczny - jest czymś naturalnym. Nadmierna masa mięśniowa nie jest. Żadna ponadprzeciętność nad którą trzeba pracować nie jest czymś oczywistym dla naszych ciał.

Jakby było tak jak mówisz to średniowieczni niewolnicy wyglądali by jak kulturyści :).

 

 

Czyli reasumując: można budować masę bez zalewania się i wciskania żarcia ponad normę i nie ma w tym nic dziwnego - bodziec w postaci treningu jest kluczowy.

Ale jednocześnie trzeba zadbać, aby organizm podczas tego procesu czuł się komfortowo, tj. w zupełności wystarczy się najadać pełnowartościowymi posiłkami i trzymać bilans na zero.

Tyle, że niewolnicy pracujący ciężko fizycznie w większości i z reguły wyglądali jak kulturyści :)

Abstrahując od niewolników. Twoja wypowiedź zgadza się w całości z tym co napisałem. Jeśli będziesz jadł pełnowartościowe, naturalne jedzenie - zawsze wtedy jak jesteś głodny to co ma bilans ujemny, dodatni czy trzymanie go na zero do czegokolwiek? A nawet jak nie dojesz przez parę dni to według Ciebie tkanka tłuszczowa jaką ma rolę w organizmie? Przy tkance na poziomie 10% u faceta ważącego 80kg to jest 8kg tłuszczu - czyli we współczesnym przeliczaniu na kcal to jest ok 72 000kcal. Nie wiem jak dla Ciebie ale dla mnie to od cholery energii :) A sytuacja o której piszesz, że organizm się boi zagłodzenia i nie wydatkuje energii - pełna zgoda ale nie piszemy tutaj o budowaniu mięśni na 1 posiłku dziennie czy na głodzeniu się. Mówimy o bzdurze jaką jest gadanie, że do budowania mięśni potrzebny jest jakiś wymyślony surplus kaloryczny czy nawet tak jak Ty napisałeś - bilans zerowy. To jest bzdura bzdura i jeszcze raz bzdura :)

Pamiętaj, że ciało nie ma pojęcia czy ty budujesz mięśnie czy nie i czy powinien zwiększyć masę czy nie. Ciało regeneruje, naprawia i odbudowuje to co musi. Jeśli musi odbudować i wzmocnić mięśnie, które Ty poddajesz mikrouszkodzeniom to to zrobi. Jeśli będzie miało do tego za mało energii to sobie weźmie z zapasów. A jeśli będziesz miał wszystkiego notorycznie za mało, np. w przypadku głodu, to dopiero wtedy zacznie wartościować co jest priorytetem. :)


  • 0

#8
Ambu

Ambu

    Advanced Member

  • Bywalec
  • 201 postów

No i teraz jak rozwinąłeś to mogę Ci przybić piątkę, bo coś podobnego miałem właśnie na myśli :).


  • 0

#9
Merfi84

Merfi84

    Advanced Member

  • Bywalec
  • 1 733 postów
  • LokalizacjaGdańsk

A chciałoby się myśleć, że Ci wszyscy ludzie, którym tak bardzo zależy na pokaźnej masie mięśniowej i dociętej sylwetce, powinni wręcz dążyć do takiej sytuacji, w której część ich zapasów tłuszczowych jest zużywana na procesy energetyczne - regeneracji i rozbudowy mięśni. No ale oni wolą jeszcze dodatkowo się tym tłuszczykiem podlewać i wmawiać wszystkim, że tak właśnie trzeba :) Ojebaj tonę białka, zagryź to dużą ilością węglowodanów, a mięśnie będą rosły jak na drożdżach :D Jakby to tak było to po świecie chodziłyby same mięśniaki, a nie grubasy :)


  • 0

#10
czillaut

czillaut

    Advanced Member

  • Moderator
  • 993 postów
  • LokalizacjaPL

Wszystko racja tylko oni wszyscy najczęściej chcą zwiększyć ogólną masę. A jak zabierze z tłuszczyku i zrobi mięśnia to suma sumarum będziesz ważył tyle samo. Dlatego najpierw zwiększają ogólną masę razem z mięśniem a potem docinają, tak mi się wydaje.

 

POMIJAM SENSOWNOŚĆ BO ZARAZ TO ZOSTANIE WYTKNIĘTE :P


  • 0

#11
Whizzkid

Whizzkid

    Pomału do przodu!

  • Użytkownik
  • 162 postów

Jakoś teorie przedstawiane nie mają przełożenia w praktyce, czyli w waszej sylwetce. Oczywiście, wy trenujecie tylko dla sprawności, a sylwetka to na dalszy plan. Większość która poprawnie przeszła cykl masowy i potem redukcyjny ma dobrze umięśnione ciało i do tego są sprawni fizycznie. Budowanie mięśnia na deficycie kalorycznym - podaj jakiś dowód, badanie, przykład, bo jeśli opierasz to na swoim życiu to lipa. Chodzi mi tylko o mięśnie o ich wzrost, do wzrostu potrzeba bodźca czyli odpowiednich ćwiczeń ale mięsień z czegoś musi brać składniki na rozrost. Jeżeli jemy tylko tyle ile nam potrzeba albo nawet trochę mniej, to jak mięsień ma powiększyć się, jak nie zostało dla tego wzrostu już żadnych składników, bo wszystko poszło na codzienne utrzymanie.  
Dzieci w Afryce urosną ale przy tych kościach nie będzie żadnego mięśnia, bo właśnie żyją w ciągłym deficycie kalorycznym. Ciało samo pożera te mięśnie, żeby nie zdechnąć. 

Pozdro :]

 

ps. oczywiście bez spin z żadnej strony, trzeba prowadzić jakieś dyskusje na forum, żeby odżyło ^^ wszystko w dobrym celu :P


  • 0

#12
czillaut

czillaut

    Advanced Member

  • Moderator
  • 993 postów
  • LokalizacjaPL

Może nie wyglądam na kulturystę ale opierając się na tym, że nigdy nie liczyłem kalorii, jem jak jestem głodny to myślę, że nie ma najgorzy (170/70)

https://zapodaj.net/...172e24.png.html


  • 0

#13
Merfi84

Merfi84

    Advanced Member

  • Bywalec
  • 1 733 postów
  • LokalizacjaGdańsk

 Jeżeli jemy tylko tyle ile nam potrzeba albo nawet trochę mniej, to jak mięsień ma powiększyć się, jak nie zostało dla tego wzrostu już żadnych składników, bo wszystko poszło na codzienne utrzymanie.

Naprawdę tak ciężko jest zrozumieć to co napisałem wyżej? Dla pewności zacytuję jeszcze raz:

"Przy tkance na poziomie 10% u faceta ważącego 80kg to jest 8kg tłuszczu - czyli we współczesnym przeliczaniu na kcal to jest ok 72 000kcal."

Odpowiedz sobie sam na pytanie czy 72 000kcal to mało energii? Organizm po to ma tkankę tłuszczową, żeby z niej korzystać. Jeśli brakuje Ci energii na jakikolwiek proces toczący się w Twoim organizmie to on sobie to właśnie weźmie z zapasów, które de facto po to ma. Dość śmieszne jest dla mnie, że prawie każdy gada, że aby się dociąć czy tam spalić zbędą tkankę tłuszczową (schudnąć) - trzeba zwiększyć wydatek energetyczny organizmu albo mniej mu tej energii dostarczać (ujemny bilans kaloryczny) ale jak im się powie, że przecież w przypadku regeneracji i odbudowy mięśnia organizm weźmie sobie dokładnie tak samo brakującą energię z fatu to nagle tego nie pojmują :D Bawi mnie to naprawdę ogromnie :)

 


  • 0

#14
Merfi84

Merfi84

    Advanced Member

  • Bywalec
  • 1 733 postów
  • LokalizacjaGdańsk

A jak tak lubisz badania to masz np. takie: forum.bodybuilding.com/attachment.php?attachmentid=3519021&d=1310193169

O dwóch grupach na szybkiej redukcji i wolnej redukcji pod wpływem ujemnego bilansu kalorycznego i w obu przypadkach zanotowano większy lub mniejszy wzrost beztłuszczowej masy mięśniowej :) Zresztą nie jest o absolutnie nic dziwnego tylko trzeba postarać się zrozumieć jak działa organizm ludzki, co to są procesy energetyczne, co to są aminokwasy, co to jest regeneracja, co to są zapasy różnych składników odżywczych i do czego służą, co to jest trening i na czym polega, a wtedy nie potrzeba żadnych magicznych badań bo do wniosków można dojść naprawdę samemu :)

No ale zawsze też można czytać fora, słuchać doświadczonych kulturystów i specjalistów od wciskania surplusów kalorycznych, białka, suplementów i całej tej magii do robienia mięśni :)

EDIT:
Swoją drogą czillaut chyba można by ten temat przenieść gdzieś pod tytuł: budowanie masy mięśniowej albo coś takiego bo śmiecimy koledze w dzienniku :) Just saying ;)


  • 0

#15
Whizzkid

Whizzkid

    Pomału do przodu!

  • Użytkownik
  • 162 postów

Rozumiem że jak mieśnie złożone z białka nie mają z czego rosnąć to sobie biorą energie z tkanki tłuszczowej która składa się z tłuszczu? Taki proces jest wgl możliwy? Rozumiem, że organizm może pobrać energie z tkanki tłuszczowej gdy jej brak bo się głodzimy, chociaż wtedy też mieśnie zjada.

 

Badanko ogarne w wolnej chwili bo sporo do tłumaczenia.


Użytkownik Whizzkid edytował ten post 23 czerwca 2017 - 12:40

  • 0

#16
Merfi84

Merfi84

    Advanced Member

  • Bywalec
  • 1 733 postów
  • LokalizacjaGdańsk

Rozumiem że jak mieśnie złożone z białka nie mają z czego rosnąć to sobie biorą energie z tkanki tłuszczowej która składa się z tłuszczu? Taki proces jest wgl możliwy? Rozumiem, że organizm może pobrać energie z tkanki tłuszczowej gdy jej brak bo się głodzimy, chociaż wtedy też mieśnie zjada.

 

Badanko ogarne w wolnej chwili bo sporo do tłumaczenia.

Jaki proces jest w ogóle możliwy? Zamiana tkanki tłuszczowej na energię? A co innego myślisz robisz jak spalasz tkankę tłuszczową?

A co do zjadania mięśni. Weź kolego oddziel dwie osobne sprawy, o których rozprawiasz. Energia to jedno, a aminokwasy to drugie. Białko nie ma w organizmie ludzkim zadania energetycznego. Substraty energetyczne to węglowodany i tłuszcz. One i ich przemiany odpowiadają za dostarczenie Ci ATP. W sytuacjach kryzysowych, np. głodu - białko jest zamieniane na glukozę w procesie glukoneogenezy ale jest to proces kosztowny i raczej go organizm unika. Natomiast wszystkie Twoje komórki w każdym momencie podlegają naprzemiennym procesom anabolicznym (odbudowy) i katabolicznym (rozpadu) gdyż organizm się nieustannie regeneruje, naprawia itd itd. Jeśli procesy kataboliczne zaczynają przeważać nad anabolicznymi to możemy mówić o "zjadaniu mięśni" ale nie dzieje się tak ze względu na brak energii (no chyba, że w tej ekstremalnej sytuacji głodówki) a z powodów zupełnie innych jak np. brak bodźców, że te mięśnie w ogóle są potrzebne. Tak jak gdzieś wyżej napisał Ambu organizm nie robi nic ponad to co potrzebuje. Jeśli więc nie używasz np. mięśni do podnoszenia dużych ciężarów to organizm z całą pewnością się ich pozbędzie bo zużywają niepotrzebnie energię :) Z drugiej strony jeśli poddajesz swoje ciało odpowiedniemu treningowi, zapewniając bodźce, że te mięśnie jednak są potrzebne to organizm będzie je regenerował i rozbudowywał bądź utrzymywał.

To wszystko jest naprawdę dość proste tylko trzeba wyrzucić z głowy siłowniane bzdury powtarzane od stu lat i przemyśleć to sobie od samego początku :)


  • 0

#17
Whizzkid

Whizzkid

    Pomału do przodu!

  • Użytkownik
  • 162 postów

Naprawdę tak ciężko jest zrozumieć to co napisałem wyżej? Dla pewności zacytuję jeszcze raz:

"Przy tkance na poziomie 10% u faceta ważącego 80kg to jest 8kg tłuszczu - czyli we współczesnym przeliczaniu na kcal to jest ok 72 000kcal."

Odpowiedz sobie sam na pytanie czy 72 000kcal to mało energii? Organizm po to ma tkankę tłuszczową, żeby z niej korzystać. Jeśli brakuje Ci energii na jakikolwiek proces toczący się w Twoim organizmie to on sobie to właśnie weźmie z zapasów, które de facto po to ma.

 

 

Mięśniom brakuje białka żeby rosły, więc bierze energie z tkanki tłuszczowej, bo organizm z niej może korzystać i rosną? Tak to zrozumiałem, jak źle to popraw. 

 

 

 (no chyba, że w tej ekstremalnej sytuacji głodówki)

 

Tak, chodzi mi o głodówkę. 

 


Użytkownik Whizzkid edytował ten post 23 czerwca 2017 - 12:55

  • 0

#18
Ambu

Ambu

    Advanced Member

  • Bywalec
  • 201 postów

To wszystko jest naprawdę dość proste tylko trzeba wyrzucić z głowy siłowniane bzdury powtarzane od stu lat i przemyśleć to sobie od samego początku :)

 

Niestety jest to proces dość trudny i bolesny. Przypomnij sobie siebie na początku jak Salute podważył Twój światopogląd :D.

Aż mi się przypomina scena z Matrixa jak ludzie reagowali na prawdę o prawdziwmym świecie po tym jak się w nim budzili po dziesiątkach lat życia w ułudzie.


  • 0

#19
Ambu

Ambu

    Advanced Member

  • Bywalec
  • 201 postów

 

Mięśniom brakuje białka żeby rosły, więc bierze energie z tkanki tłuszczowej, bo organizm z niej może korzystać i rosną? Tak to zrozumiałem, jak źle to popraw. 

Ilość białka a ilość kalorii to dwie zupełnie różne kwestie.

Możesz mieć nadmiar białka a kalorycznie być na deficycie, czyż nie?

 

Jak masz odpowiednią podaż białka (i tu już wchodzimy na kolejny temat - bo wcale nie trzeba go aż tak dużo jak kulturyści myślą, ale nvm) to budulec mięśniowy masz. Zostaje już tylko kwestia bilansu energetycznego o którym tutaj właśnie rozmawiamy.


  • 1

#20
Merfi84

Merfi84

    Advanced Member

  • Bywalec
  • 1 733 postów
  • LokalizacjaGdańsk

"Mięśniom brakuje białka żeby rosły, więc bierze energie z tkanki tłuszczowej, bo organizm z niej może korzystać i rosną? Tak to zrozumiałem, jak źle to popraw. "

Nie dość, że nie zrozumiałeś co napisałem to jeszcze nie rozumiesz co to jest białko :) Jeszcze raz powtórzę - BIAŁKO NIE MA W ORGANIZMIE ZADANIA ENERGETYCZNEGO. Oznacza to, że jeśli brakuje białka to brakuje aminokwasów, a nie energii. Deficyt kaloryczny to dostarczenie organizmowi mniej energii i rozprawiamy tutaj o niej, a nie o białku. Napisałem wyraźnie na samym początku, że jak dostarczysz najlepiej jak najwyższej wartości biologicznej pożywienie to żaden surplus energetyczny nie będzie Ci potrzebny aby budować masę mięśniową. Przekładając to jeszcze raz na prosty chłopski rozum: jeśli będziesz odpowiednio ćwiczył, odpowiednim planem pod rozrost masy mięśniowej i zadbasz codziennie o to żeby zjeść wysokiej wartości biologicznej białko - np. jajka na śniadanie i kawałek jakiegoś mięsa na obiad, to zupełnie nie będzie miało znaczenia czy zjesz w ciągu dnia 500kcal energii mniej bo te 500kcal organizm tak czy siak sobie dostarczy z zapasów. Jaśniej trochę?

 

Tak, chodzi mi o głodówkę.

No to się zdecyduj czy rozmawiasz o trzymaniu się bilansu kalorycznego czy o głodówkach. Jeśli nie będziesz jadł w ogóle albo na zasadzie pół posiłku dziennie to wiele rzeczy w Twoim organizmie nie będzie funkcjonować jak powinno - włącznie z penisem :D Oczywistym jest, że wtedy też i procesy wzrostu, odbudowy czy regeneracji będą leżały. Miałem wrażenie, że rozmawiamy o jakiś rozsądnych surplusach czy deficytach kalorycznych, a nie o nie jedzeniu czy głodówce :/
 


  • 2





Również z jednym lub większą ilością słów kluczowych: dieta, rekompozycja, bilans, deficyt

Użytkownicy przeglądający ten temat: 1

0 użytkowników, 1 gości, 0 anonimowych