A ja się odniosę.
Zgodzę się połowicznie. Owszem, również śmieszy mnie jak kulturyści się cyklicznie zalewają a potem redukują i myślą, że inaczej się nie da.
Da się, ale tutaj się znowu nie zgadzam - nie na deficycie.
Mięsień jest dla człowieka balastem, zbędnym. Organizm będzie robił wszystko, żeby za bardzo się nie nadbudować. Dlaczego? Bo im więcej mięśni, tym więcej pokarmu człowiek potrzebuje, a główną funkcją organizmu jest przetrwanie, a więc również zapobieganie śmierci głodowej.
Jeżeli będziemy dawać odpowiedni bodziec do ich rozrostu wówczas organizm uzna to za konieczne i będzie nadbudowywał mięsień, ale tylko jeżeli będzie wiedział, że nie jest zagrożony głodówką. W przeciwnym wypadku przetrwanie będzie dla niego priorytetem.
Tak właśnie wygląda budowanie masy mięśniowej na deficycie. Dajesz bodziec, ale nie dojadasz - organizm wie, że powinien zwiększyć masę ale ze względu na niedobory w diecie nie może sobie na to pozwolić. Metabolizm zwalnia = nic się nie buduje.
Porównanie z wzrostem dziecka jest z dupy bo rozwój jest konieczny - jest czymś naturalnym. Nadmierna masa mięśniowa nie jest. Żadna ponadprzeciętność nad którą trzeba pracować nie jest czymś oczywistym dla naszych ciał.
Jakby było tak jak mówisz to średniowieczni niewolnicy wyglądali by jak kulturyści .
Czyli reasumując: można budować masę bez zalewania się i wciskania żarcia ponad normę i nie ma w tym nic dziwnego - bodziec w postaci treningu jest kluczowy.
Ale jednocześnie trzeba zadbać, aby organizm podczas tego procesu czuł się komfortowo, tj. w zupełności wystarczy się najadać pełnowartościowymi posiłkami i trzymać bilans na zero.
Użytkownik Ambu edytował ten post 23 czerwca 2017 - 11:16