Skocz do zawartości

Nasze strony:



Witamy na Kalistenika Polska
Zarejestruj się aby mieć dostęp do wszystkich funkcjonalności które Ci oferujemy. Po rejestracji i zalogowaniu się będziesz mógł uczestniczyć w dyskusji, oceniać wątki, aktualizować statusy, tworzyć własne albumy w galerii, a także dokonywać zakupu w naszym sklepie!
Zaloguj się Zarejestruj się
Zdjęcie

Zakwasy

zakwasy kalistenika przetrenowanie odpoczynek trening z masą własnego ciała

  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
5 odpowiedzi w tym temacie

#1
szymonzleszna

szymonzleszna

    Go KalistenikaPolska.pl!

  • Użytkownik
  • 86 postów
  • LokalizacjaLeszno

Zatem zaczynam taki temat. Przewija się ta tematyka wcześniej w różnych miejscach ale nie jest to temat wyczerpany.

 

Wróciłem niedawno do treningów no i masz, zakwasy już gotowe.

Oczywiście trochę poboli i przejdzie, a z czasem prawie nie będę pamiętał, że takie coś jak zakwasy istnieje... no ale na początku to jest prawdziwy MAKS! Boli jak diabli, a jak się na pierwszych treningach naprawdę przyłożysz to przez kilka dni ruszyć się nawet nie idzie z bólu.

 

Ale teraz tak.

 

Czy to dobrze, że te zakwasy są bo to znaczy że ciężko pracujesz, czy może źle ćwiczysz bo za ostro?

Czy rozćwiczyć te zakwasy dalszymi treningami czy odpoczywać na rybach?

Czy one są niebezpieczne?

Czy jak mam zakwasy to jestem narażony na treningu bardziej na kontuzje? [łapię kontuzje bardzo łatwo, stąd też ten temat mnie szczególnie interesuje]

Czy są sprawdzone metody pt. jak poradzić sobie z zakwasami?

Czy są jakieś metody na unikanie zakwasów, zwłaszcza dla początkujących? oni są najbardziej narażeni a zielonego pojęcia nie mają o zakwasach, nie mówiąc już o samym treningu... [przyp. autora]

i tak dalej...

 

Każdego, kto potrafi się przyczynić do wyczerpania tematu uprasza się o posta.

 

S.


  • 0

www.kalistenika.pl KALISTENIKA_BANER.jpg


#2
Wyrwi

Wyrwi

    B the GB

  • Zasłużony
  • 489 postów
  • LokalizacjaLubelskie

Powiem Ci jak to było u mnie , miałem zakwasy tylko przez pierwsze 2 tyg. treningu kiedy zaczynałem. Po tym okresie , aż do tej pory zakwasy raczej nie występują lub są tak małe że szybko ustają.Wg mnie zakwasy to dobry objaw jeżeli są to delikatne zakwasy, bo to znak że mięśnie dostały bodziec.Ogólnie jednak  mocne zakwasy nie są pożądane bo świadczą o zbyt intensywnym treningu lub o kaleczeniu techniki,złym oddechu.Nie należy trenować tak żeby na drugi dzień nie dać rady się ruszać . Jeśli już  wystąpiły tak mocne zakwasy to lepiej zrobić kilka dni odpoczynku. Odpoczynek to nie jest leżenie przed telewizorem.. mam na myśli delikatna formę ruchu. Myślę że początek jest najtrudniejszy zwłaszcza dla osób które wcześniej nie były zbyt aktywne fizycznie bo każda aktywność sprawi że zakwasy będą występowały,wg mnie to kwestia czasu i organizm się przyzwyczai. Na zakwasy dobre są naprzemienne prysznice zimna/ciepła woda .. daję ulgę i efekt odświeżenia. Pferdebalsam(maść końska chłodząca) też super działa jeśli chodzi o zakwaski :D


  • 0

#3
Sethbdg

Sethbdg

    Nie ćwiczę 5x5. ;)

  • Bywalec
  • 1 055 postów

Zatem zaczynam taki temat. Przewija się ta tematyka wcześniej w różnych miejscach ale nie jest to temat wyczerpany.

 

Wróciłem niedawno do treningów no i masz, zakwasy już gotowe.

Oczywiście trochę poboli i przejdzie, a z czasem prawie nie będę pamiętał, że takie coś jak zakwasy istnieje... no ale na początku to jest prawdziwy MAKS! Boli jak diabli, a jak się na pierwszych treningach naprawdę przyłożysz to przez kilka dni ruszyć się nawet nie idzie z bólu.

 

Ale teraz tak.

 

Czy to dobrze, że te zakwasy są bo to znaczy że ciężko pracujesz, czy może źle ćwiczysz bo za ostro?

Czy rozćwiczyć te zakwasy dalszymi treningami czy odpoczywać na rybach?

Czy one są niebezpieczne?

Czy jak mam zakwasy to jestem narażony na treningu bardziej na kontuzje? [łapię kontuzje bardzo łatwo, stąd też ten temat mnie szczególnie interesuje]

Czy są sprawdzone metody pt. jak poradzić sobie z zakwasami?

Czy są jakieś metody na unikanie zakwasów, zwłaszcza dla początkujących? oni są najbardziej narażeni a zielonego pojęcia nie mają o zakwasach, nie mówiąc już o samym treningu... [przyp. autora]

i tak dalej...

Pyt. 1.: Zakwasy oznaczają, że po prostu zacząłeś coś robić po dłuższym okresie stagnacji lub nagle mocno zwiększyłeś intensywność treningów,

Pyt. 2.: Ćwiczenie na zakwasach niczemu nie szkodzi, kiedy trenowałem wiosła, po mistrzostwach polski mieliśmy 2-4 tygodnie wolnego, potem po powrocie do treningów zakwasy, a następnie na zakwasach normalne treningi (oczywiście to był powrót do treningów i były one stosunkowo lekkie, nie to co na obozie przygotowawczym do regat), na zakwasy najczęściej chodziliśmy na długie, spokojne biegi,

Pyt. 3.: Nie są.

Pyt. 4.: Nie. Chyba, że ból uniemożliwia Ci wykonywanie jakichś ruchów, ale to raczej kwestia umysłu - ja jak robię trening na zakwasach, to nie zwracam na nie uwagi, tylko cisnę dalej,

Pyt. 5.: Trzeba je przeboleć i tyle, nie ma skutecznej metody, zresztą to tylko kilka dni bólu, więc bez przesady.

Pyt. 6.: Zakwasy są zwyczajnym zjawiskiem, po okresie przerwy od treningów i tak się pojawią, nie wiem jak bardzo delikatnie byś musiał wprowadzać trening, żeby je ominąć.


  • 0

66668745.png


#4
student87

student87

    Advanced Member

  • Bywalec
  • 384 postów
  • LokalizacjaPodkarpacie

Przeważnie nie ćwiczy się tej samej parti mięśniowej z dnia na dzień, robimy 1-3 dni przerwy, więc przez te kilka dni zakwasy powinny przejść. Jeśli na drugi dzień ćwiczycz do czego wykorzystujesz inne mięśnie to nie widze problemu.

Zakwasy oznaczają, że mięśnie dostaly w kość więc powinno się dać im odpoczynek i czas na regenerację więc moim zdniem nie powinno się ich męczyć na drugi dzień.


  • 0

I want represent an idea, I want represent possibilities

 


#5
hepatil

hepatil

    Advanced Member

  • Użytkownik
  • 371 postów

DOMSy to opoznione miejscowe obolalosci miesniowe [niepodoba mi sie ta nazwa, ale jeszcze bardziej nie podoma mi sie oficialna polska nazwa - opozniona obolalosc miesni szkieletowych]. W naszym pieknym jezyka oba okreslenia nie oddaja tak naprawde tego stanu, ale to juz dysputa akademika wiec nie bede przynudzal.

Na wstepie zaznaczam - 4-5 lat temu nauka dokonala pewnego progresu. Bo wycofala sie z wielu twierdzen ktore byly powszechnie przyjete ale WIELCE naciagane. Takze wszystko o czym teraz napisze odzielmy gruba kreska od tego co mozemy poczytac w starszych materialach w sieci.

DOMSy sa zjawiskiem zachodzacym w okresie po wysilkowym. W granicach 24-48h [na co nachodzi indywidualnosc +- 24 h]. Oznaczenie "po wysilkowym" jest istotne. Bo efekty treningowe dzielimy na

"natychmiastowe w trakcie wysilku" - doslownie w trakcie wysilku tutaj mamy zakwasy o ktore pytasz
"natychamistowe po wysilku" -od odlozenia sztangi do paru godzin
"po wysilkowe" - grube godziny
"czasowe" - bede na dlugo po treningu np do nastepnego peaku kompensacji
"stale" - zmiana wprowadzona juz na stale - np progress

Nadmienie ze czas nastania DOMsow jest indywidualny od osoby do osoby i od miesnia do miesnia - stad wzorowanie sie na kims jest bezcelowe.

Co sie dzieje w trakcie treningu z miesniem? Pracuje. A co pracuje - wlokna miesniowe w ramach jednostek MTU + cala otoczka - samo wlokno to nie miesien, to skladowa. Jakby miesien = same wlokna miesniowe to nazywalibysmy to inaczej.

Efekt pracy latwo ocenic

Wlokno mogla zostac nietrenowane - np same powtorzenia 1-3 - nie ma co liczysz ze MTU o opoznieniach 10 lub wiecej wogole poczuja ten trening.
Wlokno moglo zostac trenowane ale nie sfatygowane - poprostu "za malo". Po tym DOMsow nie bedzie - bedzie co innego.
Wlokno moglo zostac trenowane i sfatygowane. I tutaj moze byc roznie. Wlokno moglo zostac poprostu mocna zuzyte ale struktura nadal stabilna, moglo zostac naderwane lub zerwane[a to ostatnie wbrew powszechnej opini zdaza sie ULTRA RZADKO].

Dwa ostatnie stany sfatygowane wlokna wywoluja potencjalnie. Potencjalnie bo samo uszkodzenia to nie wszystko. Blizej nie zidentyfikowana subtancja bolu wywolujaca to ze czujemy DOMsy [a czujemy efekt jej dzialania a nie de facto realne uszkodzenia] zostaje dostarczona do miesni. Wazna rzecz - subtancja nie ma jeszcze nazwy i selekcja czemu czasem jest dostarczana a czemu nie - nadal podlega badaniom naukowym. Jesli ktos sugeruje inaczej - blaznuje albo nie sledzi badan.

Sytuacja jest smieszna dosc - bo wiemy skad to sie bierze, wiemy jaki bedzie koniec - niewiadome jest jeszcze tylko to co dzieje sie "po srodku". Mechanika procesu nie jest jeszcze poznana stad mowimy tu nadal o teorii.

Reasumujac:

Jesli wlokno ulega fatydze i stopien fatygi jest wysoki [a jest to zalezne od adaptacji do bodzca, im bardziej unikatowy a organizm nie przygotowany tym wiekszy impakt] dochodzi do formy ingerencji mechanicznej w strukture wlokna miesniowego [na skutek nadmiernego scisku, ucisku, badz tarcia] i jesli organizm uzyje "subtancji bolu" to odczuwamy DOMsy w przeciagu 24-48h. Mozemy domniemywac ze warunek dostarczenia subtsancji jest zalezny od sily bodzca unikatowego - czyli braku adaptacji do sytuacji.

 

 

"Zakwasy" sa wyznacznikiem niczego - nie oznaczja ze trening byl dobry , nie oznaczaja ze miesnie dostaly w kosc , nie oznaczja nic :)     


  • 0

#6
szymonzleszna

szymonzleszna

    Go KalistenikaPolska.pl!

  • Użytkownik
  • 86 postów
  • LokalizacjaLeszno

Hepatil, czytam twój teks po połowie piwa lech pils... pomieszanie braku interpunkcji z "naukowym" bełkotem niczego mnie jednak nie nauczyło... :) ale brzmi ciekawie i zrozumiałem tyle, że coś wiadomo, ale nie do końca wiadomo co, aczkolwiek ma się niedługo wyjaśnić, a w każdym razie wielu ma taką nadzieję...

Rozumiem zatem, że zakwasy należy rozpatrywać [z grubsza] jako przypadłość Świeżaków, a to czy są czy nie ma ich tak naprawdę nie świadczy o poprawnej intensywności czy pojemności treningu... Choć gdy u zawodnika doświadczonego wystąpią, to prawdopodobnie zatrenował wyjątkowo ciężko, lub w sposób, w jaki ostatnio nie doświadczał swoich mięśni...  

Moje pytanie o zakwasy wzięło się stąd: rozmawiałem ostatnio o metodyce treningu, której doświadczaliśmy wszyscy [chyba?] w szkole - jak po treningu zszedłeś z boiska / maty  [co tam jeszcze może być?] o własnych siłach to znaczyło [w uproszczeniu], że się opierdalałeś... Tymczasem słyszę czasami, że to "tylko u nas" w sporcie [amatorskim, szkolnym...] taka metodyka od lat, bo w "cywilizowanych społecznościach" dawno wiedziano, że lepsze efekty przynosi "zbilansowany trening" niż wyżyłowanie się do upadłego [coś na kształt: aby zostać bogatym pracuj mądrze, nie koniecznie ciężko]...

Hepatil, możesz podesłać jakiegoś ciekawego linka....?


  • 0

www.kalistenika.pl KALISTENIKA_BANER.jpg






Również z jednym lub większą ilością słów kluczowych: zakwasy, kalistenika, przetrenowanie, odpoczynek, trening z masą własnego ciała

Użytkownicy przeglądający ten temat: 0

0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych