Siemano. Zostałem zmuszony się was poradzić, bo nie mam pojęcia co mam zrobić. Ćwiczę ogólnie jakoś 1,5 roku, lecz z kalisteniką zetknąłem się dopiero na przełomie grudnia/stycznia. Naoglądałem się jakie cuda niewidy wyprawiają kolesie z barstarzz, złapałem zajawkę i szperałem po necie szukając sobie planu w sam raz na mnie. Znalazłem plan na madbarz.com, a mianowicie ten na całe ciało: http://www.madbarz.c...340c93f6618.jpg Wcześniej chodziłem krótko na siłkę i stosowałem plany ze stronek typu 100pompek czy 100podciagnięć i dokładałem do tego machanie hantlami (znalazłem na atlasie ćwiczeń). Wszystko robiłem konsekwentnie nieustannie przez X czasu do grudnia, co drugi dzień dając sobie w !@#$. Efekty moich dotychczasowych treningów były znikome, także zastąpiłem je nowym planem z madbarz.com + dołożyłem 4 serie pompek na piąstkach po 15 razy i 4 serie uginania nadgarstków przy pomocy hantli na przedramię, aby je nieco wzmocnić. W planie z madbarz żadne z ćwiczeń nie sprawiało mi większych problemów, wszystko robiłem mniej więcej płynnie, choć zdarzały się dni, gdy wymiękałem przy ostatnich seriach. No i właśnie przez 4 miesiące w niewiedzy (nie przeczytałem informacji na planie na górze) robiłem trening seriami, czyli 4x podciągnięcia po 12, potem 4x brzuszki po 30 i tak dalej. W kwietniu jakoś zacząłem odczuwać doskwierający mnie ból od samego barku po łokieć i trwa to do dziś. Myślałem, że coś sobie nadwyrężyłem i dałem sobie spokój na okres jednego tygodnia z ćwiczeniami. Ból jednak nie ustał, a ja zacząłem ćwiczyć dalej tym samym planem z tą różnicą, że zacząłem stosować trening obwodowy + pompki na pięściach. Doznałem uczucia jakbym był o wiele słabszy niż wcześniej. Przed tygodniem lajtowo przekraczałem próg 50 pompek klasycznych, a żadne z ćwiczeń w planie nie było dla mnie jakimś hardkorowym wyzwaniem. Po przerwie osiągi się zmniejszyły, np. pseudo push-ups dobijałem do ośmiu (ból w odcinku od barku do łokcia niesamowicie mi tu doskwierał) i lądowałem na placka i tak w kółko. Jedyne w czym nie doznałem osłabienia to brzuszki i podciągnięcia. Od tamtej pory dawałem co drugi dzień w !@#$ tym planem, powoli dostrzegając progres. Na dzień dzisiejszy z tym planem nie mam żadnych problemów, jednak !@#$ mnie ten ból od barku do łokcia, który powoli zaczyna być nie do zniesienia. Pytałem mamy co to może być, bo jest fizjoterapeutką i mówi mi, że to nadwyrężenie albo efekt niedokładnej rozgrzewki, ale wątpię żeby taki uraz trwał nieprzerwanie już parę miesięcy. Próbowałem w piątek zrobić pompkę na jednej ręce i wtedy poczułem silny ból właśnie w barku, także coś jest nie tak. Co do zmiany w wyglądzie ciała to zacząłem ćwiczyć z wagą około 61 kg, a teraz ważę 68,6-70kg (waha zawsze się waha w tych okolicach, bo trochę jeżdżę ostatnio na rowerze), no i tam jakieś małe efekty widać, szkoda że nie w sile, bo to jest to co chcę zyskać. Moja dieta codzienna wygląda tak:
1. Śniadanie - jajecznica z 4 jaj, 2 bułki pełnoziarniste z twarogiem ziarnistym i kurczakiem wędzonym z biedronki lub jakąś szynką drobiową gotowaną.
2. 2 śniadanie - 3 buły identyczne do tych, które jem na śniadanie + jakieś warzywo
3. Obiad - jem to co mama ugotuje nie będę wybrzydał
4. Posiłek potreningowy/podwieczorek - owsianka najczęściej i banany
5. Kolacja - twarogi + owoce
Piję tylko wodę i sok pomarańczowy, jedzenie typu fast food z reguły nie jem, ale w tym roku zdarzyło mi się 2 razy wtrynić kebaba. Nie piję, nie palę
[ciach]
<MOD>Na forum nie używamy wulgaryzmów. Nie wiem jak traktować Twojego posta... zostawiam część o kontuzji, a końcówkę wycinam.
Na razie dostajesz słowne ostrzeżenie.</MOD>