Trenując z planem wszystko mamy dokładnie opisane: co i po ile mamy robić, trening jest cykliczny, co tydzień w określone dni ćwiczymy te same partie, ćwiczenia. Aby zapobiegać zastojowi trzeba zmieniać ten plan, co trochę urozmaici rutynę, i znów mięśnie będą zaskakiwane co przełoży się na progres. Jednak osobiście jestem zwolennikiem ćwiczenia bez planu, ewentualnie z pewną rozpiską jaką partię w jaki dzień, aby nie jechać np. samej klatki na każdym treningu. Dzięki temu wykazać się trzeba kreatywnością i pomysłami co do ćwiczeń, to wprowadza pewne urozmaicenie, bynajmniej mi ćwiczy się tak lepiej. Mięśnie są zaskakiwane prawie na każdym treningu. Tak jak zostało wspomniane wcześniej, niektórzy twierdzą, że należy pewne ćwiczenie robić przez pewien okres czasu aby doprowadzić do naszego celu. Na każdego działa coś innego, trenując prawie bez planu widzę efekty i to się liczy

A co do diety no to wiadomo, jakiś rygor musi być, nie ma co liczyć ziarenek groszku na talerzu, ale słodkie i inny junk food musi pójść w odstawkę, jeśli chce się mieć efekty zarówno w rzeźbie jak i reszcie aspektów