To teraz drabinka 1-5, żeby siła szła!
Zaloguj się Zarejestruj się
Dziennik- czarny kot
#162
Napisano 16 września 2013 - 08:32
oki
Wczoraj doszedł krótki wypad na rower ale 34km wpadło. 3.5 przebiegnięte.
Dzisiaj swing 12x 20. Nie liczyłam czasu.
Zakładam że z kettlami mam 4 podstawowe dni: 2 na swingi z dążeniem do 12 minut ciągłego ćwiczenia i 2 dni na TGU. W pozostałe dni dojdą mi inne wariacje.
Cel najpilniejszy to móc się podciągnąć na drążku i tego będę pilnowała. Reszta się poukłada sama wedle chęci.
#164
Napisano 16 września 2013 - 17:21
Najgorszą rzeczą którą mógłbyś spotkać na drodze samodoskonalenia to uczucie spełnienia.
#165
Napisano 16 września 2013 - 22:53
Luko w wakacje praktycznie nie cwiczyłam nic zwiazanego z podciaganiem, jutro zmierze ile wytrzymam.
Piotrku nie podciagnę sie ani razu. Co do skazanego to od rana kombinuje z czego zrobic uchwyty do linek ( cos jak kółka http://kalistenikapo...i sie wydaje
Bardziej sie skupiam na opuszczaniu i te ćwiczenie wykonuje kilkanaście razy dziennie. Czuje większa wytrzymałość i ( ze tak napisze ) większa świadomość działania mięśni ale droga do podciagniecia nadal daleka.
Do przodu jednak więc juz mam plan na jutro
#166
Napisano 17 września 2013 - 09:51
A do Pretorium to kiedy się koleżanka wybierze? ;p
Nowy sezon ruszył w pełni... wczoraj nawet zrobiłem podejście do ćwiczeń Beast Tamerowych i trzy rekordy życiowe padły - podciągnąłem się, zrobiłem pistolca i pressa z 32kg kettlem - że się tak nieskromnie pochwalę ;p
"Uważaj, żeby nie pomylić nieba z gwiazdami odbitymi nocą na powierzchni stawu."
#167
Napisano 17 września 2013 - 11:29
1.Samą izometryką można dojść do pełnego taktycznego podciągnięcia. Kumplowi podałem plan na 3 tygodnie, który polegał na zwisaniu z drążka w pozycji front lever. Oczywiście mówię o pierwszej progresji czyli jak ja to nazywam "zwinięcie w kłębek". Żadnego podciągania w tej pozycji, tylko maksymalne napięcie ciała na parę sekund (5-10). I tak kilka razy dziennie, 2-5 razy. Po 3 tygodniach wskoczył na drążek i bez problemu się podciągnął w pozycji "hollow".
Wcześniej nie mógł wykonać nawet jednego poprawnego podciągnięcia zwykłego
2. Śrubuj Program Minimum dotąd aż się da (minimum 3 miesiące). Swingi wzmocnią Ci przedramiona oraz siłę ciągnącą, natomiast TGU wzmocni Ci całe ciało, szczególnie brzuch.
Im silniejszy brzuch, tym całe ciało jest silniejsze i wszystko staje się łatwiejsze.
3. Dodaj bottom up carry, hold lub pressy. Dosłownie kilka zarzutów i zatrzymań jednego dnia, oraz chwilkę marszu następnego dnia. Rób sobie to przed swingami i TGU. Całe ciało się łączy fantastycznie podczas tego ćwiczenia i uczy odpowiedniego napięcia. Żona Graya Cooka była w stanie wykonać tylko 1 podciągnięcie, po paru tygodniach samego bottom up carry, wskoczyła do 8. To chyba samo mówi za siebie.
4. Raczkowanie, szczególnie leoparda lub pająka do tyłu. Spróbuj przez kilka tygodni i sprawdź się na drążku, będziesz zdumiona
5. Mam także artykuł o "oddechu siły i zaciskaniu gumek". Możesz zerknąć, bo także Ci pomoże.
6. Rób dużo goblet squatów. Wielu osobom się może wydawać, co ma wspólnego przysiad z drążkiem. Otóż ma. Goblet squat z TGU to zabójcza mieszanka. Jeden luzuje biodra, a drugi barki. Wówczas ciało ponownie może pracować jako jeden zespół.
Oczywiście najskuteczniejszą opcją na poprawienie liczby podciągnięć jest duża liczba podciągnięć. Ale w przypadku osób które nie są w stanie tego zrobić, trzeba zastosować inne metody. I jest to proste, niekoniecznie trzeba spędzać czas na drążku by móc się podciągnąć. Należy wzmacniać całe ciało. Wówczas będziesz silniejsza i nie ma opcji byś się nie podciągnęła.
Należy patrzeć w kategorii ruchu. Podciąganie to pull, ale swing także. Więc jest przełożenie, gwarantuje. Tylko trzeba rzeźbić te podstawy aż do znudzenia, na tym to polega.
Wybierz sobie którąś z metod i stosuj przez kilkanaście tygodni. Minimum 2 miesiące!
#168
Napisano 23 września 2013 - 11:59
Luko przegryzę najszybciej jak się da co mi napisałeś, dzięki wielkie
3x c&j drabina 1-5
2x c&p 1-5
oczywiście 12'
na resztę czas przyjdzie w nocy....jestem winna zarwaną nockę sąsiadom
Wtorek:
Rano wg planu czyli 3,5 km biegania
Wieczorem wg wskazówek 12x 20 swingów. Jeszcze nie zerkam na czas ale od przyszłego tygodnia zacznę regulować czas pracy i odpoczynku.
Goblet squat 3x drabina 1-5 z 6"
Podciagniecia krok 2 3x4.....wstyd az to zapisywać
Jutro powinnam sie regenerować ale moze cos sie znajdzie
#169
Napisano 26 września 2013 - 11:28
Wczoraj regeneracja.
Czwartek
swing
1: 00:06:00.395
2: 00:02:54.060
3: 00:01:53.953
4: 00:02:03.842
Powyżej zrzut stopera. Po 5 minutach musiałam poczekać więcej niż 20s. Ogólnie schemat mam taki że robię 30 wymachów co zajmuje 40-45s. I do końca minuty odpoczynek. Tego schematu będę się trzymała dopóki nie dopnę pełnych 12 minut.
Łącznie 360 swingów.
Jeśli chodzi o technikę to skupiam się głównie na tym by schodzić poprzez wypięcie pupy i opad tułowia a podnosząc się kontroluję by napiąć pośladki i zrobić wyrzut biodrami. Mniej więcej. Kettel opada swobodnie. Kolana mam całe
Fajnie
#170
Napisano 26 września 2013 - 14:32
Co ten zrzut oznacza??
360swingów w 12min? to jest cel?
Rób lepiej po ludzku i zacznij od 15 czy tam 20powt na minutę i jak zrobisz 12 serii (czyli 12min) to dodaj po 1powt itd..
Twój cel:
Jeden z wzorców:
Miła pani
Marianne
(BEF gdzieś pisał, że barki nie powinny schodzić poniżej linii bioder)
Ja bym tu widział jeszcze tureckie wstawanie poparte ostrym wymachem !!!
#171
Napisano 26 września 2013 - 15:01
Oj weź Cel to nie 360 wymachów w 12 min ale dążenie do pełnych 12 minut pracy. Przed wakacjami robiłam już schemat 12x 30swingów w czasie 12 minut. Muszę wrócić do tego poziomu i redukować czas na odpoczynek. Kano może piszę zawile ale plan mam taki jak napisałeś. Po przerwie wakacyjnej robiłam 20 wymachów w ileś tam sekund i odpoczywałam do pełnej minuty. Szło lekko więc spróbowałam zwiększyć ilość wymachów w minucie. Zwiększyłam zbyt dużo Stoper wrzuciłam bardziej sama dla siebie Na następny trening ze swingiem zrobię znowu 12x 20wymachów w 12 minut. Muszę to utrwalić. Potem będę dokładać ilość wymachów, tym samym redukując czas. Na moje oko wszystko się zgadza
Pani miła, faktycznie. Patrząc na horyzont raczej nie da się schylić barkami poniżej bioder.
#173
Napisano 27 września 2013 - 22:14
3x TGU 12" na stronę. + 2x 6-ka . Niemoc czułam
Drabina 1-5 c&p 12"
Drabina sit up 1-5 12"
I kilka innych machnięc
Goblet squat ....ponad 70 miałam koło 15. Mam nadzieje ze jutro uda mi sie zejść po schodach.
#174
Napisano 27 września 2013 - 22:47
Co wpis, to muszę coś dopytywać...
GB SQ - robisz przez cały dzień i około godziny 15. było 70.Tak??
Mam program dla Ciebie (bo przecież swojego nie zmienię!):
http://www.t-nation....tlebell-workout
Dużo swingów! I trochę siłowcyh - spokojnie mogłabyś dać tam GB SQ, TGU, C&P i drążek.
Już liczę:
500swingów, to jakieś 12min30s jeśli uda się zrobić 40/min.
Do tego przerwy 4x3x1min (w OBWODZIE) i 3x3-5min (pomiedzy obwodami) - to jakieś 25min.
W sumie 40min 4xtyg
Czasowo wygląda to dobrze. Jak ktoś ma codziennie czas na 40min trening.
Obawiałbym się tylko boleści w pierwszym tygodniu!
Ja bym tu widział jeszcze tureckie wstawanie poparte ostrym wymachem !!!
#175
Napisano 27 września 2013 - 23:26
GB squat dobrze zrozumiałeś. Pewnie ponad 100 zrobilam. Bardzo mocne cwiczenie
Sobie pozmieniaj w rozpiskach polecam
Sobota:
Chodzę bezboleśnie czyli gb squat ciąg dalszy.
Waga 73.4 czyli dalsze odwadnianie
Chłopaki męczy mnie plan na podciagniecia. Luko dał mi za wiele sposobów by do tego dojść. Piotrek dołożył swoje. Z mojej strony biorę pod uwagę podciaganie z lezenia, opuszczanie sie i zwis. Czy mam sie skupić tylko na 1 ćwiczeniu czy moge stosować wszystkie?
#176
Napisano 28 września 2013 - 11:31
Jeśli ciężko Ci robić negatywy, to ja bym polecał podciągać się z gumami.
Podciąganie w poziomie nieco inaczej działa - wiele osób (i ja też) choć kilka razy normalnie się podciągnąłem, to tego kroku w skazanym bym nie zrealizował.
Dobre ćwiczenie na plecy (czasem robię na ringach), ale do podciągania to się ma słabo..
Ja bym tu widział jeszcze tureckie wstawanie poparte ostrym wymachem !!!
#177
Napisano 28 września 2013 - 13:17
Jolka skup się na jednej metodzie i rób ją tak długo aż będziesz notować progres. Robienie wszystkiego naraz to tak jakby robić jednocześnie trening, oglądać tv, czytać książkę, rozmawiać przez telefon i gotować zupę. Nic z tego nie wyjdzie.
Aby zobaczyć czy dana metoda działa należy ją stosować minimum 1-2 miesiące, jeśli chcesz zobaczyć dobre rezultaty.
Ja Ci podałem kilka metod, ale musisz sobie wybrać jedną. Wybierz jedną, rób przez parę miesięcy, weź następną i rób przez parę miesięcy. Nie ma tutaj drogi na skróty. Ok jest, ale to indywidualnie bym Ci musiał pomóc. Za dużo detali przez internet
#178
Napisano 02 października 2013 - 13:58
Oki Chłopaki ale to nastąpi jak podleczę rękę. Kupiliśmy działkę i w ramach odchwaszczania wyciągałam kępę traw a wraz z kępą pociągnęłam drut kolczasty. Kuźwa takie zabezpieczenie żeby krety od sąsiadów nie przechodziły pod siatką. Też sobie ludzie wymyślili.
Ćwiczę nogi, brzuch ale nic rękoma nie utrzymam. Jeszcze kilka dni i powinno się zrosnąć
#179
Napisano 04 października 2013 - 09:18
Na rowerze w tym tygodniu już 116km. Wieje nieziemsko ale co poradzić. Najfajniejszy transport na działkę
Uwielbiam goblet squat. Jako że kettel ciężko było mi utrzymać w dłoni to robiłam w formie "na misia" luz z plecakiem. Wróciłam do skazanego i rzeźbię opuszczanie nóg w leżeniu.
Wisieć jeszcze nie dam rady. W paskudnym miejscu mam zrost. Nie chciałabym żeby się to znowu rozpaprało
Użytkownicy przeglądający ten temat: 2
0 użytkowników, 2 gości, 0 anonimowych