Zaloguj się Zarejestruj się
Trening kobiety rozpoczynającej przygodę z Kalisteniką.
#1
Napisano 10 marca 2013 - 15:32
Wszystkim Panom pragnę złożyć serdeczne życzenia z okazji Dnia Mężczyzny Samych sukcesów, wytrzymałości i samozaparcia oraz jak największego progresu! Bądźcie zdrowi, silni i piękni
A teraz do rzeczy
Pisałam troszkę o sobie w dziale "Przedstaw się" (zobacz tutaj).
Wczoraj skończyłam czytać "Skazanego..." i zabrałam się za "Nagiego Wojownika".
Jak najszybciej i najmądrzej chciałabym wpleść kalistenikę w swój tygodniowy plan. Nie będę sama kombinować na razie, bo przecież mam do kogo zwrócić się o pomoc (DZIĘKI! ) Trzeba się uczyć od najlepszych, gdy ma się taką możliwość :cool:
Od przedostatniego tygodnia grudnia ćwiczyłam na siłowni 3 dni w tygodniu (zazwyczaj poniedziałek, środa i piątek), w pozostałe odpoczywałam, czasem chodziłam na spacery, dość szybkim marszem. Początkowo było to kilka ćwiczeń obejmujących całe ciało, by zapoznać się ze siłownią i techniką wykonywania ćwiczeń. Codziennie przez ok. 20 minut pracowałam nad brzuchem.
Od początku lutego treningi podzieliłam na strefy: klatka, triceps i biceps; plecy; nogi.
Od marca dodałam czwarty dzień treningowy obejmujący plecy i barki.
Podczas treningów klatki jako ostatnie ćwiczenie robiłam pompki męskie w trzech seriach 30, 20, 10. Podobnie przy "dobijaniu" tricepsa, pompki na poręczach w 3 seriach.
Każdy trening pleców zaczynałam od podciągania się na drążku nachwytem 3 serie i podchwytem, także 3 serie.
W dzień treningowy nóg robiłam przysiady z obciążeniem.
Chciałabym zostać przy czterech dniach treningowych w tygodniu. Nie były one dla mnie żadną mordęgą, po każdym potrafiłam normalnie funkcjonować, a nawet czułam, iż mogłabym zrobić drugie tyle. Czasem przy zmianach w obciążeniu pojawiały się drobne zakwasy.
Zastanawiam się czy pogodzić kalistenikę ze siłownią, czy to ostatnie sobie po prostu darować. Przyzwyczaiłam się bardzo do treningów, sprawiają mi dużo przyjemności i zwyczajnie cieszę się na każdy następny
Jestem bardzo ciekawa Waszych porad. Sądzę, że najrozsądniej byłoby zacząć wszystkie 6 ćwiczeń od 1 kroku. Mam pewne obawy czy to nie wpłynie na "cofnięcie się w rozwoju" (wiecie co mam na myśli ), trochę się tego obawiam, szczerze mówiąc.
Mam taki pomysł, by połączyć pierwsze kroki z ćwiczeniami na siłowni i odpuszczać siłownię w miarę zaawansowania w kalistenice.
Co o tym myślicie?
Dziękuję z góry i pozdrawiam,
RR.
STOP wishing. START doing.
Skinny girls look good in clothes. Fit girls look good naked.
https://www.facebook...483996105024969
#2
Napisano 10 marca 2013 - 15:51
#3
Napisano 10 marca 2013 - 18:35
Tym bardziej, że nie musisz trenować od pierwszych kroków jakiś stanowczo długi czas... Z tygodnia na tydzień podkręcaj poziom i wskakuj na coraz trudniejsze warianty ćwiczeń, aż dojdziesz do swojego optymalnego kroku. Osobiście uważam, że warto wystartować od samego początku i bez pośpiechu się rozkręcać i rozpędzać. W perspektywie dłuższego czasu jest to najrozsądniejsze wyjście, zresztą sam Wade o tym pisał w ostatnim rozdziale Skazanego.
#4
Napisano 10 marca 2013 - 19:09
Dom ---> Robię wszystkie ćwiczenia, które wymieniłeś.
BeF1990 ---> Właśnie z powodu stawów rozważam ćwiczenia od pierwszych kroków, mimo, że mogłabym ruszyć od bardziej zaawansowanych. Biorę sobie tutaj do serca rady Wade'a. Poza tym rozsądek przede wszystkim.
Najlepiej byłoby na początku połączyć siłownię i pierwsze kroki kalisteniki. Zastanawiam się tylko jak planowo rozłożyć trening.
Kalistenikę potraktować na razie jako rozgrzewkę i dalej ćwiczyć swoje na siłowni?
STOP wishing. START doing.
Skinny girls look good in clothes. Fit girls look good naked.
https://www.facebook...483996105024969
#5
Napisano 10 marca 2013 - 19:24
#6
Napisano 10 marca 2013 - 20:55
Więzadła, ścięgna i stawy już się przyzwyczaiły do większych obciążeń.
Jak chcesz koniecznie robić pierwszy krok to chyba jedynie na rozgrzewkę przed siłownią.
Nie rezygnuj z siłowni skoro sprawia Ci to przyjemność to na pewno uda Ci się połączyć kalistenikę z siłownią.
#7
Napisano 11 marca 2013 - 16:01
Ćwiczenie pierwszych kroków Skazanego równolegle z siłownią jest wg mnie trochę bez sensu. Już nie raz o tym pisałem. To tak jakby mieć auto na dotarciu i jeździć nim cały dzień spokojnie żeby silnik się dotarł (pierwsze kroki Skazanego), a wieczorami brać udział w wyścigach (siłownia).
Ścięgna i stawy nie wzmocnią się tym ćwiczeniami, bo siłownia to niweluje.
To wzmocnienie to oczywiście tylko jedna korzyść z zaczynania od pierwszych kroków. Druga to koordynacja w poszczególnych ćwiczeniach. Wykonywanie od początku sprawia, że koordynacja międzymięśniowa zdobyta na niższych krokach procentuje na wyższych. Trzecia rzecz to stopniowe zdobywanie siły.
Jeśli chcesz nadal ćwiczyć na siłowni, to wg mnie powinnaś zacząć Skazanego jakieś 2-3 kroki niżej niż jesteś teraz w stanie zrobić. Np. potrafisz robić pompki z kroku 5, to zacznij od kroku 2 albo 3.
Pewnie nie wszyscy ale jak poczytasz starsze posty to nie raz ludzie pisali o tym, że po siłce mieli bóle stawów, a po przejściu na kali bóle zniknęły.Pewnie, wszyscy ćwiczący na siłowni mają problemy ze stawami...
Skąd masz takie informacje? Konkrety poproszę, jakieś potwierdzone przykłady.Tyle, że dużo przypadków wyleczyło bóle właśnie za pomocą siłowni.
Żeby było jasne - nie neguję, że tak nie może być - pod okiem rehabilitanta na pewno wiele osób wyleczyło kontuzje ćwicząc na siłce. Tyle, że będą to ćwiczenia podobne do pierwszych kroków Skazanego
#8
Napisano 11 marca 2013 - 16:45
Przestudiowałam dokładnie poszczególne kroki z całej szóstki i stwierdzam, że niektóre z nich robiłam już wcześniej, nie wiedząc jeszcze co to kalistenika Znam swoje możliwości, więc mogę spokojnie zacząć od kroków 3 czy 4 w niektórych ćwiczeniach, a wcześniejszych użyć jako rozgrzewka, ale np pompki w staniu na rękach muszę zaczynać od samego początku.
Właśnie się zbieram na siłownię Dam znać później jak poszło.
Co do leczenia kontuzji czy bólu na siłowni... Gdzieś przeczytałam ("Kulturystyka i Fitness" chyba), że przy niektórych urazach pomaga ćwiczenie na niewielkich, minimalnych wręcz, ciężarach z dużą liczbą powtórzeń. Przy nadwyrężeniu w okolicy łopatki pomogło mi wielokrotne, powolne i dokładne przenoszenie lekkiej sztangielki za głowę w leżeniu.
Pozdrawiam,
RR
STOP wishing. START doing.
Skinny girls look good in clothes. Fit girls look good naked.
https://www.facebook...483996105024969
#9
Napisano 11 marca 2013 - 19:02
Michal, co do podania danych to nierstety, ale danych moich znajomych i danych osób z innych forów nie będe podawał
#10
Napisano 11 marca 2013 - 22:01
A teraz okazuje się, że to były ćwiczenia z małym obciążeniem (czyli coś na kształt rehabilitacji).Tyle, że dużo przypadków wyleczyło bóle właśnie za pomocą siłowni.
Zapomniałeś tylko dodać, gdzie Ci znajomi nabawili się tego bólu - czy aby nie na siłowni czasem?
#12
Napisano 11 marca 2013 - 22:35
Przecież ćwiczenia na siłowni to nie tylko kulturystyka, ludzie muszą w końcu to zrozumieć, bo widze, że na tym forum tutaj jest z tym słabo.
Moze dlatego, ze to forum o kalistenice a nie o silowni? Nikt nie bedzie zachwalal plywania kajakami na forum o pilce noznej, proste.
Ja sam cwicze na silowni caly czas, dodaje cwiczenia z ciezarami ale nie wyslawiam jakos tego bo i tak malo kogo to zainteresuje, forum jest o czym innym.
#14
Napisano 11 marca 2013 - 23:17
Trzeba mieć szacunek do wszystkich dyscyplin sportowych, czy innych, nie mających nic wspólnego z naszą, dróg rozwoju. Nie powinno się generalizować. To tak gwoli uspokojenia emocji w temacie
W ramach dzisiejszego treningu zrobiłam próg przejścia w ćwiczeniu zwanym mostkiem krótkim Jutro nogi, zobaczymy jak pójdą przysiady
Cały czas zastanawiam się jak ułożyć ćwiczenia. Przeszukuję forum pod względem informacji, które ćwiczenia można robić razem oraz które są dopuszczalne dzień po dniu.
Później pomyślę o założeniu dziennika
Pozdrawiam
RR
STOP wishing. START doing.
Skinny girls look good in clothes. Fit girls look good naked.
https://www.facebook...483996105024969
#15
Napisano 11 marca 2013 - 23:32
No nie powinniśmy wychwalać siłowni na forum o kalistenice, jednak po co psuć wizerunek siłowni na tym forum nie mając o niej pojęcia?
Dokladnie Cie rozumiem, ale Twoje wypowiedzi nie sa kompletne, podpieranie sie bo kolega to czy tamto nic nie wnosi.
Skoro zle zapatrujemy sie na silownie powinienes byc tym ktory potrafi rzetelnie wyjasnic i zmienic nasze zdanie.
Nigdy nie powiedzialem, ze silownia jest zla, po prostu widze duzo wiecej w kalistenice.
A z zycia wziete - moj tesciu byl dlugi czas bodybuilderem, dobija do 50tki i niestety lokcie odmawiaja posluszenstwa..
#16
Napisano 12 marca 2013 - 00:07
Przecież ćwiczenia na siłowni to nie tylko kulturystyka, ludzie muszą w końcu to zrozumieć, bo widze, że na tym forum tutaj jest z tym słabo.
Tu nie chodzi o rodzaj treningu tylko o sam fakt obciążeń zewnętrznych i sposób w jaki wykonuje się nimi ćwiczenia oraz obciążenia stawów wywołane rodzajem użytego sprzętu, a czy ktoś trenuje kulturystykę czy trójbój to nie ma żadnego znaczenia.
#18
Napisano 12 marca 2013 - 10:03
#19
Napisano 12 marca 2013 - 10:15
Kup sobie 'Super stawy' i problem stawów masz załatwiony. Stawy to osobna bajka i ćwiczy się je w całkiem inny sposób. Kalistenika wzmacnia stawy owszem. Natomiast inteligentni i doświadczeni trenerzy którzy trenują z użyciem ciężarów, doskonale wiedzą że muszą wprowadzić trening mobilności. Niech także nikt nie myśli że robiąc master stepy będzie miał w 100% ruchome stawy. Stawy posiadają znacznie zwiększony zakres ruchu, niż zginanie się w pompkach lub przysiadach. Więc skończcie z tym gadaniem że na siłowni stawy padają. Wystarczy je codziennie trenować i po problemie.
A ile razy widziales ludzi trenujacych stawy? (:
#20
Napisano 12 marca 2013 - 11:42
A jeśli ktoś ćwiczy na siłowni, to bankowo nie powinien rezygnować z kalisteniki. Zawsze można ja stosować jako rozgrzewkę. Kalistenika + dzienna ruchomość stawów i stawy są zdrowe i sprawne do końca życia. Nasza sprawność fizyczna oraz wiek zależy od sprawności fizycznej stawów. Można mieć duże i sprawne mięśnie, ale jeśli ma się kruche stawy to nadal jesteśmy słabi, przykro mi. W Polsce trenowanie stawów jest uważane za idiotyzm i nie przykłada się do tego w ogóle wagi, stąd mnóstwo urazów na siłowniach (nadgarstki, łokcie, barki, dolne plecy). W Rosji na ten przykład, wszelakie treningi i przygody ze sprawnością fizyczną zaczyna się od porządnego lubrykowania stawów. Amosov, nie był żadnym trenerem siłowym a jego metoda na ruchomość, pozwoliła mu być w fantastycznej formie przez dłuuuuuugi okres aż do późnej starości gdzie przy stole operacyjnym rozwalał młodzików. Najlepsi trenerzy świata typu Sonnon czy Maxwell, dziś mają po 40 lat, a są ciągle w fantastycznej formie głównie dzięki codziennym ćwiczeniom na ruchomość stawów. Jest to cholernie ważny aspekt treningu i zawsze będę to podkreślał. Bo dzięki tym ćwiczeniom czuje się jakbym miał znów 4-5 lat i był dzieciakiem bez żadnych dolegliwości. Żadna kalistenika, ciężary i inne treningi mi tego nie dały ;]
Użytkownicy przeglądający ten temat: 0
0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych