Skocz do zawartości

Nasze strony:



Witamy na Kalistenika Polska
Zarejestruj się aby mieć dostęp do wszystkich funkcjonalności które Ci oferujemy. Po rejestracji i zalogowaniu się będziesz mógł uczestniczyć w dyskusji, oceniać wątki, aktualizować statusy, tworzyć własne albumy w galerii, a także dokonywać zakupu w naszym sklepie!
Zaloguj się Zarejestruj się
Zdjęcie

zakłamany świat fitness


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
75 odpowiedzi w tym temacie

#41
Merfi84

Merfi84

    Advanced Member

  • Bywalec
  • 1 733 postów
  • LokalizacjaGdańsk

A to ciekawe, ja nigdy nie widzialem w biochemii takiego dowodu, co wiecej jezeli sie poczyta ile moli ATP sie uzyskuje z kazdego paliwa i jaki jest wspolczynnik oddechowy RQ to wszystko staje sie jasne jak slonce.

Mozesz mi wskazac takie dowody? Chetnie sie doedukuje, moze cos przeoczylem a twoje bystre oczy i analityczny umysl wychwycily ten pozornie nieistotny niuans,,,,

1 cząsteczka kwasu tłuszczowego daje więcej ATP (ok 130?) niż 1 cząsteczka glukozy (ok. 40) i jak rozumiem z tego wynika również większa kaloryczność 1g tłuszczu niż 1g ww. Jednak widać, że organizm ludzki świetnie przetwarza zarówno cukier jak i tłuszcze na potrzeby energetyczne i nie zauważyłem nigdzie, żeby było podkreślone, że jest to gorsza lub lepsza energia. Może to ja coś przeoczyłem?


  • 0

#42
Salute!

Salute!

    Salute!

  • Zasłużony
  • 1 391 postów

NIestety ale mnostwo pracy przed toba, albo slabo googlujesz. W kazdym razie do porzadnej polemiki daleko jeszcze.  Z mola glukozy mozna uzyskac maksymalnie od 2 do 8 moli ATP (dokladnie ok 7,6) w zaleznosci czy to bedzie glikoliza beztlenowa czy tlenowa. Zas z betaoksydacji (palmitynian) jest 129. Jest roznica w wydajnosci? Do tego w jednym odpadem jest dwutlenek wegla a w drugim woda.

 

No ale starczy tej przyspieszonej edukacji, bo nie zamierzam nikomu otwierac oczu na sile, jezeli ktos woli samemu patrzec przez rzesy. Najlepiej wziac do reki Biochemie Stryera jako podstawowy podrecznik i poczytac. Mozna wylowic np takie ciekawostki "Gdyby materiał energetyczny wędrownych ptaków był magazynowany w formie glikogenu, to ze względu na dużą masę nie byłyby one zdolne poderwać się do lotu" Stryer, strona 826.


Użytkownik Salute! edytował ten post 13 stycznia 2016 - 20:07

  • 0

#43
Merfi84

Merfi84

    Advanced Member

  • Bywalec
  • 1 733 postów
  • LokalizacjaGdańsk

 Z mola glukozy mozna uzyskac maksymalnie od 2 do 8 moli ATP (dokladnie ok 7,6) w zaleznosci czy to bedzie glikoliza beztlenowa czy tlenowa.

"Jeśli teraz podliczymy wszystkie cząsteczki ATP, jakie mogą powstać przy spalaniu 1 cząsteczki glukozy, to uzyskamy: 8 ATP (glikoliza) + 2×3 ATP (pirogronian => acetylo-CoA) + 2×12 ATP (cykl Krebsa). Razem daje to 38 cząsteczek ATP." Twoja ulubiona biochemia w pigułce :) 


  • 0

#44
eragon3d

eragon3d

    Go KalistenikaPolska.pl!

  • Bywalec
  • 748 postów
Moze sie czepiam ale 1 mol to nie to samo co 1 czasteczka... Wiec nie bardzo rozumiem po co wprowadzasz powyższe obliczenia. Mozesz wyjaśnić po co?
  • 0

#45
Merfi84

Merfi84

    Advanced Member

  • Bywalec
  • 1 733 postów
  • LokalizacjaGdańsk

 

 

1 cząsteczka kwasu tłuszczowego daje więcej ATP (ok 130?) niż 1 cząsteczka glukozy (ok. 40)

No ja od początku piszę o cząsteczce :) Zwyczajnie trzymam się tego o czym piszę. Nic ponadto :) Poza tym poważnie kończę wątek z mojej strony. Jedzmy zdrowo i szukajmy produktów bez chemii, dodatków, cukrów i innych "ulepszaczy". Zdrowe węglowodany, tłuszcze i białko nikomu nie zaszkodzą! Pozdro :)


  • 0

#46
eragon3d

eragon3d

    Go KalistenikaPolska.pl!

  • Bywalec
  • 748 postów

No widzisz, a jednak wynaleziono silnik, który zgodnie z zasadą zachowania pędu nie ma prawa działać, a działa. Ciekawe co? :)

Obadaj:
http://innpoland.pl/...owinien-dzialac

 

Salute, mi też się nie chce :) Sprostuję tylko, że zwróciłem się do Ciebie o wskazówki dotyczące propagowanego przez Ciebie sposobu żywienia. Otworzyłem szerzej oczy, zacząłem czytać i zweryfikowałem wiele poglądów. Nie mniej jednak nie znalazłem w biochemii nic co by twierdziło, że jedzenie ww jest szkodliwe. Znalazłem jedynie dowody na to, że ww są pożytkowane przez organizm ludzki na potrzeby energetyczne tak samo dobrze jak tłuszcze. Nadmiar ww jest odkładany na potem. Nigdzie nie udało mi się wyczytać, że to strasznie złe jeść ziemniaki czy ryż czy warzywa. Biochemia zdaje się nie oceniać czy energia pozyskana z 2 gram ww jest lepsza niż ta pozyskana z 1g tłuszczu czy gorsza. W wielu przypadkach wydaje się nawet, że energia z ww bywa pożyteczniejsza bo jest "szybsza" ;)

Pewne jest to, że syfiaste jedzenie, które nas otacza zaburza prawie wszystko co się dzieje w organiźmie i prowadzi do napadów głodowych, otyłości, chorób i innych takich. Jeśli jedzenie jest zdrowe i naturalne to ani ziemniak nie straszny ani golonka na pewno. No ale to już pisałem wcześniej.
 

 

Wróciłem z pracy więc mogę odpisać apropo artykułu. Zasady zachowania nazywają się zasadami zachowania ponieważ obowiązują w świecie klasycznym ( nie chę wchodzić w świat mechaniki kwantowej z racji, że jest mega trudna i sam miałem z nią wiele problemów oraz nie miałem z nią stycznosci już dość długi czas więc nie chcę też palnąć jakiejś głupoty ponieważ sporo wiedzy w tej materii już mi wyparowało) ZAWSZE i są NIEPODWAŻALNE. Nie inaczej jest w tym przypadku. Najlepiej odpowie na to jeden z komentarzy, cytuję go w całości ponieważ sam lepiej bym tego nie wytłumaczył.

 

"Grzegorz Pelka ·

Widzę dwa błędy, za to dość krytyczne. Skąd to ciśnienie promieniowania? Stąd, że fotony mają pęd E/c. Nie przeczy to temu, że są cząstkami bezmasowymi - po prostu trzeba tu stosować wzór ze Szczególnej Teorii Względności, a nie p=mv (wiedza na poziomie I roku studiów)! No właśnie, a jak tam ze znajomością STW? Cytuję: „szczególna teoria względności zakłada, że przy prędkościach dochodzących do prędkości światła musimy używać osobnych układów odniesienia”. Niespodzianka! Jednym z założeń STW jest to, że wszystkie inercjalne układy odniesienia (niezależnie od ich względnych prędkości) są „równie dobre” i nie ma czegoś takiego jak absolutny ruch. Wszystko jasne - tekst został napisany przez dyletanta, który na dodatek sugeruje, że w NASA też pracują fizyczni analfabeci. No ja nie uważałbym go w tej dziedzinie za autorytet.

A teraz cytat w artykule: „wytwarza po prostu ciśnienie odpowiadające gęstości energii strumienia pola podzielonej przez prędkość światła” - no proszę, nawet sensowny cytat się znalazł. Trzeba było go tylko zrozumieć."

 

Także nie pisałbym tak górnolotnych tekstów w stylu "No widzisz, a jednak wynaleziono silnik, który zgodnie z zasadą zachowania pędu nie ma prawa działać, a działa. Ciekawe co? :)" gdyż w przypadku tej materii trzeba być bardzo ostrożnym sugerując, że zasada zachowania pędu nie działa nie mając o niej żadnego pojęcia.


  • 0

#47
Salute!

Salute!

    Salute!

  • Zasłużony
  • 1 391 postów

"Jeśli teraz podliczymy wszystkie cząsteczki ATP, jakie mogą powstać przy spalaniu 1 cząsteczki glukozy, to uzyskamy: 8 ATP (glikoliza) + 2×3 ATP (pirogronian => acetylo-CoA) + 2×12 ATP (cykl Krebsa). Razem daje to 38 cząsteczek ATP." Twoja ulubiona biochemia w pigułce :)

To nie jest moja ulubiona biochemia, tylko strona z wykladami z biochemii, ktore w podstawowy sposob moga wyjasnic nieco osobom, ktore chca cos zrozumiec. Niestety nie jest wolna od bledow a jednym z nich jest wlasnie stechiometria, oprocz tego jest tam troche roznych czarow i teorie, ktore wskazuja, ze sam autor niektore rzeczy pojmuje opacznie. Niestety ty beznamietnie przepisujesz, bo tego nie rozumiesz :) Oczywiscie nie szkodzi, bo nawet jak lizniesz cokolwiek z tych wykladow to i tak bedzie na plus. To bardzo dobry wstep do wlasnych rozwazan. Nawet jakby to co zacytowales bylo prawda (a nie jest) to i tak 130 vs 38 to kolosalna roznica.


  • 0

#48
Razzor

Razzor

    Advanced Member

  • Użytkownik
  • 45 postów

Chyba nie masz pojęcia chłopie co z takim zbożem zrobiono od lat 60tych :D Tego już nawet zbożem nazwać nie można. Dzieci w afryce umierają i z GMO i bez GMO bo większość GMO jest wytwarzane dla zapewnienia Europie i Ameryce biopaliw, a także np. kukurydzy aby wykarmić to całe przemysłowe mięso, które musi się znaleźć w Mc'Donaldach itd. Polecam Ci obejrzeć sobie Food Inc. i zweryfikować te swoje licealne mądrości. Ew. jedz co tam chcesz. Raz jeszcze smacznego :)

A roundup służy do wybijania chwastów i innych niepotrzebnych na polu roślinek, a nie owadów. Poważnie - obejrzyj Food Inc. 

 

Ech, jest coś takiego jak złoty ryż. Złoty ryż zawiera beta karoten, który przez organizm jest konwertowany do witaminy A. Wiesz ile dzieci rocznie umiera z powodu braku witaminy A w organizmach w krajach Afryki i Azji? 2 MILIONY. Dzięki terrorystom z Greenpeace żadne państwo nie zgodziło się na uprawianie tej odmiany ryżu. 

 

Tak na ścisłość, zarówno Ty jak i ja jesteśmy genetycznie zmodyfikowanymi organizmami. Te wszystkie procesy zachodziły normalnie przez miliony lat dzięki ewolucji, więc co to za różnica czy zjesz banana "naturalnego" z kodem genetycznym 1A a banana, który jest efektem inżynierii genetycznej z kodem genetycznym 1B? Żadna. 

 

I zapewniam Ciebie, moje mądrości to nie są żadne "licealne" mądrości, po prostu zostały one poparte setkami jak nie tysiącami badań naukowych. 

 

Ja też kiedyś byłem przeciwko GMO, bo wierzyłem debilom, którzy tylko potrafili walić slangami typu: "natura wie co dla nas najlepsze" albo "to spisek! pragną zredukować populację ludzi do 10 % tej obecnej! ludzie przebudźcie się!" 

 

Jednak co by nie było, zapoznam się z Twoim filmikiem w niedalekiej przyszłości. 

 

Pozdro


  • 0
“He who who says he can and he who says he can’t are both usually right” 

#49
Ant123!

Ant123!

    Advanced Member

  • Redaktor
  • 75 postów

a to raczej mów za siebie, że jesteś zmodyfikowany genetycznie.
kilka dobrych postów padło, jak ten z genemi recesywnymi i dominującymi choćby. Czysta biologia. 

zresztą nie poznałem ani 1 osoby otyłej, która spożywała tłuste mięso, jaja, warzywa
całe mnóstwo za to po ryżu z kurczakiem, chlebie... 

nie potrzebuję na to badań. Praca nad własnym organizmem i ciałem jest dla mnie wystarczającą pracą badawczą. 
Jesteśmy od lat przystosowani do spożywania tłuszczów, nie węglowodanów.


  • 0

#50
Razzor

Razzor

    Advanced Member

  • Użytkownik
  • 45 postów

Skoro nie potrafisz przyjąć tego do wiadomości, że jesteś produktem genetycznie zmodyfikowanym (każdy jest, każdy powstał przecież na drodze połączenia plemnika z komórką jajową), to spoko, podobno są faceci, którzy twierdzą, że są kobietami albo nawet wiewiórką. Jednak sam fakt, że tak uważają nie sprawia, że tak rzeczywiście jest. 


Użytkownik Razzor edytował ten post 15 stycznia 2016 - 00:06

  • 0
“He who who says he can and he who says he can’t are both usually right” 

#51
zeralda

zeralda

    Member

  • Użytkownik
  • 18 postów
  • LokalizacjaKraków

......

 

Jednak co by nie było, zapoznam się z Twoim filmikiem w niedalekiej przyszłości. 

 

Pozdro

 

Food Inc warto zobaczyć. Pamiętam jak pare lat temu po obejrzeniu tego filmu wcisnęło mnie w fotel. Jest to raczej film o tym czym może się stać niekontrolowany rozrost korporacji produkujących i dystrybujących żywność (głównie Monsanto - producenta m.in. Roundup'a, Aspartamu i innych świnstw oraz kontrolujący obrót nasionamii w Stanach i na świecie).

Konkluzja jest również taka, że to konsument  jest za to w pewnej części odpowiedzialny, kupując badziew w hipermarkecie (bo parę złotych tańszy od zdrowe organicznego produktu).

 

Znamienne są słowa amerykańskiego rolnika na koniec filmu : Możemy wyprodukować dobrej jakości mleko, jajka czy mięso. Problem jest w tym, żebyście chcieli wydać parę dolarów więcej...  

 

Ja po tym filmie zmieniłem swoje poglądy na temat naszego rolnictwa. Mysłałem dotąd , że jest nieefektywne i powinno się je "zaorać" ale teraz modle się, żeby jednak coś się uchowało (choć jak widzę co ludzie wkładają do koszyka w dyskontach, to jestem coraz bardziej pesymistyczny). 


Użytkownik zeralda edytował ten post 15 stycznia 2016 - 00:16

  • 0

#52
eragon3d

eragon3d

    Go KalistenikaPolska.pl!

  • Bywalec
  • 748 postów

Ech, jest coś takiego jak złoty ryż. Złoty ryż zawiera beta karoten, który przez organizm jest konwertowany do witaminy A. Wiesz ile dzieci rocznie umiera z powodu braku witaminy A w organizmach w krajach Afryki i Azji? 2 MILIONY. Dzięki terrorystom z Greenpeace żadne państwo nie zgodziło się na uprawianie tej odmiany ryżu. 

 

Tak na ścisłość, zarówno Ty jak i ja jesteśmy genetycznie zmodyfikowanymi organizmami. Te wszystkie procesy zachodziły normalnie przez miliony lat dzięki ewolucji, więc co to za różnica czy zjesz banana "naturalnego" z kodem genetycznym 1A a banana, który jest efektem inżynierii genetycznej z kodem genetycznym 1B? Żadna. 

 

I zapewniam Ciebie, moje mądrości to nie są żadne "licealne" mądrości, po prostu zostały one poparte setkami jak nie tysiącami badań naukowych. 

 

Ja też kiedyś byłem przeciwko GMO, bo wierzyłem debilom, którzy tylko potrafili walić slangami typu: "natura wie co dla nas najlepsze" albo "to spisek! pragną zredukować populację ludzi do 10 % tej obecnej! ludzie przebudźcie się!" 

 

Jednak co by nie było, zapoznam się z Twoim filmikiem w niedalekiej przyszłości. 

 

Pozdro

 

Skoro nie potrafisz przyjąć tego do wiadomości, że jesteś produktem genetycznie zmodyfikowanym (każdy jest, każdy powstał przecież na drodze połączenia plemnika z komórką jajową), to spoko, podobno są faceci, którzy twierdzą, że są kobietami albo nawet wiewiórką. Jednak sam fakt, że tak uważają nie sprawia, że tak rzeczywiście jest. 

 

Nikt nie zaprzecza, że nasze organizmy ciągle się modyfikują dostosowując się do nowych warunków zewnętrznych lub wewnętrznych.

 

To, że greenpeace to organizacja ekoterrorystyczna to zapewne wszyscy się zgodzą.

 

Ale jak dla mnie jest rozgraniczenie pomiędzy modyfikacją wykonaną przez przyrodę, a wykonaną przez człowieka. Ciekaw jestem jak odniesiesz się do tego co napisał pan Davies w "Dieta bez pszenicy" odnośnie modyfikacji pszenicy ponieważ to co jest tam napisane kompletnie przeczy temu co piszesz, że "Przecież zanim odpowiednie instytucje zatwierdzą daną odmianę genetycznie zmodyfikowanego organizmu musi minąć kilka/ kilkanaście lat, także naukowcy mogą na spokojnie przewidzieć skutki długofalowe." Jak ktoś wierzy w teorie spiskowe oraz istnienie pewnych mało przychylnych ludziom organizacji to to co napisał Davies ma ręce i nogi, a jak nie, to niekoniecznie uwierzy. Od siebie dodam tylko, że skoro maczł w tym palce sam Rockefeller to na pewno nie miało z tego wyniknąć nic dobrego.

 

Dzieci umierają w Afryce nie tylko dlatego, że nie mają jakiegoś złotego ryżu. Nie uratowałby ich nawet ryż granatowy czy srebrna marchewka. Problemem jest sytuacja polityczna w samej Afryce gdzie dziesięcioletnie dzieci dostają do ręki AK 47 i idą na wojnę domową, problemem jest podejście reszty świata do Afryki a dokładniej nic nie robienie aby to zmienić. A dlaczego? Ano dlatego, że Afryka ze swoimi bogactwami naturalnymi i możliwościami gospodarczymi zmiażdżyłaby i opanowała pół świata. Po prostu innym jest na rękę żeby Afryka była dalej taka zacofana. Oczywiście nie umniejszam plagi głodu w Afryce jednakże jak dla mnie ma ona swoje głębsze podłoże niż tylko nie zastosowanie odpowiedniej żywności w stylu zaproponowanego przez Ciebie złotego ryżu.

 

Dziękuję za nazwanie mnie debilem ponieważ uważam, że "natura wie co dla nas najlepsze" albo "to spisek! pragną zredukować populację ludzi do 10 % tej obecnej! ludzie przebudźcie się!". Na ten temat nie będę pisał tutaj bo szkoda spamować. Oczywiście jak dla mnie jest to prawda ale cóż, każdy wierzy i uważa co chce.

 

Zdaję sobie sprawę, że inżynieria genetyczna to wielkie osiągnięcie ludzkości ale też wielka odpowiedzialność. A zabawy w Pana Boga, co praktykuje wielu naukowców mogą zle się dla nas skończyć. I tak, boję się tej inżynierii genetycznej bo nigdy nie wiesz kto stoi w białym kitlu i bawi się genami. Ja wiem że filmy typu Resident Evil to tylko bajeczka dla dużych dzieci. Ale nie wiemy co robią laboratoria chińskie, amerykańskie czy japońskie. Tak naprawdę zimna wojna trwa tylko jest ukryta. Nikt nie powie drugiemu nad czym pracuje. I może ktoś sobie mówić że głoszę jakieś herezje i teorie spiskowe, że to bujda i wymyślam. Ale jakby się nad tym zastanowić to wcale nie jest to takie głupie i nieprawdowodobne. I możecie sobie myśleć o tym co chcecie. Ja wolę trzezwo patrzeć na to co się dzieje i analizować to w takia nie inny sposób.

 

W końcu działań Hitlera też tak naprawdę nikt nie brał na poważnie, a wiemy jak to się skończyło. Żeby było jeszcze śmieszniej naukowcy trzeciej rzeszy prowadzili prace nad wskrzeszaniem wymarłych gatunków, już ponad 70 lat temu, a wiemy jak jest różnica pomiędzy obecnym, a tamtym poziomem nauki.


  • 2

#53
Merfi84

Merfi84

    Advanced Member

  • Bywalec
  • 1 733 postów
  • LokalizacjaGdańsk

Skoro nie potrafisz przyjąć tego do wiadomości, że jesteś produktem genetycznie zmodyfikowanym (każdy jest, każdy powstał przecież na drodze połączenia plemnika z komórką jajową), to spoko, podobno są faceci, którzy twierdzą, że są kobietami albo nawet wiewiórką. Jednak sam fakt, że tak uważają nie sprawia, że tak rzeczywiście jest. 

Trochę się kompromitujesz porównując naturalne procesy biologiczne takie jak zapłodnienie, które wykształcało się i dopracowywało na drodze ewolucji przez miliardy lat do mieszania w genach roślin na już. Dość śmieszne są przytaczane przez Ciebie "lata" sprawdzania efektów długofalowych zważywszy, że pierwsze GMO opatentowała prywatna firma Monsanto, a tyczyło się to ziaren soi odpornych na roundup w 1996roku. Od momentu kiedy ich produktem są obsiewane pola na świecie minęło dopiero 20 lat. Naprawdę myślisz, że Oni dalej badają te "długofalowe efekty"? :D W tamtym czasie nie było żadnych regulacji prawnych dotyczących patentowania i wprowadzania na rynek produktów genetycznie modyfikowanych. W chwili obecnej 80% wszystkich upraw soi to produkt Monsanto. Odporna na truciznę dla roślin soja. Jeśli wydaje Ci się, że taka firma prywatna, nastawiona na maksymalizację zysków ma chociażby w 1 malutkim procencie w poważaniu długofalowe efekty zdrowotne swojego produktu to pomyśl jeszcze raz :) Masz tutaj krótką historię GMO:

"Pierwsze dopuszczone w USA uprawy genetycznie modyfikowane, to „gotowe na Roundup”, genetycznie modyfikowane nasiona soi, wprowadzone do upraw w 1996 roku.

Co oznacza określenie „gotowe na Roundup” i jak to w ogóle możliwe, że rośliny pryskane tak toksyczną substancją są w stanie przetrwać?

Aby stworzyć GMO, ziarnom wszczepiono gen odporności na Roundup pochodzący od bakterii. Ten gen dostaje się do DNA i tworzy białko, które daje roślinie odporność na Roundup. Tak więc, kiedy herbicyd ten zostaje rozpylony na uprawy, zabija wszystkie rośliny poza odporną na jego działanie rośliną „gotową na Roundup” (ang. „Roundup Ready”) – na przykład, modyfikowaną genetycznie soją.
Problem jednak w tym, że w taki sposób odporne, transgeniczne rośliny wchłaniają tę toksyczną substancję.

Czy zostało to więc odpowiednio przebadane przez naukowców, nim owoce tej technologii trafiły na talerze konsumentów?

Dan Glickman – minister rolnictwa Billa Clintona w latach 1995-2000 – w dokumencie Marie-Monique Robin opowiada o naciskach, z jakimi spotykał się w latach swojego urzędowania, gdy próbował poruszyć kwestię potrzeby bardziej przemyślanych przepisów dotyczących GMO.

 

James Maryanski – szef wydziału biotechnologii FDA (Agencja ds. Żywności i Leków USA) w latach 1985-2006 – przyznaje z kolei, że decyzja o nie obejmowaniu GMO odrębnym prawem niż prawo dotyczące tradycyjnych roślin, była decyzją polityczną. Tak więc, przepisy dotyczące GMO w USA powstały w oparciu o decyzje polityczne, a nie naukowe.

„Zasadnicza równoważność” została przyjęta jako określenie rozróżniające rośliny tradycyjne i transgeniczne.
„Składniki będące rezultatem modyfikacji genetycznych będą takie same lub zasadniczo równoważne substancjom zwykle zawartym w żywności” – jest to zasada nr 2 zawarta w publikacji FDA ‚Żywność pochodząca z nowych odmian roślin’, 29 maja 1992.
FDA uważa więc, że białka wytwarzane przez rośliny genetycznie modyfikowane są bardzo podobne do tych, które ludzie spożywali od wieków, co potwierdził swoją wypowiedzią James Maryanski.
Na tej podstawie powstało stwierdzenie dotyczące GMO, które głosi, że rośliny transgeniczne są „generalnie uznane za bezpieczne”.

To właśnie „zasada równoważności” pozwoliła ominąć oczywistą potrzebę wielu badań, obserwacji i rzeczywistych dowodów na to, że genetycznie modyfikowane organizmy są bezpieczne.
W konsekwencji pozwoliło to na bardzo szybkie wprowadzenie na rynek nowego produktu – jakim są GMO – bez wtrącania się rządu, jak stwierdził Jeremy Rifkin (prezes Fundacji Trendów Ekonomicznych (Waszyngton, USA) ).

Mówiąc dalej o Monsanto Rifkin stwierdza: „Nigdy wcześniej nie widziałem sytuacji, w której jedna firma miałaby tak niebywałe wpływy na najwyższe stanowiska rządowe, jak Monsanto ze swoją polityką GMO”.

W latach 80-tych administracja Ronalda Reagana prowadziła w USA politykę „znoszenia kontroli”, w myśl której dążono m. in. do wyeliminowania biurokracji, takiej jak testy bezpieczeństwa zdrowotnego i ekologicznego. Firmie takiej jak Monsanto, z pewnością się to opłaciło.
26 maja 1992 roku Stany Zjednoczone oficjalnie potwierdziły, że są światowym liderem biotechnologii – wiceprezydent Dan Quale przedstawił politykę USA dotyczącą GMO. Cztery lata później, ziarna soi „gotowej na Roundup” były już zasiane."
 

A ja dodam jeszcze, że są ludzie którzy na szczęście wywalczyli znakowanie produktów GMO. Bo nie wiem czy wiesz, ale jeszcze jakiś czas temu firmy produkujące takie jedzenie nie chciały takich oznaczeń. Jedzenie modyfikowane i nie modyfikowane miało być pakowane w ten sam sposób aby nie można było odróżnić ich od siebie. Dzięki walce tamtych ludzi ja jako konsument mam możliwość wyboru jedzenia, które jest wysoce wątpliwe albo jedzenia, które nie jest. Zawsze wybieram to, które nie jest pryskane roundupem.
 

Żyj dalej w swojej bajeczce ratowania Afryki. Smacznego :)


  • 2

#54
Salute!

Salute!

    Salute!

  • Zasłużony
  • 1 391 postów

Generalnie zgadzam sie z eragonem. Polecam swietna ksiazke Marie-Monique Robin pt "Swiat według Monstanto", jest tez na yt film o tym samym tytule.

http://merlin.pl/Swi...t/1,758531.html

 

Bo tu wlasnie najbardziej chodzi o to czy cos jest "naturalnie" moedyfikowane czy nie, bialka kodowane przez nienaturalnie zmodyfikowane geny moga i przewaznie sa dla organizmu problemem, z ktorym musi sie on uporac ale nie wie jak. To tak jakby nagle do peceta probowac wgrac oprogramowanie z Apple.

Inna sprawa jest to, ze mozna zmieniac geny tak zeby u konsumentow wywolywac okreslone stany chorobowe, na co najczesciej jest juz gdzies "gotowy" lek, bo koncerny nie robia tego na slepo tylko w porozumieniu. Projekt odczytania Genomu Ludzkiego to nie bylo takie fajne spontaniczne dzialanie, glowna przeslanka bylo opracowanie broni biologicznej a cala reszta (medycyna, farmacja, zywnosc) to jak zwykle skutki uboczne. Naiwnym trzeba byc zeby wierzyc w dobre intencje tych, ktorzy genetycznie modyfikuja zywnosc i mowia, ze to w trosce o wyzywienie swiata i zapobieganie glodowi.


Użytkownik Salute! edytował ten post 15 stycznia 2016 - 09:39

  • 0

#55
Merfi84

Merfi84

    Advanced Member

  • Bywalec
  • 1 733 postów
  • LokalizacjaGdańsk

Ale o czym tu w ogóle dyskutować. GMO służy głównie napychaniu Amerykanów i Europejczyków, zapewnieniu rozwoju BIO paliw i ogólnemu podkręcaniu zysków poprzez maksymalizację wydajności upraw i minimalizację strat na produkcji jedzenia. Jeśli w ogóle ktoś myśli w kontekście GMO o pomocy Afryce to jest to na samym, samym, samiutkim końcu. Koniec kropka. Trzeba być ślepym, żeby wierzyć w coś innego.


  • 1

#56
bartnick

bartnick

    Advanced Member

  • Użytkownik
  • 95 postów
  • LokalizacjaZąbkowice Śląskie

Jak świat światem ludzie zawsze spierali się o to, czy tamto. Cały artykuł wydaje się słuszny z tym, że jak zwykle badania naukowe nie dają nam pełnej wiedzy na temat danego zjawiska. Nauka tworzy jedynie modele będące pewnymi przybliżeniami badanych zjawisk. Im bardziej skomplikowane zjawisko tym więcej zmiennych, które trzeba uwzględnić i które na siebie wzajemnie wpływają. To zupełnie jak z efektem cieplarnianym - jedni twierdzą, że przyczynia się do niego głównie człowiek, a inni, że nasza działalność ma niewielki wpływ na ten proces. Ja sądzę, że prawda jak zwykle leży pośrodku. A wracając do tematu, badania podane w artykule nie uwzględniały chyba warunków środowiskowych i czynników genetycznych - są osoby, u których nadwaga jest niejako "zaprogramowana" genetycznie, a są też tacy, którzy mogą pochłaniać 2500 kcal dziennie (w tym również spore ilości cukrów), a i tak mają problemy z przybraniem na wadze (jak na przykład w mojej rodzinie od strony ojca). Nie bez znaczenia pozostaje również tryb życia: aktywność fizyczna (jak również intensywny wysiłek umysłowy) wiąże się z większym zapotrzebowaniem na energię i tego nikt chyba na tym forum nie neguje. Nie jestem zwolennikiem diety paleo z prostego powodu: tak żywili się nasi odlegli przodkowie i tysiące lat kultury rolniczej na pewno wpłynęło na nasz metabolizm, w związku z czym nie możemy żywić się tak, jak jaskiniowcy. Oczywiście nadmiar węglowodanów jest szkodliwy (zwłaszcza cukrów prostych), ale przebiałkowanie również jest niebezpieczne. Dlatego jak we wszystkim ważny jest umiar - nie można popadać z jednej skrajności w drugą.


  • 0

#57
Merfi84

Merfi84

    Advanced Member

  • Bywalec
  • 1 733 postów
  • LokalizacjaGdańsk

 tysiące lat kultury rolniczej na pewno wpłynęło na nasz metabolizm, w związku z czym nie możemy żywić się tak, jak jaskiniowcy. Oczywiście nadmiar węglowodanów jest szkodliwy (zwłaszcza cukrów prostych), ale przebiałkowanie również jest niebezpieczne. Dlatego jak we wszystkim ważny jest umiar - nie można popadać z jednej skrajności w drugą.

Jedzenie mięsa i zebranych po drodze warzyw i owoców -----------> od ok. 2 000 000 lat (chociaż i są dowody, że nawet 25mln lat)
Jedzenie zboża --------------------------------------------------------------> od ok      10 000 lat
Jedzenie zboża tylko od lat 70 czyli raptem niecałe 50lat  --------------> WZROSŁO prawie dwukrotnie (możliwe, że więcej nawet)

Zastanów się jeszcze raz nad tymi tysiącami lat dostosowania się do zbóż :) Bo one w diecie człowieka są tak mały wycinek czasu, że raczej póki co mogą szkodzić co zresztą widać gołym okiem na świecie. Jak sobie zestawisz przyrost spożycia zbóż i przyrost różnych zachorowań, otyłości itd. to oba wykresy będą szły w górę w podobnym tempie. No ale oczywiście zawsze można wierzyć, że to przypadek i wcale nie chodzi o zboża :)


  • 0

#58
Ant123!

Ant123!

    Advanced Member

  • Redaktor
  • 75 postów

Skoro nie potrafisz przyjąć tego do wiadomości, że jesteś produktem genetycznie zmodyfikowanym (każdy jest, każdy powstał przecież na drodze połączenia plemnika z komórką jajową), to spoko, podobno są faceci, którzy twierdzą, że są kobietami albo nawet wiewiórką. Jednak sam fakt, że tak uważają nie sprawia, że tak rzeczywiście jest. 

połączenie plemnika z komórką jajową nie jest genetyczną modyfikacją tylko znów : biologią.
genetycznie zmodyfikowana może być pszenica i ów zmodyfikowanie określa się poprzez liczbę chromosów. Jeśli masz więcej chromosów niż inni ludzie - nazywaj siebie genetycznie modyfikowanym. Jeśli nie masz - nie pleć głupot bo nie obrażasz tylko siebie.


  • 0

#59
bartnick

bartnick

    Advanced Member

  • Użytkownik
  • 95 postów
  • LokalizacjaZąbkowice Śląskie

Jedzenie mięsa i zebranych po drodze warzyw i owoców -----------> od ok. 2 000 000 lat (chociaż i są dowody, że nawet 25mln lat)
Jedzenie zboża --------------------------------------------------------------> od ok      10 000 lat
Jedzenie zboża tylko od lat 70 czyli raptem niecałe 50lat  --------------> WZROSŁO prawie dwukrotnie (możliwe, że więcej nawet)

Zastanów się jeszcze raz nad tymi tysiącami lat dostosowania się do zbóż :) Bo one w diecie człowieka są tak mały wycinek czasu, że raczej póki co mogą szkodzić co zresztą widać gołym okiem na świecie. Jak sobie zestawisz przyrost spożycia zbóż i przyrost różnych zachorowań, otyłości itd. to oba wykresy będą szły w górę w podobnym tempie. No ale oczywiście zawsze można wierzyć, że to przypadek i wcale nie chodzi o zboża :)

 

Nie mówię, że zboża są takie super. Na pewno zmodyfikowana genetycznie pszenica z wysoką zawartością glutenu (choć gluten glutenowi nierówny - to zbiorcze określenie mieszaniny gluteniny i gliadyny, ale ich proporcje są różne w różnych zbożach) szkodzi w nadmiarze. Pisałem, że w tak skomplikowanych zjawiskach mamy bardzo dużo zmiennych i nie bardzo wierzę w to by jakiś pojedynczy czynnik (tut. zboża) miał decydujący wypływ - raczej określona konfiguracja czynników ma określony skutek. Poza tym jest kilka kwestii, które pominięto, a które wydają mi się dość istotne:

 

1. Wrzucamy wszystkie zboża do jednego worka, a przecież to bardzo zróżnicowana grupa pokarmów pod kątem zawartości odżywczych, np. proso i gryka są produktami bezglutenowymi w przeciwieństwie do żyta i pszenicy.

2. Nasi przodkowie żyli znacznie krócej od nas i wiele chorób cywilizacyjnych ich nie dotyczyło, bo po prostu nie zdążyli na nie zapaść :)

3. Człowiek ma bardzo duże zdolności adaptacyjne i nawet jeśli pewien czynnik (czyli w tym przypadku zboża) występuje krótko, ale z dość dużą intensywnością, to znacznie szybciej zmienia nasz organizm niż inny czynnik występujący od milionów lat, ale w małym natężeniu (stara, dobra ewolucja). Zauważ, jak bardzo się zmieniły nasze organizmy od czasów epoki kamienia.

4. Nie wiem, czy autor rozważał również inne mniej popularne rośliny, z których otrzymuje się mąkę, np. komosa ryżowa, czy amarantus. Czy dla niego to też "grain"? Jeśli tak, to powinien się trochę więcej pouczyć - bo te rośliny niewiele mają wspólnego ze zbożami (choć czasem nazywa się je zbożami rzekomymi) i ich nasiona mają inny skład niż zboża (np. komosa zawiera wszystkie potrzebne człowiekowi aminokwasy egzogenne).

 

Ps. Te 25 (a nawet 2 mln) mln lat to spora przesada: homo sapiens pojawił się ok. 200 tys. lat temu. Ok. 2 mln lat temu pojawił się homo habilis - czyli nasz najdalszy przodek z rodzaju homo.


Użytkownik bartnick edytował ten post 18 stycznia 2016 - 10:40

  • 0

#60
Merfi84

Merfi84

    Advanced Member

  • Bywalec
  • 1 733 postów
  • LokalizacjaGdańsk

1. Wrzucamy wszystkie zboża do jednego worka, a przecież to bardzo zróżnicowana grupa pokarmów pod kątem zawartości odżywczych, np. proso i gryka są produktami bezglutenowymi w przeciwieństwie do żyta i pszenicy.

2. Nasi przodkowie żyli znacznie krócej od nas i wiele chorób cywilizacyjnych ich nie dotyczyło, bo po prostu nie zdążyli na nie zapaść :)

3. Człowiek ma bardzo duże zdolności adaptacyjne i nawet jeśli pewien czynnik (czyli w tym przypadku zboża) występuje krótko, ale z dość dużą intensywnością, to znacznie szybciej zmienia nasz organizm niż inny czynnik występujący od milionów lat, ale w małym natężeniu (stara, dobra ewolucja). Zauważ, jak bardzo się zmieniły nasze organizmy od czasów epoki kamienia.

4. Nie wiem, czy autor rozważał również inne mniej popularne rośliny, z których otrzymuje się mąkę, np. komosa ryżowa, czy amarantus. Czy dla niego to też "grain"? Jeśli tak, to powinien się trochę więcej pouczyć - bo te rośliny niewiele mają wspólnego ze zbożami (choć czasem nazywa się je zbożami rzekomymi) i ich nasiona mają inny skład niż zboża (np. komosa zawiera wszystkie potrzebne człowiekowi aminokwasy egzogenne).

1) JA nie wrzucam wszystkich zbóż do jednego worka ale nie jem ich bo nie są mi one potrzebne do życia. Kasza gryczana posiada np. składniki antyodżywcze.
2) Nasi przodkowie żyli bardzo podobnie do nas, a jedyne co to średnią ich wieku zaniżały drastycznie: a. umieralność dzieci, b. wojny c. kataklizmy itd. Można wierzyć w co się chce ale są badania, które wykazują, że ludzie żyli i do 70 i do 80, a najczęściej umierali naturalnie (ew. zamordowani), a nie w wyniku takich okropnych chorób jak dzisiaj. Bardzo rzadko się dziś słyszy o tym, że ktoś zmarł bez raka albo innego choróbska.
3) Można wierzyć w te duże zdolności adaptacyjne i omijać kompletnie fakt, że wraz ze wzrostem spożycia zbóż na świecie równie liniowo wzrosły: otyłość, cukrzyca, choroby autoimmunologiczne, miażdżyca, choroby serca itd. Ew. można zauważyć, że ostatnio nawet amerykańskie instytuty badawcze przyznają, że w mięsie i jajkach nie ma nic złego, a nadmierne spożycie ww i zbóż prowadzi do chorób za które obwiniano przez lata tłuszcze nasycone. Można też spojrzeć na Szwecję, która jako pierwszy kraj na świecie zaczęła zachęcać obywateli do diety tłuszczowej i odstawienie dużej ilości ww. No ale można też wierzyć, że człowiek ma super zdolności adaptacyjne. Koniec końców Twoje zdrowie, Twój wybór :)
4) Nie czytałem jeszcze Grain Brain ale jeśli Twierdzisz, że lekarz z ogromnym doświadczeniem zawodowym, szanowany i wykształcony, który leczy ludzi powinien się więcej pouczyć bo Ty mu tak mówisz - to nie mam komentarza :D :D :D Może tylko tyle, że najpierw przeczytaj książkę, a potem ew. napisz do Pana Perlmuttera, że ma się douczyć :)


  • 0




Użytkownicy przeglądający ten temat: 0

0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych