Skocz do zawartości

Nasze strony:



Witamy na Kalistenika Polska
Zarejestruj się aby mieć dostęp do wszystkich funkcjonalności które Ci oferujemy. Po rejestracji i zalogowaniu się będziesz mógł uczestniczyć w dyskusji, oceniać wątki, aktualizować statusy, tworzyć własne albumy w galerii, a także dokonywać zakupu w naszym sklepie!
Zaloguj się Zarejestruj się
Zdjęcie

zakłamany świat fitness


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
75 odpowiedzi w tym temacie

#61
bartnick

bartnick

    Advanced Member

  • Użytkownik
  • 95 postów
  • LokalizacjaZąbkowice Śląskie

1) JA nie wrzucam wszystkich zbóż do jednego worka ale nie jem ich bo nie są mi one potrzebne do życia. Kasza gryczana posiada np. składniki antyodżywcze.
2) Nasi przodkowie żyli bardzo podobnie do nas, a jedyne co to średnią ich wieku zaniżały drastycznie: a. umieralność dzieci, b. wojny c. kataklizmy itd. Można wierzyć w co się chce ale są badania, które wykazują, że ludzie żyli i do 70 i do 80, a najczęściej umierali naturalnie (ew. zamordowani), a nie w wyniku takich okropnych chorób jak dzisiaj. Bardzo rzadko się dziś słyszy o tym, że ktoś zmarł bez raka albo innego choróbska.
3) Można wierzyć w te duże zdolności adaptacyjne i omijać kompletnie fakt, że wraz ze wzrostem spożycia zbóż na świecie równie liniowo wzrosły: otyłość, cukrzyca, choroby autoimmunologiczne, miażdżyca, choroby serca itd. Ew. można zauważyć, że ostatnio nawet amerykańskie instytuty badawcze przyznają, że w mięsie i jajkach nie ma nic złego, a nadmierne spożycie ww i zbóż prowadzi do chorób za które obwiniano przez lata tłuszcze nasycone. Można też spojrzeć na Szwecję, która jako pierwszy kraj na świecie zaczęła zachęcać obywateli do diety tłuszczowej i odstawienie dużej ilości ww. No ale można też wierzyć, że człowiek ma super zdolności adaptacyjne. Koniec końców Twoje zdrowie, Twój wybór :)
4) Nie czytałem jeszcze Grain Brain ale jeśli Twierdzisz, że lekarz z ogromnym doświadczeniem zawodowym, szanowany i wykształcony, który leczy ludzi powinien się więcej pouczyć bo Ty mu tak mówisz - to nie mam komentarza :D :D :D Może tylko tyle, że najpierw przeczytaj książkę, a potem ew. napisz do Pana Perlmuttera, że ma się douczyć :)

 

Owszem zdarzali się ludzie w podeszłym wieku, ale było ich o wiele mniej niż teraz. I nie mów mi, że nasi przodkowie żyli jak my teraz - nie słyszałem o średniowiecznych silnikach spalinowych ani aparaturze do MRI. Nie wspomnę już o takich "oczywistościach" jak bieżąca woda :). A do tego też umierali na tego paskudnego raka, tyle że stan wiedzy medycznej nie pozwalał na zdiagnozowanie przyczyny śmierci, chociaż niektóre rodzaje raka są znane od tysiącleci, np. pierwsze wzmianki o raku piersi pochodzą z dokumentów staroegipskich.

Problem ze zbożami nie polega tylko na ich nadmiernym spożyciu, ale na przemysłowej produkcji pieczywa i innych produktów zbożowych. Masz rację, że kasza gryczana, jak również inne produkty pełnoziarniste, zawiera substancje antyodżywcze, a mianowicie fityny, które zakwaszają organizm poprzez wiązanie wapnia, magnezu i innych czynników zasadotwórczych. Jednak fityny są neutralizowane w trakcie dwóch procesów: fermentacji i kiełkowania. Dlatego kiełki i chleb zrobiony na NATURALNYM zakwasie są jednak zdrowe (naturalnym napisałem z dużych liter, bo większość dostępnych w handlu "chlebów na zakwasie" zawiera zakwas przemysłowy w proszku, który nie ma nic wspólnego z naturalnym zakwasem chlebowym). A do tego można jeszcze dodać naturalnie warzone piwo byle w rozsądnych ilościach :P .

Aha, nie podważam autorytetu Pana Perlmuttera, ale badania prowadzono na populacji z krajów rozwiniętych, która ma pewne przyzwyczajenia żywieniowe (dużo produktów pszenicznych i kukurydzianych) i żyje w bardzo zatrutym środowisku, w związku z czym wnioski są nieco zbyt daleko idące. W końcu w wielu krajach trzeciego świata też zjada się sporo zbóż (z tym, że podstawą nie jest pszenica i żyto, tylko sorgo, proso i ryż), ale jakoś nikt nie notuje tam zatrważającej liczby zachorowań na raka i cukrzycę. Z tymi węglowodanami na pewno coś jest na rzeczy, jednak traktowanie ich jako głównej przyczyny chorób cywilizacyjnych to chyba zbyt duże uogólnienie. Mimo to, skłaniam się do poglądu, że należy zrewidować starą piramidę żywieniową i odwrócić w niej proporcje niektórych grup żywności - mniej nabiału i produktów zbożowych, a więcej tłuszczów (z przewagą tych roślinnych) - w końcu tłuszcze to jeden z zasadniczych składników naszych neuronów.

 

Ps. A mięso i jajka bardzo lubię i wcale nie uważam je za coś złego ;)


Użytkownik bartnick edytował ten post 18 stycznia 2016 - 12:15

  • 0

#62
Merfi84

Merfi84

    Advanced Member

  • Bywalec
  • 1 733 postów
  • LokalizacjaGdańsk

Można rozważać czy tamto zboże czy to może nie będzie szkodliwe jak je umyjemy, zetrzemy, zakwasimy itd. Nie mniej jednak ja przyjąłem teraz taką prostą zasadę w życiu, że wszystko co wymaga więcej niż 1 czynności w przygotowaniu do jedzenia - nie jest do jedzenia :) Jem wszystko co wystarczy ugotować, usmażyć albo można zjeść surowe. To jest tak samo jak mój dziadek opowiadał mi, że w jego rejonach - w trakcie problemów z jedzeniem i ogólnie panującej głodówki - zbierali muchomory, które następnie jego mama - wygotowywała ileś tam razy, przelewała wodą, smażyła i obrabiała je długo, aż na końcu nie były trujące i nadawały się do jedzenia. O tyle o ile w trakcie głodu rozumiem - o tyle nie wiem jaki jest sens silić się na przygotowanie takiego posiłku jeśli jest tak dużo innego jedzenia :) Dla mnie sprawa wygląda podobnie ze zbożem - nie jest mi ono zwyczajnie potrzebne do życia. Jedzenie go jest albo może być szkodliwe, a z niejedzenia go mogą wyniknąć jedynie same pozytywy :)


  • 0

#63
Salute!

Salute!

    Salute!

  • Zasłużony
  • 1 391 postów

więcej tłuszczów (z przewagą tych roślinnych) - w końcu tłuszcze to jeden z zasadniczych składników naszych neuronów.

Tzn, ze neurony skladaja sie w przewazajacej ilosci z tluszczy roslinnych?

 

@bajki o zakwaszaniu organizmu to brednie wynikajace ze stanu niewiedzy o biochemii i fizjologii, po co propagowac takie bzdury?


  • 0

#64
Merfi84

Merfi84

    Advanced Member

  • Bywalec
  • 1 733 postów
  • LokalizacjaGdańsk

@bajki o zakwaszaniu organizmu to brednie wynikajace ze stanu niewiedzy o biochemii i fizjologii, po co propagowac takie bzdury?

Podobnież nadwyżka białka zakwasza organizm, a brak zasadowych elementów w żywieniu powoduje, że organizm zabiera powolutku z kości celem utrzymania odpowiedniego PH w organiźmie. Tutaj się upatruje przyczyn np. osteoporozy. Tak wyczytałem w Davisie. To nie prawda?


  • 1

#65
bartnick

bartnick

    Advanced Member

  • Użytkownik
  • 95 postów
  • LokalizacjaZąbkowice Śląskie

Można rozważać czy tamto zboże czy to może nie będzie szkodliwe jak je umyjemy, zetrzemy, zakwasimy itd. Nie mniej jednak ja przyjąłem teraz taką prostą zasadę w życiu, że wszystko co wymaga więcej niż 1 czynności w przygotowaniu do jedzenia - nie jest do jedzenia :) Jem wszystko co wystarczy ugotować, usmażyć albo można zjeść surowe. To jest tak samo jak mój dziadek opowiadał mi, że w jego rejonach - w trakcie problemów z jedzeniem i ogólnie panującej głodówki - zbierali muchomory, które następnie jego mama - wygotowywała ileś tam razy, przelewała wodą, smażyła i obrabiała je długo, aż na końcu nie były trujące i nadawały się do jedzenia. O tyle o ile w trakcie głodu rozumiem - o tyle nie wiem jaki jest sens silić się na przygotowanie takiego posiłku jeśli jest tak dużo innego jedzenia :) Dla mnie sprawa wygląda podobnie ze zbożem - nie jest mi ono zwyczajnie potrzebne do życia. Jedzenie go jest albo może być szkodliwe, a z niejedzenia go mogą wyniknąć jedynie same pozytywy :)

A kiszone warzywa zjadasz? Sam Perlmutter je zaleca, bo zawierają masę dobroczynnych drobnoustrojów. Ostatnio coraz częściej dostrzega się znaczeniu biomu (takiego ekosystemu bakterii bytujących w naszym przewodzie pokarmowym) dla naszego zdrowia. Tyle, że większość Europejczyków i Amerykanów idzie na łatwiznę i faszeruje się jogurtami, które wcale nie są aż takie zdrowe (nawet te naturalne). A zasada o prostocie przygotowania bardzo mi się podoba. Dzięki temu nie faszerujesz się przetworzoną żywnością  :) Ale chyba też trochę przyprawiasz, to co jesz?  :P Swoją drogą muszę na próbę odstawić produkty zbożowe (choć i tak nie zjadam za dużo pieczywa, ale kaszę jaglaną bardzo lubię) - nawet weganie nie mają dobrego zdania o większości produktów zbożowych.


  • 0

#66
bartnick

bartnick

    Advanced Member

  • Użytkownik
  • 95 postów
  • LokalizacjaZąbkowice Śląskie

Tzn, ze neurony skladaja sie w przewazajacej ilosci z tluszczy roslinnych?

 

@bajki o zakwaszaniu organizmu to brednie wynikajace ze stanu niewiedzy o biochemii i fizjologii, po co propagowac takie bzdury?

O matko święta, chodzi kwasy tłuszczowe, które są składnikiem lipidów będących głównym budulcem osłonek mielinowych. Niestety wielonienasyconych kwasów tłuszczowych nasz organizm nie potrafi syntezować, więc trzeba je dostarczać z pożywieniem. Każdy tłuszcz i tak jest trawiony do kwasów tłuszczowych i gliceryny, a nasycone kwasy tłuszczowe nasz organizm produkuje sam, więc nie musimy dostarczać mu ich zbyt dużo z pożywieniem.


  • 0

#67
bartnick

bartnick

    Advanced Member

  • Użytkownik
  • 95 postów
  • LokalizacjaZąbkowice Śląskie

Podobnież nadwyżka białka zakwasza organizm, a brak zasadowych elementów w żywieniu powoduje, że organizm zabiera powolutku z kości celem utrzymania odpowiedniego PH w organiźmie. Tutaj się upatruje przyczyn np. osteoporozy. Tak wyczytałem w Davisie. To nie prawda?

Właśnie tak. Właśnie dlatego cukier w dużych ilościach powoduje osteoporozę i próchnicę. Z tym, że należy pamiętać, że np. żołądek i skóra są naturalnie kwaśnym środowiskiem. Dobrym wyznacznikiem równowagi kwasowo-zasadowej organizmu jest pH krwi - powinno być w leciutko zasadowe: tak w okolicach 7,3.


  • 0

#68
Merfi84

Merfi84

    Advanced Member

  • Bywalec
  • 1 733 postów
  • LokalizacjaGdańsk

A kiszone warzywa zjadasz? Sam Perlmutter je zaleca, bo zawierają masę dobroczynnych drobnoustrojów. Ostatnio coraz częściej dostrzega się znaczeniu biomu (takiego ekosystemu bakterii bytujących w naszym przewodzie pokarmowym) dla naszego zdrowia. Tyle, że większość Europejczyków i Amerykanów idzie na łatwiznę i faszeruje się jogurtami, które wcale nie są aż takie zdrowe (nawet te naturalne). A zasada o prostocie przygotowania bardzo mi się podoba. Dzięki temu nie faszerujesz się przetworzoną żywnością  :) Ale chyba też trochę przyprawiasz, to co jesz?  :P Swoją drogą muszę na próbę odstawić produkty zbożowe (choć i tak nie zjadam za dużo pieczywa, ale kaszę jaglaną bardzo lubię) - nawet weganie nie mają dobrego zdania o większości produktów zbożowych.

Kieszenie kapusty to jedna czynność. Kiszenie ogórka to również jedna czynność. Zrobienie chleba to nie jest jedna czynność bo zboże trzeba zmielić aby uzyskać mąkę, bo potem trzeba mąkę zmieszać z wodą i poczekać aż powstanie zakwas, bo potem trzeba jeszcze ten chleb wypiec. Kwaszona kapusta to tylko jedna czynność - kwaszenie i można jeść :)


  • 0

#69
Salute!

Salute!

    Salute!

  • Zasłużony
  • 1 391 postów

Podobnież nadwyżka białka zakwasza organizm, a brak zasadowych elementów w żywieniu powoduje, że organizm zabiera powolutku z kości celem utrzymania odpowiedniego PH w organiźmie. Tutaj się upatruje przyczyn np. osteoporozy. Tak wyczytałem w Davisie. To nie prawda?

Zakwaszenie to kolejny "modny" mit wymyslony przez producentow supli zeby ciemniakom wcisnac bezwartosciowe smiecie (czyli odkwaszajace srodki z reklam) za pieniadze. Niestety amerykanscy autorzy latwo podejmuja te tematy zamiast zerkac do ich zrodel u Harpera czy Stryera. Czlowiek ma we krwi bufory chroniace przed takimi wahaniami w postaci  bialek amfoterycznych (czyli w obecnosci zasad zachowuja sie jak kwas a w obecnosci kwasow jak zasada). Zakwasic sie mozna celowo np wstrzymujac oddech ale jezeli ktos potrafi prawidlowo oddychac i ma zdrowe nerki to zakwaszenie mu nie grozi, chyba, ze chodzi o stany patologiczne.

Zreszta chyba Hannibal niedawno wklejal linka na ten temat:


Użytkownik Salute! edytował ten post 18 stycznia 2016 - 13:20

  • 0

#70
Salute!

Salute!

    Salute!

  • Zasłużony
  • 1 391 postów

O matko święta, chodzi kwasy tłuszczowe, które są składnikiem lipidów będących głównym budulcem osłonek mielinowych. Niestety wielonienasyconych kwasów tłuszczowych nasz organizm nie potrafi syntezować, więc trzeba je dostarczać z pożywieniem. Każdy tłuszcz i tak jest trawiony do kwasów tłuszczowych i gliceryny, a nasycone kwasy tłuszczowe nasz organizm produkuje sam, więc nie musimy dostarczać mu ich zbyt dużo z pożywieniem.

No ale dlaczego w przewazajacej ilosci powinny to byc tluszcze roslinne, bo nie rozumiem?


  • 0

#71
bartnick

bartnick

    Advanced Member

  • Użytkownik
  • 95 postów
  • LokalizacjaZąbkowice Śląskie

No ale dlaczego w przewazajacej ilosci powinny to byc tluszcze roslinne, bo nie rozumiem?

OK. Byłem trochę niedokładny/nieścisły - chodzi o tłuszcze zawierające niezbędne nienasycone kwasy tłuszczowe (nie każdy tłuszcz roślinny je zawiera, a zawierają je niektóre tłuszcze zwierzęce, np. tran lub smalec gęsi), gdyż tych niestety nasz organizm nie potrafi wyprodukować, a są potrzebne do syntezy innych związków lipidowych. W skrócie źródłem większości NNKT są produkty roślinne, a tylko niektóre są obecne w mięsie. Dlatego NNKT są tak ważne - są nie tylko źródłem energii, ale również składnikiem potrzebnym do syntezy różnych związków lipidowych, które stanowią budulec osłonek mielinowych i błon komórkowych itp. Oprócz tego kwas EPA, zaliczany do NNKT, stanowi ważny neuroprzekaźnik, a DHA wpływa na poziom serotoniny w mózgu.


  • 0

#72
Salute!

Salute!

    Salute!

  • Zasłużony
  • 1 391 postów

No coz.....

niezbędne nienasycone kwasy tłuszczowe (nie każdy tłuszcz roślinny je zawiera, a zawierają je niektóre tłuszcze zwierzęce, np. tran lub smalec gęsi),

 ...takze, smalec, maslo, smietana, zoltko jaja etc....

 

gdyż tych niestety nasz organizm nie potrafi wyprodukować

..alez potrafi, za pomoca elongacji mitochondrialnej, ale po co to mowic ludziom jak lepiej wmowic, ze sa "niezbedne" i trzeba zaplacic w aptece?

 

W skrócie źródłem większości NNKT są produkty roślinne, a tylko niektóre są obecne w mięsie.

Nie jest to prawda, podalem wyzej gdzie sa rowniez, te roslinne (ALA,LA) sa konwertowane (do DHA, EPA) ze sprawnoscia ok 5%

Dlatego NNKT są tak ważne - są nie tylko źródłem energii, ale również składnikiem potrzebnym do syntezy różnych związków lipidowych, które stanowią budulec osłonek mielinowych i błon komórkowych itp. Oprócz tego kwas EPA, zaliczany do NNKT, stanowi ważny neuroprzekaźnik, a DHA wpływa na poziom serotoniny w mózgu.

Nie sa tak wazne jak sie wmawia, w mleku matki jest ich ledwo 6%, jezeli bylyby takie wazne byloby ich z pewnoscia wiecej. Dunczycy opublikowali juz pierwsze badania, gdzie zazywanie tych omeg w postaci suplementacji powoduje choroby serca.

 

Generalnie tematyka omeg(nntk) to typowy hoax, zeby nagonic klientow, tak samo jak bzdura jest ten wyliczony stosunek o3 oo 06.


  • 0

#73
Ant123!

Ant123!

    Advanced Member

  • Redaktor
  • 75 postów

Owszem zdarzali się ludzie w podeszłym wieku, ale było ich o wiele mniej niż teraz. I nie mów mi, że nasi przodkowie żyli jak my teraz - nie słyszałem o średniowiecznych silnikach spalinowych ani aparaturze do MRI. Nie wspomnę już o takich "oczywistościach" jak bieżąca woda :). A do tego też umierali na tego paskudnego raka, tyle że stan wiedzy medycznej nie pozwalał na zdiagnozowanie przyczyny śmierci, chociaż niektóre rodzaje raka są znane od tysiącleci, np. pierwsze wzmianki o raku piersi pochodzą z dokumentów staroegipskich.

Problem ze zbożami nie polega tylko na ich nadmiernym spożyciu, ale na przemysłowej produkcji pieczywa i innych produktów zbożowych. Masz rację, że kasza gryczana, jak również inne produkty pełnoziarniste, zawiera substancje antyodżywcze, a mianowicie fityny, które zakwaszają organizm poprzez wiązanie wapnia, magnezu i innych czynników zasadotwórczych. Jednak fityny są neutralizowane w trakcie dwóch procesów: fermentacji i kiełkowania. Dlatego kiełki i chleb zrobiony na NATURALNYM zakwasie są jednak zdrowe (naturalnym napisałem z dużych liter, bo większość dostępnych w handlu "chlebów na zakwasie" zawiera zakwas przemysłowy w proszku, który nie ma nic wspólnego z naturalnym zakwasem chlebowym). A do tego można jeszcze dodać naturalnie warzone piwo byle w rozsądnych ilościach :P .

Aha, nie podważam autorytetu Pana Perlmuttera, ale badania prowadzono na populacji z krajów rozwiniętych, która ma pewne przyzwyczajenia żywieniowe (dużo produktów pszenicznych i kukurydzianych) i żyje w bardzo zatrutym środowisku, w związku z czym wnioski są nieco zbyt daleko idące. W końcu w wielu krajach trzeciego świata też zjada się sporo zbóż (z tym, że podstawą nie jest pszenica i żyto, tylko sorgo, proso i ryż), ale jakoś nikt nie notuje tam zatrważającej liczby zachorowań na raka i cukrzycę. Z tymi węglowodanami na pewno coś jest na rzeczy, jednak traktowanie ich jako głównej przyczyny chorób cywilizacyjnych to chyba zbyt duże uogólnienie. Mimo to, skłaniam się do poglądu, że należy zrewidować starą piramidę żywieniową i odwrócić w niej proporcje niektórych grup żywności - mniej nabiału i produktów zbożowych, a więcej tłuszczów (z przewagą tych roślinnych) - w końcu tłuszcze to jeden z zasadniczych składników naszych neuronów.

 

Ps. A mięso i jajka bardzo lubię i wcale nie uważam je za coś złego ;)

Mylisz się kolego,
w tej książce również są badania na grupie azjatów, którzy żywili się organicznym jedzeniem po czym przeszli "amerykanizację" i sięgnęło ich wiele problemów.
Pozycję polecam, wszystkie badania możesz wygooglować są autentyczne :-) pouczająca lektura i niestety w pełni trafna. Spotkała się dużą falą krytyki ze strony osób uzależnionych od tego świństwa


  • 0

#74
Glowa

Glowa

    Mój czas jeszcze nadejdzie

  • Bywalec

  • 282 postów
  • LokalizacjaOława/Wrocław/Dziwnówek

Dobra, przebrnąłem przez cały temat, mniej lub bardziej na temat. Chciałbym polepszyć swoje odżywianie, więc poruszę jeszcze dwie kwestie. Pierwsza, brakuje mi w pierwszym poscie źródeł tych błonników, więc dopiszę, co znalazłem[1]. [2]:

 

Błonnik pektynowy (ten co jeść):

- jabłka, morele, gruszki, owoce jagodowe, porzeczki, grejpruty, owoce cytrusowe, płatki owsiane, pełnoziarniste pieczywo, rośliny strączkowe, większość owoców i warzyw

 

Błonnik celulozowy (ten co ograniczać):

- ryż, kukurydza, otreby pszenne, orzechy, truskawki, maliny, warzywa kapustne, szparagi, łupiny fasoli, pełne ziarna zbórz

 

No i w necie pieczywo jest w obu grupach. I co, przestać jeść produkty z drugiego myślnika? 

 

Druga sprawa, mógłby ktoś rozwinąć, co to znaczy zaprzyjaźnić się z glukagonem?

 

[1] http://www.solgar.pl...eksykon/blonnik

[2] http://www.blonnik.info.pl/zrodla.php


  • 0
Skazany na trening od 10.2012

#75
Salute!

Salute!

    Salute!

  • Zasłużony
  • 1 391 postów

http://nowadebata.pl...nie-zaszczekal/


  • 0

#76
rolex83

rolex83

    Advanced Member

  • Użytkownik
  • 87 postów

Błonnik dla low carbera jest zbędny. A wręcz szkodliwy.

Kwasów omega 3 potrzebujemy naprawdę w bardzo małych ilościach. Pod warunkiem że nie zalewamy się omega 6 w postaci olejów roślinnych. Wtedy faktycznie może się okazać że trzeba go więcej.

DHA jest syntezowane w organizmie. Chyba że jest jakaś patologia.

Oleje roślinne nie są dobrym źródłem tłuszczy (z wyjątkiem kokosowego) ponieważ przy obróbce termicznej powstają wolne rodniki.

 

Przepraszam za formę wypowiedzi


  • 0




Użytkownicy przeglądający ten temat: 0

0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych