Takie samo pytanie odnośnie dwóch ćwiczeń ze "Skazanego na trening" Paula Wade'a. Chodzi o podwijanie kolan i przysiady w staniu na barkach, czyli krok 1 ćwiczeń na brzuch i na nogi.
Czy w tych ćwiczeniach w "szczytowej" pozycji kolana dalej powinny być obok siebie jak przyklejone tak jak stopy? Mi te kolana się "rozjeżdżają", po prostu podczas zginania nóg i próbie utrzymania kolan razem, czuję dość duże napięcie w okolicach pachwin (no i nie ukrywam że w okolicach "dzwonów" również ). Mogę zrobić ugięcia ze złączonymi kolanami, ale jest to cholernie niewygodne, no i samo ugięcie również nie jest wtedy tak głębokie jak z "rozjechanymi". Macie tak samo czy nie macie z tym problemu? Czy powinienem skupić się na trzymaniu ich razem, czy tak żeby było mi wygodnie? Być może powodem tego jest mój większy niż przeciętny brzuch, nad którym też pracuję i może w miarę zrzucania go będzie mi wygodniej? Czy to po prostu taka budowa? Do tego wszystkiego jestem (zawsze byłem) niezbyt elastyczny. Co o tym wszystkim sądzicie i co radzicie?