Dzień dobry się z Wami,
Należę do osób, które uważają, iż biznes farmaceutyczny, jak to każdy inny na tej Planecie. To tylko pomnażanie i obrót pieniądza. Czyli materii, która rządzi światem.
Z biegiem lat, ludzie zaczynają chorować na coraz to nowsze choroby, tak zwane, "cywilizacyjne". Niszczy nas, nasz własny Świat. A raczej ludzie, którzy myślą, że to oni nim żądzą.
Farmaceuci już małym dzieciom z lekką gorączką, przepisują antybiotyk. Środek upośledzający nasz naturalny system obronny przeciw wirusom. Z czasem doprowadzamy do rozleniwienia całego organizmu. Ich cel jest prosty. Pieniądze. Na Naszych chorobach i dzięki nim wiele ludzi zarabia olbrzymie pieniądze. Ale czy producenci leków na prawdę myślą wyleczyć kogoś z choroby, żeby nigdy na nią nie zachorował i był zdrowy do końca życia? Oczywiście, że nie. Przecież splajtowaliby, jakby wyleczyli nas z chorób. A więc jeśli ktoś pomaga Ci, ale w zamyśle chce żebyś znowu zachorował. Czy to jest cechą dobrych ludzi? Nie.
Sportowcy reklamują nabiał, chociaż laktoza i kazeina jest niezdrowa dla naszego zdrowia. Bo dostają za to pieniądze. Kasa rządzi wszystkim. Ale nie o tym w tym temacie.
Chciałem poruszyć temat, aby zebrać diety, strony, blogi, cenne uwagi odpowiednie na różne choroby. Diety w pełni domowe, sprawdzone sposoby naszych prababek. Nalewki, zioła, dania. Sposoby, które eliminują do minimum wszelkie leki. Rozwiązania na przeziębienia, alergie, katary i całą resztę. Regeneracja, której celem jest zdrowie oraz powrót do naturalnych silnych genów naszych przodków.
Nie wiem jakim sposobem, ale zaraziłem się anginą. Nie wiedziałem co to może być, do dzisiejszego wieczora, kiedy dokładnie obejrzałem gardło. Angina jednostronna ropna. Od razu każdy by powiedział. Antybiotyk i siedzieć w domu. Ale antybiotyk to tak naprawdę najgorsze co mozemy zrobić naszemu ciału od środka, jeśli naprawdę dbamy o nasze zdrowie. Zdrowie naszych jelit. I tutaj zwracam się z prośbą do Was. Ponieważ wiem, że nawet anginę da się wyleczyć bez przyjmowania antybiotyku. Czy natrafiliście kiedyś na strony, diety, jakiekolwiek informacje dotyczące sposobów na przejście anginy w domowych warunkach? Im więcej razy będziemy odmawiać antybiotykom, tym bardziej odporniejsi będziemy w przyszłości. A dzięki wyrobieniu w sobie takich genów. Nasze potomstwo, a następnie ich będzie znacznie silniejsze i odporniejsze. A to istotne w Świecie, jacy ludzie tworzą.
Osobiście jestem osobą, która nie jada ostrych potraw za często. Gdy zaczęły się pierwsze podejrzane dni, które nie wskazywały na przeziębienie, tylko coś innego. Zacząłem jeść ostre, żeby zabić bakterie. Muszę na pewno wprowadzić więcej pikantnych potraw do mojego jadłospisu, żeby pomóc organizmowi się oczyszczać z bakterii. Obawiam się, że moja wcześniejsza dieta i styl życia, który nie był bardzo odpowiedzialny. Przyczynił się do rozszczelnienia jelit. Przez co więcej toksyn dostaje się do mojego krwioobiegu. Ostatnie obniżone pozytywne myślenie, zmienna pogoda i nośnik anginy, którego mogłem spotkać wszędzie. Czy to w pociągu, czy na ulicy. Przyczynił się do powstania mojej choroby.
Zrobiłem dziś rosół na piersi kurczaka, z czosnkiem, przyprawą imbirową(ponieważ nie dostałem u siebie na wsi korzenia), dużą ilością pieprzu. Na końcu w celu podkręcenia pikantności dorzuciłem papryki ostrej.
Piłem dużo herbat, również z imbirem.
Oraz odpoczywałem, gdyż gwałtowne wstawanie, większy wysiłek doprowadzały do osłabienia.
Szukałem przepisów na domowe wyleczenie z anginy. Lecz większość informacji jakie znalazłem były podsumowane antybiotykami. Gdyż bez tego nie da się obejść! Zawiedziony niezrealizowaniem celu, nie dostaniu odpowiedzi od osób, które w tej sprawie pytałem. Zdecydowałem się napisać na forum. Gdyż uznałem, że może to być cenny temat. W końcu kalistenika to przede wszystkim zdrowie naszych jelit. A nic nie jest zdrowszego od domowych sposobów na leczenie chorób. Sam jestem fanem własnych ogródków, kur. Chociaż moja wieś nie należy do takich wsi, gdzie to znajdziemy. Ciągle tylko marzę, że kiedyś w przyszłości na pewno założę małą farmę, żebym wiedział co mam na talerzu, a przez to świadomie dbał o swoje jelita i ogół zdrowia. Dbał o siebie i swoich bliskich. Jestem indywidualistą we wszystkim. A im dłużej żyję tym bardziej rozczarowany jestem co się z tym światem dzieje. A jednocześnie tym bardziej się buntuję. Mój charakter tak to już ma.
Czekam na Wasze odpowiedzi!
PS. Jeśli temat taki już się pojawił, oznacza to, że nie szukałem wystarczająco dobrze. Wtedy należy obecny zamknąć, a mnie odnieść.