Skocz do zawartości

Nasze strony:



Witamy na Kalistenika Polska
Zarejestruj się aby mieć dostęp do wszystkich funkcjonalności które Ci oferujemy. Po rejestracji i zalogowaniu się będziesz mógł uczestniczyć w dyskusji, oceniać wątki, aktualizować statusy, tworzyć własne albumy w galerii, a także dokonywać zakupu w naszym sklepie!
Zaloguj się Zarejestruj się
Zdjęcie

Kalistenika Amatorsko

kalistenika blog motywacja pomoc

  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
13 odpowiedzi w tym temacie

#1
Kalistenika_Amatorsko

Kalistenika_Amatorsko

    Brak

  • Użytkownik
  • 6 postów

Witajcie moi drodzy!

Cieszę się nieopisanie, że coś tak wspaniałego (kalistenika), co odkryłem zaledwie tydzień temu, ma już swoją silną (to słowo pasuje tu, jak ulał) społeczność w Polsce. Zauważyłem, że na Waszym forum zarejestrowanych jest już około 8000 użytkowników (stan na 24.02.2015). Wow!

Przejrzałem trochę materiału, którym się tutaj dzielicie i wiele postów zawiera cenne wskazówki. Dziękuję za nie!

Jestem kolejnym przykładem chuderlaka, przez całe życie zmagającego się ze swoim wyglądem i próbującego nie raz zmienić ten stan rzeczy, aby wreszcie zacząć przypominać człowieka. Zwróćcie uwagę na słowo "próbującego", bo jest ono kluczowe. Tak, nigdy nie dawałem z siebie wiele i chyba podświadomie liczyłem na to, że kilka machnięć hantlami na siłowni wystarczy.
Zawsze tylko próbowałem, nigdy niczego nie ukończyłem jak należy i dlatego wciąż wyglądam tak samo.

Do czasu...

Mam już dość! Tym razem się nie poddam! Kalistenika wydaje mi się tą metodą treningu, która jest najbliższa mojemu sercu - jest jak najbardziej naturalna, a wszystko, co tworzy natura, jest idealne.

Problem w tym, że jako nowicjusz ze skłonnościami do demotywacji, mam delikatne obawy, czy moja wola jest wystarczająco silna, żeby urzeczywistnić wcześniejsze słowa "nie poddam się!".
Moje uczucia są ambiwalentne, bo z jednej strony zafascynowałem się i zakochałem w kalistenice natychmiast, gdy ją odkryłem, ale z drugiej nie mam (prawie) żadnych doświadczeń i wiedzy o prawidłowym i skutecznym treningu oraz odżywianiu. Brak mi też cierpliwości, ale powoli się jej uczę.

Z tych i kilku innych powodów, założyłem bloga.

Jest to strona totalnego amatora, który marzy, aby kiedyś być w stanie robić te wszystkie niesamowite rzeczy, które niektórzy z Was już potrafią. Opisuję tam to, co wydaje mi się warte wspomnienia i mogłoby się przydać innym amatorom tego sportu, ale także opisuję swoje błędy i porażki, by ci sami amatorzy mogli wyciągnąć z nich wnioski i ich nie powtarzać.

Bardzo miło by mi było, gdyby ktoś z Was uznał, że informacje, którymi się dzielę, pozwoliły komuś zmotywować się, czy poprawić coś, zaczynając z poziomu zero, na jakim teraz my amatorzy jesteśmy.
Jednakże doświadczeni wyjadacze prawdopodobnie nie znajdą tam żadnych wartościowych uwag i zapewne, jeśli ktoś z Was zdecydowałby się w ogóle zapoznać z tym materiałem, to nie raz na jego twarzy pojawiłby się kpiący uśmiech, albo uczucie zażenowania, a w głowie powstała myśl w stylu: "Co ten typ tu wysmarował?!".

Mimo wszystko, zapraszam do siebie zarówno wątłe dżdżownice, jak i profesjonalistów, bo dzięki Waszym uwagom będę w stanie wyeliminować wiele błędów, zmotywuję się do ciężkiej pracy i będę wiedział na 100%, że się nie poddam, a Wy możecie w ten sposób spełnić dobry uczynek, pomagając komuś, kto tej pomocy potrzebuje.

Jeśli jednak nikt z Was nie uzna, żeby było warto poświęcać swój czas i energię na czytanie wypocin jakiegoś bezimiennego kmiotka, uszanuję to. Jednak bez względu na Waszą decyzję, ja i tak nadal będę pisać i to jak najczęściej dam radę, bo jest to dla mnie swoisty rodzaj motywacji, którego celem jest powrócenie do pierwszych moich wpisów na przykład po roku, i porównanie tego, co się zmieniło.
Jeśli stwierdzę, że zmieniło się niewiele lub nic, uznam to za swoją największą porażkę życiową. Jestem jednak optymistą i tak bardzo wierzę, że zauważalna zmiana jednak nastąpi, jak jeszcze nigdy w życiu w nic nie wierzyłem.

Nie wiem, czy dozwolone na forum jest publikowanie linków do innych stron, ale chyba wcześniej wystarczająco wyjaśniłem, dlaczego to robię.
Jeżeli administracja uzna, że złamałem regulamin, przepraszam i proszę tylko o usunięcie odnośnika i pozostawienie tego wpisu, a zainteresowane osoby mogą znaleźć link w moim profilu.

Kalistenika Amatorsko -

Dopiero startuję, więc nie mam tam jeszcze tony materiału, ale żeby trochę bardziej poznać mnie i moje powody, polecam zacząć czytanie w kolejności chronologicznej, czyli od wpisu pod tytułem "Prolog": 

 

--

Dziękuję Ci za przeczytanie tego posta do końca i skromnie liczę na Twoje cenne uwagi, również na konstruktywną krytykę. Jeżeli natomiast masz ochotę tylko psioczyć i marudzić, że pojawił się wiejski głupek który myśli, że zostanie kalistenicznym celebrytą blogowym, to proszę Cię, daruj sobie. Jeśli nie masz ochoty mi pomóc, to przynajmniej nie przeszkadzaj!

 

--


Użytkownik Orel edytował ten post 29 marca 2015 - 22:06
Tak jak piszesz, na forum obowiązuje zakaz reklamy, chyba, że jest ona wykupiona.

  • 0

#2
Pablo1

Pablo1

    Advanced Member

  • Administrator
  • 3 444 postów

Witamy na forum

 

Ciekawy wpis, mam nadzieję że wyniesiesz z tego forum dużo wiedzy a jeszcze więcej dostarczysz ;)

Będę zaglądał na bloga, lubię czytać o zmaganiach innych osób. Duży plus za to, że postanowiłeś coś zmienić w swoim życiu - trzymam kciuki, że nie jest to tylko słomiany zapał. 

 

Życzę powodzenia i licznych sukcesów

 

Pozdrawiam


  • 0

E = mc2
Efekty = motywacja * (ciężka praca)2
Enstein naprawdę był geniuszem.


#3
zip

zip

    Iron Body

  • Moderator

  • 177 postów

Witaj 

Też mam słomiany zapał, ale spiąłem się w sobie i leci 9 miesiąc 'skazanego' uwierz, że wystarczy trochę samozaparcia, szczyptę wytrwałości z domieszką cierpliwości( a przede wszystkim musisz czerpać przyjemność z treningu)  a na pewno Ci się uda

Będę zaglądał na bloga

Wytrwałości życzę


  • 0

#4
remix666

remix666

    Advanced Member

  • Bywalec
  • 965 postów

Witajcie moi drodzy!

Cieszę się nieopisanie, że coś tak wspaniałego (kalistenika), co odkryłem zaledwie tydzień temu, ma już swoją silną (to słowo pasuje tu, jak ulał) społeczność w Polsce. Zauważyłem, że na Waszym forum zarejestrowanych jest już około 8000 użytkowników (stan na 24.02.2015). Wow!

Przejrzałem trochę materiału, którym się tutaj dzielicie i wiele postów zawiera cenne wskazówki. Dziękuję za nie!

Jestem kolejnym przykładem chuderlaka, przez całe życie zmagającego się ze swoim wyglądem i próbującego nie raz zmienić ten stan rzeczy, aby wreszcie zacząć przypominać człowieka. Zwróćcie uwagę na słowo "próbującego", bo jest ono kluczowe. Tak, nigdy nie dawałem z siebie wiele i chyba podświadomie liczyłem na to, że kilka machnięć hantlami na siłowni wystarczy.
Zawsze tylko próbowałem, nigdy niczego nie ukończyłem jak należy i dlatego wciąż wyglądam tak samo.

Do czasu...

Mam już dość! Tym razem się nie poddam! Kalistenika wydaje mi się tą metodą treningu, która jest najbliższa mojemu sercu - jest jak najbardziej naturalna, a wszystko, co tworzy natura, jest idealne.

Problem w tym, że jako nowicjusz ze skłonnościami do demotywacji, mam delikatne obawy, czy moja wola jest wystarczająco silna, żeby urzeczywistnić wcześniejsze słowa "nie poddam się!".
Moje uczucia są ambiwalentne, bo z jednej strony zafascynowałem się i zakochałem w kalistenice natychmiast, gdy ją odkryłem, ale z drugiej nie mam (prawie) żadnych doświadczeń i wiedzy o prawidłowym i skutecznym treningu oraz odżywianiu. Brak mi też cierpliwości, ale powoli się jej uczę.

Z tych i kilku innych powodów, założyłem bloga.

Jest to strona totalnego amatora, który marzy, aby kiedyś być w stanie robić te wszystkie niesamowite rzeczy, które niektórzy z Was już potrafią. Opisuję tam to, co wydaje mi się warte wspomnienia i mogłoby się przydać innym amatorom tego sportu, ale także opisuję swoje błędy i porażki, by ci sami amatorzy mogli wyciągnąć z nich wnioski i ich nie powtarzać.

Bardzo miło by mi było, gdyby ktoś z Was uznał, że informacje, którymi się dzielę, pozwoliły komuś zmotywować się, czy poprawić coś, zaczynając z poziomu zero, na jakim teraz my amatorzy jesteśmy.
Jednakże doświadczeni wyjadacze prawdopodobnie nie znajdą tam żadnych wartościowych uwag i zapewne, jeśli ktoś z Was zdecydowałby się w ogóle zapoznać z tym materiałem, to nie raz na jego twarzy pojawiłby się kpiący uśmiech, albo uczucie zażenowania, a w głowie powstała myśl w stylu: "Co ten typ tu wysmarował?!".

Mimo wszystko, zapraszam do siebie zarówno wątłe dżdżownice, jak i profesjonalistów, bo dzięki Waszym uwagom będę w stanie wyeliminować wiele błędów, zmotywuję się do ciężkiej pracy i będę wiedział na 100%, że się nie poddam, a Wy możecie w ten sposób spełnić dobry uczynek, pomagając komuś, kto tej pomocy potrzebuje.

Jeśli jednak nikt z Was nie uzna, żeby było warto poświęcać swój czas i energię na czytanie wypocin jakiegoś bezimiennego kmiotka, uszanuję to. Jednak bez względu na Waszą decyzję, ja i tak nadal będę pisać i to jak najczęściej dam radę, bo jest to dla mnie swoisty rodzaj motywacji, którego celem jest powrócenie do pierwszych moich wpisów na przykład po roku, i porównanie tego, co się zmieniło.
Jeśli stwierdzę, że zmieniło się niewiele lub nic, uznam to za swoją największą porażkę życiową. Jestem jednak optymistą i tak bardzo wierzę, że zauważalna zmiana jednak nastąpi, jak jeszcze nigdy w życiu w nic nie wierzyłem.

Nie wiem, czy dozwolone na forum jest publikowanie linków do innych stron, ale chyba wcześniej wystarczająco wyjaśniłem, dlaczego to robię.
Jeżeli administracja uzna, że złamałem regulamin, przepraszam i proszę tylko o usunięcie odnośnika i pozostawienie tego wpisu, a zainteresowane osoby mogą znaleźć link w moim profilu.

 
--

Dziękuję Ci za przeczytanie tego posta do końca i skromnie liczę na Twoje cenne uwagi, również na konstruktywną krytykę. Jeżeli natomiast masz ochotę tylko psioczyć i marudzić, że pojawił się wiejski głupek który myśli, że zostanie kalistenicznym celebrytą blogowym, to proszę Cię, daruj sobie. Jeśli nie masz ochoty mi pomóc, to przynajmniej nie przeszkadzaj!
 
--

Spoko stary. Będzie dobrze. ja też nie zawodowiec. Najważniejsza jest regularność i pasja. Powodzonka!!


  • 0

#5
Kalistenika_Amatorsko

Kalistenika_Amatorsko

    Brak

  • Użytkownik
  • 6 postów

Wielkie dzięki Panowie za ciepłe przyjęcie!
Dodałem sobie właśnie +1 do motywacji.


  • 0

#6
Rufusek

Rufusek

    RUDE BOY

  • Użytkownik
  • 14 postów
  • LokalizacjaSiedlce
Motywacja jest to teraz bierz się do roboty :D
  • 0

Si vis pacem, para bellum.


#7
Del_Sabre

Del_Sabre

    Brak

  • Użytkownik
  • 2 postów

Ładnie zapowiada się ten blog, życzę wytrwałości i sukcesów  :D


  • 0

#8
Kalistenika_Amatorsko

Kalistenika_Amatorsko

    Brak

  • Użytkownik
  • 6 postów
To niesamowite, ale już dziś mija pierwszy miesiąc od kiedy moim ciałem i umysłem zawładnęła kalistenika.

Siła i motywacja rośnie, bloga o mojej nowej pasji prowadzę regularnie, a przed chwilą postanowiłem podzielić się podsumowaniem tego pierwszego miesiąca.
Zainteresowanych zapraszam do stuknięcia kursorem w obrazek:
 
tumblr_inline_nliofghtqQ1qlee3d_500.png
  • 0

#9
Pablo1

Pablo1

    Advanced Member

  • Administrator
  • 3 444 postów

Przeczytałem Twoje podsumowanie i ciekawie to wygląda. W jeden miesiąc zrobiłeś spory postęp, szczególnie jeśli chodzi o zwis na drążku, podciąganie ( w 10 dni opanowane pierwsze podciągnięcie, nieźle ! ) i mostek. Trzymaj tak dalej, uważaj tylko żeby własne ego Cię nie przygniotło i rób sobie od czasu do czasu łatwiejszy tydzień w treningach ( coś czego Wade nie poruszył w swoich książkach, a jest to bardzo istotna kwestia ). W ten sposób odłożysz jeszcze więcej "siły do banku" jak to mówi Paul. Powodzenia ;)


  • 0

E = mc2
Efekty = motywacja * (ciężka praca)2
Enstein naprawdę był geniuszem.


#10
santee

santee

    Advanced Member

  • Użytkownik
  • 82 postów
  • LokalizacjaChełm

Gratuluję postępu w postaci podciągania. Ja dalej się męczę w kroku 2 podciągania i nie wyobrażam sobie wykonanie 3x30. A jak tam u Ciebie z odżywianiem?


  • 0

#11
Kalistenika_Amatorsko

Kalistenika_Amatorsko

    Brak

  • Użytkownik
  • 6 postów

 

W jeden miesiąc zrobiłeś spory postęp, szczególnie jeśli chodzi o zwis na drążku, podciąganie ( w 10 dni opanowane pierwsze podciągnięcie, nieźle ! )

Serio? Dzięki! To dopiero początki i właściwie wszystko robię swoim tempem, dlatego bardziej byłem przekonany o tym, że ten progres jest zbyt wolny lub w najlepszym przypadku w sam raz, niż że zostanie oceniony jako "spory postęp". Dobrze wiedzieć, że jest dobrze  :rolleyes:

 

 

Trzymaj tak dalej, uważaj tylko żeby własne ego Cię nie przygniotło i rób sobie od czasu do czasu łatwiejszy tydzień w treningach...

Zanotowane!  B)

 

 

Gratuluję postępu w postaci podciągania.

Dziękuję!

 

 

Ja dalej się męczę w kroku 2 podciągania i nie wyobrażam sobie wykonanie 3x30.

Dla mnie też jest to bardzo wymagające ćwiczenie, które póki co, sprawia mi najwięcej trudności z całego zestawu początkowych kroków. Pierwszą trzydziestkę mogę zrobić dosyć spokojnie, ale od połowy drugiej serii zaczynają się tortury. Jednakże zaciskam mocno zęby, napinam wszystko co się da, zamykam oczy i pomału walczę o każde powtórzenie. Gdy skończę, przedramiona mam tak twarde i napięte, że mógłbym nimi wbijać gwoździe.

 

 

A jak tam u Ciebie z odżywianiem?

To jest tak zawiła bajka, że chyba zasługuje na osobny wpis w blogu.
Ogólnie, od lat jem dosyć zdrowo, unikam przetworzonego pseudojedzenia ery kosmicznej, pieczywo sam sobie wypiekam, często robię batony z różnych bajerów i piekę ciastka owsiane. Od czasu do czasu hoduję kiełki i dość często piję smoothie z owoców z dodatkiem spiruliny, nasion chia oraz zmielonej rośliny, zwanej maca. Piję też bardzo dużo zielonej herbaty.
Nie bawię się w liczenie kalorii itp. i jem "na czuja".
W ostatnim czasie rzuciłem wszystkie używki, włącznie ze słodyczami i jakoś nawet za niczym specjalnie nie tęsknię.


  • 0

#12
Kalistenika_Amatorsko

Kalistenika_Amatorsko

    Brak

  • Użytkownik
  • 6 postów
Dwa miesiące minęły, jak z bicza strzelił. 
Zapraszam do lektury po kliknieciu w obrazek:
 
tumblr_inline_nn5ersfRTt1qlee3d_500.png
  • 0

#13
Pablo1

Pablo1

    Advanced Member

  • Administrator
  • 3 444 postów

Gratulacje jeśli tak szybko opanowałeś pistolety. Należałoby teraz odpowiednio podszlifować swoją technikę i zwiększać liczbę powtórzeń ;)


  • 0

E = mc2
Efekty = motywacja * (ciężka praca)2
Enstein naprawdę był geniuszem.


#14
Kalistenika_Amatorsko

Kalistenika_Amatorsko

    Brak

  • Użytkownik
  • 6 postów

Należałoby teraz odpowiednio podszlifować swoją technikę i zwiększać liczbę powtórzeń ;)

Dokładnie tak, już szukam szlifierki.  :ph34r: :)


  • 0





Również z jednym lub większą ilością słów kluczowych: kalistenika, blog, motywacja, pomoc

Użytkownicy przeglądający ten temat: 0

0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych