Witam!
Mam 21 lat i od roku doskwiera mi dosyć poważny problem z bólem w dolnym odcinku pleców promieniującym do nogi. Starałem się ćwiczyć pomimo bólu ale po prostu nie dało rady. Próbowałem różnych terapii, kręgarzy, fizjoterapii i było tylko gorzej. Miesiąc temu szarpnąłem się za kieszeń i zrobiłem prywatnie rezonans magnetyczny. (Na cokolwiek z NFZ czekałbym miesiącami). Wyniki zaniosłem do prywatnego lekarza sportowego.
Okazało się, że mam mały wylew dysku L5/S1 idealnie na lewy korzeń. Lekarz powiedział też, że nic mi nie grozi poza dolegliwościami bólowymi. Ogólnie uraz mam od Po blokadzie i na lekach przeciwbólowych mógłbym dalej ćwiczyć bez obaw.
Niestety ból podczas ćwiczeń mnie przytłacza i odbiera całą radość z ruchu.
Przedawkowałem leki przeciwbólowe i napsułem sobie wątrobę,
Teraz chcę nakłonić lekarza, żeby dał mi najmocniejszą blokadę sterydową jaką się da. Rozważam nawet operację i w przyszłości wstawienie sztucznego dysku.
Wszyscy inni lekarze chcą mi zespolić kręgi i uziemić do końca życia.
Zrobię wszystko byle poskakać jeszcze w życiu kilka salt i mieć trochę frajdy.