Witam wszystkich,
mam na imię Sławek, lat 30. Zaglądam tu na forum już od kilku miesięcy więc czas najwyższy się przedstawić. Regularnie zacząłem trenować w lutym tego roku, kiedy to chciałem udowodnić kumplowi, że w pół roku stanę się silniejszy niż on. Wygraną miała być 0,7 dobrej whisky:). znajomy chodził już od ponad roku na siłkę + zdrowe żarcie, białko, węglowodany, aminokwasy. moim celem było pokazanie mu efektów bez suplementów i siłowni. W 2 miesiące wróciłem do wagi z liceum (80kg) zrzucając prawie 7 kg i nabierając trochę masy mięśniowej. Zakład jeszcze nie został rozstrzygnięty z różnych względów ale kumpel był pod wrażeniem tak szybkiej zmiany w rzeźbie (głównie brzuch i plecy).Cel został osiągnięty.Mimo wszystko nadal faszeruje się "witaminami" w proszku i chodzi na siłkę, pod blokiem mając wspaniały plac zabaw
Do niedawna używałem tylko drążka i podłogi a ostatnio zaopatrzyłem się w paralletki ( IMG_20140801_203633.jpg 1,06 MB 37 Ilość pobrań). Ostatnio też przestałem używać ściany podczas stania na rękach. Bardzo pomogły mi informacje zamieszczane na forum, za co jestem wdzięczny autorom artykułów i wszystkim udzielającym się osobom.
Popełniam jeszcze wiele błędów w treningach (zbyt częste treningi i brak konsekwencji w diecie) ale ciągle się uczę.
Kolejny mój cel to flaga wyciskana (chwytaną utrzymam 10sec) oraz front i back lever. Plench na paraletkach też był by mile widziany ale to odległa perspektywa.
Poza forum korzystam ze skazanego 1 i 2 modyfikując ćwiczenia pod siebie oraz książeczek i tutoriali Ala Kavadlo.
Najważniejszą lekcję jaką wyniosłem z treningów kalisteniki to cierpliwość i konsekwencja.
Pozdrawiam.