Skocz do zawartości

Nasze strony:



Witamy na Kalistenika Polska
Zarejestruj się aby mieć dostęp do wszystkich funkcjonalności które Ci oferujemy. Po rejestracji i zalogowaniu się będziesz mógł uczestniczyć w dyskusji, oceniać wątki, aktualizować statusy, tworzyć własne albumy w galerii, a także dokonywać zakupu w naszym sklepie!
Zaloguj się Zarejestruj się
Zdjęcie

Liczyć czy nie liczyć??

makroskladniki kalorie liczenie trening dieta

  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
25 odpowiedzi w tym temacie

#21
Struc

Struc

    Advanced Member

  • Zasłużony
  • 1 348 postów
  • LokalizacjaKraków

Ja wyrażam tylko swój pogląd. Niech każdy robi jak uważa. Niech każdy czerpie wiedzę skąd chce. Jedni uczą się z książek i badań, inni słuchają tylko organizmu a jeszcze inni uczą się od kolegów z więzienia. Niech tak zostanie. IMO wszystko zależy od jednostki, doświadczenia i celu.


  • 0

...


#22
Wyrwi

Wyrwi

    B the GB

  • Zasłużony
  • 489 postów
  • LokalizacjaLubelskie

Widzę że dyskusja się zaostrza. ;)

Dokładnie tak Struc.., każdy ma swoje przekonania i powinien się ich trzymać jeżeli uważa że są one słuszne. Wniosek jest prosty , jeżeli ktoś chce liczyć te wszystkie wartości... to niech sobie je liczy jeżeli mu to w jakikolwiek sposób pomaga. Ja wyraziłem swój pogląd i zdania nie zmienię. Zgadzam się z Luko w 100%,nie ważna jest ilość , ważniejsza jest jakość pożywienia. Niby co mi przyjdzie po tym kiedy na siłę spróbuje robić nadwyżkę kalorii ,jeśli produkty które będę spożywał będą niepełnowartościowe.


  • 0

#23
p1uk

p1uk

    Go KalistenikaPolska.pl!

  • Użytkownik
  • 30 postów
  • LokalizacjaBiałystok

No o to chodzi. Jak nie dostarczysz do organizmu odpowiedniej ilości białka, tłuszczu i węglowodanów, to co ci z tych kalorii? Równie dobrze możesz zjeść 2 kartony rodzynek, które dadzą tobie "x" kalorii, ale co z tego? Jak takie rodzynki nie zawierają praktycznie nic białka czy tłuszczu. Więc trzeba stawiać na jakość jedzenia, a nie na ilość spożytych kalorii.


  • 0

#24
drbartek86

drbartek86

    Brak

  • Użytkownik
  • 9 postów

Wg mnie jest to trochę generalizowanie metody liczenia kalorii . Nikt zdrowo myślący nie wierzy w to , że wcinając 2 paczki rodzynek czy jedząc w Mcdonaldzie zbuduje fajną sylwetkę. Metoda liczenia jest trudna tylko na początku potem już zapamiętujemy mniej więcej co ma ile. Warto również zaznaczyć , że nie chodzi o to żeby broń Boże nie przekroczyć o 1 kalorie bilansu. Najrozsądniej jest połączyć obie metody o których tu piszemy . Przykładowo chce schudnąć i mój bilans w teorii ma wynosić 2500 kcal. Ułozyłem plan posiłków ( ja dzielę na 4 bo tak mi najwygodniej) i po 3 posiłku nie jestem głody no to kurcze nie jem widocznie na dziś wystarczy jak potem zgłodnieje to zjem. W druga stronę jak pomimo 4 posiłków jestem dalej głodny to zjem coś dodatkowo. Organizm to nie jest maszyna , która ma stałe spalanie. Raz jemy mniej raz wiecej . Dla mnie ważne jest żeby trzymać się tej wartości jako wartość wskaźnikową. No i trzeba jeść rzeczy dobre jakościowo a nie śmieci co dla mnie jest również logiczne.Pozdrawiam
PS ważne jest również to żeby nie obcinać drastycznie kalorii w przypadku redukcji czy masówki . Organizm ma się zaadoptować a nie doznać szoku . Wiadomo , że przy redukcji może nam towarzyszyć lekki głód ale trzeba się zaadoptować. Oczywiście zazdroszcze wszystkim szybkim metabolizmom bo u mnie to tak nie działa i trzeba się pilnować ;)


  • 0

#25
Powadzi

Powadzi

    Wymówki domeną ludzi słabych

  • Administrator

  • 2 335 postów
  • LokalizacjaGorzów Wlkp

Ja po rocznym odchudzaniu zrzuciłem 26 kilo, ale liczyłem dokładnie kcal, do tego stopnia, że jak spadło mi trochę serka wiejskiego na podłogę, to odciągałem kcal, białko, tłuszcz, węgle. Popadłem w schizę na punkcie liczenia i późniejszego przekładania to na wyniki - schudłem w tygodniu za mało, czyli że źle liczyłem. Zniechęciło mnie to strasznie do diety, ćwiczeń i ogólnej aktywności. Zarzucałem cyferkom w zeszycie, to że schudłem za mało lub nie daj Bóg w danym tygodniu przytyłem. 

 

Przestałem liczyć i ćwiczyć.

Przytyłem 4 kg.

 

Opamiętałem się i przeczytałem mnóstwo artykułów, kilka książek, większość artykułów Luko na tym forum.

 

Powróciłem do aktywności fizycznej zupełnie odmieniony. Zero liczenia co do kcal. Zero sprawdzania ilości białka, węglowodanów czy tłuszczu. Wiedzę na temat produktów i ich wartości odżywczych już posiadałem w głowie, więc mogłem na oko ustalić ile mniej więcej mogę zjeść, aby się nie przejeść oraz żeby uzupełnić energię. Jadłem wtedy, gdy chciałem. Jadłem to, co chciałem. 

 

Nie dążyłem do tego, aby zjeść dokładnie 100, 300, czy 700 kcal mniej czy więcej niż zakładało moje zapotrzebowanie. Nie biczowałem się wieczorem jeśli zjadłem 1000 kcal za dużo, czy za mało. Zmieniłem priorytety. Nie chciałem schudnąć. Chciałem być sprawniejszy fizycznie.

 

To wszystko sprawiło, że schudłem 7 kg w szybszym tempie, aniżeli dodając w exelu cyferki. 

 

Przede mną dalsza praca nad własnym ciałem, ale nigdy nie powrócę do liczenia cyferek, ponieważ nie jestem robotem, którego się programuje na spożycie 2178 kcal. 

 

Luko bardzo trafnie przytacza zawsze przykłady siłaczy z przeszłości. Wtedy nie było super tabletek na zrzucenie, nie było koncernów produkujących suplementy (które teraz usilnie chcą wcisnąć każdemu ćwiczącemu, bo bez nich nie można nic przecież osiągnąć...), nie było wzbogaconych żywności i tego całego syfu "E" oraz trudnych nazw w produktach, ani nagonki dwa, pięć czy dziesięć gram białka na kg masy ciała. A jednak ludzie trenowali, jedli i rośli, a dziś są symbolem pięknej muskulatury. Coś w tym musi być


  • 2

Piękno i siła, a nie pompa i masa


#26
cosinus93

cosinus93

    Advanced Member

  • Użytkownik
  • 67 postów
  • LokalizacjaPruszków

Dzieki za odpowiedz, wlasnie o to chodzi, rady z wlasnego zycia sa najlepsze ;)

W odpowiedzi napisze ze zaczalem liczyc ale wytrzymalem moze tydzien, ale zrobilem tylko 2 rzeczy a raczej wcielilem w zycie i mimo ze trenuje juz pare lat teraz widze najwieksze postepy zarowno w samopoczuciu jak i formie i nie przejmuje sie ze na redukcji waga stoi/ nawet przybiore 0,5kg w jakims tygodniu, a wiec tak:

1) Jak najmniej przetworzone produkty, po prostu dbam o jakosc zarcia, 2 razy w tygodniu mysle srednio jakis cheat meal ale to spontanicznie nie ustalajcie nic itp chyba ze ktos ma pizze z kumplami co czwartek itp, ogolnie masz ochote jedz ale staraj sie raz na 3/4 dni

2) Pilnuje bialka ok 2g/kg, brzmi znow jak liczenie ale wystarczy miec wlasna baze zrodel bialka, ulubionych i nie zapominac o ich porcji w kazdym posilku, czasem w 1 pomijam ale nie wiecej i to wyjatkowo, wcale nie trzeba nie wiadomo co robic, ja np robie w niedziele piersi/inne miesko na tydzien ok. 1kg wcale wiecej nie trzeba a potem nawet nie musze ryzu robic, raz bulka pelnoziarnista, raz chleb, a nawet jak nie masz nic idziesz do sklepu kupujesz serek wiejski x2 + jakies pieczywo pelnoziarniste i za ok 6zl masz zdrowy posilek.

Polecam wszystkim, nie trzeba nic wiecej, jak mam redukcje to wiecej cardio i tyle, wszystko super, dawno formy takiej nie mialem i co wazniejsze dobrze sie czuje i wiem ze nie przesadzam z niczym itp. Oczywiscie wielki szacun do osob ktore licza codziennie wiem ze to nie latwe i ze pewnie daje efekty szybsze/lepsze ale nie wiem czy roznica jest az tak duza aby bylo warto dla przecietnego kowalskiego. Wiedza na temat jakosci zarcia i zbilansowane posilki to 100% sukcesu ;)

W odpowiedzi do ostatniego postu: rowniez czytalem prawie wszystkie artykuly Luko i daly mi ogrom wiedzy a co do dawnych czasow to masz racje, mysle ze trenujacy wiedzieli ze raczej wiecej mieska powinni jesc niz ziemniakow ale to tyle bez tabeli itp, zreszta najwazniejsze to nauczyc sie sluchac wlasnego ciala i go nie zagluszac, nasz organizm glupi nie jest i wie co nam potrzebne do przeżycia ;)


  • 0





Również z jednym lub większą ilością słów kluczowych: makroskladniki, kalorie, liczenie, trening, dieta

Użytkownicy przeglądający ten temat: 0

0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych