Skocz do zawartości

Nasze strony:



Witamy na Kalistenika Polska
Zarejestruj się aby mieć dostęp do wszystkich funkcjonalności które Ci oferujemy. Po rejestracji i zalogowaniu się będziesz mógł uczestniczyć w dyskusji, oceniać wątki, aktualizować statusy, tworzyć własne albumy w galerii, a także dokonywać zakupu w naszym sklepie!
Zaloguj się Zarejestruj się
Zdjęcie

Podciąganie i biceps


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
32 odpowiedzi w tym temacie

#21
ziel

ziel

    Far Beyond Driven

  • Użytkownik
  • 120 postów

A próbowaliście robić 5x5?  Oczywiście na początku niech to będzie 5x2 czy nawet 5x1

 

Ja na początku też nie dałem rady się podciągnąć ani nachwytem ani podchwytem, no podchwytem może z raz i drugi do połowy :) przy czym mam na myśli półpodciagnięcia a nie z pełnego zwisu. Zacząłem robić jakieś kombinacje z podparciem nogami, coś jak w 3 kroku skazanego ale w końcu doszedłem do wniosku, że lepiej będzie robić jak najwolniejsze opuszczanie do pełnego zwisu, staram się utrzymać w napięciu przez cały zakres ruchu 

Efekt: po 3 tygodniach, 2 półpodciągnięcia nachwytem i ku mojemu zdumieniu 7 podchwytem :D

 

Justyna, czytałem trochę twój dziennik, z tego co kojarzę też na początku robiłaś opuszczanie wg planu 50 podciągnięć, nie pomogło?


  • 0

#22
Powadzi

Powadzi

    Wymówki domeną ludzi słabych

  • Administrator

  • 2 335 postów
  • LokalizacjaGorzów Wlkp

Crochu, a może nagraj się jak wykonujesz podciągnięcia / negatywy ?

 

Nie jestem trenerem, ale może coś uda się pomóc. Dziwi mnie tym bardziej brak efektów u Was, bo sam startowałem od zera w podciąganiu w styczniu tego roku. Po redukcji wskoczyłem na drążek i nawet nie drgnąłem :)  A teraz - niebo a ziemia. Zaczynam dodawać skin the cat do podciągania. 

 

Ale pamiętam, że początki były okrutne i mozolne. Ja postawiłem na podciągania do poziomu pod i nachwytem 3 serie po 6-7 powtórzeń, aby nie spalić serii. 


  • 0

Piękno i siła, a nie pompa i masa


#23
Crochu

Crochu

    Lepszy niźli wczoraj

  • Użytkownik
  • 171 postów
  • LokalizacjaStargard

A wiesz, całkiem 'przypadkowo' jakieś 2 tygodnie temu nagrałem jak się podciągam. Z tym, że tutaj robię trochę szybciej niż zazwyczaj.

 


  • 1
Żyj chwilą, lecz myśl perspektywicznie

#24
pk187

pk187

    Advanced Member

  • Użytkownik
  • 120 postów

W dolnej fazie nie halo jest to, że masz rozluźnioną obręcz barkową (tak to wygląda). Ładnie masz opisane to na stronie 146 w Skazanym.

 

edit.

To też jest dobry sposób na zwiększenie liczby podciągnięć: http://kalistenikapo...ullup-by-pavel/


  • 1

#25
Powadzi

Powadzi

    Wymówki domeną ludzi słabych

  • Administrator

  • 2 335 postów
  • LokalizacjaGorzów Wlkp
Dokladnie to co zauwazyl pk187. Nie masz sciagnietych barkow podczas calego ruchu. To powoduje, ze ramiona maja wiecej do roboty i jest to niezdrowe dla stawu barkowego.

Nie pamietam jak w skazanym jest to opisane, ale jakbys czegos nie rozumial - pisz.

Druga sprawa. Nie wiem, czy ktos to jeszcze widzi, ale "znosi" Cie w prawa strone caly czas. Jakbys mial wade postawy lub nierownomiernie wykonywal ruch w dol. Moze warto udac sie do jakiegos ludzika w kitlu?

Przy rozpoczeciu i w koncowce ruchu w gore i pomoz sobie bardziej plecami probujac wypchnac barki ku gorze lopatkami. Ruch powinien sie zaczynac od spiecia plecow, a nie ramion. Dzieki temu rozkladasz prace na rozne miesnie w roznych sekwencjach ruchu.

I jeszcze jedna, ostatnia kwestia. Nogi masz bezwladne niczym pinokio na sznurkach. Musisz byc caly spiety. Wtedy jestes w stanie wygenerowac wiecej mocy. Caculin o tym pisal w nagim. Choc nie jestem jego wielkim fanem, ale ten patent dziala :)

Wysłane za pomocą TapaTalk
  • 2

Piękno i siła, a nie pompa i masa


#26
pk187

pk187

    Advanced Member

  • Użytkownik
  • 120 postów

Dokładnie, też zauważyłem, że trochę Cię znosi na jedną stronę. Jeśli nie robisz, to zajmij się resetami i crawlingiem, powinno pomóc (spróbuj chociaż przez miesiąc). :) Jak nie, to tak jak napisał Powadzi udaj się do ludzika w kitlu. :)

No i wiadomo, że najpierw lepiej zająć się poprawną techniką ćwiczenia, a potem dodawanie kolejnych powtórzeń/utrudnianie.


  • 1

#27
Crochu

Crochu

    Lepszy niźli wczoraj

  • Użytkownik
  • 171 postów
  • LokalizacjaStargard

Też zauważyłem właśnie, że mnie znosi. Za pierwszym razem nie zwróciłem na to uwagi. W ten sam dzień nagrywałem jeszcze jeden filmik i jak go oglądam to jest ok jeśli chodzi o 'bujanie'. Nie będę go już wrzucał, będziecie musieli mi uwierzyć na słowo :P Bądź co bądź upewnię się, czy to było jednorazowe. Kiedyś miałem (mam?) skrzywienie kręgosłupa.

 

pk187 - właśnie wg tego planu jechałem. Progres był, lecz... zaprzepaściłem sprawę jak zaczęły mi się różne wyjazdy w lipcu i nie robiłem tego regularnie. Teraz już chyba wyczerpałem limit i pomimo, że robiłem systematycznie to efektów nie ma... a nawet jest jeszcze do tyłu. Robiłem już 10, a teraz 9 ledwo ledwo. O co chodzi z tymi resetami? Wiem jak się raczkuje, ale nie do końca rozumiem idei 'resetu'. Jakbym się skusił to co ile dni resetować? Wcześniej to robiłem for fun, szedłem na trening i robiłem różne rzeczy, których nie mam w rutynie, w tym raczkowanie.

 

Powadzi - racja, zaniedbałem technikę. Z tym pinokiem to się rozbawiłem :D Ogólnie to staram się spinać ciało, nogi też, lecz nie ukrywam, że jest to trudne do zrobienia dla mnie. O barkach to przyznaję - zapomniałem w ogóle.

 

Myślicie, że mógłbym na chama próbować ten plan, który wcześniej realizowałem, czy może poczekać i dać ochłonąć mięśniom przez powiedzmy miesiąc? Oczywiście nie, że nic bym w ogóle nie robił, niemniej nie w takim wymiarze jak wcześniej? 

Dzięki wielkie za pomoc :)


  • 0
Żyj chwilą, lecz myśl perspektywicznie

#28
pk187

pk187

    Advanced Member

  • Użytkownik
  • 120 postów

Jeśli chodzi o resety to patrz punkt 18. z pigułki wiedzy, tam jest wszystko na ten temat + na dole pigułki w ostatnim punkcie arty tłumaczone przez Luko. :) Dodatkowo możesz się zapoznać z tymi artykułami: 

http://kalistenikapo...ieżający-reset/

http://kalistenikapo...martwego-ciągu/

Resetować się możesz codziennie, nawet po kilka razy jeśli chcesz. Najważniejsze to wg. mnie baby crawl, rocking, cross crawl i head nods. Te ruchy wystarczą, aby się dobrze zresetować. ;)


  • 1

#29
Powadzi

Powadzi

    Wymówki domeną ludzi słabych

  • Administrator

  • 2 335 postów
  • LokalizacjaGorzów Wlkp
Resety sa swietne. Ja uwielbiam 3 wersje: rocking przod tyl, na boki oraz z oderwaniem kolan i przejsciem do hollow w podporze.
Najdziwniejsze w tym jest to, ze to jest niby nic nie znaczacy ruch, ale jak zepniemy cialo i zrobimy 10 sumiennych powtorzen to bardzo fajnie czyc miesnie obreczy barkowej, czworoglowe uda, korpus. Nie traktuj resetow jako treningu silowego. Reset ze swojej nazwy ma sprawic, ze czujesz sie nowy, zregenerowany, w pelni sil itd.

Wracajac do podciagania.
Jesli czujesz zmeczenie psychiczne danym planem to zrob sobie przerwe z nim.

Zrob np 10x3, czyli 10 serii po 3 powtorzenia. Ale 3 idealne powtorzenia. Przed zawisnieciem na drazku powtorz w glowie wszystkie elementy / sekwencje ruchu, czyli od poczatku:
1. Sciagamy barki
2. Napinamy cale cialo
3. Zaczynamy ruch sciagajac lopatki i pchajac barki w gore (barki nadal sciagniete)
4. Gdy jestes nosem na wysokosci drazka mocno akcentujesz plecy ponownie sciagajac lopatki.
5. Powrot na dol powinien byc hamowany plecami, a nie ramionami.

To musisz miec w glowie przed wejsciem na drazek, bo gdy juz wisimy to czesto zapominamy rozne rzeczy. Tak jak to Lukson napisal, teoria i praktyka to dwie rozne rzeczy.

Takie rozne pierdoły niestety sprawiaja, ze cos przestaje nam wychodzi, przestajemy miec progres. Rutyna zabija i czasami, gdy robimy cos tysieczny raz, uwazamy, ze robimy to prawidlowo. Gdy co trening odchylamy sie w zla strone o 1mm to nic nie znaczy. Ale w skali miesiaca beda to juz 2-3cm.

Dlatego jakosc, a nie ilosc.

Ps. Ciesze sie, ze metafora z pinokiem sie spodobala :)

Wysłane za pomocą TapaTalk
  • 2

Piękno i siła, a nie pompa i masa


#30
Crochu

Crochu

    Lepszy niźli wczoraj

  • Użytkownik
  • 171 postów
  • LokalizacjaStargard

Dzięki wielkie :)

 

Powadzi nie czuję się zmęczony psychicznie, tylko po prostu już mi to 'nie wchodzi'. Takie programy mają swoje limity użyteczności, i ja już chyba ten limit przekroczyłem, skoro jest regres, nie progres. Psychę mam niezłomną, przynajmniej przez te 2 lata, od których ćwiczę ;)

 

Bądź co bądź wypróbuję to co piszesz. Zapiszę to sobie na kartce i będę czytał przed każdą serią dotąd, aż mi się wryje w łeb. Tylko z jaką częstotliwością to robić? Co 2, 3 dni? Bo codziennie chyba odpada? 

 

Zamierzam zrobić również przegląd wszystkich wykonywanych przeze mnie ćwiczeń i wyeliminuję uchybienia, jeśli jakieś znajdę. Artykuły z linków oczywiście obadam. I tak na marginesie pk187 - fajny awatar :)

 

Edycja: No dobra, pierwszy 3 minutowy resecik za mną. Nie czuję jakiejś zmiany. Zobaczymy jak będzie później. Myślę, że będę to robił przed i po treningu za każdym razem, czyli codziennie :)

Edycja2: Przeczytałem trochę więcej o crawlingu. Jutro ruszam na pole bitwy i będę raczkował do porzygu w ramach aerobów. Pytanie małe: jak jest zimno na dworze (śnieg, zima itd.) to w pokoju też tak sobie tuptacie 2 metry w przód i potem 2 metry w tył? Czy coś gdzieś indziej?


  • 0
Żyj chwilą, lecz myśl perspektywicznie

#31
Powadzi

Powadzi

    Wymówki domeną ludzi słabych

  • Administrator

  • 2 335 postów
  • LokalizacjaGorzów Wlkp
Czasami, gdy nie chce mi sie ubierac to robie baby crawl w pokoju. Kupilem mate specjalna co by kolana nie bolaly (artykul w dziale sprzet treningowy).
Czasami nawet nie raczkuje, a robie tylko taki ruch reka i noga do przodu jakbym chcial raczkowac, delikatnie muskam podloge i wracam.

Zamiast aerobow polecam animal flow, a dokladniej biegnaca malpe. W pigulce pkt 18 jest o tym. Super sprawa.

Resety nie dadza efektow od razu. Ale z biegiem czasu zobaczysz, ze masz silniejszy korpus, ze latwiej jest Ci wykonac zlozone ruchy, ze sila barkow i mobilnosc sie poprawila.

Co do podciagania to zrob dzien przerwy minimum. Niech miesnie odpoczna.

Technika to zabojcza bron. Ja robie 7-8 pompek waskich i mam dosyc. Trzaskac powtorzenia mozna na lekcji wf'u aby pokazac kolegom jakim to sie jest mocarzem. My trenujemy dla siebie, wiec warto robic to wlasciwie :)

Wysłane za pomocą TapaTalk
  • 0

Piękno i siła, a nie pompa i masa


#32
Justy^a

Justy^a

    Advanced Member

  • Instruktor

  • 1 013 postów
  • LokalizacjaKraków
  • Kwalifikacje:Trener Personalny
przy niskiej ilości podciągnięć smarowanie gwintów jest najlepsze na zwiększenie ilości powtórzeń

armstrong czy drabiny są dobre ale jak się wykonuje już kila dobrych technicznie podciągnięć >5


Wiem, właśnie. Za cienka jeszcze jestem na Armstronga. Ale przyjdzie czas, może kiedyś spróbuję : )

A próbowaliście robić 5x5? Oczywiście na początku niech to będzie 5x2 czy nawet 5x1

Ja na początku też nie dałem rady się podciągnąć ani nachwytem ani podchwytem, no podchwytem może z raz i drugi do połowy :) przy czym mam na myśli półpodciagnięcia a nie z pełnego zwisu. Zacząłem robić jakieś kombinacje z podparciem nogami, coś jak w 3 kroku skazanego ale w końcu doszedłem do wniosku, że lepiej będzie robić jak najwolniejsze opuszczanie do pełnego zwisu, staram się utrzymać w napięciu przez cały zakres ruchu
Efekt: po 3 tygodniach, 2 półpodciągnięcia nachwytem i ku mojemu zdumieniu 7 podchwytem :D

Justyna, czytałem trochę twój dziennik, z tego co kojarzę też na początku robiłaś opuszczanie wg planu 50 podciągnięć, nie pomogło?


Zamieniłam "100 podciągnięć" na 5 x 5 i to mi wyszło na dobre, a potem skiepściłam. I to strasznie. Napisałam w dzienniku. Przynajmniej wiem już, że to nie UFO nie pozwala mi się podciągać, tylko mój błąd.

Powadzi fajnie rozpisał szczegóły podciągania, dodałabym jeszcze "łamanie" drążka rękami.
  • 0

#33
Crochu

Crochu

    Lepszy niźli wczoraj

  • Użytkownik
  • 171 postów
  • LokalizacjaStargard

Już trzy dni minęły jak codziennie (dzisiaj będzie czwarty) robię raczkowanie leoparda i jest moc. Czuję się jak przy początkach biegania: cały spocony i zmęczony zanim tak naprawdę zacząłem coś robić. Chociaż już po tych 3 dniach czuję szybką poprawę wydolności (jeśli chodzi o raczkowanie). 5x1:45 i ostatnia seria do wyczerpania (ponad 10min łącznie wychodzi. Tego resetu trzyminutowego nie robię, bo chyba nie ma sensu skoro już i tak 'tyle' raczkuję.

 

Co do podciągani to strugam te 3x10, 2x w tygodniu myślę, że będzie ok. Do końca sezonu zamierzam dipy ostro pomęczyć, a potem znowu zaszarżować z podciąganiem. Tylko tak myślę, czy może lepiej by było 4x10, bo po tym 3x10 nie czuję zmęczenia w ogóle (chociaż rączki puchną). Pamiętam Pavla jak pisał, że 'siła to umiejętność' i teraz mam abiwalentne uczucia do tych 4x10.

 

Hmm, UFO, w sumie może coś w tym być ;) Co do korkociągu (łamania) to akurat z automatu już używam :)


  • 1
Żyj chwilą, lecz myśl perspektywicznie




Użytkownicy przeglądający ten temat: 0

0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych