BarMan czy te worki wojskowe z allegro są tej wielkości co ten na tym filmie bo ze zdjęć trudno ocenić?
Zaloguj się Zarejestruj się
SANDBAG czy BULGARIANBAG ??
#22
Napisano 28 kwietnia 2013 - 21:28
Wysłane z Tapatalk2
Najgorszą rzeczą którą mógłbyś spotkać na drodze samodoskonalenia to uczucie spełnienia.
#24
Napisano 29 kwietnia 2013 - 09:15
Najgorszą rzeczą którą mógłbyś spotkać na drodze samodoskonalenia to uczucie spełnienia.
#25
Napisano 21 sierpnia 2013 - 08:37
Planuję przerobić moje worki zrobione z amerykańskich "duffle bag" wypełnionych peletem drewnianym na worki wypełnione piaskiem. Po prostu pelet jest na tyle objętościowy, że nie starcza już miejsca w workach by przekroczyć wagę 55 kg, a plan jest taki, by w tym roku ćwiczyć dużymi ciężarami.
Wczoraj nosiłem sobie z samochodu worki z piaskiem po 25kg każdy na ramieniu. Nie jest to żaden ciężar ale droga była powiedzmy z 50 metrów i schody. Powiem tylko jedno - takie ćwiczenie działa lepiej na wzmocnienie sekcji środkowej i naukę oddechu przy maksymalnie napiętych mięśniach brzucha i pośladków (to się wg. Pavla nazywa chyba "pod zbroją") jak żadne inne mi znane. Polecam. Wystarczy pospacerować z workiem piasku na ramieniu.
Takie ćwiczenia jak noszenie worka (sandgab carrying) w pozycji na ramieniu (over the shoulder), z przodu obejmując rękami (bear hug), w pozycji jakbyśmy nosili niemowle (zercher) - nosić można po płaskim i po schodach, ładowanie (sandbag loading), wrzucanie worka na ramię z ziemi (sandbag shouldering) są niepowtarzalne i nawet człowiek nie używający ciężarów powinien je stosować.
Coraz większa fiksacja w kierunku treningu strongman i oldskulu
Najgorszą rzeczą którą mógłbyś spotkać na drodze samodoskonalenia to uczucie spełnienia.
#26
Napisano 21 sierpnia 2013 - 10:13
"Coraz większa fiksacja w kierunku treningu strongman i oldskulu ;)"
Obierasz dobry kierunek!
Zdecydowanie carrying to jedna z najlepszych rzeczy w treningu i bardzo niedoceniania w obecnych czasach kultury fizycznej. Nie wiem z jakich powodów się to bierze i mało mnie to obchodzi w sumie.
Natomiast jest pewne że jednym z naszych fundamentalnych ruchów jest po prostu chodzenie. Więc dlaczego by tego nie trenować? Carrying właśnie znakomie koordynuje i łączy nasze ciało.
Sam zauważyłem że gdy parę lat temu pracowałem jako listonosz i dzień na dzień musiałem robić masę kilometrów z ciężarem na plecach to siła i sprawność nie spadły nawet na milimetr, mimo że wówczas ostatnią rzeczą o jakiej myślałem po pracy był trening.
Oddech przy napiętych mięśniach to "oddech zza tarczy" podstawa przy carryingu i pozycjach statycznych. Doświadczeni i bystrzy fajterzy także go stosują, gdy znajdują się w napięciu podczas walki.
Od siebie chciałbym polecić trzy ćwiczenia, które mogą zmienić wasz trening bardzo szybko i wrzucić umiejętności na nowy poziom.
1.Bottom up carrying. Ulubione ćwiczenie Stu Mc'gilla opisane w "Hardstyle ABS". Zarzuć odważnik tak by kula znajdowała się u góry i po prostu sobie spaceruj. Niemożliwe jest spacerowanie bez pełnego napięcia ciała w tym ćwiczeniu. Przy okazji masz kapitalne ćwiczenie na uchwyt, przedramię, mięśnie skośne brzucha oraz mięśnie nad pośladkami które według Mc'gilla odpowiadają w dużym stopniu za bezpieczeństwo dolnego odcinka pleców. Przy okazji nauczysz się formy usztywniania.
2.Overhead walking. Wyrwij odważnik do góry nad głowę i znów sobie spaceruj. Świetne ćwiczenie na stabilizację, wytrzymałość, gibkość oraz siłę barków. Możesz to robić z jednym odważnikiem albo dwoma. Jeśli chcesz utrudnić to ćwiczenie to po prostu poruszaj się z jak najlepszą gracją, po cichu w stylu Ninja!
Kolejną świetną opcją jest po prostu marsz z kulą nad głową. Podnoś kolana najwyżej jak dasz radę, koordynacja ruchu świetnie jest tutaj robiona.
3.Heavy spider-crawl. Ci co znają ćwiczenie "pajęczy chód" wiedzą o co chodzi. Cięższa odmiana którą stosuje jako reset w ciągu każdego dnia. To po prostu przyczepienie sobie ciężaru i w drogę. Ja używam smyczy dla psiaka tutaj. To samo można wykonywać ciągnąc ciężar za sobą na stojąco.
Polecam, te ćwiczenia. Dawni siłacze mieli ogromną siłę między innymi dlatego że poruszali się z ciężarami, ciągle coś przenosili. Teraz nie dziw się że Janek który pracuje na budowie, ma mniejsze mięśnie od Ciebie, a jest 3 razy silniejszy. To dlatego że podczas noszenia ciężarów, szczególnie jak w przypadku Sandbagów wszystkie mięśnie muszą współgrać ze sobą. Łączą się i pracują jako drużyna.
Hehehe. "Spacer famera po schodach?" A jakie mięśnie to buduje?" Chwyć te odważniki i idź, dowiesz się na drugi dzień
Nosić ciężary można na miliony sposobów, tylko wyobraźnia nas tutaj ogranicza tak na prawdę.
Gdy poruszasz się z gracją mając 24kg nad głową na przykład, to teraz wyobraź sobie jak lekko się będziesz poruszał bez tego ciężaru. To proste i logiczne, i nie potrzeba do tego badań naukowych.
A po za tym uczy bardzo ważnej rzeczy w treningu, umiejętności korzystania ze wszystkiego. W "Nagim wojowniku" jest piękny cytat: "Rób co możesz, mając do dyspozycji to, co masz, tam, gdzie jesteś". Dlaczego więc jeśli jesteś w miejscu gdzie na przykład jest dużo kamieni obok Ciebie, nie zrobić sobie fajnego treningu? Zasady są te same, tylko narzędzia są inne.
Niektórzy powinni dostać medale za lamentowanie i jęczenie: "A nie mam kółek ze sobą, ach nie mam drążka, och brakuje mi kolejnego odważnika". Raz miałem znajomego który mi lamentował że nie ma kasy na sztangę a chciałby podnosić ciężary, jak się okazało w ogrodzie miał blisko 20kg kamienie, a więc w czym problem?
To podejście mi się najbardziej podoba w Tobie, Piotrku bo z tego co zauważyłem ćwiczysz gdziekolwiek jest to możliwe, bez zawracania sobie głowy i dupy dostępnymi narzędziami.
#28
Napisano 22 sierpnia 2013 - 14:04
Wczoraj zmajstrowałem sobie bulgarian bag ze starej dętki od traktora. Dodam, że od przedniego kola, jeśli ktoś się zdziwił.
Wszystko fajnie, tylko, że jak na moje zaawansowanie to wyszła jednak trochę za ciężka bo waży 40 kg.
Po pierwszych przymiarkach wiem już, że bulgarian bag powinien być lżejszy.
Co innego sand bag. Zamówiłem niedawno ciekawe worki transportowe i czekam kiedy dotrą. Taki 40-50 kg powinien być w sam raz i mam nadzieję wybrópować w swoim teningu.
#29
Napisano 24 sierpnia 2013 - 13:15
#30
Napisano 30 sierpnia 2013 - 14:31
Wspomniany powyżej Alex popełnił znakomity artykuł na temat jednego z pierwotnych i najważniejszych ćwiczeń z sandbagiem: sandbag shouldering (najlepiej by to było przetłumaczyć "zarzut na ramię" ale ciężko nazwać zarzutem powolne mozolenie się z wielkim worem).
http://roughstrength...ag-shouldering/
Na tej stronie znajdziemy również świetny program treningowy "20-Rep Sandbag Shouldering Routine" oparty na tych samych zasadach co oldskulowy program Super-Squats opisany przez Peary Radera, John McCalluma, Randalla J. Strossena, Josepha Curtisa Hise'a. Program składa się w 3 ćwiczeń co mi się bardzo podoba. Muszę kiedyś poświęcić dwa miesiące by go zrealizować.
Najgorszą rzeczą którą mógłbyś spotkać na drodze samodoskonalenia to uczucie spełnienia.
#33
Napisano 31 sierpnia 2013 - 09:52
Najgorszą rzeczą którą mógłbyś spotkać na drodze samodoskonalenia to uczucie spełnienia.
#35
Napisano 31 sierpnia 2013 - 21:34
Zgadzam się z Wami wszystkimi, tym tropem co Luko zarzucił, pracowałem w lesie i tam dopiero można się nauczyć siły chwytu i gracji żeby manerrować z mokrym, ciężkim, niewygodnym kawałkiem drzewa. Do tego jest to niezły trening na łydki, mozna robić wznosy łydek z takim obciążeniem, jak ktoś daje rade.
Użytkownicy przeglądający ten temat: 0
0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych