Witamy na Kalistenika Polska
Zarejestruj się aby mieć dostęp do wszystkich funkcjonalności które Ci oferujemy. Po rejestracji i zalogowaniu się będziesz mógł uczestniczyć w dyskusji, oceniać wątki, aktualizować statusy, tworzyć własne albumy w galerii, a także dokonywać zakupu w naszym sklepie!Zaloguj się Zarejestruj się
Przysiady a ścięgno achillesa
Rozpoczęty przez
aquaknight
, kwi 19 2012 17:58
#1
Napisano 19 kwietnia 2012 - 17:58
Cześć, nie owijając w bawełne mówię prosto z mostu: Gdy robię przysiad ( pełny ) pięty odrywają się od podłoża. Autor CC pisze, że tak może się dziać i należy cierpliwie rozciągać. Otóż, rozciągałem tak sobie ścięgno achillesa i łydki przez niecały miech, ale nie zauważyłem bynajmniej rezultatów. Ktoś tam mi mówił, aby dalej rozciągać, a rezultaty będą, jednak jakoś zapomniałem o rozciąganiu ponieważ byłem na kroku 4, w którym robi się półprzysiady, więc ta pięta jeszcze w górę nie idzie
Niedługo przyjdzie czas na pełne przysiady, i wtedy będzie problem. Jak myślicie, dalej mam tak rozciągać aż się doczekam wyników? Robiłem sobie codziennie 2 ćwiczenia po 5 minut na to rozciąganie = 10 min. dziennie
Niewiele, ale chyba starczało (?). Jedno było takie, że podpieram się rękami o ścianę, i rozciągam łydki wyprostowując z tyłu nogi. Drugie, staje na schodku, tylko do połowy stopy i również staram się rozciągać łydki.
Prosiłbym o pomoc, bo nie za bardzo wiem co robić - czy dalej rozciągać się tak jak to robiłem, czy dołożyć jakieś ćwiczenie, czy może więcej czasu na to poświęcić?
Niedługo przyjdzie czas na pełne przysiady, i wtedy będzie problem. Jak myślicie, dalej mam tak rozciągać aż się doczekam wyników? Robiłem sobie codziennie 2 ćwiczenia po 5 minut na to rozciąganie = 10 min. dziennie
Niewiele, ale chyba starczało (?). Jedno było takie, że podpieram się rękami o ścianę, i rozciągam łydki wyprostowując z tyłu nogi. Drugie, staje na schodku, tylko do połowy stopy i również staram się rozciągać łydki.
Prosiłbym o pomoc, bo nie za bardzo wiem co robić - czy dalej rozciągać się tak jak to robiłem, czy dołożyć jakieś ćwiczenie, czy może więcej czasu na to poświęcić?
#2
Napisano 22 kwietnia 2012 - 16:33
Też miałem z tym problem ale kiedy schodziłem nisko to opór czułem z przodu goleni a nie w ścięgnie achillesa więc wydaje mi się, że być może rozciągać nie to co trzeba. Ja poradziłem sobie z tym poprostu robiąc przysiady scyzorkowe starając się utrzymywać jak najmniejszy kąt między goleniem a podłożem(czyli jakby cisnąć kolanami do przodu trzymając piętę na podłodze). Jak jeszcze trzymasz się czegoś albo masz ręce daleko przed sobą to dodatkowo zwiększa szanse na utrzymanie się w pionie. Tak więc polecam męczyć przysiady zamiast rozciągać nogi osobno.
#4
Napisano 25 kwietnia 2012 - 17:11
Też miałem z tym problem ale kiedy schodziłem nisko to opór czułem z przodu goleni a nie w ścięgnie achillesa więc wydaje mi się, że być może rozciągać nie to co trzeba. Ja poradziłem sobie z tym poprostu robiąc przysiady scyzorkowe starając się utrzymywać jak najmniejszy kąt między goleniem a podłożem(czyli jakby cisnąć kolanami do przodu trzymając piętę na podłodze). Jak jeszcze trzymasz się czegoś albo masz ręce daleko przed sobą to dodatkowo zwiększa szanse na utrzymanie się w pionie. Tak więc polecam męczyć przysiady zamiast rozciągać nogi osobno.
Też polecam męczyć przysiady, a w końcu wyrobią się nogi i rozciągną. Widzę to po sobie.
#10
Napisano 07 maja 2012 - 20:58
To już od Ciebie zależy. Ja robię 5 przysiadów, potem na samym dole przytrzymuję pozycję 20 sekund i wstaję. Potem do środka skręcam nogi i od środka. To jest moja rozgrzewka. Przysiady łatwiej się wtedy robi. Czuć wszystkie pracujące mięśnie. Ja podałem ten przykładowy film do rozgrzewki, ale skoro chcesz robić przysiady to rób. W końcu to rozgrzewka, czyli do pierwszego potu.
#13
Napisano 15 maja 2012 - 19:42
Jak na razie cisne je od jakiegoś tygodnia-1.5, no ale efektów nie widać :/
Bo w gruncie rzeczy przytrzymuje się tego łóżka, i wtedy może i pięty są na podłodze, ale przytrzymując się, dodaje sobie równowagi i się nie wywalam. Jeśli chodzi o normalny przysiad bez przytrzymywania się, od razu:
- albo mam te pięty przy podłodze i po sekundzie lece na dupe
- albo mam pięty dalej wysoko w górze i jako tako się utrzymuje na tym.
Tak więc, hmm, czy nie robię czegoś źle? Robię to codziennie po 5 powtorzen, gdzie na dole czekam 20 sekund i wstaje.
A może coś do tego dorzucić?
Bo gdy robię pełne przysiady z CC to tak średnio wychodzą :/
PS: Ja rozumiem, że półtora tygodnia to mało, i efektów po takim czasie nie powinienem się raczej spodziewać, ale dla upewnienia pytam
Bo w gruncie rzeczy przytrzymuje się tego łóżka, i wtedy może i pięty są na podłodze, ale przytrzymując się, dodaje sobie równowagi i się nie wywalam. Jeśli chodzi o normalny przysiad bez przytrzymywania się, od razu:
- albo mam te pięty przy podłodze i po sekundzie lece na dupe
- albo mam pięty dalej wysoko w górze i jako tako się utrzymuje na tym.
Tak więc, hmm, czy nie robię czegoś źle? Robię to codziennie po 5 powtorzen, gdzie na dole czekam 20 sekund i wstaje.
A może coś do tego dorzucić?
Bo gdy robię pełne przysiady z CC to tak średnio wychodzą :/
PS: Ja rozumiem, że półtora tygodnia to mało, i efektów po takim czasie nie powinienem się raczej spodziewać, ale dla upewnienia pytam
#15
Napisano 15 maja 2012 - 22:29
Na Twoim miejscu cofnąłbym się do wcześniejszych kroków i na nich rozciągał achillesy.
A z tym łóżkiem to dobry pomysł. Robię ćwiczeie na rozciąganie łydki takie ćwiczenie, że jedną noga schodzę jak do przysiadu, a drugą daje jak do szpagatu i staram się zejść jak najniżej. Na początku przytrzymywałem się krzesła, biurka itp. bo się wywałałem, a teraz robię z wyciągniętymi rękoma tylko. Kwestia w tym momencie jest po pierwsze rozciągnięcia, ale również siły, więc radziłbym wrócić do łatwiejszych ćwiczeń. Pomaga pochylanie się do przodu, ale to odciąża nogi ( z tego co słyszałem to karatecy robią z możliwie dużym odchyłem pleców, tak że są w zasadzie jak krzesło;)
A z tym łóżkiem to dobry pomysł. Robię ćwiczeie na rozciąganie łydki takie ćwiczenie, że jedną noga schodzę jak do przysiadu, a drugą daje jak do szpagatu i staram się zejść jak najniżej. Na początku przytrzymywałem się krzesła, biurka itp. bo się wywałałem, a teraz robię z wyciągniętymi rękoma tylko. Kwestia w tym momencie jest po pierwsze rozciągnięcia, ale również siły, więc radziłbym wrócić do łatwiejszych ćwiczeń. Pomaga pochylanie się do przodu, ale to odciąża nogi ( z tego co słyszałem to karatecy robią z możliwie dużym odchyłem pleców, tak że są w zasadzie jak krzesło;)
Użytkownicy przeglądający ten temat: 0
0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych