Hej, po ~9 tygodniach treningu pod hipertrofię, myślę że czas na pozycje statyczne.
Moje pytania odnoszą się właśnie do treningu, którego celem przewodniczym będą właśnie pozycje statyczne.
Poczytałem trochę na ten temat i nie wiem, czy się nie mylę co do interpretacji treści artykułów.
Czy rozpoczęcie treningu ( nie licząc rozgrzewki ), od kilku powtórzeń ćwiczeń wymagających eksplozywności (pompka z klaśnięciem, MU, wyskok) jest wskazane? Wyczytałem, że bardziej pobudza układ nerwowy dlatego warto od niego zaczynać, jednak chciałbym poznać waszą opinię.
Nie znalazłem żadnych statystyk, nt. tego która "wersja" bloku daje szybsze efekty, może ktoś z was próbował? Mam tutaj na myśli
8 x 70% maksymalnego czasu trzymania progresji ćwiczenia
vs
8 x 50%
Teraz czas na drugie pytanie.
Czy opłaca mi się trenować stricte pod pozycje statyczne (Tj, 4x w tygodniu np.
pon-progresje FL/BL/HANDSTAND
etc.
Czy może
pon-progresje FL/BL/HANDSTAND + obwód z podstawowymi ćwiczeniami typu pompka,podciągnięcie, dipy, mostki, przysiady
W gruncie rzeczy całość sprowadza się do jednego, nieco mniej złożonego pytania. Czy trening, w którym celem naczelnym są pozycje statyczne (A następnym mobilność, sylwetka) może być intensywny i mogę równolegle progresować w 2/3 elementach?
Zdrowy rozsądek podpowiada mi, że najpierw powinienem dążyć do jednego elementu dajmy na przykład FL, a kiedy już go osiągnę zacząć myśleć nad drugim.
Niestety mam bardzo mało zdrowego rozsądku, dlatego pytam was co o tym sądzicie?