Można stosować 5x5 przy skazanym, często ludzie tak robią przy drugim kroku podciągnięć, gdzie osiągnięcie 2 serii czy tam 3 nawet po 30 powtórzeń to jest jakiś absurd. Ale fakt, tak, jak James napisał, niektóre kroki są nieadekwatnie cięższe od innych. Dobrym przykładem będzie np przejście z 6 kroku przysiadów na 7 krok przysiadów, gdzie w 6 masz przysiady wąskie i właściwie trening ich nie robi większej różnicy od tych zwykłych, a w 7 masz jakiegoś dziwoląga, ala pistolet, którego chyba NIGDY nie udało mi się poprawnie wykonać, właśnie przez ten dziwny pomysł z piłką pod nogą. Nie wiem, może u innych to działa, ja za cholery nie czułem tego ruchu i przed tobą pewnie jeszcze długa droga, zanim sięgniesz po pistolety, ale już Ci mówię, że są inne sposoby na osiągnięcie pistoletu niż brnięcie przez 7 krok w skazanym. Najlepsze będzie chyba siadanie na jednej nodze i w drodze na górę pomaganie sobie ręką (odpychanie się od czegoś w górę, zdejmując obciążenie z nogi).
Generalnie jak czujesz, że nie możesz przebić się na kolejny krok, to spróbuj utrudnić ten bieżący w jakiś sposób, po prostu kombinuj (zmiana położenia ciała, ciężar), zamiast cisnąć na siłę jedno i to samo, aż w końcu wejdzie drugie. Wszystko co mówię to wszystko to, czego nauczyłem się na własnych błędach, a których Ty możesz teraz uniknąć hehe.
A co do 5x5 to ważnym jest, aby właśnie dobrać do niego ćwiczenie, którego NIE POTRAFISZ wykonać w 5x5, a dopiero do niego dążysz. Także ćwiczenie w 5x5 czegoś, co już umiesz wykonać i to nawet w większych zakresach powtórzeń mija się z celem.
Ostatnie, co taka rada bardziej dla Ciebie. Może lepiej będzie na początku przygody z treningiem odpuścić sobie to 5x5, a skupić się na solidnym rozwijaniu podstaw, które dobrze przygotuje Cię na inne, ukierunkowane pod konkretne cele i co najważniejsze, bardziej zaawansowane metody treningowe. Do takiego rozwijania podstaw dobrze nada się dążenie do wyższego zakresu powtórzeń, np 15-20, przy trochę lżejszych ćwiczeniach, niż przy 5x5. Możesz tak to sobie wymieszać, że np do 5-6 kroków ćwiczysz tradycyjnie, a potem obierasz sobie jakiś cel, np siła, albo sylwetki gimnastyczne, albo masa, czy co tam sobie zapragniesz. I nie mówię, że musisz przechodzić każdy próg przejścia, bo niektóre są moim zdaniem nie w porządku, ale żebyś przynajmniej dobrze zaznajomił się z takimi najważniejszymi ćwiczeniami, jak np pompki pochyłe (2 krok) na kolanach (3 krok) zwykłe (5 krok) wąskie (6 krok), czyli, żeby nie sprawiały Ci większego problemu (te 10-15 powtórzeń).
Coś takiego może zająć pół roku, a może półtora, w zależności od wielu wielu czynników. Ale przynajmniej będziesz miał tę jakąś pewność, że w jakiś sposób zabezpieczyłeś swoje stawy przed morderczymi krokami mistrzowskimi.
Po prostu uważam, że takie 5x5 to jest BARDZO zaawansowany poziom treningu, bo z góry na nim wybieramy takie ćwiczenia, które nas ogromnie męczą i stawiają ogromny opór dla naszego organizmu. A wtedy łatwo o krzywdę, nawet jak jest się zaawansowanym adeptem tego sportu (czy jakiegokolwiek innego). A dzięki takiemu wstępnemu przygotowaniu tę szansę na kontuzję po prostu zmniejszamy.
Pozdrówki