Zaloguj się Zarejestruj się
Pytanie o trening (dość nietypowe)
#1
Napisano 26 listopada 2017 - 00:07
#2
Napisano 26 listopada 2017 - 09:48
Wszystko zależy od celu, podobają Ci się elementy? Rób elementy Kalistenika/streetworkout raczej nie jest drogą do jakichś wielkich sylwetek w krótkim czasie. To raczej świat kulturystyki i siłowni (a bardziej stosowanych przez większość z nich "soczków"). Tutaj sylwetka to z reguły efekt uboczny. Ludzie trenujący streetworkout dążą raczej to opanowania właśnie jakichś elementów, ich kombinacji, "brutalnej" siły, czy zrobienia wyczynowo dużo powtórzeń w jakimś ćwiczeniu. I każdy z pokaźnym stażem jest skazany na dobrą sylwetke. Nie wiem jak chciałbyś wyglądać bo być może to co dla mnie jest "dobrą sylwetką" dla Ciebie będzie bardzo bardzo przeciętną. Masa w kalistenice zbytnio nie jest swoistego rodzaju przyjacielem. Można być bardzo silnym, robić cuda w elementach ale nie będzie sie to wiązało właśnie z wielkimi bicepsami, czy tam innymi partiami mięśni. Sylwetka na pewno jednak będzie estetyczna i prawdopodobnie w większej mierze wyrzeźbiona, bez zbędnych zapasów tłuszczu. Przybieranie mięśni to efekt odpowiedniego treningu, odpowiedniego odżywiania się i odpowiedniej regeneracji. Nic tak samo z siebie nie rośnie. Trzeba zrozumieć mechanizmy, co i kiedy się dzieje. Jak najbardziej kalisteniką/streetworkoutem da się to osiągnąć tylko nie wiem czy jednoczesne praktykowanie hipertrofii i szlifowanie elementów to dobra i efektywna droga. Na to pytanie powinni wypowiedzieć się ludzie z większym doświadczeniem i z większym stażem
#3
Napisano 26 listopada 2017 - 10:02
#4
Napisano 26 listopada 2017 - 10:09
O ile nie jesteś jakimś tam "ekto", że zjesz tone szamy a po Tobie nie widać to spokojnie możesz skupiać się nad elementami + np. jakąś bazą i zmiany w sylwetce będą następować na pewno na plus Jest na forum chociażby użytkownik "iamtheweakone", który w swoim ostatnim wpisie w dzienniku wrzucił fotkę tyłu sylwetki i przyznał, że ciśnie na nieczystej szamie. Ale gość deszcz nie deszcz zapierdziela, robi swoje i ma efekty. Wiem, że obrał tam solidnie w głowie sobie "hefesto" i jak na moje nie można powiedzieć, że źle wygląda. Także bierz się do roboty, obierz cel jaki Ci się podoba a spoko sylwetka pojawi się nawet nie będziesz wiedział kiedy
Podrzucam link do dziennika:
http://kalistenikapo...m-szczyt/page-5
#5
Napisano 26 listopada 2017 - 12:25
Slava nie ma zbyt wiele masy, bo podejrzewam, że zaczął on od elementów, pominąwszy bazowe ćwiczenia. Tacy jak on właśnie nie budują masy, bo od samego początku ich treningi opierają się głównie na izometrycznych holdach które nie są tak dobre do budowania mięśni jak zwykłe powtórzenia. Jeżeli najpierw zrobisz sobie rok albo półtora bazy żeby ogarnąć ją na dobrym poziomie to zyskasz trochę mięcha i dużo siły bazowej przydatnej do rozpoczęcia przygody z elementami. Gdy już będziesz kotem w bazie po tym 1,5 roku przykładowo wtedy jeżeli chcesz ćwiczyć elementy, ograniczasz bazę do minimum tzn. 1 dzień w tygodniu, a elementy robisz te 4 dni przykładowo. Masa zyskana przez bazę ci nie spadnie, a z czasem zacznie się powiększać bo ciało przyzwyczajone do bazowych ćwiczeń gdy zacznie ćwiczyć elementy będzie w szoku, całkiem inny bodziec, dzięki temu właśnie zyskasz kolejne kg., a baza 1 raz w tygodniu dodatkowo będzie wspierać rozrost, nawet jeżeli robiona tylko pod siłę. A po za tym, serio myślisz że jak dojdziesz do hefesto z back levera to po twoim bicepsie i barkach nie będzie tego widać? Ja robię hefesto dopiero od kilku miesięcy, a widzę niesamowite przyrosty masy w łapie i barkach.
W skrócie:
Jeżeli zaczynasz od elementów to możesz mieć fajny progres, ale szybko skończą się przyrosty masy i potem będzie to już głównie sama siła, jak Slava. Jeżeli zaczniesz od bazy, a po 1-1,5 roku przejdziesz na 4x w tyg. elementy i 1x baza to ciało odpowie na tak radykalną zmianę bodźców kolejnymi przyrostami, a jeden dzień bazy w której też będziesz progresował zadba o dalsze budowanie mięcha.
Jeśli chcesz poprawić bica robisz hefesto i dążysz do hefesto z backa, chcesz poprawić barki to interesujesz się planche i hefesto, chcesz mieć duże plecy dążysz do front levera i podciągania we front leverze. Nic prostszego, chcesz mieć dodatkowy bodziec do biców i klaty to przechodzisz do maltese. A wszystko to nie zaniedbując zbytnio bazy bo 1 dzień w tygodniu wystarcza żeby siła w niej rosła, a elementy również dają dodatkowego powera w bazie.
Po za tym, Slava nie jest dopakowany bo nie chce być, on trenuje same elementy i zapewne w życiu nie pomyślał o treningach bazy, cały poświęca się gimnastycznym elementom i to widać, nie każdy chce wyglądać.
#6
Napisano 26 listopada 2017 - 18:26
#7
Napisano 26 listopada 2017 - 20:22
Ok dzięki za pomoc, a jeśli mogę to mam takie pytanie off-topic. Bazę sobie jechać obwodziki i piramidki czy robić standardowe serie załóżmy 4x10 i przechodzę do kolejnego ćwiczenia? Masa jest tego w internecie i jedni mówią tak a drudzy inaczej więc sam już nie wiem i ciągle przez to coś zmieniam w planie
Zależnie od celu, wyznacz sobie główny cel, a potem poczytaj jakie zakresy powtórzeń pomogą ci go osiągnąć. Czytanie naprawdę nie boli.
#8
Napisano 27 listopada 2017 - 19:13
Ok dzięki za pomoc, a jeśli mogę to mam takie pytanie off-topic. Bazę sobie jechać obwodziki i piramidki czy robić standardowe serie załóżmy 4x10 i przechodzę do kolejnego ćwiczenia? Masa jest tego w internecie i jedni mówią tak a drudzy inaczej więc sam już nie wiem i ciągle przez to coś zmieniam w planie
W swoim dzienniku kiedyś pytałem bodajże o to samo. Po odpowiedziach które tam padły wywnioskowałem, że trzeba robić trening który jest dla Ciebie wygodny i daje radę Cię zmęczyć. Czy będziesz latał obwodowo czy przykładowo ćwiczenie po ćwiczeniu to zbytnio nie gra roli. Jak dla mnie obwody są mniej monotonne i można sobie podzielić ćiczenia na wykonywanie pull - push na przemian dla przykładu. Robisz podciąganie (pull) i np. lecisz na wznosy, później np. dipy (push), nastepnie np. australijskie podciąganie (pull) a po tym pompeczki (push) i kończysz np. przysiadami. Jak dla mnie jest ciekawiej skakać sobie po ćwiczeniach ale kto co lubi. Grunt, żeby odpowiednio męczyło i otwierało furtkę do progresu
Użytkownicy przeglądający ten temat: 0
0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych