Mi się wydaje że przysiad jest to konkurencja w której mniejsza masa ciała ma przewagę. Na logikę mamy dwóch gości. Jeden waży 100 kg drugi 50 kg. Obydwaj biorą 100 kg. Niby ciężar taki sam i można powiedzieć że są tak samo silni jednak:
Pierwszy koleś 100 kg+ masa ciała ( 100 kg ) = 200 kg
Drugi koleś 100 kg+ masa ciała ( 50 kg ) = 150
50 kg różnicy a to dużo.
Nie wiem może źle na to patrzę. Niech ktoś napisze swoją myśl na ten temat bo sam nie wiem czy dobrze to rozumuje i chce poznać innych opinie
Według mnie warto spojrzeć również na to z drugiej strony, czyli ten który waży 100 kg, a przecież nie waży od dzisiaj, bo za pewne przez wiele lat o ile nie całe życie był takim pulpetem, tego nogi są po prostu przyzwyczajone do dźwigania ogromnego ciężaru i jestem niemal pewien, że będzie mógł wziąć w siadzie więcej niż ten ważący 50 kg, zakładając, że ćwiczą podobnie oczywiście. Mogę tutaj podać przykład z własnego życia, ja zawsze ważyłem mało, taką mam budowę, i teraz będzie to w granicach 67 kg. Mam kolegę który w gimnazjum ważył w granicach 120, ale uwierzcie, nie był to typowy grubasek, który nie może się ruszyć, był cholernie silny. A to właśnie za sprawą tego, że ja ćwicząc z własną masą i tak nie mogę dorównać mu siłą, gdyż no właśnie... ważę dwukrotnie mniej, moje mięśnie są przyzwyczajone do duuużo mniejszego ciężaru ciężaru i tyle. On będąc prawie dwukrotnie cięższym przez całe życie zmaga się z wysokim ciężarem własnego ciała i kiedy on zrobi jeden zwykły przysiad, to ja żeby zbudować podobną siłę musiałbym robić pistolety i to pewnie jeszcze z ciężarem na garbie . A zakładamy że ćwiczą podobnie więc w zwykłym przysiadzie ten cięższy weźmie krocie więcej niż ten lżejszy. Ten byk potrafił w gimnazjum wziąć 100 kg + w martwym ciągu, kiedy na próbę patrzyliśmy. Ja wtedy ważąc coś koło 60kg pewnie złamałbym się w pół. Więc siła nie jest taka sama w tych dwóch przypadkach.
Druga kwestią, jest to, co ktoś uważa za siłę, ja ważąc mniej podciągnę się sporo razy, mój kumpel nie, ja mogę zrobić pompkę na jednej ręce, on nie, pistolety, to samo, ale gdy podejdziemy do ciężarów zewnętrznych, martwy ciąg, branie na klatę czy inne takie, to zgadnijcie jak odwrócą się rolę. Siła a siła, co kto rozumie przez to pojęcie, ja mam jej więcej do poruszania własnym ciałem, on do rzucania innymi haha
Użytkownik Krzepki Paweł edytował ten post 10 maja 2016 - 17:28