Schemat 5x5 przyniesie lepsze rezultaty siłowe niż plan ze "Skazanego", ale musisz być na niego przygotowany (chodzi o wzmocnienie stawów i tkanek łącznych do wysiłku). Z czasem możesz na niego przechodzić stopniowo zmniejszając liczbę powtórzeń, serii i tym samym utrudniając bieżące odmiany danych ćwiczeń.
Zaloguj się Zarejestruj się
Totalny nowicjusz potrzebuje pomocy :)
#22
Napisano 26 marca 2016 - 20:44
Zacznę nad tym myśleć jak osiągnę to dla mnie magiczne 5 podciągnięć. Trifectę również zacząłem robić więc stawy czy tkanki łącznę dopiero zaczynają ze mną zabawę :v. Na ten moment najlepiej sugerować się we wszystkim skazanym czy może zacząć juz stopniowe zmiany przysiadów i pompek?
Chociaż jestem na 3 kroku w podciąganiu to wnioskuję że i tutaj plan 5x5 przyniesie lepsze efekty siłowe, jeśli idę dobrym tokiem myślenia .
#24
Napisano 27 kwietnia 2016 - 14:53
Każda progresja idzie konkretnie
Teraz robię co godzinkę 5 podciągnieć, bo wkońcu progresja podciągania zaczęła następować (stałem miesiąc na podciąganiu scyzorykowym), oczywiście nie śpieszy mi się ale wiadomo jak to jest Czytałem "Nagiego Wojownika" i wywnioskowałem że takiego cogodzinne 5 podciągnięć będzie fajną sprawą. Tylko teraz czy na treningu pleców robić tak samo 5 powtórzeń np. w 2 seriach, czy lepiej 5>4>3>2>1 jako 5x5. Co wy na to ?
Pompeczki diamenty robię 2x10 i nie wiem czy lecieć dalej ze skazanym czy tutaj już przejść trochę na 5x5 w pompach?
Z nogami 5x5 zacznę dopiero od nierównych. Narazie jest etap wąskich .
Pozdrawiam !
#25
Napisano 27 kwietnia 2016 - 16:02
Każda metoda którą wymieniłeś jest w porządku, sugeruję zastosować jednakową dla wszystkich ćwiczeń żeby uprościć nieco trening. Może to być 5x5, ale przy założeniu że wzmocniłeś swoje stawy. Miesiąc treningów przygotowawczych to trochę krótko, chyba że trenujesz dłużej i czujesz się gotowy na dalszy wysiłek.
E = mc2
Efekty = motywacja * (ciężka praca)2
Enstein naprawdę był geniuszem.
#26
Napisano 27 kwietnia 2016 - 17:19
No spokojnie trenuje od początku roku, przerwa była przez choróbsko ( w sumie jakies 3 tygodnie), od jakoś marca włączyłem również do treningów "oliwienie stawów", robię je praktycznie 4-6 razy w tygodniu. Napewno do czerwca porobię tak jak mówiłem. Potem pomyślę nad jakąś konkretną zmianą która ustabilizuje moje treningi. Wiedzę nabywam cały czas oraz konkretnie jem, zdrowo, nawet bardzo. Staram się sypiać jak niemowlę i myślę, że wszystko idzie w dobrą stronę
Pozdrawiam !
#27
Napisano 29 kwietnia 2016 - 10:48
Macie może jakieś sprawdzone sposoby żeby się przełamać do stania na rękach? Może to śmieszne no ale zwyczajnie jakoś nie umiem się do teego przełamać. Kruk 1;30 minuty i stanie na głowie przez 2 minuty juz opanowane do perfekcji hahaha! Chcę już przejść na wyższy poziom no ale jakoś nie umiem się przełamać :/ Jakieś porady ? :c
#28
Napisano 29 kwietnia 2016 - 13:24
Może wybij się z jakiegoś przedmiotu, poproś kogoś o asekurację, opieraj się o stabilne przedmioty na nieśliskim podłożu itp. Jak już raz się przełamiesz i zobaczysz że dajesz radę, to już później będziesz za każdym razem to wykonywał.
E = mc2
Efekty = motywacja * (ciężka praca)2
Enstein naprawdę był geniuszem.
#29
Napisano 05 maja 2016 - 23:27
Co sądzicie o połączeniu Kalisteniki z siłownią? Chodzi mi tutaj o konkretne treningi siłowe, Coś w stylu treningu SPLIT tylko i wyłącznie z wolnym ciężarem
Wiem, że Paul Wade konkretnie neguje ciężary przy wielu etapach książki, ale chętnie bym spróbował. Mam właśnie możliwość okazyjnie zakupić trochę żelastwa z gryfami, ławkę wyspawam + jakis stojak do klaty i przysiady, coś w tym stylu: http://www.kelton.pl...ukt.php/1/4/474
Projekty ławki i stojaka juz porobiłem
Co wy na to rozwiązanie?
#30
Napisano 06 maja 2016 - 07:13
Tak jak było na forum wiele razy mówione, najlepiej z siłowni zaczerpnąć ćwiczenia wielostawowe. Można je połączyć z kalisteniką na zasadzie podziału push/pull/leg lub trenować jeden dzień kalistenicznie a innego robić ćwiczenia z żelastwem.
E = mc2
Efekty = motywacja * (ciężka praca)2
Enstein naprawdę był geniuszem.
#31
Napisano 08 maja 2016 - 12:35
Fajną sprawą byłoby przykładowo pon. klata + biceps żelastwem, wtorek pompki oraz na głowie. Środa plecy żelastwem + tric, czwartek drążek+mostek itd
Nie wiem czy dobrze myślę, bo trochę slabo to wygląda z regeneracją i "rozrostem".. Jaki inny pomysł jak to ciekawie połączyć?
Pozdrawiam
#32
Napisano 08 maja 2016 - 16:11
Podział na partie wydaje mi się słabszą opcją ze względu na specyfikę ćwiczeń wielostawowych. Chyba że planujesz robić ćwiczenia izolowane, ale generalnie nie jestem ich fanem toteż powyższe propozycje dotyczą ćwiczeń wielostawowych.
E = mc2
Efekty = motywacja * (ciężka praca)2
Enstein naprawdę był geniuszem.
#33
Napisano 08 maja 2016 - 22:21
Hmm, właśnie przy mniejszych partiach jak biceps/tric/barkeczki typowo izolowane, plecki już trochę wielostatów (wiosłowanie, martwy) Tak samo przy klatce i nogach Tylko i wyłącznie wolny ciężar. Przykładowy dzień klaty:
Wyciskanie hantli na płaskiej, rozpiętki, sztanga/hantle na ławce skosem w góre/w dół, hantel za głową, wszystko np. w 4x12
Nie chce się opierać na samych wielostawach, bo tak prawde mówiąc mam zaledwie malą grupe ćwiczeń: Martwy, wiosłowanie, wyciskanie leżąc na płaskiej, przysiad. Chcę to jakoś ciekawie połączyć, aby się nie przetrenować a i efekty były zadowalające
Zawsze lubiłem targać żelastwo, coś ciężkiego (Już od małego, przy pracach w domu, chciałem wszystko co możliwe przenosić sam ), stąd ta wielka chęć do ćwiczeń z żelastwem, tych izolowanych jak i wielostawowych .
#34
Napisano 08 maja 2016 - 22:52
Jeśli lubisz targać żelazo to powinieneś zakochać się w ćwiczeniach wielostawowych z uwagi na wielkość ciężaru jaką możesz użyć oraz na ilość pracujących mięśni. Jasne, nie będziesz miał wyodrębnionej każdej głowy tricepsa osobno jak topowi kulturyści, ale będziesz dysponował zwartą, atletyczną i proporcjonalną sylwetką jeśli zachowasz taką samą liczbę ćwiczeń push/pull/leg. Nie wspominam już o korzyściach związanych w przyrostami siły, po prostu przy tak dużej współpracy mięśni system nerwowy będzie działał dużo wydajniej. W obliczu tych zalet szkoda czasu i energii na ćwiczenia izolowane, chyba że chcesz być maksymalnie wielkim facetem niekoniecznie dysponującym funkcjonalnymi mięśniami.
Poza tym łatwo jest pogodzić wówczas kalistenikę z siłownią korzystając z którejś z metod o których pisałem wcześniej.
E = mc2
Efekty = motywacja * (ciężka praca)2
Enstein naprawdę był geniuszem.
Użytkownicy przeglądający ten temat: 0
0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych