Hmmm myślę, że zwisy to też trening siły chwytu, i to najlepszy.
Co do lędźwi to oczywiście racja, że trzeba je trenować, ale coś Wam powiem - nie zawsze.
Powadzi, Ty jesteś zafascynowany gimnastycznym podejściem do trenowania i szerzysz gimnastyczne metody. Metody, które zostały opracowane z myślą o DZIECIACH - naturalnie sprawnych, giętkich, skocznych, o miękkich kościach i ścięgnach, nie do końca ukształtowanych. Dziecko, które chce zostać zawodowym gimnastykiem, akrobatą, cyrkowcem czy mistrzem Kung-Fu, może i powinno stosować inny reżim treningowy, niż dorosły facet. A dorosły facet jest już ukształtowany przez życie, najczęściej w pozycji siedzącej, przygarbionej, z tabletem przed nosem. Stres wpływa na wzorzec oddechu, oddech wpływa na napięcia w ciele. Napięcia gromadzą się w mięśniach zwanych posturalnymi, czyli między innymi odcinku szyjnym i lędźwiowym, które są ze sobą związane jak mąż i żona kredytem hipotecznym.
Jeśli do napięć wynikających z przeciążeń dołożymy siłowy trening mięśni dolnej części grzbietu, możemy sobie zaszkodzić. Zwłaszcza, że izolacja nie istnieje - wystarczy spojrzeć w górę i napinają się prostowniki. Wystarczy spojrzeć w dół, żeby dać sygnał do pracy zginaczom tułowia. Spinając dolne plecy - spinamy też kark.
Co ciekawe, mięśnie prostownika grzbietu w odcinku piersiowym są w dużej mierze mięśniami fazowymi, które mają trochę inny skład włókien. One akurat "lubią" trening siłowy, ale często są tak rozciągnięte i słabe, że przepracowane pozostałe części prostownika "zabierają" im pracę.
Z mojego doświadczenia z wieloma klientami wynika, że często chcąc trenować plecy, fundujesz sobie dysfunkcję kręgosłupa - pogłębiasz lordozę lędźwiową i szyjną, zamiast wzmacniać prostowniki na całej długości.
W ogóle powiększona lordoza już istniejąca jest przeciwwskazaniem do kołysek ba brzuchu itp ćwiczeń na dolną część pleców. Ja mam taką i jeśli ćwiczę grzbiet to zawsze tak, żeby zachować "przestrzeń" między kręgami w dolnej części grzbietu. Jest to możliwe dzięki pracy brzucha, mówiąc w skrócie.
No rozgadałam się w offtopie ale musiałam to z siebie wyrzucić ; )
Co do tych mięśni i skrótu - ja tak często piszę odruchowo po zajęciach z anatomii.Jeden mięsień to m a kilka mięśni to mm- łacina ; )