Skocz do zawartości

Nasze strony:



Witamy na Kalistenika Polska
Zarejestruj się aby mieć dostęp do wszystkich funkcjonalności które Ci oferujemy. Po rejestracji i zalogowaniu się będziesz mógł uczestniczyć w dyskusji, oceniać wątki, aktualizować statusy, tworzyć własne albumy w galerii, a także dokonywać zakupu w naszym sklepie!
Zaloguj się Zarejestruj się
Zdjęcie

WODA!


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
30 odpowiedzi w tym temacie

#1
Fire.Of.Olympus

Fire.Of.Olympus

    Brak

  • Użytkownik
  • 3 postów

Zapewne wiecie już że ludzkie ciało w prawie 70% składa się z wody! Jest ona niezbędna do prawidłowego funkcjonowania organizmu i musisz zadbać o to, by dostarczyć swojemu ciału odpowiednią jej ilość. Niestety każdy z nas prowadzi odmienny styl życia i często zapominamy jak bardzo istotne jest to dla naszego zdrowia. Odwodniony organizm słabnie, więc jeśli chcesz uniknąć spadku kondycji (a nawet zdrowia) to Twoim nowym nawykiem musi stać się codzienne zaopatrywanie swojego ciała w przynajmniej 1,5 - 2 litry wody. Jest to banalna podstawa, jednak wynika z niej mnóstwo korzyści dla Twojego zdrowia, między innymi takich jak pomaganie w usuwaniu toksyn z organizmu, wspomaganie metabolizmu i regulacja temperatury ciała co jest istotne zwłaszcza podczas upalnych dni. Korzyści płynące z picia odpowiednich ilości wody można wymieniać jeszcze długo, ale jeśli będziesz do tego podchodził sumiennie to już wkrótce sam poczujesz efekty.
Krótko podsumowując:
- wybieramy wodę bogato mineralizowaną.
- każdy dzień zaczynamy od wody z plastrem cytryny.
- unikamy spożywania soli kuchennej.
- nie pijemy wody smakowej czy napoi izotonicznych, prawdziwa moc tkwi w zwykłej wodzie.
- baw się nadając wodzie smak, plastry owoców, liście: bazylii, mięty.

Załączony plik  IMG_9920 kopia.jpg   770,62 KB   72 Ilość pobrań


  • 0

#2
Kooneer

Kooneer

    Advanced Member

  • Użytkownik
  • 140 postów
  • LokalizacjaZabrze

Szczerze? Nic nowego, postaraj się lepiej na przyszły raz. I małe sprostowanie: Na co dzień wybieramy wodę lekko mineralizowaną, a raz na jakiś czas wysokomineralizowaną. 


  • 0

#3
Salute!

Salute!

    Salute!

  • Zasłużony
  • 1 391 postów

- unikamy spożywania soli kuchennej.

Dlaczego? Ja lubie spozywac sol kuchenna.
  • 0

#4
remix666

remix666

    Advanced Member

  • Bywalec
  • 965 postów

Ja tam piję wodę z kranu i czuję się dobrze. Mineralkę też zapodam ale po co przepłacać? Nawet jakiś lekarz wczoraj w TV gadał, że kranówa jest ok. Prawda jest taka, że te wszystkie mineralizowane to pic na wodę


  • 0

#5
SW96

SW96

    Sportowa rutyna, która cieszy ponad wszystko!

  • Bywalec
  • 643 postów
  • LokalizacjaŁódzkie
 

Nic nowego się nie dowiedziałem, o plusach/zaletach picia zwykłej wody wiadomo od bardzo dawna :)


  • 0

Sprawność/funkcjonalność/moc/siła/wytrzymałość/mobilność > wygląd

Mięśnie są niczym jeśli nie mają użytku poza siłownią.

Ważny jest sposób w jaki budujesz swoje ciało i co potrafisz z nim zrobić.
 
 
 

#6
Salute!

Salute!

    Salute!

  • Zasłużony
  • 1 391 postów
No zapomnial jedynie dodac, ze woda jest bardzo mokra i fajna :D
  • 0

#7
Powadzi

Powadzi

    Wymówki domeną ludzi słabych

  • Administrator

  • 2 335 postów
  • LokalizacjaGorzów Wlkp
A tam sie czepiacie :)
Czasami nie sa poruszane fundamentalne sprawy przez dlugi czas i nowi uzytkownicy nie wiedza o nich nic a nic.

wysłane za pomocą TapaTalk
  • 1

Piękno i siła, a nie pompa i masa


#8
student87

student87

    Advanced Member

  • Bywalec
  • 384 postów
  • LokalizacjaPodkarpacie

Mozna to potraktowac jako przypomnienie fundamentalnej wiedzy.


  • 0

I want represent an idea, I want represent possibilities

 


#9
poprostuRyba

poprostuRyba

    Member

  • Użytkownik
  • 23 postów

To ja dodam coś treściwego na temat H2O.

Więc. Powinniśmy zacząć od tego, że zwykła woda nie nawadnia naszego organizmu w odpowiednim stopniu. Z prostego powodu. Jest mniej gęsta od naszych płynów ustrojowych. Po prostu przelatuje przez nas większość. Dlatego dobrym sposobem na wodę, która wchłania się w znaczącym stopniu. Jest jej zagęszczenie. Można to zrobić na różne sposoby. Ja do treningu, czy na upał uwielbiam zrobić domowy napój izotoniczny. Na litr wody, tutaj wybieram albo własną kranówę, z tym, że mam ze studni. Albo wodę, którą po prostu lubię. Kiedyś czytałem o rankingu wód pod względem mineralnym. Wyczytałem, że wodę powinniśmy pić najczęściej z własnych okolic. Ale nie pić długo tej samej wody, tylko zmieniać. Wracając do przepisu na napój izotoniczny.

Litr wody, lub naparu z zielonej herbaty (osobiście wybieram herbatę)
Sok z cytryny/limonki/pomarańczy/grapefruta
1/4 łyżeczka soli kuchennej
Listki mięty dla smaku

Czasem dodaję zamrożone truskawki zamiast kostek lodu. Ale to już urozmaicanie bardziej po treningu dla chwili relaksu, jak zostało trochę napoju.

Opcjonalnie łyżka miodu. Cukry proste do treningu przydają się w celu zapewnienia nam szybkiego doładowania energetycznego. Lecz w ciągu dnia, jeśli tylko do nawodnienia. Lepiej zrezygnować, to w końcu cukry proste.

Zamiast pić zwykłą wodę to lepiej dosypać troszkę soli, albo herbaty zrobić. Bo już lepiej nas nawodni. Co do kranówy, to słyszałem, że ten kamień to ma jakieś właściwości dobre, coś z nowotworem było. Ale nie jestem pewien, może coś mi się pomieszało. Ktoś może rozwinąć.

Co tam jeszcze. Na pewno nie powinniśmy pić wód smakowych i gazowanych. Ze względu na cukier, no i dwutlenek węgla, który jest zupełnie zbędny. Jak już robić jakieś urozmaicenia, no to lemoniadki wszelkie własnej produkcji. W sensie, nie nasikać do butelki, czy dzbanka, bo to też własnej produkcji. Tylko wycisnąc soki z ulubionych cytrusów, zalać wodą, dodać zamrożone truskawki, albo kostki lodu, jak kto woli. Z tą solą to na upał ekstra napój, gdzie ta woda to leci z nas ciurkiem.

Teraz ciekawostka, woda z cytryną nie odkwasza naszego organizmu tylko zakwasza. Jak chcemy odkwasić organizm to powinniśmy pić sam sok z cytryny. Czy cytrusów ogólnie. A to, że od cytryny więcej witaminy C ma np. kiwi, lub papryka. To pewnie wiecie.

Co do ilości wody, są różne szkoły. Przy intensywnych treningach, upałach, zawsze to zapotrzebowanie wzrasta. Nie powinniśmy pić mniej niż te 2 litry. To minimum minimum. Podobno wody do treningu się nie liczy. Sam jak trenowałem 5-6 razy w tygodniu, w lato, gdzie były większe temperatury. To dziennie wypijałem około 4 litrów wody. Ale wtedy nie wiedziałem, że powinno się ją zagęścić w celu lepszego nawodnienia. Więc większość wysikałem w nieświadomości. I jak ze wszystkim. Zwiększanie ilości wody powinno następować stopniowo.

Woda pita rano, tutaj dobra zielona herbata z cytryną, jak się wstanie pobudza nasze narządy do pracy. Powinniśmy najpierw się napić. Iść pod prysznić, czy odczekać, zależy co ludzie robią rano. I po tych 20-30 minutach zjeść pierwszy posiłek. Wodę należy uzupełniać cały dzień. Najlepiej pobutelkować sobie i podpijać. Nie pić na raz dużej ilości, bo nie nawodni, tylko przeleci.

Nie pić do posiłków, bo rozcięcza kwasy żołądkowe i przez to jedzenie dłużej się trawi. ALE, jest taka ciekawostka. Że jak ktoś jest na masie, np. jakiś ektomorfik. To może popijać wodę do posiłku, ponieważ umożliwi mu to zjedzenie większej ilości pokarmu. Aczkolwiek różne szkoły się znowu kłaniają. Każdy musi wypróbować na sobie indywidualnie jak na niego to działa. Bo pod względem zdrowotnym, lepiej zostawić pracę swoim kwasom żołądkowym i nie rozleniwiać ich. Napić się minimum 30 minut po posiłku. Jak już częściowo zostanie strawione.

Jeszcze mogę dodać, że odwodnienie to wiele czynników. Zanik koncentracji, zawroty głowy, bóle głowy. Krew staje się gęstsza, stajemy się powolni, serce musi włożyć więcej wysiłku żeby tą krew przepompować. No nic fajnego. Także pomagajmy naszym narządom z płynnością naszej krwi, pijąc wodę!


Jak ktoś posiada inną wiedzę sprzeczną z moją, czekam na uwagi.


  • 0

#10
Kooneer

Kooneer

    Advanced Member

  • Użytkownik
  • 140 postów
  • LokalizacjaZabrze

Teraz ciekawostka, woda z cytryną nie odkwasza naszego organizmu tylko zakwasza. Jak chcemy odkwasić organizm to powinniśmy pić sam sok z cytryny. Czy cytrusów ogólnie. A to, że od cytryny więcej witaminy C ma np. kiwi, lub papryka. To pewnie wiecie.

To istotnie bardzo ciekawe. Mógłbyś coś więcej na ten temat napisać?
Swoją drogą ja sobie zawszę dosypuję szczyptę soli do wody chyba, że akurat biorę gazowaną, bo taką u mnie piją w domu, ja ją lubię to biorę  :P 

@offtop
Czy tu jest cytowanie selektywne? Nie umiem do tego dojść ;-;


  • 0

#11
Powadzi

Powadzi

    Wymówki domeną ludzi słabych

  • Administrator

  • 2 335 postów
  • LokalizacjaGorzów Wlkp
@kooner niestety nie ma :(

wysłane za pomocą TapaTalk
  • 0

Piękno i siła, a nie pompa i masa


#12
poprostuRyba

poprostuRyba

    Member

  • Użytkownik
  • 23 postów

To istotnie bardzo ciekawe. Mógłbyś coś więcej na ten temat napisać?
Swoją drogą ja sobie zawszę dosypuję szczyptę soli do wody chyba, że akurat biorę gazowaną, bo taką u mnie piją w domu, ja ją lubię to biorę  :P 


Oczywiście. Bedąc na szkoleniu z dietetyki, został poruszony temat wody i nawadniania naszego organizmu. A wraz ze swoją wcześniejszą wiedzą, udało mi się wszystko fajnie połączyć.

O co chodzi z cytrusami i normalną wodą, bo to trzeba podkreślić. Same soki z cytrusów, powiedzmy z cytryny. Posiadają PH równe 3,5. Więc same w sobie są kwasowe. Lecz to zawartość alkalicznego związku dwuwęglanu sodu, zamienia ich działanie na silnie alkalizujące. Dwuwęglan sodu wchodzi w interakcję z kwasami metabolicznymi organizmu, a to powoduje ustabilizowanie PH naszych płynów ustrojowych.

Także, sam sok z cytryny jak najbardziej TAK.

Niestety, jeśli zmieszamy sok z czystą wodą. Dochodzi do reakcji chemicznych, w których już cytryna traci swoje właściwości alkaliczne. To tak jak cytryna zmienia swoje właściwości w herbacie. I podobno też jest nie polecana. Bo liście herbaty posiadają pierwiastek glin. (pewnie nie każde, lub w różnym stopniu, tutaj musze potwierdzić swoją wiedzę, gdyż sam nie wiem jak jest w praktyce, fajnie jak ktoś coś wie i dorzuci parę groszy do tematu) A glin odpowiedzialny jest za chorobę Alzheimera. I tak jak sama w sobie herbata jest nie szkodliwa. Glin się nie wchłania. Tak w momencie wlania soku z cytryny do herbaty, glin zmienia się już w cytrynian glinu, który przyswajalny jest przez nasz organizm.

Jest jeszcze inna kwestia, gdzie sok z cytrusów można mieszać bez obaw o jakiekolwiek straty. Gdzie nawet jedno, drugie uzupełnia. Mianowicie cud, jakim jest woda jonizowana. Woda, która posiada dwukrotnie drobniejszą cząśteczkę od wody. Dzięki czemu jest dużo lepiej wchłanialna przez nasze komórki, narządy. Nawadnia dużo lepiej, ponieważ nasz organizm nie musi się wysilić, żeby zmienić strukturę wody normalnej, w lepiej wchłanialną. Zresztą i tak większość wysikamy. Woda jonizowana, można ją nazywać wodą alkaliczną. Jest naturalnym przeciwutleniaczem. Powinna być stosowana tak naprawdę przez każdego z nas. Ale świetnie radzi sobie przy chorobach nerek chociażby. Woda ta, prowadzi do równowagi kwasowo-zasadowej naszego organizmu. Wodę taką powinno się pić przed posiłkiem, na pusty żołądek. Ponieważ wtedy kwasowość soku żołądkowego maleje. A PH rośnie.

Kiedyś poznałem pewna osobe, która sama robiła sobie wodę alkaliczną. Dwa pojemniki, z wodą "żywą" i "martwą". Gdzieś mam zdjęcia. Jak wrócę do domu, bo jadę na zakupy, to powrzucam zdjęcia tego urządzenia, po krótce opiszę o co chodzi.

Ale teraz jeszcze sumując. Soki z cytrusów nie tracą właściwości odkwaszających, właściwości alkalicznych w płynach, które również alkaliczne są. Woda zwykła niestety nie posiada takich właściwości, przez co zmienia pozytywne aspekty soków z cytrusów.

Oczywiście wciąż szukam informacji na ten temat, żeby jeszcze bardziej poszerzyć swoją wiedzę, gdyż to bardzo ciekawy temat. Chętnie poczytam o wiedzy i doświadczeniu kogoś innego, co pomoże mi samemu rozwinąć własną wiedzę.

Mam nadzieję, że trochę rozwinąłem temat. Jak coś to pytać, to też wyzwanie szukać wartościowych informacji, w końcu o rozwój chodzi. Często nie sam cel się liczy, a podróż.


  • 1

#13
Kooneer

Kooneer

    Advanced Member

  • Użytkownik
  • 140 postów
  • LokalizacjaZabrze

No widzę, że w temacie czujesz się jak ryba w wodzie  :lol: 
O co chodzi z wodą "żywą" i "martwą"?


  • 0

#14
poprostuRyba

poprostuRyba

    Member

  • Użytkownik
  • 23 postów

Haha, pozostaje odpowiedzieć:

Bul Bul

Pomoże mi ktoś z wrzuceniem zdjęć z dysku do wypowiedzi? Chciałbym pokazać Wam ten domowy sposób na stworzenie jonizatora. I byle kranówę zmienimy w wodę życia. Ale coś ślepy jestem PEWNIE ODWODNIONY i nie mogę sobie poradzić.


  • 0

#15
Kooneer

Kooneer

    Advanced Member

  • Użytkownik
  • 140 postów
  • LokalizacjaZabrze

Wrzuć na jakikolwiek hosting zdjęć np. na imgur :)


  • 0

#16
poprostuRyba

poprostuRyba

    Member

  • Użytkownik
  • 23 postów

E nie no, da się to obejść i z dysku normalnie wrzucić. Wiedziałem, że jakoś to robiłem. Trzeba nacisnąć "więcej opcji". No a pod polem tekstowym już jest "dodaj pliki".
 

Okay! Więc, w załączonych zdjęciach poniżej, widać domowej roboty Jonizator wody. Nie zwracajcie uwagi na otoczenia jonizatora i syf. Zdjęcia wykonane na parku, w Holandii jak byłem w pracy. Tam czystość tylko jak się zmotywuje współlokatorów. U nich akurat motywacji nie było.

Rozpisałem się obszernie i coś nacisnąłem tracąc całą wiadomość, muszę pisać od nowa. NAJGORZEJ.

Zdjęcia:

Na pierwszym zdjęciu widzimy całą aparaturę. W jej skład wchodzą dwa pojemniki, jeden większy a w nim, mniejszy. W mniejszym pojemniku znajduje się dziura, która jest odseparowana normalną kartką papieru. Kartka ma za zadanie stworzyć jakby "granicę". Po co, troszkę później. W pojemnikach znajdują się bodajże pałki grafitowe. Elektrody. Jeden jest podłączony pod dodatnie Anody. A drugi pod ujemne Katody. Jony to Kationy i Aniony. Aby stworzyć Kation, potrzebne jest dostarczenie pewnej ilości energii. Ta energia nazywana jest energią jonizacji.

Załączony plik  20131029_213509.jpg   526,55 KB   29 Ilość pobrań

Na poniższym zdjęciu widać chyba transformator, taki jak do akwarium. Z jednej strony kabel do gniazdka, a z drugiej strony dwa kable z prądem dodatnim i ujemnym. Tutaj nie wiem jakim prądem należy jonizować wodę. Czy jest to normalny jak z gniazdka, czy jakiś niższy. Trzeba by poczytać, pooglądać, albo dowiedzieć się bezpośrednio od mojego znajomego. Musiałbym odszukać jakiś kontakt z nim.

Załączony plik  20131031_204852.jpg   623,94 KB   30 Ilość pobrań

Na ostatnim zdjęciu widać już sam proces jonizacji wody. Ten proces ma za zadanie w naturalny sposób oddzielić związki o charakterze kwaśnym od tych o cahrakterze zasadowym.

Po podłaczeniu do prądu, w wodzie zaczyna płynąć napięcie i odbywa się proces elektrolizy. Nie jestem pewien w którym pojemniku jest plus i minus. Ale chyba w małym pojemniku znajduje się elektroda dodatnia Anoda, a w dużym ujemna Katoda. W mniejszym pojemniku przy elektrodzie dodatniej zaczyna się gromadzić wodór. Czyli nasze "H" z wody (H2O). Natomiast przy elektrodzie ujemnej zacznie się gromadzić grupa zasadowa OH. I teraz jak wlewamy normalną wodę o PH7, w wyniku elektrolizy jest rozszczepiana, rozbijana, większa się ilość cząsteczek.
Przy Anodzie zostaną zbierane wszystko grupy związane z kwasowym charakterem. Takie jak Wodór, Fosfor, Chlor, Jod.
Natomiast w pojemniku większym, czyli przy Katodzie, będą się zbierać grupy z charakterem zasadowym, czyli: Sód, Potas, Magnez, Wapń. Związki te mają charakter bardzo silnie zasadowy.

Kartka papieru, czy po prostu materia półprzepuszczalna, może być pergamin. Jest tylko po to, żeby jedne związki po zakończeniu jonizacji znowu nie wymieszały się razem.
I tutaj pojawia się ta woda "martwa" i woda "żywa". O co z tym chodzi. Wodą "żywą", nazwiemy tą wodę, która w wyniku elektrolizy zebrała związki zasadowe. A wodą "martwą", tą, która zebrała związki o charakterze kwasowym. Jak powąchamy tą wodę z mniejszego pojemnika, to będzie śmierdzieć jak z basenu, taka chlorowa. 

Załączony plik  20131031_204859.jpg   571,1 KB   17 Ilość pobrań

Woda jonizowana, jest świetnie tolerowana przez nasz organizm. Dwukrotnie drobniejsza cząsteczka od wody normalnej, umożliwia dużo szybsze i lepsze wchłanianie jej do naszych narządów, czy komórek. Woda ta ma funkcję bardzo silnego reduktora w naszym organiźmie. 

Natomiast woda "martwa", o charakterze kwasowym ma funkcję silnego utleniacza.

No i teraz jakie plusy? A jakich nie ma!
Taką wodę powinien pić każdy. Już od małego dziecka. A dlaczego? Dlatego, że chociażby woda ta, dzięki swojemu zasadowemu charakterowi wymywa z naszego organizmu wszelkie kwasowe, niedobre paskudztwa. Do detoxu woda nadaje się idealnie. Zielona herbata zrobiona na takiej wodzie jest znakomita.
Jest lepsza od normalnej wody, bo dociera w więcej zakamarków naszego organizmu. A to dlatego, że jej cząsteczka jest dwukrotnie drobniejsza od cząsteczki wody. Dzięki drobnej czasteczce, woda dociera dalej i lepiej "wymywa", "oczyszcza" nasz organizm. W moczu czy pocie, jesteśmy w stanie wydalić związki szkodliwe dla naszego organizmu.
Z takiej wody można robić herbaty, zupy, pić normalnie. Napoje izotoniczne robione z wody jonizowanej są strzałem w dychę! Ciekawi mnie teraz zastosowanie soli dodatkowo w takiej wodzie, czy jest w ogóle sens. Czy wpływa pozytywnie, negatywnie, czy obojętnie.
Sok z cytrusów wymieszany z taką wodą nie zakwasza naszego organizmu, ponieważ soki z cytrusów nie zmieniają swojego składu chemicznego, gdyż woda ta jest na tyle delikatna, że praktycznie nie ingeruje w skład chemiczny soku z cytryny. Dlatego jak pić sok z cytryny to w wodzie jonizowanej. A wtedy mamy pewność wchłanialności i odkwaszenia własnego organizmu.
Wodę jonizowaną, można nazwać elektrolitową.
Pewnie o plusach mógłbym pisać i pisać. Woda ta genialnie wpływa na nerki, genialnie pomaga sercu, ponieważ krew w 90% złożona jest z wody, więc przy wodzie jonizowanej praca serca nie jest już dla niego tak męcząca. A dla samych nerek banalnie prosta. Woda ta wpływa na wszystko co znajduje się w naszym ciele. I nie poznałem jeszcze ani jednego minusu.

Ciekawostka! 

1. 
W szpitalach, gdy podpinają komuś kroplówkę z płynem. Jak sprawdzimy skład chemiczny to będzie 100% wody jonizowanej, elektrolitowej. Jest to woda, która po prostu sprzyja regeneracji komórek, ponieważ nawadnia je jak nic innego. A, że jesteśmy stworzeni z wody, jednym z większych lekarstw dla naszego organizmu jest WODA.
2. Gdy chcemy zaparzyć herbatę wodą w temperaturze pokojowej. Herbata zaparzy się normalnie w wodzie alkalicznej. W wodzie normalnej, jest to prawie niemożliwe. A dlaczego się parzy? Dzięki związku o bardzo niskim napięciu powierzchniowym. Przez to momentalnie dostaje się do herbaty i ją wymywa. Dla naszego organizmu oznacza to, że momentalnie po spożyciu wchłania się w nasze osocze, w płyny międzykomórkowe. Do mózgu dociera po minucie. Usuwa wszelkie zanieczyszczenia w bardzo szybkim tempie.


Podobno można taką wodę kupić w lepszych sklepach. Aczkolwiek sam nie spotkałem. A cena pewnie jest z kosmosu. No i sportowcy nie reklamują takiej wody, bo jest za zdrowa dla naszego społeczeństwa według koncernów spożywczych i farmaceutycznych. Gdybyśmy pili taką wodę bardzo szybko poprawiłoby się nasze zdrowie.


Sam chciałem stworzyć taki jonizator, ale pamiętam, że miałem problemy znaleźć elektrody w domu. Też chciałem wszystko zrobić sam i gdzieś ten pomysł porzuciłem. Zająłem się innymi sprawami. Ale teraz znowu wracam do tego myślami. Więc jak uda mi się stworzyć coś podobnego domowym sposobem. To na pewno założę temat, żeby każdy zobaczył jakie to proste.

W sklepach dostępne są produkty, które jonizują wodę. Teraz już to poszło do przodu, ale zwykłe czajniki kosztują tysiące złotych. Domowy sposób, to nawet z kupnem tych elementów, wyniesie pewnie w okolicy 50zł. Bez porównania. A woda ta sama.


 


Użytkownik poprostuRyba edytował ten post 21 lipca 2015 - 19:01

  • 1

#17
Kooneer

Kooneer

    Advanced Member

  • Użytkownik
  • 140 postów
  • LokalizacjaZabrze

Genialna sprawa takie cacuszko.


  • 0

#18
poprostuRyba

poprostuRyba

    Member

  • Użytkownik
  • 23 postów

Genialna sprawa takie cacuszko.

No niesamowita sprawa patrząc na korzyści jakie wynikają z wody jonizowanej. Szkoda, że gotowe produkty do jonizacji wody są tak drogie. No średnia cena to minimum 1000zł. Nawet jak to jednorazowy wydatek, to i tak ludzi to boli wydać tyle pieniędzy tylko na wodę. Mało osób tak naprawdę wie o właściwościach wody jonizowanej. To nie jest jakoś promowane. Póki co nawet nie słyszałem nic w mediach. Być może w jakiś czasopismach kolorowych, ale nie czytam, to nie wiem.

Co jeszcze mogę dodać. 

Że woda jonizowana świetnie nadaje się przy spalaniu tkanki tłuszczowej. Mianowicie w taki sposób. Że woda, rozpuszcza część tłuszczu. Działa jak taki rozpuszczalnik o niesamowitych właściwościach. Wynika to z faktu, iż woda jonizowana ma napięcie powierzchniowe bardzo niskie. Jeszcze bardziej rozdrabnia cząsteczki tłuszczu, przez co sam tłuszcz staje się łatwiejszy do pozbycia się.

Więc ludzie, którzy chcą zrzucić tłuszczyk, niech zmienią wodę na alkaliczną. A zobaczą bardzo szybkie efekty w połączniu ze zdrowym odżywianiem oraz ćwiczeniami. Szybkie i zdrowe.

Taką wodę jonizowaną nie powinno się przelewać do butelek plastikowych, ponieważ wodór ze względu na swoje chemiczne zdolniści, mega szybko ucieka z plastiku. Jak przelewać, to do pojemnika szklanego. Wtedy pełen skład zjonizowanej wody, trzyma się około 12-14h, po zrobieniu. Czyli jak gdzieś robić i zabierać, to ogarnąć sobie szklane butelki, bądź są chyba takie szklane bidony teraz.


Ciekawostka!
Są legendy, gdzie woda jonizowana, która występuje gdzieś w przyrodzie. Czyli woda zawierająca duże ilości elektronów, jest wodą życia. Czyli wodą uzdrawiającą. Dawno, dawno temu ludzie jeździli w takie miejsca i uznawali je za "Boskie". Ponieważ ludzie z bardzo słabym wzrokiem po kuracji taką wodą poprawiali i odzyskiwali wzrok, ktoś z chorobami skórnymi wyleczył się itd. Także taka woda ma swoje miejsce w historii lecznictwa. Trzeba poszukać i poczytać.
A z faktów obecnie. Często źródła z wodą przepełnioną elektronami leżą w okolicach kościołów, w miejscach "świętych". Dobry marketing nie jest zły! Więc ludzie jeździli w takie okolice. Jest coś w Meksyku, w Niemczech, w Chinach. W Polsce to nie wiem. Może też się znajdzie. W Chinach to podobno woda jonizowana jest na liście leków. A to ciekawe, bo w Europie to raczej oburzenie, że woda i lek? Śmiech. Japońscy naukowcy udowodnili, że ze względu na ilość elektronów, mają zbliżone właściwości do wód z "cudownych źródeł". Dostarczamy bardzo dużo elektronów do organizmu, co ma duże znaczenie terapeutyczne. Pili taką wodę prosto ze źródła i leczyli wiele poważnych chorób. Ale potem wkradł się biznes spożywczy. Wodę zaczęli butelkować do plastiku. A wtedy cała magia prysła, to zwykła woda. I wszelkie cuda się skończyły. Jednak gdzie człowiek chce zarobić to zazwyczaj zawsze coś niszczy (pisząc bardzo ładnym i łagodnym językiem, chce się wyrazić swoje zdanie poprzez użycie odpowiednich słów, ale nie wypada.)

Jest przypadek uleczenia ze źródła w Meksyku. Które zostało odkryte bardzo późno, bo na początku XXIw. Najpierw było dzikie źródło. Potem wkradł się właśnie prywaciarz. Dowiedziałem się, że koszykarz Magic Johnson, gracz Lakersów w latach 80 i na początku 90. Pojechał tam i dzięki piciu dużej ilośco wody pozbył się wirusa HIV. I tutaj łał. Muszę poszukać więcej informacji na ten temat. Jak ktoś jest zainteresowany, to niech pisze, a to co zbiorę sam, podzielę się.

Na razie tyle.

Branoc!


  • 2

#19
pstry

pstry

    Member

  • Użytkownik
  • 14 postów
  • LokalizacjaToruń

Magia i szarlataneria. Zaraz zaczniecie się homeopatią podniecac, to dopiero zabawa...

Jonizator możesz zrobić z kazdego zasilacza (nie ma prądów dodatnich i ujemnych to tak na marginesie). W latach 80'tych była na to moda. Badania wykazały, że nic to nie daje poza efektem placebo a na dłuższa metę można sobie zaszkodzić. Nie pamiętam szczegółów bo nie warto.

 

UWAGA! Zabawy z prądem mogą robić tylko osoby posiadające odpowiednie uprawnienia. Poniższy opis ma przeznaczenie poglądowe i nie ponoszę odpowiedzialnośic za ewentualne konsekwencje!

Ale jak komuś zależy to proszę przepis na jonizator (robiłem takie w szkole średniej w innych celach):

- zasilacz od komputera z Lidla czy innej biedronki

- 2 blaszki ze stali nierdzewnej (nie żaden ocynk tylko nierdzewka, żeby sama nie reagowała) o wymiarach około 3 x 10cm

- kawałek brezentu o wymiarach 20 x 10

- słoik możliwie duży, taki do kiszenia ogórów

- klamerka do bielizny

- przewody zakończone "krokodylkami" do podłączenia

 

Wykonanie:

Z brezentu szyjemy worczek - skłądamy na pół i obszywamy dwie krawędzie. Bardzo dobrze sprawuje się stary wąż strażacki, ucinamy 15cm i zaszywamy z jednej strony otrzymując taką "skarpetę". Słój zalewamy wodą i umieszczamy w nim woreczek przypinając klamerką do krawędzi, tak aby mieć mniejsze naczynie w większym. Ucinamy wtyczkę od zasilacza i odizolowujemy przewody, końcówki łączymy "krokodylkami" z blaszkami. Jedną blaszkę wkładamy do słoja a drugą do woreczka z brezentu. Podłączamy zasilacz do prądu i voila. Po godzinie masz zjonizowaną wodę, zależnie którą elektrodę wsadzisz do woreczka to takie jony tam się znajdą.

 

Rysunek mocno poglądowy

https://drive.google...iew?usp=sharing

 

I teoria:

http://www.elektroda...047700-180.html

Nakońcu dyskusji link do teorii "żywej i martwej" wody.

 

Ale olejcie ten temat, szkoda czasu.


  • 2

#20
poprostuRyba

poprostuRyba

    Member

  • Użytkownik
  • 23 postów

Magia i szarlataneria. Zaraz zaczniecie się homeopatią podniecac, to dopiero zabawa...

Jonizator możesz zrobić z kazdego zasilacza (nie ma prądów dodatnich i ujemnych to tak na marginesie). W latach 80'tych była na to moda. Badania wykazały, że nic to nie daje poza efektem placebo a na dłuższa metę można sobie zaszkodzić. Nie pamiętam szczegółów bo nie warto.

 

UWAGA! Zabawy z prądem mogą robić tylko osoby posiadające odpowiednie uprawnienia. Poniższy opis ma przeznaczenie poglądowe i nie ponoszę odpowiedzialnośic za ewentualne konsekwencje!

Ale jak komuś zależy to proszę przepis na jonizator (robiłem takie w szkole średniej w innych celach):

- zasilacz od komputera z Lidla czy innej biedronki

- 2 blaszki ze stali nierdzewnej (nie żaden ocynk tylko nierdzewka, żeby sama nie reagowała) o wymiarach około 3 x 10cm

- kawałek brezentu o wymiarach 20 x 10

- słoik możliwie duży, taki do kiszenia ogórów

- klamerka do bielizny

- przewody zakończone "krokodylkami" do podłączenia

 

Wykonanie:

Z brezentu szyjemy worczek - skłądamy na pół i obszywamy dwie krawędzie. Bardzo dobrze sprawuje się stary wąż strażacki, ucinamy 15cm i zaszywamy z jednej strony otrzymując taką "skarpetę". Słój zalewamy wodą i umieszczamy w nim woreczek przypinając klamerką do krawędzi, tak aby mieć mniejsze naczynie w większym. Ucinamy wtyczkę od zasilacza i odizolowujemy przewody, końcówki łączymy "krokodylkami" z blaszkami. Jedną blaszkę wkładamy do słoja a drugą do woreczka z brezentu. Podłączamy zasilacz do prądu i voila. Po godzinie masz zjonizowaną wodę, zależnie którą elektrodę wsadzisz do woreczka to takie jony tam się znajdą.

 

Rysunek mocno poglądowy

https://drive.google...iew?usp=sharing

 

I teoria:

http://www.elektroda...047700-180.html

Nakońcu dyskusji link do teorii "żywej i martwej" wody.

 

Ale olejcie ten temat, szkoda czasu.


Ja korzystałem z badań i doświadczeń XXI wieku, lat obecnych. Które mówią zupełnie co innego, niż jest to efekt placebo. Wskaźniki ORP i PH, wskazują na korzyść takiej wody. Zresztą jest dużo przypadków poprawy zdrowia, nie w teorii, a w praktyce.

Więc nawet jeśli trzymamy się Twojego "placebo". To i tak warto to stosować, skoro jakość zdrowia nam poprawia. Czyż nie?
W latach 80'tych i wcześniej były różne mody. Co jest normalne. Każda moda ma swoje 5 minut, każdą obalą, lub rozwiną. Rozwija się zazwyczaj ta, która nie szkodzi koncernom spożywczym i farmakologicznym, czy jakimkolwiek innym. Tak działa świat. A to czy szkodzi. No cóż. Jak nadużywasz wszystkiego, to w końcu Ci zaszkodzi. Trzeba mieć świadomość i zdrowy rozsądek.

Nie podoba mi się, że piszesz o olaniu tematu, nie podając nawet sensownych argumentów.
Piszesz, że nie warto. Czyli masz takie zdanie, jak 99% społeczeństwa, która odżywia się nie zdrowo. Mówią, przejść na zdrowe produkty? Nie warto. Przecież to nic nie zmienia, a nawet się potrujemy! Trzymają się swoich "doświadczeń" i przekonań, które nawet nie muszą być sensownie potwierdzone.
Wychodzi tylko teraz, że jesteś osobą, która wierzy we wszystko co zobaczy w jakichkolwiek mediach, nie zagłębia się w sprawy funkcjonowania świata, tylko przyjmuje jak jest i oddaje swoje zdrowie w ręce innych ludzi.

Podaj konkretne argumenty podważające zdrowotny wpływ wody jonizowanej na organizm, bo takie podsumowanie może sobie napisać każdy. Ale zupełnie nie wnosi żadnej wartości do tematu. Więc napisz nam dlaczego nie warto. Bo dla każdego zainteresowanego tematem, odpowiedź "olejcie ten temat, szkoda czasu." jest zupełnie niezadowalająca.

Jakby przyszło do Ciebie Twoje dziecko z jakimś pytaniem dotyczącym świata, powiedziałbyś małemu odkrywcy: "Olej temat, szkoda czasu"?

Fajnie, że przybliżyłeś budowę i skorygowałeś moje błędy, podałeś linki. No ale z fajnych rzeczy to tyle.

Czekam na sensowne argumenty. Ja swoich trochę podałem. Więc nie gaś tematu jednozdaniową odpowiedzią. Od tego jest forum, żeby tematy rozwijać do granic możliwości, żeby zmieścić całą wiedzę empiryczną, z książek, z internetu w jednym miejscu. Żeby zebrać różne i sprzeczna wiadomości, ale potwierdzone odpowiednimi argumentami, czy badaniami. Żeby później ludzie, których to zainteresuje sami się określili.


  • 1




Użytkownicy przeglądający ten temat: 0

0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych