Witam,
trenuje regularnie o ok. 6 tygodni... Na poczatku mialem problemy z podciagnieciem sie nachwytem, ale treningi wg Pullup by Pavel pozwoliły mi na osiagniecie podczas treningu powtorzen 8,7,6,6,5, wiec progres jest, plan ulozylem pod siebie i sa to calkowite podstawy, tzn.
Rozgrzewka: wszelkiego rodzaju krazenia, pajacyki, itp.
Trening (Pn, sr, pt):
- przysiady 12,15,12,13,18
- podciaganie nachwytem (troche szerzej niz szerokość barków) 5x5
- podciaganie chwytem mlotkowym 6, 5, 4 powt.
- chest dip 10x5
- diamond push up 3x12
- podciaganie podchwytem wasko 3x5
Oprocz tego codziennie rano (do kawy) robie pompki 3 serie z rozna iloscia powtorzen.
Podciaganie nachwytem i chest dip to sa moje glowne cwiczenia, postanowilem ze od tej chwili bede trenowal 1 tydzien podciaganie 5x5, dipy 10x5, 2 tydzien podciaganie 4x8-6, dipy 4x12-10, 3 tydzien podciaganie 10x5, dipy 5x5.
Plan jak najbardziej mi odpowiada, widze progres silowy, jak i sylwetkowy.
Po tym wstępie, czas na moje pytanie... Chodzi mi cwiczenia takie jak skin the cat, pullover, burpees. Czy dla urozmaicenia treningu i przygotowania na pozniejsze ciezsze, lepiej bedzie wplesc te cwiczenia w trening, czy wykonywac w dnt? Oprocz treningow na drazkach, 2-3x w tygodniu biegam, krotkie dystanse 3 - 5 km.
Użytkownik papryc edytował ten post 29 czerwca 2015 - 17:36