Od dłuższego czasu się zastanawiam nad trzema rzeczami
1. Czy siła kogoś, kto trenuje 2 lata kalistenikę jest większa niż kogoś, kto trenuję 2 lata na siłowni?
2. Czy mając staż w kalistenice 2 miesiące mogę prześcignąć wytrzymałościowo i siłowo ( bo o wyglądzie nie mówie) kogoś, kto ma staż na siłowni powiedzmy rok?
3. Czy siłownia rzeczywiście jest taka zła jak to przedstawił Paul Wade w Skazanym na trening?
Zaloguj się Zarejestruj się
Siła z kalisteniki a siła z siłowni
#1
Napisano 08 maja 2015 - 22:13
#2
Napisano 08 maja 2015 - 22:29
1. Czy siła kogoś, kto trenuje 2 lata kalistenikę jest większa niż kogoś, kto trenuję 2 lata na siłowni?
2. Czy mając staż w kalistenice 2 miesiące mogę prześcignąć wytrzymałościowo i siłowo ( bo o wyglądzie nie mówie) kogoś, kto ma staż powiedzmy rok?
3. Czy siłownia rzeczywiście jest taka zła jak to przedstawił Paul Wade w Skazanym na trening?
1. Oczywiście, że tak. Siłownia izoluje mięśnie, robi z ludzi niefunkcjonalnych klocków. Wchodzę na siłownie, widzę gościa większego ode mnie o 20 cm i postawniejszego, z jednej strony pomyślałem, ależ on musi być silny, no i go sprawdziłem, spytałem się czy zrobi przysiad na jednej nodze, jakąś ciekawą pompkę, czy podciąganie. Przy przysiadzie pad na ziemie tyłek, przy pompce Hinduskiej się zatrzymał bo blokowała go klata piersiowa (Tak, tak wielką miał), a podciągnął się 4 razy i do połowy, ile ważył? 125 kg. A jeżeli spytałem go ile wyciska na klate w martwym ciągu to nie miał sobie równych. Wniosek jest jeden, jak chcesz być duży i podnosić nie wiadomo jakie kg, być skrępowanym w swoim ciele człowiekiem idź na siłownie, a jeżeli chcesz być gibki, silny, dobrze zbudowany i mieć siłę do wielu rzeczy trenuj Kalistenike, Paul Wade ostro krytykuje siłownie itd, ale taka jest prawda, te całe suplementy, kreatyny, sterydy i tysiące innych gówien, po co to komu?
2. Prześcignąć ? w jakim aspekcie? Po 2 latach treningu o ile nie będzie zmarnowany, będziesz diabelnie silny a nawet jeżeli chodzi o wygląd chłopaka z siłowni, przebijesz go. Chyba, że zależy Ci na bicepsie 50 itd. Co do porównania waszej siły, nie mam pojęcia szczerze, trenuje z chłopakiem, On siłka ja kalistenika, ale robimy łączone treningi czasem i szczerze jestem lepszy od niego ale czuje go za plecami, więc nie stwierdzę. Ale do realnej siły, której używamy codziennie kalistenika na pewno będzie górą.
3. Ona nie jest zła, to zależy z jakiego konta patrzymy na nią. Każdy ma gust, każdy coś innego lubi, ale fakt faktem ona po prostu ma wiele minusów, ale jeżeli dla kogoś duże mięśnie i ciężary znaczą ogromnie bardzo, to nawet jakbyś mu pokazał tysiące (-) siłowni i tak dalej będzie ćwiczył, bo to lubi. Pomyśl co lubisz, dlaczego to robisz, odpowiesz sobie.
#3
Napisano 08 maja 2015 - 22:33
2. Nie wydaje mi sie
3. W mojej ocenie silownia jest zla jesli cwiczymy na niej nieodpowiednio tj. izolacja miesni i tylko dla pompy, w innym wypadku jest swietnym narzedziem do budowy sily i masy a jesli polaczymy i kalistenike i trening z ciezarami tj. cwiczenia wielostawowe to mamy zabojcza kombinacje
Honor, Tradycja, Szacunek, Perfekcja, Fairplay
#4
Napisano 08 maja 2015 - 22:38
2. Wydaje mi się że tak. Sam ćwiczyłem rok na siłowni i teraz ćwiczę od 5 miesięcy kalistenikę, bez porównania, kalistenika znacznie zwiększyła moją siłę i wytrzymałość i ogólnie gibkość. Przy treningu siłowym nie zauważyłem takiej zmiany być może też dlatego, że miałem małe przerwy w treningach.
3. Siłownia sama w sobie nie jest zła. Lepiej robić coś niż tylko siedzieć w domu przed telewizorem. Sądzę, że Paul Wade ma rację. Na siłowni musisz przenosić duże ciężary w nienaturalnych dla człowieka pozycjach co powoduje uszkodzenia. Gdy ktoś się rozgrzewa, rozciąga i ma perfekcyjną techikę, szansa na kontuzję jest mała, ale znacznie większa w porównaniu do kalisteniki w której mamy masę własnego ciała i naturalne ruchy.
#5
Napisano 08 maja 2015 - 22:43
1. i 2. zależą od indywidualności. Wade krytykuje głównie siłownie ze względu na boom na ćwiczenia izolowane. Siłownia nie jest zła. Rozpiętki, wyciskanie żołnierskie, rwanie, podrzut, martwy ciąg, wyciskanie na ławeczce (tak, też jest dobre) <-- to wszystko ćwiczenia wielostawowe, które działają podobnie do tych kalistenicznych.
#6
Napisano 08 maja 2015 - 23:45
Od dłuższego czasu się zastanawiam nad trzema rzeczami
1. Czy siła kogoś, kto trenuje 2 lata kalistenikę jest większa niż kogoś, kto trenuję 2 lata na siłowni?
2. Czy mając staż w kalistenice 2 miesiące mogę prześcignąć wytrzymałościowo i siłowo ( bo o wyglądzie nie mówie) kogoś, kto ma staż na siłowni powiedzmy rok?
3. Czy siłownia rzeczywiście jest taka zła jak to przedstawił Paul Wade w Skazanym na trening?
Idealnie pasuja tu slowa Tsatsoulina, parafrazujac: kto wygra, lew czy rekin? Przy takim pytaniu musi pojawic sie drugie, w wodzie czy na lądzie?
Oba zwierzaki sa krolami w swoim srodowisku. Tak samo z sila.
Nie mozna porownac sily uzytej do wykonania idealnej szpiczagi do wycisniecia 100kilowej sztangi na barki.
Czy trenujac kali bedziesz wyciskal wiecej noz koledzy na silowni? Nie. Wtedy jestes rekinem na lądzie.
Czy kolega trenujacy na sztandze bedzie w stanie wykonac wiecej swobodnego hspu? Nie. Wtedy to on jest lwem w wodzie.
Rozumiesz?
I czy silownia jest zla? Nic co jest robione z glowa nie jest zle.
wysłane za pomocą TapaTalk
Piękno i siła, a nie pompa i masa
#8
Napisano 08 maja 2015 - 23:57
Od dłuższego czasu się zastanawiam nad trzema rzeczami
1. Czy siła kogoś, kto trenuje 2 lata kalistenikę jest większa niż kogoś, kto trenuję 2 lata na siłowni?
2. Czy mając staż w kalistenice 2 miesiące mogę prześcignąć wytrzymałościowo i siłowo ( bo o wyglądzie nie mówie) kogoś, kto ma staż na siłowni powiedzmy rok?
3. Czy siłownia rzeczywiście jest taka zła jak to przedstawił Paul Wade w Skazanym na trening?
Zadałeś pytania, które często są sporem wśród wielu ludzi. Kiedyś napisałem, że osoby trenujące różne sporty bezsensownie kłócą się o to, która z dyscyplin jest najlepsza w budowaniu siły, wytrzymałości czy czegokolwiek. Zamiast wywyższać za wszelką cenę swój sport, czerpmy jak najwięcej z różnych dziedzin abyśmy tworzyli faktycznie silne, sprawne i zdrowe ciało pod każdym względem. Dla ciężarowca oznaką siły będzie wyciśnięcie X kilogramów na klatkę i Y w martwym ciągu, dla osoby uprawiającej kalistenikę może to być pompka jednorącz. Jeśli chcesz dysponować prawdziwą siłą funkcjonalną to musisz łączyć różne dyscypliny i narzędzia (a narzędziami są np. sztangi, masa własnego ciała, kettle i różne nieporęczne ciężary jak duży kamień). Dodatkowo nie należy zapominać o naszych fundamentach i ciągłemu rozwojowi siły refleksywnej poprzez resety - tworzą one podstawy pod każdy sport i potrafią wspomóc nasz rozwój. Siłownia nie jest takim złem jak to opisuje Wade, generalnie jeśli postępujemy z głową i nie weźmiemy ciężaru przewyższającego nasze możliwości i nie rzucimy się bez sensu na maszyny, to wszystko powinno być w porządku. Wielu trójboistów wykonuje dipy czy podciągnięcia, bo doceniają wartość ćwiczeń kalistenicznych w przełożeniu na inne sporty - z takiego założenia wychodzę, jeśli chcemy być funkcjonalni to należy łączyć kilka elementów z różnych sportów w jeden trening.
Powadzi przytoczył dobrą metaforę, mianowicie te walki zwierząt na obcym lądzie w którym są z góry skazane na porażkę. W takiej sytuacji stawiasz siebie gdy chcesz w martwym ciągu wziąć taki ciężar co trójboista. Z drugiej strony ciężarowiec nie wykona podciągnięcia jednorącz. Sytuacja zmienia się, gdy czerpiemy z tych obu sportów to co najlepsze, czyli łączymy ćwiczenia z masą ciała z ćwiczeniami wielostawowymi z zewnętrznym obciążeniem.
E = mc2
Efekty = motywacja * (ciężka praca)2
Enstein naprawdę był geniuszem.
#9
Napisano 09 maja 2015 - 13:28
Siłownia to nie tylko kulturystyka i wygląd, można spokojnie budować na nią siłę, szybkość i funkcjonalność. Siłownia jest zła jeśli trening to w 70-80% ćwiczenia izolowane i zwykłe pompowanie mięśni. Nie zapominajmy o ćwiczeniach typu martwy ciąg, przysiad, żołnierskie wyciskanie, podrzut, rwanie, wykroki, czy wyciskanie na ławce płaskiej i wiosłowanie. Są to podobne ćwiczenia do tych z kalisteniki, naturalne ruchy dla człowieka, które nie zrobią z Ciebie niefunkcjonalnego klocka, ponieważ angażujesz przy nich ogromną ilość mięśni. Najlepsze jest połączenie kalisteniki i ćwiczeń wielostawowych z siłowni, sam tak robię w moim treningu FBW, łączę przysiady ze sztangą/wykroki ze sztangą z pistoletami, wyciskanie żołnierskie z hspu, martwy ciąg można łączyć z drążkiem ,a wyciskanie na ławce płaskiej z pompkami i dipami. Nie ma w tym nic złego i nie ma co się sztywno trzymać samej kalisteniki. Jeżeli na siłowni wykonuje się wszystko na maszynach i ćwiczeniach, które izolują mięśnie i ruch jest dla nas nienaturalny to wtedy siłownia jest ZŁA jeśli chodzi o aspekt sprawności, siły, funkcjonalności, itd. ale takie ćwiczenia jak martwy ciąg, czy przysiad, żołnierskie wyciskanie to same plusy, balans, koordynacja, uczą mięśni współpracować ze sobą, dają ogromny bodziec do budowania masy i oczywiście budują siłę Połącz kali z podstawowymi, złożonymi, wielostawowymi ćwiczeniami z siłowni i jesteś maszyna.
Sprawność/funkcjonalność/moc/siła/wytrzymałość/mobilność > wygląd
Mięśnie są niczym jeśli nie mają użytku poza siłownią.
#11
Napisano 26 lipca 2015 - 00:51
#12
Napisano 26 lipca 2015 - 05:05
czy jak ktoś ma robotę w której musi dżwigać,przerzucać albo wrzucać powyżej poziomu głowy dosyć ciężkie przedmioty np.pustaki po 30 kg albo worki po 50 kg to czy w tym wypadku lepiej trenować na siłce czy kali?
Bez różnicy, pamiętając jedynie o wszystkim co zostało wyżej napisane. No i o tym, żeby już podczas właściwego treningu nie forsować tych mięśni, które dostały wycisk w pracy. Regeneracja to podstawa.
#13
Napisano 27 lipca 2015 - 00:33
Jeżeli robię syf na forum to z góry przepraszam ale chciałbym się zapytać czy jak ktoś ma robotę w której musi dżwigać,przerzucać albo wrzucać powyżej poziomu głowy dosyć ciężkie przedmioty np.pustaki po 30 kg albo worki po 50 kg to czy w tym wypadku lepiej trenować na siłce czy kali?
Trening na sztandze i ćwiczenia typu wycisk żołnierskie, martwy ciąg, rwania, podrzuty to naturalne ruchy podobne do tych, które wykonujemy na co dzień, czyli tak jak u Cb wrzucanie pustaków, więc oparłbym swój trening na złożonych ruchach wielostawowych na sztandze i do tego oczywiście kalistenika. Ogólnie tak jak wcześniej pisaliśmy, najlepiej połączyć obie metody, ale z siłki bierz tylko te podstawowe ćwiczenia + ewentualnie dynamiczne ruchy jak rwanie, podrzut, high pulls, thrusters, zwykły zarzut sztangi...
Sprawność/funkcjonalność/moc/siła/wytrzymałość/mobilność > wygląd
Mięśnie są niczym jeśli nie mają użytku poza siłownią.
#14
Napisano 27 lipca 2015 - 10:36
Moim zdaniem ćwiczenia wielostawowe na sztandze i kalisteniczne są porównywalne jeśli chodzi o funkcjonalna siłę mającą przełożenie na realny świat, o ile oczywiście nie ulegniemy wspomnianej przez Wade`a "magii cyfr" i nie zaczniemy dokładać do sztangii ciężarów, które przewyższają to z czym możemy się w normalnym życiu spotkać. Dla przykładu, nie ma sensu wyciskać nad głowę więcej, niż jesteśmy w stanie podnieść z ziemi i zarzucić na klatkę, podobnie jak wyciskać na płaskiej nie wiadomo ile bo to sztuczna, mocno wyizolowana wzgledem otoczenia pozycja. Trening ze średnio ciężką sztangą lub workiem piasku, tak ok. 35 - 40 kg na pewno nauczy nas właściwego podnoszenia i przemieszczania ciężkich przedmiotów, co jest bardzo przydatne i warto taki trening przeplatać z kalistenicznym, o ile jest taka możliwość. Tak na marginesie, zamiast sztangi jescze lepiej użyć sztangielek, ze względu na możliwość neuturalnego ustawienia nadgarsków, dośc ciekawym systemem jest też opracowana przez samego Sandowa metoda treningu z hantlami, zasadniczo stworzona do przeplatania z treningiem kalistenicznym, choć trochę tam izolacji co prawda ale izolacja też nie jest taka zła dopoki stanowi jedynie uzupełnienie zasadniczego treningu wielostawowego.
Kalistenika - twoje ciało to najbliższa i najtańsza siłownia, jaką możesz znaleźć, w dodatku czynna całodobowo
Nie szukaj wymówek. Szukaj sposobów.
#15
Napisano 27 lipca 2015 - 12:29
1. Kalistenika= sprawność, przede wszystkim sprawność. Siła to pojęcie względne, dla jednych ktoś jest silny jak weźmie 150 kg na klatę, a dla innych jak zrobi planche. Powiedzmy, że w kalistenice uczysz się kontroli nad ciałem i uczysz mięśnie współpracować ze sobą, z ich wspólnej pracy powstaje niebywała siła, maszyny z siłowni izolują poszczególne mięśnie aby jak najbardziej je uwidocznić i aby mogły pokazać siłę w jednej pozycji bo np ktoś kto chodzi na siłkę od 2 lat bierze dajmy na to 150 kg na klatę 8 razy (porównanie z kosmosu) i dla porównania podchodzi ktoś ćwiczący kalistenikę do tych 150 kg i nie wyciśnie ich tyle razy co ten z siłki (najprawdopodobniej) bo mięśnie tego z siłowni są przyzwyczajone do tej pozycji i są wyizolowane i wyćwiczone do tego ruchu. Ale weźmy takiego od siłki do drążka, podciągnie się z 10-15 razy a ten z kalisteniki podciągnie się ponad 30- 35 razy bo jego mięśnie współpracują i są równomiernie rozbudowane. Więc siła to pojęcie względne powiedzmy, że kalistenika daje siłę funkcjonalną (przydatną) a siłownia mniej przydatną
2. 2 miesiące to zdecydowanie za mało, żeby równać się z kimś kto ćwiczy rok na siłowni:) powiedzmy, (moje rozumowanie) że 6-7 miesięcy = rok siłowni
3.Każda aktywność jest dobra, ale jeśli zależy nam na sprawności, funkcjonalności, sile, zdrowie, rzeźbie i kontroli to wybieramy kalistenikę a jeśli chodzi nam o siłę, masę, pompę to wybieramy siłownię. Dodatkowa zaleta kalisteniki jest taka, że nie potrzebujesz w zasadzie niczego oprócz drążka i podłogi no i, że wszystko wzmacnia się proporcjonalnie:)
#16
Napisano 27 lipca 2015 - 13:51
Sprawność/funkcjonalność/moc/siła/wytrzymałość/mobilność > wygląd
Mięśnie są niczym jeśli nie mają użytku poza siłownią.
#17
Napisano 27 lipca 2015 - 14:01
Dipsiarz nie wiem gdzie widzisz izolację w wycisakniu sztangi jest to podstawowe ćwiczenie wielostawowe, które buduje siłe funkcjonalną jak każde inne ćwiczenie złożone. Dlaczego twierdzisz, że siłownia daje siłę mniej przydatną od kalisteniki?
Osobiśćie uważam, że najlepiej łączyć obie formy ćwiczenia wielostawowe ze sztangą+kali.
#18
Napisano 27 lipca 2015 - 14:52
SW96, chodzi mi głównie o ćwiczenia na maszynach na siłowni, a sztangę podałem jako przykład jedynie.
MED, wyciskanie było wzorowane na pompkach, ale w pompkach musisz utrzymać w napięciu całe ciało, a do wyciskania leżysz na plecach i brzuch i plecy nie są zmuszane go usztywniania ciała, a do pracy zmusza się klatkę i ręce więc jest to izolowanie. Jest to ruch naturalny ale mięśnie są w pewien sposób izolowane.
Obciążenie jest ok, do naturalnych ruchów, sam niedawno zacząłem podciągać się z dodatkowym obciążeniem bo podciąganie to ruch naturalny ale nie wszystkie ćwiczenia nawet z ruchem naturalnym pod obciążeniem są dobre. (przynajmniej z tego co mi wiadomo) co do martwego ciągu, Wade, w 1 czy 2 części skazanego napisał na ten temat parę słów, że to ćwiczenie rozwija mięśnie ale niszczy kręgosłup. Podrzuty sztangi itp masakrują kolana bo w momencie podrzutu kolana działają jak sprężyny i działają na nie duże przeciążenia, wystarczy spojrzeć na ciężarowców, każdy na chama ma owinięte kolana bandażami.. siła napewno idzie mocno w górę, ale kosztem stawów. Ćwiczyłem 4 mieś na siłowni przed kalisteniką i stawy zaczęły mi chrupać mn w barku i kolanach, możliwe, że zły plan itp ale do siłowni już jestem uprzedzony. jedyne co będę pochwalał to przysiady ze sztangą ale w granicach rozsądku i ze stopniową progresją, wykroki, ćwiczenie łydek z obciążeniem, dipy z obciążeniem i podciąganie z obciążeniem, warto też tak jak pisałeś zadbać o wiosłowanie i parę takich aby ćwiczyć mięśnie w wielu płaszczyznach ale jak ktoś wiosłuje, dlatego napisałem, że siłownia też jest dobra, ale są duże różnice. MED weź takiego gościa z siłowni z szerokimi plecami, grubo ponad 40stką w bicu i każ mu się podciągać a weź pierwszego lepszego od kali i porównaj, ten od siłki wyrwie dużo na maszynie ale jeśli mięśnie mają współpracować to już nie jest tak kolorowo. A w życiu mięśnie muszą współpracować i to równa się sile funkcjonalnej, przynajmniej moim zdaniem
#19
Napisano 27 lipca 2015 - 15:15
Wszystko jest kwestią odpowiednio dobranego treningu i dzięki temu stajesz się silny i sprawny ćwicząc ze sztangą i dużym obciążeniem.
#20
Napisano 27 lipca 2015 - 15:28
Jako osoba z prawie dwuletnim stażem na siłowni mogę śmiało powiedzieć, że nie ma co porównywać siły z siłowni, z tą kalisteniczną. Na siłowni, przy dobrym planie, praktycznie co trening podniesiesz te 5kg więcej w ostatniej serii i po roku systematycznych treningów jesteś w stanie dźwigać olbrzymie ciężary. Tylko co Ci po tym? Zrobisz martwy ciąg z 200kg na gryfie, wyjdziesz na dwór i przez lekko zmienione ułożenie ciała, nie będziesz w stanie dźwignąć 100kg worka z węglem. Siła z siłowni przydaje się tylko na siłowni, przy fajnej muzyczce, wygodnych oparciach ławek i dobrze leżących w dłoni gryfach. Po niecałym miesiącu kalistenicznego treningu jestem w stanie więcej zrobić niż po dwóch latach siłowni, chociaż już pewnie nie będę w stanie podnieść na siłowni nawet tych 60% obciążenia, które podnosiłem regularnie na nią uczęszczając. Musisz się po prostu zdecydować czy wolisz szybki progres siły, którą wykorzystasz tylko w jednym pomieszczeniu, czy zdecydowanie wolniejszy progres siły, którą będziesz mógł wykorzystać praktycznie wszędzie.
Użytkownicy przeglądający ten temat: 0
0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych