Brak odpowiedzi do tego tematu

[cosinus93]

Od dłuższego czasu trenowałem FBW kalisteniczne + uzupełniałem ćwiczeniami z Sandbagiem (głównie wielostawowe, jakies przysiady z wypychaniem sandbaga nad glowe itp), nigdy nie liczylem ile serii na daną partię robię w tygodniu, zazwyczaj starałem się na każdym treningu(3x w tygodniu) zrobić duże partie (klata, plecy, nogi) za pomocą kompleksowych ćwiczeń jak pompki, podciągnięcia czy wspomniane przysiady z sandbagiem połączone z wyrzutem worka nad głowe itp, zawsze robiłem 1 ćwiczenie w 4 seriach, czasem w 3 seriach ale wtedy zwiększałem liczbę ćwiczeń do 4.

Ostatnio właśnie czytałem trochę więcej o FBW i spotkałem się z liczeniem ilości serii na partie na tydzień. Mimo iż nigdy tego nie robiłem to jednak podświadomie mi wychodziło przez stałą liczbę ćwiczeń/serii na każdym treningu na daną partie (szczególnie na duże partie bo na nie głównie dobierałem ćwiczenia). Starałem się nie izolować mniejszych partii, ewentualnie tak dobierać ćwiczenia wielostawowe aby angażowały dodatkowo mniejsze partie jak np przysiad z sandbagiem trzymanym na ugiętych/prostych rękach przed sobą z jednoczesnym prostowanie/uginaniem ich przy prostowaniu nóg itp.

Jednak jak troszkę bardziej zagłębiłem się w temat ilości serii w FBW na partie na tydzień, pare rzeczy mnie zastanowiło.

1. Najważniejsza czyli liczba serii na duże/małe grupy, raz piszą 12/9 (Duze/male) raz 9/6, jednak skoro ćwiczyłem dotychczas duże partie 3x4serie=12serii na tydzień to nie wiem czy właśnie odpuścić i zejść do 9 serii kosztem dodania do treningu ćwiczeń na małe partie czy zostać przy 12 seriach. ( moim celem jest siła funkcjonalna, trenując w ten sposób zauważyłem bardzo duże poprawy w wyglądzie, BF idzie systematycznie w dół ale powoli, a mięśnie zostają ale nie traktuję tego jako cel a efekt uboczny treningów, oczywiście poprawę siły widzę przede wszystkim)

2. Jak z podziałem ćwiczeń? Zawsze robiłem 3,4serie na partie i nastepne ćwiczenie na inną partię i tak do konca, ale znów spotkałem się z opinią że korzystniej jest podzielić 1ćwiczenie 4 serie na 2różne ćwiczenia (na tę samą partie) po 2 serie np na klate czy plecy, gdzie robie na jednym treningu właśnie 4 serie, przy czym podobno ćwiczenia nie powinny być bezpośrednio po sobie aby mięsnie się bardziej zregenerowały niż przy 4 seriach z rzędu, rozumiem założenie takiego planu ale czy 2 serie wystarczą aby dostatecznie zrobić 1 partię szczególnie jak zaraz będzie troche inne ćwiczenie na tę samą partię, więc zmiana kąta/ruchu/płaszczyzny i czy będzie to miało na pewno pozytywne skutki?

3. W sumie zawsze myślałem przy ćwiczeniach kalistenicznych szczególnie FBW na zasadzie, czy zrobiłeś całe ciało? Ale nie każdy najmniejszy mięsień oddzielnie tylko czy zaangażowałeś w trening większość swojego ciała. Podejście z liczeniem serii na partie po pierwsze bardzo przypomina mi podejście kulturystyczne i izolowanie mięśni, po drugie pewną niekonsekwencje gdyż mięśni "malych" jest więcej niż biceps/barki/triceps i jeszcze pare najczęściej wymienianych, i nie sposób moim zdaniem robić na każdy z nich 6 serii oddzielnych w tygodniu. Oczywiście łatwo w ćwiczeniu typu podciąganie podchwytem powiedzieć że można to uznać za serie na plecy oraz biceps ale jest dużo więcej ćwiczeń w których nie jesteśmy w stanie tak zaklasyfikować ćwiczonych partii.

Zrobiłem dziś taki "pełny trening" po 2 różne ćwiczenia w 2 seriach na "duże partie" i po 1 ćwiczeniu w 2 seriach na "małe partie", trening był trochę dłuższy od mojego "dawnego" FBW i cięższy, do plusów na pewno zalicze brak monotoni przy tylko 2 seriach jednego ćwiczenia i częstych zmianach.

Od razu napisze, poprzedni trening był OK, widziałem i widzę rezultaty i chcę pozostać przy FBW ale jak moge coś poprawić to z wielką chęcią się tego podejmę. Bardzo ciekawi mnie Wasza opinia w tej sprawie