Skocz do zawartości

Nasze strony:



Witamy na Kalistenika Polska
Zarejestruj się aby mieć dostęp do wszystkich funkcjonalności które Ci oferujemy. Po rejestracji i zalogowaniu się będziesz mógł uczestniczyć w dyskusji, oceniać wątki, aktualizować statusy, tworzyć własne albumy w galerii, a także dokonywać zakupu w naszym sklepie!
Zaloguj się Zarejestruj się
Zdjęcie

Trudnego początki


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
32 odpowiedzi w tym temacie

#21
paveu

paveu

    Advanced Member

  • Użytkownik
  • 34 postów

Według Ciebie na tym nie polega, natomiast wbrew Twoim sprzeciwom - właśnie na tym polega.

Jeśli facet zjada naturalnie - tyle na ile ma ochotę i nie tyje, jaka może być przyczyna? Może być niedobór kalorii albo białka. Można skorzystać z Waszej porady i jeść więcej - dzięki czemu możemy nadal nie przybierać masy mięśniowej, tylko tłuszczową, albo zakwasić sobie organizm zjadając za dużo białka. Właśnie dlatego zdrowe odżywianie polega na świadomym spożywaniu. Autor musi wiedzieć czego zabrakło, bo żołądek to nie śmietnik, żeby w razie czego wrzucić wszystkiego w większej ilości. Jeśli zabrakło białka, to trzeba trochę więcej mięsa zjeść, jeśli kalorii - wypić np sok owocowy. Z porady "jeść więcej" wynika tyle, że ma robić i jedno i drugie aż zauważy efekty - a to zdecydowanie mniej zdrowe podejście.

 

Tycie jest tu użyte jako skrót myślowy, a raczej kontynuacja myśli samego autora, chociaż nawet stosując dokładną definicję - istnieje proces zdrowego tycia. Tłuszcz jest potrzebny do rozpuszczania witamin, albo poprawnego funkcjonowania hormonów (szczególnie u kobiet). U mężczyzn przyjmuje się 6% BF jako zdrową granicę, u kobiet jest to więcej, ale nie pamiętam teraz ile. Widzę że w googlu szperać umiecie, to sobie znajdziecie.


  • 0

#22
Powadzi

Powadzi

    Wymówki domeną ludzi słabych

  • Administrator

  • 2 335 postów
  • LokalizacjaGorzów Wlkp
Spokojnie Panowie :)

Kazdy musi przezyc zycie na swoj sposob i kazdy musi odzywiac sie na swoj sposob.
Od zawsze uwazalem, ze liczenie kcal i unikanie tluszczy jest konieczne.
W pazdzierniku w ramach testu wprowadzilem zywienie z ksiazki "zycie bez pieczywa", czyli max 72g wegli dziennie, a reszta do woli. Tluszczu ile dusza zapragnie.

Zgodnie z obowiazujacymi, a raczej wpajanymi nam zasadami powinienem tyc i czuc sie ociezaly, senny, a wrecz nawet chory.
A zamiast przytyc, poprawilem sylwetke, zamiast byc senny mam mnostwo energii itp.

Trzeba "wyjsc z matrixa" (jak to jeden uzytkownik z gimnastykow napisal) i zaczac byc swiadomy tego co nas otacza. Trzeba odstawic brednie z tvn'u, polsatu, kolorowych czasopism i wypowiedzi pseudo gwiazd, ktore o sporcie i zywieniu nie maja pojecia.

Kazdy niech obierze wlasna droge i niech sie jej trzyma.

Takie dyskusje sa potrzebne, poniewaz zawsze jakis cenny szczegol utkwi w glowie, ale nie uznawajmy naszego stylu zycia za religie i nie bronmy go za wszelka cene.
Czlowiek z otwartym umyslem moze wiecej :)

wysłane za pomocą TapaTalk
  • 3

Piękno i siła, a nie pompa i masa


#23
Salute!

Salute!

    Salute!

  • Zasłużony
  • 1 391 postów

W pazdzierniku w ramach testu wprowadzilem zywienie z ksiazki "zycie bez pieczywa", czyli max 72g wegli dziennie, a reszta do woli. Tluszczu ile dusza zapragnie.

Zgodnie z obowiazujacymi, a raczej wpajanymi nam zasadami powinienem tyc i czuc sie ociezaly, senny, a wrecz nawet chory.
A zamiast przytyc, poprawilem sylwetke, zamiast byc senny mam mnostwo energii itp.

Trzeba "wyjsc z matrixa" (jak to jeden uzytkownik z gimnastykow napisal) i zaczac byc swiadomy tego co nas otacza. Trzeba odstawic brednie z tvn'u, polsatu, kolorowych czasopism i wypowiedzi pseudo gwiazd, ktore o sporcie i zywieniu nie maja pojecia.

Wlasnie o tym pisze, z tym, ze nie chcialem uzywac tego zwrotu :) Wiem o ktora dyskusje chodzi i brawo za odwage, wlasnie o takie postepowanie mi chodzi, o podejscie "open minded", zeby chocby sprobowac sprawdzic a nie klepac to co wszyscy dookola nam drukuja w glowach powtarzajac po milionkroc razy z kazdego monitora, telewizora, gazety zebysmy sobie to w glowie zakodowali jako prawde, ktora znamy od zawsze. Bo na tym sie pasa biznesy wielu przemyslow. Brawa za odwage i przyznasz, ze zycie bez kalkulatora i excela jest znacznie latwiejsze. Wieczorem piwko? To tniemy caly dzien wegle do zera, jedziemy na bialku z tluszczem i wieczorem mozeby bezkarnie wciagnac to co nasze. To jest wlasnie zycie a nie "sorry nie moge piwka, bo mi makrosa popsuje" :D
 

Według Ciebie na tym nie polega, natomiast wbrew Twoim sprzeciwom - właśnie na tym polega.
Jeśli facet zjada naturalnie - tyle na ile ma ochotę i nie tyje, jaka może być przyczyna? Może być niedobór kalorii albo białka. Można skorzystać z Waszej porady i jeść więcej - dzięki czemu możemy nadal nie przybierać masy mięśniowej, tylko tłuszczową, albo zakwasić sobie organizm zjadając za dużo białka. Właśnie dlatego zdrowe odżywianie polega na świadomym spożywaniu. Autor musi wiedzieć czego zabrakło, bo żołądek to nie śmietnik, żeby w razie czego wrzucić wszystkiego w większej ilości. Jeśli zabrakło białka, to trzeba trochę więcej mięsa zjeść, jeśli kalorii - wypić np sok owocowy. Z porady "jeść więcej" wynika tyle, że ma robić i jedno i drugie aż zauważy efekty - a to zdecydowanie mniej zdrowe podejście.

Bardzo fajny post, szkoda tylko, ze kompletnie oderwany od rzeczywistosci, to raczej proba dopasowania rzeczywistosci do teorii a powinno byc odwrotnie. To typowe pranie z kolorowych szmatlawcow. O tym czego nam brakuje informuja nas odpowiednie hormony, grelina, leptyna, obestatyna i pare innych neuroprzekaznikow, po to jest stworzyla natura. Niedobor kalorii? A coz to takiego, mozna byc niedozywionym i jednoczesnie otylym, czy wtedy tez jest niedobor karorii czy moze zaburzone proporcje makroskladnikow? Powtarzam: kaloria to tylko jednostka wyrazania energii, od energii nie rosna miesnie, bo energia moze zmienic tylko swoja postac, ale nie zmieni jej na pewno na postac miesni, ktore skladaja sie w ok 80% z wody. Od zakwaszania i odkwaszania sa odpowiednie bufory w organizmie widze kolejna durna mode na odkwaszania. Jak myslisz dlaczego mocz jest kwasny? Sproboj go odkwasic to sie dowiesz. Prosze nie pisz juz takich bzdur z Pani Domu :)
  • 0

#24
paveu

paveu

    Advanced Member

  • Użytkownik
  • 34 postów

Masz silną wolę widzę.

Sklejasz to co znajdziesz w googlach i brakuje Ci nieco zdolności, żeby ułożyć to w całość.

Jakby organizm nas właściwie informował o naszych brakach i potrzebach, to nie byłoby problemu otyłości.

Kaloria to jednostka wyrażania energii potrzebnej między innymi do budowania mięśni. Bez energii nie zbudujesz mięśni.

Widzę że masz szeroką wiedzę na temat tego co jest w Pani Domu i w innych kolorowych czasopismach - to wiele tłumaczy.

Zaburzone proporcje makroskładników? A co to według Ciebie? Taki termin nie istnieje, bo przecież wystarczy "jeść więcej".

Basen też składa się w 90% z wody - to znaczy, że mając tylko wodę mamy w 90% basen? Boska logika!

Zajmij się może czytaniem dalej tych kolorowych czasopism - masz przynajmniej jasno określonego wroga. Szkoda że widzisz go także w każdym, kto ma inne zdanie niż Twoje jedynie słuszne: "nie chce mi się - bo tak zdrowiej".

 

 


Kazdy niech obierze wlasna droge i niech sie jej trzyma.

 

 

to są kluczowe słowa.

Każdy przedstawił swój system postępowania. Autor ma z czego wybierać.

Natomiast jeśli moja porada powoduje pianę na japie zagorzałych przeciwników wszystkiego co wymaga dyscypliny - to ich sprawa.

 

Autorowi życzę powodzenia.

Znawcom kolorowych czasopism i porad "rodem z siłowni" życzę pogłębiania wiedzy z tych źródeł. Każdy niech robi to co lubi.


  • 0

#25
Powadzi

Powadzi

    Wymówki domeną ludzi słabych

  • Administrator

  • 2 335 postów
  • LokalizacjaGorzów Wlkp

Nawołuję do zaprzestania wycieczek osobistych, a skupieniu się na temacie. 

 

Autor oraz wszyscy inni czytelnicy liczą na merytoryczną dyskusję, a nie przepychanki z piaskownicy, kto ma bardziej kolorowe zabawki.


  • 0

Piękno i siła, a nie pompa i masa


#26
Justy^a

Justy^a

    Advanced Member

  • Instruktor

  • 1 013 postów
  • LokalizacjaKraków
  • Kwalifikacje:Trener Personalny

Znawcom kolorowych czasopism i porad "rodem z siłowni" życzę pogłębiania wiedzy z tych źródeł. Każdy niech robi to co lubi.

A czemu nie sięgać do innych, różnych źródeł? W innym wątku też pisaliśmy na temat liczenia kalorii, które wg mnie też jest bez sensu. Znalazłam obrazowe wyjaśnienie. Jest to fragment wywiadu z Garym Taubesem, autorem m. in. książki "Dlaczego tyjemy i jak sobie z tym radzić":

 

"Aby lepiej naświetlić ten problem, w mojej książce Why We Get Fat (Dlaczego tyjemy) przytaczam przykład restauracji. Powiedzmy, że chcemy się dowiedzieć, dlaczego w jakiejś restauracji jest tłoczno. Analogia polega na tym, że gdy chcemy dowiedzieć się, dlaczego ktoś jest otyły, chcemy wiedzieć, dlaczego w jego tkance tłuszczowej znajduje się tak dużo energii. Natomiast gdy chcemy się dowiedzieć, dlaczego w jakiejś restauracji jest tłoczno, chcemy wiedzieć dlaczego jest w niej tak dużo energii w postaci zgromadzonych w niej ludzi.

Wyobraźmy sobie, że spacerujemy razem ulicami Nowego Jorku i widzimy zatłoczoną restaurację tuż obok pustej. Pytasz mnie, dlaczego w tej restauracji jest tak dużo ludzi, a ja Ci odpowiadam: „Ten lokal jest zatłoczony, ponieważ więcej ludzi w nim zostało, niż go opuściło.” Taka odpowiedź jest równoznaczna pod względem logicznym z twierdzeniem, że ktoś utył, ponieważ zmagazynował więcej kalorii niż zużył („więcej kalorii w nim zostało, niż go opuściło”). Na pewno po usłyszeniu takiej odpowiedzi pytałbyś dalej: „To oczywiste, że zostało w nim więcej ludzi niż, go opuściło, ale dlaczego?” I w odpowiedzi na to ja bym odwrócił logikę i odparł „Słuchaj, jeśli więcej ludzi wejdzie do tej restauracji, niż z niej wyjdzie, to w lokalu musi zrobić się tłoczno, prawda?” Taka odpowiedź jest równoznaczna z twierdzeniem, że jeśli więcej energii dostanie się do Twojego organizmu, niż się z niego wydostanie, to znaczy, że utyjesz. Jednak mówiąc to, wciąż niewiele Ci wyjaśniłem. Prawa termodynamiki nie dostarczają nam informacji na temat przyczyn otyłości. Mówią nam jedynie, jak funkcjonuje wszechświat. Absolutnie nie wyjaśniają nam, dlaczego ktoś tyje, bądź chudnie."

 

Polecam czerpanie informacji z różnych źródeł, tylko wtedy można się rozwijać.


  • 2

#27
paveu

paveu

    Advanced Member

  • Użytkownik
  • 34 postów

Tak Justy... właśnie o to chodzi.

Skoro chcemy tym problemem zarządzać - a możemy, to musimy wiedzieć ile osób wchodzi w każdej porcji i ile osób wychodzi.

Wtedy możemy ułożyć zależność, że jeśli weszły np. 3 osoby na jednostkę czasu, to żeby ilość klientów nie rosła - nie może wejść ani jedna osoba więcej.

Podobnie w drugiej restauracji - trzeba więcej osób wpuszczać niż wypuszczać.

Na szczęście kalorie nie są tak wybredne jak klienci i to my decydujemy ile tych kalorii wpuszczać i wypuszczać.

 

Ja nie neguję żadnego źródła, tylko przypisuje im określoną wartość. I komu jak komu, ale mi w ostatniej kolejności możesz zarzucić brak podejścia holistycznego.


  • 0

#28
Salute!

Salute!

    Salute!

  • Zasłużony
  • 1 391 postów
Ciesze sie, ze zgadzasz sie z Justyna, moze to cie zacheci zeby siegnac do ksiazki Taubesa, ktora skutecznie pomaga wyleczyc sie z kalorii, bilansow i tym pdoobnych bzdur. W koncu czytanie rozwija wiedze.

To ja jeszcze przy okazji zacytuje z tej samej ksiazki, Gary'ego Taubesa (ktora kazdemu goraco polecam!) ze strony 27:
"W 1968 roku George McGovern, senator amerykanski, przewodniczyl kolejnym posiedzeniom Kongresu, podczas ktorych ubodzy Ameruykanie mowili, jakie maja trudnosci z wyzywienim swoich rodzin przy ograniczonych dochodach. Ale wiekszosc przepytywanych, jak pozniej wspomnial McGovern, miala "ogromna nadwage". Pewien starszy senator z jego komisji powiedzial mu: "George, to aburd. Ci ludzie nie sa niedoyziwni. Wszyscy przeciez sa otyli."

Wiec teraz w konfrontacji z tym

Kaloria to jednostka wyrażania energii potrzebnej między innymi do budowania mięśni. Bez energii nie zbudujesz mięśni.

Dlaczego nie zbudowali miesni, jezeli dostarczyli az tyle tej ENERGII, ktora to buduje miesnie? (lol miesiaca)
Poniewaz jest roznica Z CZEGO pochodzi ta kaloria (ktora wyraza jedynie wartosc energii i NIC wiecej), wiec to mialem na mysli majac rozklad makroskladnikow. No ale jak z tym basenem dokonales analogii tak ja zrobie podobnie - nie wystarczy zjesc jakas baterie z ENERGIA zeby urosl miesien? Boska logika!
  • 1

#29
paveu

paveu

    Advanced Member

  • Użytkownik
  • 34 postów

Wiec teraz w konfrontacji z tym
Dlaczego nie zbudowali miesni, jezeli dostarczyli az tyle tej ENERGII, ktora to buduje miesnie? (lol miesiaca)
Poniewaz jest roznica Z CZEGO pochodzi ta kaloria (ktora wyraza jedynie wartosc energii i NIC wiecej), wiec to mialem na mysli majac rozklad makroskladnikow. No ale jak z tym basenem dokonales analogii tak ja zrobie podobnie - nie wystarczy zjesc jakas baterie z ENERGIA zeby urosl miesien? Boska logika!

 

Nie wyrywaj moich zdań z kontekstu misiu. Od początku piszę, że potrzebne są i białka i kalorie (nawet na tej stronie) - w odpowiednich relacjach - a żeby utrzymać odpowiednie relacje, trzeba niestety je policzyć, bo ich zachwianie może powodować niepożądane skutki. "Jeść więcej" reklamowane przez Ciebie i drugiego kolegę, to pierwszy krok do spotkania się właśnie z tymi skutkami. Amerykanie z przytoczonego przez Ciebie fragmentu właśnie jedli więcej, ale nie jedli mądrze.

 

Ostatni raz piszę - to że Tobie coś nie odpowiada nie znaczy, że jest bzdurą. Jest mnóstwo udokumentowanych przypadków, które potwierdzają zasadność liczenia makroskładników (co więcej - w sporcie profesjonalnym to jest na porządku dziennym.). Mogę się zgodzić z argumentem, że jest to na dłuższą metę męczące, że nie jest to rozwiązanie dla minimalistów - ale nigdy nie zgodzę się, że to bzdura...a ktoś kto tak twierdzi ma po prostu za małą wiedzę.

 

Odpuszczam sobie ten temat. Jeśli autor ma jakiekolwiek pytania, to zapraszam do prywatnej rozmowy. Zmęczył mnie już jazgot bractwa jedynie słusznej tezy.

 

PS. nie zgadzam się z Justy, która pisze, że liczenie jest bez sensu, a później podaje przykład, który temu przeczy. No ale tu właśnie potrzebne jest rozumienie tego, co się czyta.


  • 0

#30
Salute!

Salute!

    Salute!

  • Zasłużony
  • 1 391 postów
W ramach sprostowania:

"Jeść więcej" reklamowane przez Ciebie i drugiego kolegę

Klamiesz, bo "jesc wiecej" reklamowal Struc, co jawnie wrecz wysmialem. Ale zeby dowiesc swego uciekasz sie do jakichs dziwacznych manipulacji. Po co?
 

Jest mnóstwo udokumentowanych przypadków, które potwierdzają zasadność liczenia makroskładników (co więcej - w sporcie profesjonalnym to jest na porządku dziennym.). Mogę się zgodzić z argumentem, że jest to na dłuższą metę męczące, że nie jest to rozwiązanie dla minimalistów - ale nigdy nie zgodzę się, że to bzdura...a ktoś kto tak twierdzi ma po prostu za małą wiedzę.

Ok, bylo tak od razu. Jestes profesjonalista a to jest forum dla profesjonalistow. Nawet bym nie zaczynal rozmowy, bo ja tylko zwykly amator.
Tylko nie polecaj mu zadnych strzykawek, bo slyszalem, ze profesjonalisci takie rzeczy robia.

Ps. Przyklad Justy byl wlasnie po to zeby uzmyslowic sobie "logike" myslenia tych, ktorzy wierza w kalorie. Jest taka znakomita ksiazka wydana przez lekarza Hermana Tallera "Calories don't count", ktora pozwala zrozumiec zagadnienie.
  • 0

#31
Justy^a

Justy^a

    Advanced Member

  • Instruktor

  • 1 013 postów
  • LokalizacjaKraków
  • Kwalifikacje:Trener Personalny

Witam postanowiłem zmienić swoje życie przynajmniej w pewien sposób. 

 

 

 

 

Mając 18 lat czuje się słabo , moja sylwetka nie wygląda , było gorzej jednakże dzięki samozaparciu poprawiło się troszeczkę. Pewnie każdy z początku pomyślał "nadwaga" a ja odpowiem nie , raczej NIEDOWAGA . Otóż problem w tym że bardzo szybko spalam kalorie , nie mogąc przytyć. 

 

 

175cm oraz 68 kg  to dla mnie wciąż mało , wiem że wszystko zmieni się z wiekiem , kiedy to mój metabolizm przerodzi się  w potwora który po zjedzeniu 2 piw nie strawi ich do końca świata ale nie chce czekać.

 

 

Miałem dietę , zauważyłem lekkie poprawy jednakże moja dieta nie  była w żaden sposób profesjonalna .

 

 

Tak miałem rano pożywne śniadanie , w szkole danie złożone z kurczaka i ryżu , +  do tego kanapka z bułki ciemnej oraz serek wiejski + często jakiś owoc. Jednakże wszędzie był jakiś haczyk a ja miałem taki że nie mieszkam w mieście i też nie mieszkam sam  ani nie dysponuję taką ilościa gotówki aby ułożyć sobie profesjonalny plan .

 

 

Dlatego też mój plan zmienił się potem tylko do posiłków w szkole a w domu jak i na śniadanie i kolację jadłem to co przyrządziła moja kochana mama. 

 

Teraz do was pytanie . Czy jedząc tak osiągne zamierzany cel ? (175cm min 75kg ) czy będzie to tylko cięższe w osiągnięciu ale nie niemożliwe . 

 

Do szkoły teraz biorę jedynie kanapki z ciemną bułką + serek + często jakiś owoc . Poza tym nie patrzę co jem  , przychodzę do domu , jak jest bigos jem bigos , jak jest kotlecik + ziemniaki + warzywka to je jem .  

Zacząłem interesować się kalisteniką od pewnego czasu ze względu na dowolność ćwiczeń, brak potrzeby sięgania po żelstwo , ćwczenia w domu a także w pobliżu miejsca zamieszkania . Dlatego tylko kiedy przyjdą mi dwie częśći Skazanego zaczynam się do pracy. 

 

 

 

 

Proszę także o rady , i nie negowanie moich "małych ambicji" i określenie czy dobrze robię czy też żyje w błędzie :) 


Pozdrawiam . 

 

Hej :) Chyba zrobiliśmy Ci lekki "kocioł" i offtop, ale nie przejmuj się. Najważniejsze, że chcesz zacząć ćwiczyć. Zrób to po prostu. Ze "Skazanym" zaczniesz od małych kroków, ale możesz dojść bardzo wysoko. Wyznaczaj sobie małe cele (na początek świetne są "progi przejścia"), które są jak schody prowadzące do większych celów (Wielka Szóstka). Notuj sobie w zeszycie (lub na forum) swoje treningi - będziesz widział, czy idziesz do przodu. Czytaj, myśl, wyciągaj wnioski, planuj. Jeśli pójdziesz tą ścieżką, czeka Cię fizyczna i psychiczna przemiana. Na początku drogi nie koncentruj się na przeszkodach i ograniczeniach fizycznych, raczej na regularnym, wszechstronnym treningu całego ciała i stopniowym poszerzaniu wiedzy. Łap motywację:

 


  • 0

#32
goral1001

goral1001

    Go KalistenikaPolska.pl!

  • Użytkownik
  • 85 postów
Kalostenika to forum wolnych ludzi i kazdy moze miec inne poglady na odzywianie i trening. Jesli mamy inne zdania to od tego jest mozliwosc rozmowy na forum aby przedstwic autorowi watku rozne punkty patrzenia, a to co wybierze zalezy od niego. Nie bedzia mial efektow, to sprobuje innego podejscia i tyle. Wlasnie w dobie internetu i powszechnego dostepu do infornacji jestesmy w stanie zobaczyc ze nie ma jednej drogi do celu wiec wrzuc na looz.
Przepraszam za off top bo z prostego pytania znow zrobila sie przepychanka czyja racja i kto na wieszego... tyle odemnie.


/upominam za offtop i wycieczki osobiste. Powadzi
  • 0

#33
Psylocybina

Psylocybina

    Advanced Member

  • Użytkownik
  • 174 postów

No więc tak . 


Dieta: Kwestia tego abym nie jadł syfu . Mówie tutaj o fast foodach , ograniczał słodycze itp . To robię, zresztą nie lubie słodyczy . Postanowiłem na razie po prostu ćwiczyć i jeść regularnie chociaż z regularnością mogą być problemy jako że nie zawsze jem obiady i kolacje  otej samej godzinie. Od nowego roku postaram się przyrządzać sobie posiłki , oraz jakieś mini drugie śniadanie po tym . 


Skupiam się bardziej na ćwiczeniu i wyrobieniu wytrzymałości oraz dokładnego wykonywania ćwiczeń. Książkę Skazany na trening kupię pewnie w środę , a C-mass jak znajdę to także się zaopatrzę : )


Od dzisiaj zaczynam wstęp do treningu  , póki co : Podciąganie taktyczne, pompki zwykłe - przysiady (nie wiem co jeszcze dodać) * Póki co pompki na poręczach odpadają albowiem nie mam poręczy , jednakże mam zamiar sobie je zrobić sam (co oczywiście zamieszcze o ile będzie gdzie) 

Suplementy na ten czas pozostawiam niech sobie będą ale beze mnie jako że tego jest za dużo , ja muszę jeszcze doczytać , wy na początku zaczęliście pisać zbyt  "dokładnie"  na to co potrzebowałem . Bardzo zasugerowałem się tym co napisał sokol oraz goral1001 . Mam dopiero 18 lat , nie ma się co śpieszyć chociaż miło by było zobaczyć jakiś efekt ale jeśli będę ćwiczyć regularnie a do tego po prostu jadł , zdrowo to nie powinno być problemu .



Nadal zastanawiają mnie takie śmieszne dania jak bigos, pierogi ,flaczki , gołąbki , wiecie taka klasyka Polskiej kuchni a nikt nie pisze że są niezdrowie. Fakt ciężko określić kalorie w nich ale biorąć pod uwagę że nie dbam o linie, czy też raczej o ilość kalorii a mam 100% pewność że jest to zdrowe to raczej nie powinno być problemu . Tak samo tyczy się to takich dań jakie sobie serwuje czasem sam , czyli jakieś mega zapiekanki , czy cebularze .

 

 

Czekam na wypowiedzi  . 


Pozdrawiam :) 


  • 0




Użytkownicy przeglądający ten temat: 0

0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych