Witam postanowiłem zmienić swoje życie przynajmniej w pewien sposób.
Mając 18 lat czuje się słabo , moja sylwetka nie wygląda , było gorzej jednakże dzięki samozaparciu poprawiło się troszeczkę. Pewnie każdy z początku pomyślał "nadwaga" a ja odpowiem nie , raczej NIEDOWAGA . Otóż problem w tym że bardzo szybko spalam kalorie , nie mogąc przytyć.
175cm oraz 68 kg to dla mnie wciąż mało , wiem że wszystko zmieni się z wiekiem , kiedy to mój metabolizm przerodzi się w potwora który po zjedzeniu 2 piw nie strawi ich do końca świata ale nie chce czekać.
Miałem dietę , zauważyłem lekkie poprawy jednakże moja dieta nie była w żaden sposób profesjonalna .
Tak miałem rano pożywne śniadanie , w szkole danie złożone z kurczaka i ryżu , + do tego kanapka z bułki ciemnej oraz serek wiejski + często jakiś owoc. Jednakże wszędzie był jakiś haczyk a ja miałem taki że nie mieszkam w mieście i też nie mieszkam sam ani nie dysponuję taką ilościa gotówki aby ułożyć sobie profesjonalny plan .
Dlatego też mój plan zmienił się potem tylko do posiłków w szkole a w domu jak i na śniadanie i kolację jadłem to co przyrządziła moja kochana mama.
Teraz do was pytanie . Czy jedząc tak osiągne zamierzany cel ? (175cm min 75kg ) czy będzie to tylko cięższe w osiągnięciu ale nie niemożliwe .
Do szkoły teraz biorę jedynie kanapki z ciemną bułką + serek + często jakiś owoc . Poza tym nie patrzę co jem , przychodzę do domu , jak jest bigos jem bigos , jak jest kotlecik + ziemniaki + warzywka to je jem .
Zacząłem interesować się kalisteniką od pewnego czasu ze względu na dowolność ćwiczeń, brak potrzeby sięgania po żelstwo , ćwczenia w domu a także w pobliżu miejsca zamieszkania . Dlatego tylko kiedy przyjdą mi dwie częśći Skazanego zaczynam się do pracy.
Proszę także o rady , i nie negowanie moich "małych ambicji" i określenie czy dobrze robię czy też żyje w błędzie
Pozdrawiam .