Witam. Do tej pory cwiczylem siłowo treningiem 5x5, ale po kilku miesiacach juz mi sie nudzi i chce go zmienic. Moim celem jest dojscie do mistrzowskich krokow skazanego, rzezba(nie mam diety, ale odzywiam sie zdrowo) i nauka pozycji statycznych (to mniej). Trening ktory chce zastosowac zamiast 5x5 mialby wygladac tak:
Poniedzialek:
Trening A
Progresja do L-sit i front levera
Przysiady + pompki + wznosy nóg, progresja ze "skazanego na trening", tj. :
Przysiady krok 9 i przechodze do 10 jak zrobie prog przejscia.
Pompki krok 7 i tak samo zwiekszam krok po progu przejscia.
Wznosy nóg krok 9 i to samo.
Wtorek: jakies cardio (rowery lub bieg) 30-60min lub pojde pograc w pilke.
Sroda:
Trening B
Progresja do planche i back levera
Mostek + pompki w staniu na rękach + podciąganie ze skazanego.
Czwartek: to co we wtorek
Piatek:
Trening A
Sobota: to co we wtorek
Trening bedzie wg schematu ABA BAB co kazdy kolejny tydzien.
Przed treningiem ze skazanym rozgrzewka ok. 15min, trucht, wymachy rak, resety, kilka pompek, przysiadow zeby rozgrzac organizm.
Na zakonczenie kazdego treningu robie rozciaganie ok. 10-15min.
Wszystkie postepy bede zapisywal w notesie i co kazdy trening zwiekszal powtorzenia, az do progu przejscia.
Dodam, że skazanego cwiczylem kiedys ok. pół roku na samym poczatku mojej przygody z kalistenika, a kroki od ktorych mialbym zaczac trening sa takimi, ktore daje rade zrobic 5x5.
Co o tym sądzicie ?