W tej kwestii póki co wiedzę czerpię z Nagiego wojownika. W planach masz jeszcze przeczytanie Siły dla ludu, ale to później. No i pozostałe pozycje autora.
Chciałbym wyjaśnić parę kwestii związanych z generowaniem napięcia podczas ćwiczeń bo nie wszystko wydaje mi się w 100% jasne.
1. Kiedy konkretnie należy się napinać, tylko w fazie pozytywnej (wtedy opuszczanie byłoby beznapięciowe) czy w negatywnej też? W Sile pięści został opisany przykład, w którym podłogę chwytało się podczas w ruchu górę i tym się póki co sugerowałem.
2. W książce był rozpisany szereg partii, które się napina czyli pięści, pośladki, stopy (przebijanie podłogi) itd. Czy we wszystkich ćwiczeniach siłowych należy napinać wszystkie te partie, o ile to możliwe? Czy są też takie, w których należy to robić inaczej. Książka skupia się na dwóch ćwiczeniach, ale gdyby się chciało np. zastosować techniki wysokiego napięcia we wznosach nóg albo podciąganiu to wszystko wygląda tak samo, czy trzeba to napinanie modyfikować? Jeszcze zapytam się tutaj o mostki - podczas ich robienia napinanie pośladków to obowiązek, ale co poza tym? Frapuje mnie to bo mostki to trochę inne ćwiczenie niż pompki czy podciąganie a nie chciałbym się kiedyś przypadkiem połamać.
3. Napinanie brzucha a oddech siły. Jedno i drugie oddziałuje na brzuch, stąd moje wątpliwości. Generalnie sekwencję zrozumiałem tak: wdech brzuszny w fazie negatywnej, następnie kompresja wewnątrzbrzuszna i do góry. Temat jest dla mnie trochę abstrakcyjny bo wykracza daleko poza moje umiejętności, ale cały czas w moich wyobrażeniach następuje konflikt interesów oddechu siły i napinania brzucha. Jak w rzeczywistości wygląda pogodzenie tych dwóch kwestii?
Generalnie muszę moją wiedzę na ten temat poskładać do kupy bo minimalne pojęcie mam dzięki przeczytaniu Nagiego wojownika i praktyce odwrotnego spinania.