Skocz do zawartości

Nasze strony:



Witamy na Kalistenika Polska
Zarejestruj się aby mieć dostęp do wszystkich funkcjonalności które Ci oferujemy. Po rejestracji i zalogowaniu się będziesz mógł uczestniczyć w dyskusji, oceniać wątki, aktualizować statusy, tworzyć własne albumy w galerii, a także dokonywać zakupu w naszym sklepie!
Zaloguj się Zarejestruj się
Zdjęcie

Współczesne badania - próba wywarcia wpływu


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
1 odpowiedź w tym temacie

#1
Powadzi

Powadzi

    Wymówki domeną ludzi słabych

  • Administrator

  • 2 335 postów
  • LokalizacjaGorzów Wlkp

Witajcie,

 

ostatnio na shoutbox’ie przeczytałem “Są badania udowadniające to że lepszy jest trening interwałowy jeśli chodzi o redukcję, dodatkowo wzrasta metabolizm o 10% “. Dało mi to wiele do myślenia jeśli chodzi o moje podejście do trenowania, ćwiczeń, odżywiania, a nawet samego życia.

 

Poniższe przemyślenia są moimi własnymi przemyśleniami, więc komentarze “bzdury, gadasz bez sensu” proszę zachować dla siebie.

 

Zauważyłem, że bardzo duża część z Was czytając artykuł, posty, książki, kolorowe czasopisma itp doszukuje się w tekście magicznego zwrotu “na podstawie badań” lub “poparte badaniami”, “w świetle badań” i tym podobne frazy, które daje czytelnikowi złudną pewność, że osoba, która pisze dany tekst opiera się na 100% pewnikach.

 

Nic bardziej mylnego moi drodzy.

 

Przypomnijcie sobie poglądy wielkich myślicieli i filozofów na temat świata. W starożytności panował pogląd, że ziemia jest płaska, że jest podtrzymywana na pancerzu wielkiego żółwia, że można dojść na koniec świata i będzie przepaść, że Ziemia jest centrum wrzechświata i tym podobne (w dzisiejszych czasach) bzdury. Nie zastanawia Was co będzie za 2 tysiące lat? Jak wtedy będzie wyglądało naukowe podejście do kwesti Ziemi?

 

Inna kwestią są np ćwiczenia korekcyjne, które były wykonywane jeszcze 20-25 lat temu. Dziś naukowcy łapią się za głowę i pytają jak mogli być tak ślepi. Przecież te ćwiczenia pogłębiały wadę postawy zamiast ją korygować. Za 20 lat będą mówić to samo o dzisiejszych sposobach.

 

Oczywiście nie chcę podważać badań naukowych, testów klinicznych, czy innych czynności o których nie mam rozległej wiedzy (ponieważ to nie moja branża).

(dygresja)Moją branżą po części są telefony komórkowe, gdzie producent pięknie w specyfikacji pisze “czas czuwania w sieci 3G 21dni”...  Tyle tylko, że testy takie są robione w idealnych warunkach dla telefonu, czyli pod stała temperaturą, pod stałym ciśnieniem, z idealnym zasięgiem. Później przysłowiowy Kowalski kupuje telefon i ma pretensje, że nie używa, a bateria trzyma 5 dni. Zmienia się temperatura, ciśnienie, a wiadomo, że z zasięgiem jest różnie.

Producentowi nie zależy na tym, aby Kowalskiemu bateria trzymała 21 dni, lecz na tym, aby w to uwierzył i kupił telefon.

 

Podobnie jest z wieloma badaniami odnośnie żywności i suplementacji. Koncerny farmaceutyczne oraz żywnościowe co chwila robią “nowe badania”, aby wykazać, że to ich produkt trzeba kupić, że bez niego nasza dieta i trening jest niepełnowartościowy, że nie da tak szybkich efektów lub (o zgrozo) bez nich pogorszy się nasze zdrowie. Mistrzami są producenci suplementów. Wciskają nam brednie, że trzeba jeść tony białka, faszerować się gainerami, jeść kreatynę, że trzeba jeść specyfik X przed, a specyfik Y po treningu. Sponsorują naukowe badania, które mają za zadanie wskazać, że ich specyfik jest najlepszy i daje najlepsze efekty.

 

Nie zastanawialiście się przypadkiem, dlaczego producent rzodkiewki lub sałaty nie przeprowadza badań na własny koszt, aby udowodnić swoje racje? Oczywistym jest, że nie musi, ponieważ od tysięcy pokoleń są to podstawowe składniki naszej diety i nikt nie musi przeprowadzać badań, aby zmusić nas, abyśmy pchali to sobie do gardła.

 

A teraz przykładowy cytat z książki Anita Bean “Żywienie w sporcie”   - “Wartość indeksu glikemicznego produktu mierzy się, podając co najmniej 10 zdrowym osobom porcję produktu zawierającą 50g węglowodanów (...). Końcowa wartość IG jest średnią wartością dla 10 osób”.

 

Na świecie jest 7 miliardów ludzi, a do wyznaczenia IG jest brane 10 osób, a wyniki oblicza się czystą średnią arytmetyczną… Ukończyłem ekonomię i miałem takie zagadnienia jak ekonometria, statysyka opisowa itp i wiem jak niedokładnym narzędziem jest średnia. Obrazuje to sformuowanie “wychodząc na spacer z psem, mamy z psem statystycznie po 3 nogi” lub “średnia statystyczna z dwóch wartości 100 oraz 0 daje nam średnią 50”.

 

Biorąc pod lupę wspomniane wcześniej zdanie ““Są badania udowadniające to że lepszy jest trening interwałowy jeśli chodzi o redukcję, dodatkowo wzrasta metabolizm o 10% “, należy zadać sobie pytanie:

Kto brał udział w badaniu?

Kto finansował badanie?

Jaki był cel badania?

Jaką diętę stosowali uczestnicy?

W jakich warunkach odbywały się treningi?

Na czym zależało uczestnikom? (redukcja, hipertrofia, siła itp)

W jakim wieku oraz jakiej płci byli uczestnicy?

Jaki był wzrost i waga uczestników?

Jaki tryb życia prowadzili uczestnicy?

Od jakiego czasu uczestnicy uprawiają sport?

Itp

Dopiero w momencie, gdy znamy odpowiedzi na wszystkie pytania i jesteśmy w stanie się z nimi zidentyfikować (czyli stwierdzić, że uczestnik jest identyczny jak ja), to możemy uznać, że teorię z tych badań można zastosować również do własnej osoby.

Badania grupy 100 osób sprawdziły się dla grupy 100 osób, a nie dla całej populacji (przypominam 7 miliardów ludzi).

 

Każde badanie ma sens, ponieważ daje nam światełko w kierunku którego warto pójść, aby chociaż spróbować, czy faktycznie działa to również na mnie. Najdroższe badania na świecie przeprowadzone na 1000 uczestników bez zastosowanie na własnej skórze, na własnym ciele są tylko liczbami pięknie wyglądającymi w książce lub kolorowym magazynie.

 

Nie dajmy się zwariować. Nikt, ale to nikt na tym świecie nie jest w stanie powiedzieć nam co jest dla nas lepsze w danej chwili. Oczywiście trzeba się stosować do ogólnych zasad typu nie wychodzić na -10 w koszulce podczas zapalenia płuc.

Ale żaden lekarz, naukowiec, trener, dietetyk, a nawet rodzona matka nie jest w stanie lepiej powiedzieć coś na temat naszego własnego ciała. Są ogólne objawy, ogólne diagnozy, ogólne zalecenia itp. Ale to są ogólniki bazujące na dotychczasowej wiedzy. Dawno temu, gdy bolała ręka do tego stopnia, że nie można było sprawnie funkcjonować to się ją ucinało. Dziś się ją leczy lub operuje.

 

Dlatego proszę Was. Nie wierzcie ślepo w slogany “poparte badaniami”, “naukowo udowodnione”, tylko weźcie się ubierzcie, zmotywujcie i wykonajcie dane ćwiczenie i dopiero wtedy powiedzcie sami sobie, że to działa i propagujcie daną czynność. A jeśli nie zadziała, to napiszcie “na mnie nie podziałało, ale Ty jesteś inny. Spróbuj sam”.

 


  • 3

Piękno i siła, a nie pompa i masa


#2
Struc

Struc

    Advanced Member

  • Zasłużony
  • 1 348 postów
  • LokalizacjaKraków

Badania badaniami ale trzeba mieć dystans do wszystkiego co nas otacza. Pewne rzeczy się sprawdzają lub są oczywiste. Inne z kolei są kontrowersyjne i tylko własne testy i eksperymenty mogą nas do nich przekonać bądź nie. Poza tym wiele badań jest sprzecznych.

 

Trzeba też obiektywnie powiedzieć, że gdyby nie nauka to guano byśmy wiedzieli o świecie i funkcjonowaniu człowieka.

 

Trzeba przesiewać informacje przez grube sito i wyciągać wnioski.


  • 0

...





Użytkownicy przeglądający ten temat: 0

0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych