W takim razie nieźle się ustawiłeś, grunt to dobre środowisko do pracy
Zaloguj się Zarejestruj się

Dlaczego trenujecie?
#43
Napisano 13 lutego 2016 - 19:25

Cóż, jak wszyscy to wszyscy i też się wypowiem, taką o to krótką historyjkę
Moja przygoda ze sportem a głównie właśnie z kalisteniką zaczęła się jakoś w 2012-13 roku. Mój starszy brat zobaczył w internecie motywujące filmy Bar brothers.
Ja w tym okresie byłem lekkim grubaskiem nie potrafiącym zrobić jednej pompki. W czasie kiedy on koksił sobie w pokoju robiąc rózne plany treningowe ja się opierniczałem w pokoju grając w gierki. Pewnego razu wszedłem do jego pokoju podczas treningu a on mi kazał robić pompki na kolanach. Zrobiłem kilka i dalej nie miałem już siły Lecz od tamtego momentu coś we drgnęło, choć nie ciągnęło mnie aż za bardzo, nienawidziłem treningu jak wiele ludzi wtedy. Zacząłem ogarniać Bar brothers i rutynki od Madbarz, było za ciężko. Robiłem więc sam jakies prowizoryczne treningi siłowe, w pokoju kilka serii pompek na kolanach, brzuszki a nawet negatywy na drążku. Pewnego razu wreszcie udało mi się zrobić 10 pompek co było dla mnie ogromnym wyczynem a w międzyczasie schudłem
Po tym okresie nadeszła 2. klasa gimnazjum. Zero motywacji, lekki kontakt z alkoholem. Czasem zdarzał się jakiś trening i wmawianie sobie, ze i tak jestem lepszy od innych bo trenuję. Cóż to było nic nie warte i tak, bo to były debilne treningi. Wreszcie nadeszła 3. klasa. Poznanie wielkich imprez z alkoholem i marijuana, z czego nie jestem dumny. To błąkanie po jawie trwało do maja 2015. Wtedy był przypał z powodu używek i nagle coś we mnie w środku, w sumieniach jeb***o. Miesiąc później kupiłem Skazanego, co okazało się jedną z moich najlepszych decyzji w życiu Wreszcie zacząłem prowadzić regularny zdyscyplinowany trening aż do teraz. Począwszy od pompek przy ścianie aż teraz do diamentów
Dobra, napisałem kawałek mojej historii, to teraz same fakty dlaczego ćwiczę:
-Bycie silnym i wysportowanym.
-Żeby nie wyglądać sucho, jak to się mówi teraz w żargonie młodzieżowym
-Oderwanie od problemów rzeczywistego świata, wyładowanie negatywnej energii
-Dbanie o zdrowie, żeby już po 30 nie mieć żadnych problemow ze stawami i kręgosłupem
-Imponowanie i zachęcanie innych ludzi do uprawiania regularnego sportu
-Jak już zostanę sportowcem klasy światowej to chcę trochę zarobić
#46
Napisano 08 marca 2016 - 18:53

To i ja przedstawię swoją historię.
Po części do ćwiczeń zainspirowałem się filmikami na yt, po części znajomi wciągnęli mnie na siłownię. Ale zauważyłem, że siłownia jakoś tak nie satysfakcjonuje mnie. Dlatego wpadłem w kalistenikę. Ćwiczyłem tak aby się usatysfakcjonować. Kocham "czuć siłę". Czasem jak się podciągam szerokim nachwytem to mam wrażenie, że mogę wszystko, że niema ograniczeń siłowych (wiadomo złudne uczucie ale niesamowite) Lubię jak mam spięte mięśnie, żyły wychodzą, walka ze sobą. Na dodatek trenowałem sobie sztuki walki. Tak było do pewnego majowego dnia. Mianowicie trafiło się 6 typów którym nie podpasowałem i oberwałem, złamany nos+ złamane żebro. I jak widać jak sam na 6 to i sztuki walki gówno dadzą, bo jeden dostał ostro po ryju ale za dużo ich było. Rozbudziło to we mnie pewien rodzaj gniewu, ale nie takiego gniewu chuligańskiego, tylko takiego, że nie dopuszczę do czegoś takiego nigdy więcej, i że będę tak wytrenowany, że choćby i 10 szło to i tak to oni będą mieć pełno w gaciach na mój widok, a nie ja na ich widok. Powiem szczerze, że to uczy też pokory, unikam walki na wszelkie możliwe sposoby, ale jeśli już ktoś wyprowadzi jakikolwiek cios, to już nie ma zmiłuj. Nie mam jakiejś mani na lanie ludzi. Po prostu, chcę móc obronić zawsze siebie i swoją rodzinę. A kali i połączenie powerliftingu to dla mnie idealna opcja na nabycie siły i wszystkiego co potrzebne mi do zaspakajania swoich celów i swoich fantazji:)
#47
Napisano 08 marca 2016 - 21:21

A wszystko to się zaczęło od gry WWE Smackdown w której to podziwiałem filmiki z zawodnikami wrestlingu.
To tak krótko o mnie.
Użytkownik NHB edytował ten post 08 marca 2016 - 21:22
#48
Napisano 01 czerwca 2016 - 23:34






#50
Napisano 02 czerwca 2016 - 00:50

W 3 miechy od kilometra do maratonu ; o
Ta męczarnia trwała trochę ponad 4 godziny



Załączone pliki
Użytkownik wiciuoxford edytował ten post 02 czerwca 2016 - 00:50
#51
Napisano 02 czerwca 2016 - 09:10

#52
Napisano 03 czerwca 2016 - 11:24

Ćwiczę żeby sprawdzic siebie ulepszyć swoje ciało. Odkąd ćwiczę jest mniej stresu sport wyrzuca to że mnie i to jest bardzo fajna sprawa polecam wszystkim, zmiana sylwetki zdrowszy styl życia, sprawdzenie na ile własne ciało może sobie pozwolić co osiągnąć, nie chce być w wieku 60++ wolny obolaly zastaly
Zobaczymy jak to będzie jeszcze dluuuuga drogą w tym wszystkim powodzenia wszystkim i wytrwałości!
wysłano mobilne, Siła!
“Whether you think you can, or you think you can't--you're right.” ― Henry Ford
Work until your idols become your rivals
#53
Napisano 20 września 2016 - 22:52

Jeśli chodzi o takie rzeczy jak siła, atrakcyjny wygląd czy ogólna sprawność fizyczna to jest to oczywiście dla mnie ważne, ale nie tak bardzo.
Najważniejsze dla mnie jest to żeby czuć się dobrze w swoim ciele, być zdrowym i czuć frajdę z wykonywania ćwiczeń.
#54
Napisano 21 września 2016 - 10:34

Zawsze uwielbiałem się ruszać i byłem obiektywnie silny w porównaniu do moich rówieśników, od małego trenowałem karate, wszędzie jeździłem na rowerze i do tego jestem hiphopowo-metalowym perkusistą (koncert naprawdę umie przetyrać kondycyjnie . Jeżeli ktoś będzie chciał z ciekawości obczaić, to chętnie zamieszczę nagrania mojego zespołu). Przez parę lat trenowałem krav magę, która dawała mi pewność siebie i większą sprawność. W ogóle nie zastanawiałem się nad odżywianiem czy dodatkowym treningiem. Mając 15-cie lat zakochałem się po uszy, przestałem trenować, nadeszły codzienne browarki, imprezy, mocniejszy alkohol, ucieczki z domu i nieprzemyślany sex. Prawie zostałem ojcem w tym wieku. Może 16-cie lat to niewiele na takie zachowanie ale tak to niestety wyglądało, dotknąłem dna. Kiedy dziewczyna ze mną zerwała miałem 17-cie lat i byłem mega przygnębiony. Zacząłem patrzeć na świat z innej perspektywy. Tłuszcz, który zgromadziłem mnie przeraził, pierwszy raz otworzyłem oczy na to, jak wyglądam. Byłem też bardzo zły z powodu rozstania. Zarówno z potrzeby fizycznej, jak i udowodnieniu byłej dziewczynie, że jestem coś więcej wart niż przechlany nastolatek, zacząłem biegać. Nie interesowały mnie dalekie dystanse, szczerze mówiąc nigdy nie przebiegłem 10km. Trenowałem interwały i byłem naprawdę szybki. Niestety kontuzja kolana wykluczyła mnie z dalszych biegów. Dzięki temu byłem lekki. Uzależniłem się od sportu i szukałem alternatywy. Zacząłem robić program "100 pompek" i drążąc temat zobaczyłem w internecie ludzi na drążkach, trenujących SW. Następnego dnia miałem drążek w drzwiach i robiłem negatywy podciągania.
Teraz, mając 20 lat, nabrałem jakieś 10kg mięśni, stałem się o wiele silniejszy oraz sprawniejszy. Dbam o zdrową dietę i prawie w ogóle nie piję alkoholu. Ćwiczę bo to kocham, kocham progress i odkryłem swoje powołanie - pomaganie ludziom. Chcę zostać trenerem, założyć swój własny klub, gdzie będę ćwiczył osoby z problemami fizycznymi i pomagał im polepszyć swój poziom życia. Może to mocno wydumany cel, ale do niego dążę. Muszę być ogromnie silny i sprawny, oraz zdobyć niezbędną wiedzę aby być przykładem dla innych i zachęcać. Wszystko to skierowało mnie na studia wychowania fizycznego.
Mam nadzieję, że kogoś zmotywuję
Użytkownik Szymaniak edytował ten post 21 września 2016 - 12:54
Użytkownicy przeglądający ten temat: 0
0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych