Witam.
Zacząłem trenować Kalistenikę niecale 3miesiące temu. Trenuję według książki "Skazany na trening" Wade'a. Na początku cwiczylem wedlug planu"Świeża krew" przez dwa tygodnie, potem ze względu na specyfikę mojej pracy przerzuciłem sie na wersję "Świeża krew" tylko nie jak pisze Wade 2 razy w tygodniu a cztery, czyli każda część ciała w kolejnym dniu. W Osmym tygodniu stwierdziłem iż dobrze mi idzie. Więc dorzuciłem treningi mostków i pompek na rękach. 11 tydzień było w miare ok choc odczuwałem juz problemy. Ten tydzień jest 12-nastym. Czuję, iż po prostu nie mam siły.. nie ukrywam, iż jestem przeziębiony (prawdopodobnie coś mnie bierze - jakas choroba). Czasem w tygodniu treningowym nie mając czasu na ćwiczenia przekładalem je na następny dzień co za tym idzie robiłem np. cwiczenia na brzuch, ćwiczenia na nogi i ćwiczenia na barki (pompki w staniu na rękach) w jednym dniu. Nadmieniam, iż nie jestem jakims sportowcem moja praca jest "za biurkiem". Budowa ciała normalna bez zadnego szału największy problem z brzuchem.
Proszę o porady.
Witamy na Kalistenika Polska
Zarejestruj się aby mieć dostęp do wszystkich funkcjonalności które Ci oferujemy. Po rejestracji i zalogowaniu się będziesz mógł uczestniczyć w dyskusji, oceniać wątki, aktualizować statusy, tworzyć własne albumy w galerii, a także dokonywać zakupu w naszym sklepie!Zaloguj się Zarejestruj się
Proszę o pomoc
Rozpoczęty przez
PEZETO83
, kwi 09 2013 22:11
#2
Napisano 09 kwietnia 2013 - 23:03
#3
Napisano 10 kwietnia 2013 - 09:02
To nie musi być przetrenowanie, skoro twierdzisz że "coś Cię bierze". Choroba zawsze osłabia, możesz jeszcze nie czuć się chory (nie ma kataru, gorączki, etc), a już być słabszym.
Jest opcja że to co Cię bierze to infekcja wirusowa - osłabienie by pasowało. Ja zaliczyłem kilka miesięcy temu infekcję która mi na tyle powyłączała mięśnie, że miałem problem na przykład... otworzyć puszkę z piwem. Po prostu nie umiałem pociągnąć palcem tej zawleczki dość mocno i musiałem pomóc sobie drugą ręką Wiem, brzmi niewiarygodnie - pani doktor która mnie badała od razu posłała mnie do neurologa z podejrzeniem SM albo miastemii, dopiero neurolog po zbadaniu wyszydził te teorie i stwierdził u mnie infekcję wirusową :-)
To co m6k3 zalecił to doskonały pomysł, a do tego zadbaj o doleczenie tego co Cię bierze. Jeżeli to wirus to pewnie za parę dni puści samo, jeżeli nie to lekarz, parę dni L4 pod kocykiem i wrócisz do treningów świeży i być może nawet silniejszy
Jest opcja że to co Cię bierze to infekcja wirusowa - osłabienie by pasowało. Ja zaliczyłem kilka miesięcy temu infekcję która mi na tyle powyłączała mięśnie, że miałem problem na przykład... otworzyć puszkę z piwem. Po prostu nie umiałem pociągnąć palcem tej zawleczki dość mocno i musiałem pomóc sobie drugą ręką Wiem, brzmi niewiarygodnie - pani doktor która mnie badała od razu posłała mnie do neurologa z podejrzeniem SM albo miastemii, dopiero neurolog po zbadaniu wyszydził te teorie i stwierdził u mnie infekcję wirusową :-)
To co m6k3 zalecił to doskonały pomysł, a do tego zadbaj o doleczenie tego co Cię bierze. Jeżeli to wirus to pewnie za parę dni puści samo, jeżeli nie to lekarz, parę dni L4 pod kocykiem i wrócisz do treningów świeży i być może nawet silniejszy
"Żadnych usprawiedliwień. Absolutnie żadnych. Kiedy człowiek ma jakieś dobre usprawiedliwienie, otwiera drzwi złym usprawiedliwieniom"
Terry Pratchett
Użytkownicy przeglądający ten temat: 0
0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych