Skocz do zawartości

Nasze strony:



Witamy na Kalistenika Polska
Zarejestruj się aby mieć dostęp do wszystkich funkcjonalności które Ci oferujemy. Po rejestracji i zalogowaniu się będziesz mógł uczestniczyć w dyskusji, oceniać wątki, aktualizować statusy, tworzyć własne albumy w galerii, a także dokonywać zakupu w naszym sklepie!
Zaloguj się Zarejestruj się
Zdjęcie

Wyluzuj! Trening kontrolowania napięć mięśniowych


  • Zamknięty Temat jest zamknięty
34 odpowiedzi w tym temacie

#1
Luko

Luko

    Advanced Member

  • Bywalec

  • 1 921 postów
Żyjemy w świecie który jest tak skonstruowany by ciągle atakować nas problemami, zmartwieniami i chronicznym stresem. Wszystkie te rzeczy prowadzą do naszej destrukcji. Może nie tak szybkiej jakby się wydawało, lecz jednak – do grobu i to jest niepodważalny fakt. Jest aczkolwiek dobra wiadomość, to nie wina świata, tylko nas samych. To my reagujemy na problemy, wytwarzamy negatywne emocje oraz stresujemy się przy różnych okazjach. A więc jesteśmy odpowiedzialni za swoją własną śmierć. Zgadza się. Kto zrzuca winę na innych, zazwyczaj chce się pozbyć tej ciężkiej odpowiedzialności która drzemie na jego barkach. Powiedzieć że to czyjaś wina jest dużo łatwiej, aniżeli wziąć całą sprawę na własną klatę. Do czego zmierzam. Otóż wszystko co nas dopada powoduje masę napięć w całym naszym organizmie. Im więcej negatywnych emocji tym mięśnie stają się napięte niczym sprężyny. Popatrz na człowieka zestresowanego, jego twarz jest tak pospinana że niekiedy nie jest w stanie wydusić z siebie nawet słowa. Katastrofa. Pierwszym sposobem do wyluzowania jest po prostu opanowanie swoich emocji. Gdy czujemy gniew, nie starajmy się go tłumić, bo to prowadzi do większych problemów. Postarajmy się go zaakceptować i dajmy mu swoje ujście. Oczywiście nie oznacza to iż mamy wyjść na ulicę z kijem bejsbolowym i tłuc przypadkowe samochody lub ludzi. Bardziej myślałem coś na wzór pokrzyczenia w poduszkę lub po uderzania w worek bokserski. Nie próbowałbym także sposobu z uderzaniem głową w ścianę – to nie pomaga. Stres, po co się stresować? Skończcie z tym bo to do niczego nie prowadzi. Co daję wam stres? Zastanówcie się nad tym pytaniem. Stres pojawia się w sytuacjach w których czujemy się zagrożeni. Ale nikt do nas nie strzela, mamy gdzie mieszkać i co jeść, nie jesteśmy otoczeni lwami na sawannie. A gdy będziemy szli na rozmowę kwalifikacyjną w sprawie pracy, nikt nie będzie do was celował z pistoletu. Więc zwyczajnie wyluzujcie. Większość zagrożeń nie istnieje. Jak to powiedział Mark Twain: “Zdaję sobie sprawę ze wszystkich problemów jakie występują na świecie, jednak żadne z nich nigdy mi się nie przydarzyły”. A więc gdy następnym razem podczas jakiejkolwiek czynności zaczniecie się stresować, wyobraźcie sobie wówczas że macie powiązane sznurówki ze sobą i staracie się biegać, tak właśnie wówczas wyglądają wasze działania. Diabelsko istotną rzeczą jest pozbycie się tych wszystkich napięć. Zauważam że niektórzy ludzie chodzą jak sprężyny. Rzadko się uśmiechają i rzadko są zrelaksowani. Niektórzy są spięci nawet podczas zakupów w warzywniaku. Przede wszystkim zacznij kontrolować swój oddech, bądź go świadom. Połowa populacji oddycha, ale nie ma pojęcia że oddycha. Robi to automatycznie i nigdy się nie zastanowili nad tym procesem. Cóż, ich strata. W każdym stresowym momencie, weź głęboki wdech i zrób długi wydech. To pomoże Ci się uspokoić. Z każdym wydechem wyobraź sobie że wszystkie negatywne emocje opuszczają Twoje ciało i ogarnia Cię niezmącony i niezachwiany relaks. Polecam skorzystać z różnych technik relaksacyjnych bo naprawdę potrafią zdziałać cuda. Przedstawię tutaj dwie moje ulubione z których korzystam i przynoszą mi fantastyczne rezultaty. Świetną opcją są także częste masaże, oraz odnowa biologiczna lub po prostu zwykłe posiedzenie w wannie. Totalna błogość. I o to w tym wszystkim chodzi.

1. Relaksacja Jacobsona

Połóż się lub usiądź w wygodnej dla siebie pozycji bez krzyżowania rąk i nóg. Skup się na oddechu. Jak Twój brzuch rośnie podczas wdechu i jak opada podczas wydechu. Zamknij oczy. Zaciśnij prawą pięść, maksymalnie na ile dasz radę. Poczuj napięcie i następnie rozluźnij dłoń i poczuj uczucie relaksu i błogości. Powtórz raz jeszcze. Tę zasadę będziemy stosować przy każdej innej części ciała. Naciśnij swoim ramieniem o podłoże, łóżko lub oparcie w zależności w jakim miejscu i pozycji się znajdujesz i następnie rozluźnij. To samo zrób z lewą stroną.

Następnie przechodzimy do twarzy. Otwórz oczy i unieś maksymalnie brwi i rozluźnij. Zmruż oczy i zmarszcz nos. Rozluźnij. Zaciśnij zęby i cofnij kąciki ust. Rozluźnij. Przybliż podbródek w stronę klatki piersiowej, napnij mięśnie karku i szyi. Rozluźnij. Ściągnij obie łopatki w swoją stronę, tak by zbliżyły się do siebie. Rozluźnij. Napnij mięśnie brzucha. Rozluźnij. To samo zrób z górną częścią nóg, czyli mięśniem czworogłowym i dwugłowym. Następnie napnij maksymalnie swoją stopę i skieruj ją w swoją stronę, to pozwoli napiąć podudzie, łydki oraz mięśnie okolic piszczela. Na sam koniec, zegnij maksymalnie palce stóp, wyobraź sobie jakbyś miał nimi coś podnosić.

Teraz gdy całe Twoje ciało jest rozluźnione, pozostań w tym błogim stanie przez jakąś chwilę. Pomocne będzie wyobrażenie sobie iż znajdujesz się na jakiejś łące, plaży, nad morzem. Wszędzie tam gdzie byłbyś się w stanie zrelaksować w ciągu jednej chwili. Oddychaj głęboko i spokojnie oraz bądź maksymalnie świadom swoich rozluźnionych mięśni. Trening Jacobsona polega na tym by wykonywać go regularnie i zapamiętywać uczucie rozluźnienia i napięcia mięśni. Wraz z treningiem dojdziesz do poziomu kiedy sam w ciągu jakiejkolwiek czynności będziesz w stanie zauważyć kiedy pojawia się napięcie i będziesz potrafił to napięcie usunąć rozluźniając mięsień maksymalnie. Polecam wykonywać ten trening dwukrotnie w ciągu dnia. Rano i wieczór dla lepszych rezultatów, aczkolwiek raz dziennie także będzie znakomitą opcją. Nie stoi także na przeszkodzie byś w ciągu dnia sobie trenował. Dajmy na to jedziesz do pracy. Napnij mięśnie brzucha po czym rozluźnij je. To samo możesz wykonać z każdą inną częścią swojego ciała. Zasada jest prosta: bierzesz wdech i powodujesz napięcie a wraz z wydechem usuwasz napięcie. Prawda że proste? Tak, bo to ma być proste!

2.Corpse

Druga technika pochodzi z jogi i wydaje się banalna aczkolwiek tutaj tkwi jej ukryta trudność. Również będziemy relaksować swoje ciało, tym razem jednak będziemy to robić mentalnie za pomocą umysłu. Połóż się na podłodze lub na łóżku – najlepiej jak będzie to coś twardego. Skup się na oddechu i postaraj się wyeliminować zbędne myśli. Pomału skupiaj się na poszczególnych częściach swojego ciała i je rozluźniaj. Z tą różnicą że w przeciwieństwie do powyższej techniki tym razem nie napinasz swoich mięśni. Rozluźniasz je swoim własnym umysłem. Zacznij od nóg i kieruj się w stronę głowy. Gdy już skończysz, wyobraź sobie że Twoje ciało, Twoje mięśnie i kości są z ołowiu, są niesamowicie ciężkie i wbijają się w podłogę. Jest to dosyć trudna technika jak na początek, dlatego najpierw polecałbym metodę Jacobsona. Ja Corpse używam zazwyczaj po ciężkim treningu, dzięki temu mój układ nerwowy bardzo szybko się resetuje i spokojnie mogę powrócić do normalnych czynności.

Jeśli opanujesz powyższe techniki, możesz spokojnie wówczas bawić się w relaks jak zechcesz. Spróbuj wziąć głęboki wdech i napnij maksymalnie wszystkie mięśnie w swoim ciele od stóp do głów, po czym zrób wydech i maksymalnie się rozluźnij. Gdy dojdziesz do wysokiego poziomu, będziesz w stanie napinać i relaksować swoje mięśnie ‘falowo’ czyli zaczynasz napięcie od stóp i zmierzasz do głowy. Po czym relaksujesz się od głowy stopniowo w kierunku stóp. Na pierwszy rzut oka wygląda to prosto, ale wymaga to trochę treningu. Ale nie martw się trenując regularnie będziesz w stanie dojść do takiego poziomu, gdzie będziesz w stanie kontrolować napięcie każdego małego pojedynczego mięśnia w swoim ciele. Weźmy za przykład – biceps. Będziesz miał napięty biceps a całe Twoje ciało będzie rozluźnione. Lub odwrotnie całe Twoje ciało będzie napięte a biceps rozluźniony. Ale cierpliwości aby dojść do takiej świadomości swojego ciała i kontrolowania napięć mięśni potrzeba czasu i na pewno nie stanie się to w kilka tygodni. Gwarantuje że korzyści odczujecie już po kilku dniach treningu. Będziecie poruszać się z większą gracją, luzem i swobodą. Będziecie bardziej pewni siebie oraz mniej zestresowani.

Doskonałą opcją jest połączenie tego treningu z technikami relaksacyjno-wibracyjnymi Pavla Tsatsouline’a z jego DVD ‘Fast and loose’. Możecie także dołączyć medytacje, tantrę czy co tam żywnie się wam podoba. Tym treningiem nie zrobicie sobie krzywdy bo nie da się go robić źle.
  • 2

#2
wietri

wietri

    Go KalistenikaPolska.pl!

  • Bywalec
  • 239 postów
  • LokalizacjaLegnica
Super artykuł. Rep leci :)
  • 0

#3
orba

orba

    Go KalistenikaPolska.pl!

  • Użytkownik
  • 430 postów
  • LokalizacjaPoznań
Ileż ja się naszukałam tego artykułu na forum... Brawo Łukasz :)
  • 0
Każdy ma swego uciekającego króliczka

#4
NeyoD

NeyoD

    Cały czas do przodu ;)

  • Użytkownik
  • 65 postów
  • LokalizacjaCzęstochowa
Świetna robota! Gratuluję wiedzy lub/i pomysłu na zebranie tego razem. Idzie repik ;D
  • 0

Nie marnuj swojego czasu, bo jest on najcenniejszą rzeczą na świecie.

 

Zaczynając dziś, nadal jesteś o krok dalej o tych, którzy już dawno się poddali.


#5
mako52

mako52

    Advanced Member

  • Użytkownik
  • 43 postów

Przede wszystkim zacznij kontrolować swój oddech, bądź go świadom. Połowa populacji oddycha, ale nie ma pojęcia że oddycha


Według niemieckich uczonych 9 na 10 osób oddycha nieprawidłowo. Tzn. Przy wdechu wznoszą się ramiona i kości obojczyka, brzuch jest wciągany, klatka piersiowa rozszerza się. Przy takim sposobie oddychania, zwanym górnym, do płuc, tlen dochodzi małymi porcjami, zwiększając intensywność pracy tegoż narządu.
  • 0

#6
Luko

Luko

    Advanced Member

  • Bywalec

  • 1 921 postów
Metod oddechowych jest masa, Ci co są bardziej zainteresowani jogą to wiedzą o co chodzi.
Podstawowa jednak zasada, to wdech nosem-brzuch idzie do przodu i wydech ustami-brzuch idzie w tył.
  • 0

#7
sheisbutterfly

sheisbutterfly

    Go KalistenikaPolska.pl!

  • Moderator
  • 473 postów
  • LokalizacjaWałbrzych
Jednak, uważam, że nie do końca jest dobrze eliminować stres. Udawanie, że nie ma problemu, odsuwanie go na bok, czy chowanie do szafy. Bagatelizowanie problemów (które osobą obok mogą się wydawać idiotyczne) jest cholernie niebezpieczne. Może doprowadzić do tego, że pewnego dnia już nic się nie będzie czuć. Zaro smutku. Wszystko spływa. Minusem takiego stanu jest tylko to, że nie odczuwa się radości. Życie jest nijakie. Jest się, tylko po co?. Świat bez barw.. Taki stan może powodować również brak poczucia zrozumienia u osoby, od której się tego oczkuje. Dlatego jeśli Wasza dziewczyna ma swoje comiesięczne humory i czuje się gruba, brzydka, beznadziejna, plaska, chuda.. - można wymieniać do woli - to nie bagatelizujcie jej problemów! Wystarczy powiedzieć magiczne zaklęcie "kochanie przecież jesteś śliczna" + utulenie i mimo jej zapewnień, że tak nie jest, to właśnie tego w tym momencie najmocniej potrzebuje. Dalej będzie miała doła ale przynajmniej będzie czuć zrozumienie.
Lubię czasami się zdrowo zdenerwować, użalać nad sobą jaka jestem biedna, a następnego dnia obudzić się szczęśliwa. W końcu kobieta zmienną jest :)
  • 0
"Najpierw, rób to co konieczne, potem, to co możliwe, a na końcu okaże się że robisz rzeczy nie możliwe"

Chcesz dodać mi skrzydeł? :) to proste!! wciśnij Rep !! :)

#8
Luko

Luko

    Advanced Member

  • Bywalec

  • 1 921 postów

Jednak, uważam, że nie do końca jest dobrze eliminować stres. Udawanie, że nie ma problemu, odsuwanie go na bok, czy chowanie do szafy. Bagatelizowanie problemów (które osobą obok mogą się wydawać idiotyczne) jest cholernie niebezpieczne. Może doprowadzić do tego, że pewnego dnia już nic się nie będzie czuć. Zaro smutku. Wszystko spływa. Minusem takiego stanu jest tylko to, że nie odczuwa się radości. Życie jest nijakie. Jest się, tylko po co?. Świat bez barw.. Taki stan może powodować również brak poczucia zrozumienia u osoby, od której się tego oczkuje. Dlatego jeśli Wasza dziewczyna ma swoje comiesięczne humory i czuje się gruba, brzydka, beznadziejna, plaska, chuda.. - można wymieniać do woli - to nie bagatelizujcie jej problemów! Wystarczy powiedzieć magiczne zaklęcie "kochanie przecież jesteś śliczna" + utulenie i mimo jej zapewnień, że tak nie jest, to właśnie tego w tym momencie najmocniej potrzebuje. Dalej będzie miała doła ale przynajmniej będzie czuć zrozumienie.
Lubię czasami się zdrowo zdenerwować, użalać nad sobą jaka jestem biedna, a następnego dnia obudzić się szczęśliwa. W końcu kobieta zmienną jest :)


Soniu chyba nie zrozumiałaś mojego artykułu. Nie chodzi o to żeby się pozbyć uczuć, bo nawet nie wiem jak to zrobić i nie chcę tego robić. Emocje są zbyt piękne. Celem mojego artykułu jest totalny relaks i swoboda w opanowaniu swoich emocji. Jeśli chodzi o problemy, to ja mam prostą zasadę którą kieruje się od paru lat. Pojawia się problem->znajduje rozwiązanie->problem znika. Prostota!
Co do drugiej części, to nie wiem jak to wygląda w poważnych związkach bo od takich trzymam się z dala na tą chwilę. Ale już na kilka manipulantek w swoim życiu trafiłem które podobnymi tekstami chciały wzbudzić moje poczucie winy(!), długo ze mną się nie bawiły. Uwielbiam te emocje gdy spotykam się z kobietami, ale uznaje tutaj zasadę nie do złamania, gdy ona stara się na siłę wpływać na moje emocje i próbuje nimi kierować, to jedyne co mogę zrobić to pocałować w czółko i pożegnać. O dziwo, za tydzień dzwoni i przeprasza :D
Spoko jeżeli Ty lubisz się poużalać się nad sobą, to Twoja sprawa. Jednak moje teksty raczej nie są skierowane do tego typu ludzi. Sorki ;*
  • 0

#9
padapada

padapada

    Advanced Member

  • Użytkownik
  • 142 postów
A wracając do tematu. Dlaczego warto umiejętnie sobie radzić ze stresem? Bo stres powoduje wydzielanie się hormonów stresu, a te mają działanie kataboliczne i mogą doprowadzić do zapaleń w organizmie. :)

Idzie rep. :)
  • 0

#10
Luko

Luko

    Advanced Member

  • Bywalec

  • 1 921 postów
Nie jestem naukowcem i nie umiem nazwać odpowiednio tych stresów. Ale są dwa rodzaje stresu. Pozytywny i negatywny. Negatywny to ten gdy ciągle zamartwiamy się o przyszłość i żyjemy tylko problemami i zmartwieniami. Otaczałem się swego czasu ludźmi, którzy choćby nie wiadomo jak pozytywna rzecz im się przytrafiła to nie potrafili się nią cieszyć, bo szukali w niej negatywów. Z drugiej strony znam ludzi którzy wybiegają dni do przodu i martwią się czymś, co jak się za tę parę dni okazuje w ogóle nie nastąpiło. Krótki przykład kumpla, miał egzamin po weekendzie. Uczył się jak maszyna, jęczał że nie zda, niemalże włosy sobie z głowy wyrywał i ciągle żył tym egzaminem. Zaproponowałem mu wyjście do klubu, abyśmy poszli potańczyć i się wyluzować tak by mógł spojrzeć na ten egzamin z innej strony. Odmówił bo on jak pójdzie to nie zda. Po weekendzie poszedł na egzamin i okazało się iż egzaminator się rozchorował i egzaminu nie będzie. To była dla niego dobra lekcja. Jeśli przytrafia się jakiś problem, to pierwsze co się powinno zrobić to znaleźć rozwiązanie. Pałowanie i użalanie się nad sobą problemu nie rozwiąże na pewno. Nie wiem czy jest ktoś na świecie, bo ja na razie takiej osoby nie spotkałem która lubiła by ludzi użalających się nad sobą. W czym to pomaga?
Drugim rodzajem stresu jest ten pozytywny. Ten który pozwala nam wzrastać. Tutaj przykładem iście idealnym na tym forum jest trening, w szczególności ten intensywny (interwały, tabata) podczas którego nasze ciało znajduje się w stresie.
Ja lubię ten relaks. Gdy idę spotkać się z klientem to nie pałuje się dzień przed, a co będzie jak mi odmówi, a co jak nie zapłaci. Po prostu idę na totalnym luzie i świetnie się bawię. Nie mam zamiaru pobywać się takiego stanu na rzecz zamartwiania się wszystkim dookoła. To jest troszkę wyższy poziom jeśli chodzi o lifestyle, i na prawdę ażeby zacząć go krytykować, polecałbym najpierw doświadczyć go samemu.
  • 0

#11
Mageusz

Mageusz

    Go KalistenikaPolska.pl!

  • Użytkownik
  • 224 postów
Generalnie stres fizjologicznie ma dosyć pozytywny, pobudzający do działania efekt na nasz organizm. Problem zaczyna się gdy stresujemy się przez dłuższy czas, wtedy działa on bardzo destrukcyjnie na nasze ciało i psychikę, i to tego chronicznego stresu należy unikać.

Z tym przykładem o egzaminie to właśnie bardzo częsty problem w naszym kraju. Moim zdaniem to jest kwestia przede wszystkim pewności siebie i poczucia własnej wartości. Ludzie uczą się pilnie, ale i tak piszą o wiele poniżej swoich możliwości bo jedyna myśl jaka im towarzyszy to "nie umiem", "na pewno nie zdam", "pewnie będzie mega trudne". Ludziom trzeba uświadomić, że powinno się myśleć pozytywnie (i wcale to nie przeszkadza w byciu przygotowanym na gorszy scenariusz) bo to pozwala w pełni wyzwolić nasz potencjał, a jeśli chodzi o jakieś błahe sprawy to nawet lepsza jest olewka niż wieczne narzekanie i zamartwianie. W naszym życiu jest na prawdę mało rzeczy, którymi warto się przejmować i tracić zdrowie. Na szczęście zrozumiałem to kilka lat temu i nie uczestniczę w naszym polskim piekiełku martyrologii.
  • 0
"Ilekroć znajdziesz się po stronie większości zastanów się przez chwilę" Mark Twain

#12
sheisbutterfly

sheisbutterfly

    Go KalistenikaPolska.pl!

  • Moderator
  • 473 postów
  • LokalizacjaWałbrzych
Tak zrobiłam ok 2,5 roku temu :) tylko bez pocałowania w czółko. . . :) wydaje mi się, że nie do końca jasno napisałam o co mi chodzi. Miałam na myśli to, że kiedy widzimy problem to żeby nie udawać, że go nie ma, z myślą, że jakoś to będzie. Problem nie zawsze sam zniknie.
  • 0
"Najpierw, rób to co konieczne, potem, to co możliwe, a na końcu okaże się że robisz rzeczy nie możliwe"

Chcesz dodać mi skrzydeł? :) to proste!! wciśnij Rep !! :)

#13
mindfuck_da_one

mindfuck_da_one

    Advanced Member

  • Użytkownik
  • 90 postów
  • LokalizacjaToruń
Gdyby rozwiązywanie problemów było tak proste i oczywiste stosując metody oddechowe i koncept:

Pojawia się problem->znajduje rozwiązanie->problem znika. Prostota!

to byłbym najszczęśliwszym człowiekiem na świecie i gówno by mnie obchodziło to forum bo nie 'pałowałbym' się jakimś oddychaniem dla uciszenia swojego stresu czy wyeliminowania problemu. Co to w ogóle za filozofia?
  • 0

#14
Luko

Luko

    Advanced Member

  • Bywalec

  • 1 921 postów
Moja - prosta i skuteczna ale wymaga myślenia i odpowiedzialności za swoje życie, a nie lamentacji.
Mam wrażenie że Tobie oddychanie kojarzy się tylko i wyłącznie z medytacją i duchowością. Spoko, to Twoje przekonania. Dla mnie oddychanie to proces fizjologiczny. Chcesz więcej detali, znajdź sobie nauczyciela Systemy lub jogi.
  • 0

#15
mindfuck_da_one

mindfuck_da_one

    Advanced Member

  • Użytkownik
  • 90 postów
  • LokalizacjaToruń
To nie moje przekonania tylko po prostu tak jest. Mówiłem już że świadome oddychanie to tzw. Rebirthing, więc proszę się doinformować dokładnie czym on jest na stronach patronackich(Stowarzyszenie Rebirtherów Polskich) np.

http://www.rebirthin...d=103&Itemid=80

Więc nie ma mowy tu o braku duchowości, czy filozofii i nie jest na tych stronach przedstawione jako 'zwykły proces fizjologiczny'.
  • 0

#16
Luko

Luko

    Advanced Member

  • Bywalec

  • 1 921 postów
"Tak po prostu jest" - to tylko Twoje zdanie, sory.
Nie obchodzą mnie Twoi rebirtherzy. Czerpałem lekcje z innych źródeł.
Nie możesz pojąć że nie każdy wiąże wszystko z duchowością i filozofią? Ja nie jestem religijny i mam głęboko gdzieś wszelakie formy religii, co już pisałem Ci w wiadomości prywatnej gdzie wyskoczyłeś mi z totalnymi idiotyzmami.
Daruj sobie.
  • 0

#17
mindfuck_da_one

mindfuck_da_one

    Advanced Member

  • Użytkownik
  • 90 postów
  • LokalizacjaToruń
Przecież cały czas mówimy o tym samym. O świadomym oddychaniu, więc jakie znaczenie mają inne źródła, skoro mowa o tym samym? To że masz gdzieś wszelakie formy religii(co oczywiście nie znaczy że ich nie ma) i sam siebie nimi trujesz nie znaczy że możesz innym wciskać taką ciemnotę i jeszcze ich zarażać takim bałwochwalstwem.
  • 0

#18
Luko

Luko

    Advanced Member

  • Bywalec

  • 1 921 postów
Truje? LOL
Ludzie oddychali zanim wszelaka duchowość powstała. Dzięki oddechowi jesteś w stanie kontrolować mnóstwo rzeczy - począwszy od bicia serca, poprzez napięcie mięśni a kończąc na stresie. Co jest w tym ciemnotą?
Na mnie to działa. Kto będzie chciał to spróbuje i jeśli mu będzie pasować to zostanie przy tym a jeśli nie to zrezygnuje. To proste. Komplikujesz sobie życie człowieku, sorki.
  • 0

#19
mindfuck_da_one

mindfuck_da_one

    Advanced Member

  • Użytkownik
  • 90 postów
  • LokalizacjaToruń
Tak. Bo przyjmując że w tym kraju 80% to chrześcijanie(mniej lub bardziej świadomi, wierzący, słabo, niewierzący), nie są oni świadomi praktyk które im proponujesz, które są niezgodne z ich wiarą. Mogą nie wiedzieć że sami sobie szkodzą, że w tym co im proponujesz czai się zło, a ściślej grzech przeciw 1-szemu przykazaniu. Nie będę już się więcej udzielał w tym temacie, ale zrobiłem to poczuwając się do obowiązku. Chciałem Ci tylko zakomunikować że kolokwialnie mówiąc siejesz ferment nie będąc tego świadomym, a nieświadomi łakną tego jak pelikany. Jeśli chcesz dyskusji na poziomie, z konkretnymi argumentami dlaczego tak a nie inaczej, co się kryje pod płaszczykiem niewinnego fizjologicznego oddychania w którym "nie ma religii"(w kontekście religii chrześcijańskiej, a nawet judaistycznej) to zawsze możesz o nią poprosić. Jeśli nie, a dalej będziesz to robił to mi może być tylko przykro, ale wiem że swój obowiązek spełniłem i nie mogę niczego sobie zarzucić. Pozdrawiam.
  • 0

#20
Luko

Luko

    Advanced Member

  • Bywalec

  • 1 921 postów
Każdy ma mózg i wie co dla niego dobre. Nikomu pistoletu do głowy nie przystawiam. Po za tym jeśli już nazywasz to sianiem fermentu to ok. Ale pamiętaj miecz jest obusieczny i zgodnie z Twoim tokiem rozumowania chrześcijaństwo także jest sianiem fermentu, czego przykładem jest chrzest w okresie kiedy nie jesteśmy tego świadomi. Mhm? Z tą różnicą że to co ja tutaj przedstawiam, to przedstawiam ludziom dorosłym. Jest to moje doświadczenie. Praktykując oddech - jestem spokojniejszy, radośniejszy, wyluzowany, cieszę się życiem. Jeśli to jest zło? To kocham to ZŁO :D
Ale ogólnie spoko, odmów za mnie modlitwę bo jestem zły.
Pozdrawiam
  • 0




Użytkownicy przeglądający ten temat: 0

0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych