49 odpowiedzi w tym temacie

[Maravilla]

Nigdzie nie napisałem o przewadze kali nad treningiem z ciężarami. P.T. pisze także o treningach z ciężarami. Chodziło mi o przewagę pewnych metod treningu (niezależnie jakimi środkami się posługujemy czy żelastwo czy kali) nad innymi. Uprzedzając kolejne pytania: bardzo ogólnie pisząc: maksymalnie 5 ciężkich powtórzeń i podchodzenie do kolejnej serii po godzinie lub nawet dwóch, gdy jestem w 100% świeży > większy zakres powtórzeń i kilka minut przerwy pomiędzy seriami. Nie wykluczam, że może akurat dla mnie taka formuła jest wodą na młyn, możliwe, że dla kogoś o innych predyspozycjach może być na odwrót. I gorliwe zachęcanie i upieranie się Pana P.T. może być chwytem marketingowym, by zwiększyć sprzedaż swoich książek, jednak mimo to uważam go za geniusza.

[BeF1990]

Tak czy siak nie ma co podważać faktu, iż ogromna część kulturystów wygląda nie adekwatnie do swojej siły.

I gorliwe zachęcanie i upieranie się Pana P.T. może być chwytem marketingowym, by zwiększyć sprzedaż swoich książek, jednak mimo to uważam go za geniusza.

Ja osobiście również stawiam Pavla Tsatsouline ponad wszystkich kulturystów świata. Jego metody uważam za diabelnie skuteczne! Jak dla mnie nr.1 w dziedzinie treningu siłowego, oraz ogólnie fenomen w dziedzinie sportu.

[Sopel]

Kulturystom płaci się za to żeby wyglądali, więc trochę ciężko ich porównywać z Tsatsoulinem... Może porównajcie P.T. z takim Konstantinovsem?

[BeF1990]

Kulturystom płaci się za to żeby wyglądali, więc trochę ciężko ich porównywać z Tsatsoulinem...

Oczywiście masz racje, tylko mnie boli właśnie najbardziej to, że tych ludzi bardzo często stawia się na sam szczyt w kwestii siły i sprawności. Jeszcze bardziej przeraża mnie, że taki pierwszy lepszy pseudo kulturysta z siłowni naprawdę myśli, że tak jest.

To jest smutne i trzeba walczyć z tym okłamanym poglądem, który kreuje od dłuższego czasu opinia publiczna oraz media.

[BeF1990]

Kurdę niby to wiem, ale jakoś nie potrafię przejść obojętny obok tego tematu.
Wydaję mi się, że na "naszym podwórku" (czyt. na tym forum) warto podkreślać ten fakt, przy każdej możliwej okazji.

[Konto usunięte]

Mi się wydaje że na tym forum jak i wielu podobnych wmawia się kulturystom to co oni niby myślą i jak się zachowują.
Dodatkowo wymyśla się do tego najróżniejsze teorie - ot chociażby takie, że nie mają siły na zrobienie planche.

Gdy chodziłem na siłkę większość ludzi nie miała takich braków jak to jest tutaj opisywana. Oczywiście, że zdarzali się ludzie wielcy, którzy pewnie by planche nie zrobili. Ok, ale tak samo ci od planche nie mieli by szans w starciu z takim kolosem. INNE PRIORYTETY. Niektórych naprawdę nie interesują te wszystkie wymyślne akrobacje.

To że ktoś ma lepszy balans ciała nie znaczy wcale że od razu jest silny. Idąc tym tokiem rozumowania to te chuderlaki z Ukrainy co wchodzą tyłem na drążek powinny być najsilniejszymi ludźmi świata.

Ludzie serio. Przestańcie przestańcie rozmyślać za innych, przestańcie żyć życiem innych i po prostu skoncentrujcie się na sobie. I nie rozsiewajcie niesprawdzonych teorii o tym jacy to kulturyści są mało silni.

[BeF1990]

No widzisz tylko, że grono osób trenujących na siłowni, z którym ja mam kontakt, po mimo faktu, iż są wielcy (bo wyznają zasadę: "masa to klasa" - nie ważne, że zbudowana na różnych substancjach wspomagających) to mają jeszcze manie wielkości. Nie liczy się sprawność i siła, ważne aby mieć w bicu ponad 40cm i wyglądać na koksa. Niestety takim tokiem myślenia idzie coraz więcej osób. Dla nich liczy się tylko szybki efekt, kosztem zdrowia... Droga na skróty, zamiast ciężko i cierpliwie trenować wolą sięgnąć po różnego rodzaju wspomagacze, zalać się masą i chodzić dumnie w specjalnie za ciasnych koszulkach aby podkreślić te nie proporcjonalnie rozrośnięte łapy i klatę. Każ takiemu podciągnąć się 10 razy i wejść na 5 piętro... Wyjdzie cała jego "wielkość".

Niestety problem związany z tym tematem, w mojej opinii jest spory i jeśli jest tylko okazja ku temu aby z tym walczyć i prostować ten niezdrowy pogląd to będę z tym walczyć. Może akurat kogoś przekonam, że droga na skróty nie jest dobra...

[Sopel]

Za przeproszeniem, BeF, tacy ludzie to jeszcze nie kulturyści ;P Nawet jeśli rozmiarowo wielcy.

[Maravilla]

Oczywiście, że zdarzali się ludzie wielcy, którzy pewnie by planche nie zrobili. Ok, ale tak samo ci od planche nie mieli by szans w starciu z takim kolosem.

w czym?

To że ktoś ma lepszy balans ciała nie znaczy wcale że od razu jest silny. Idąc tym tokiem rozumowania to te chuderlaki z Ukrainy co wchodzą tyłem na drążek powinny być najsilniejszymi ludźmi świata.

Jeżeli w nastepnym poście napiszesz, że planche nie jest dowodem wielkiej siły w stosunku do masy ciała, to od tego momentu ignoruję Twoje posty.

Jeszcze jedna rzecz częsciowo odnośnie tego jak i poprzedniego fragmentu Twojej wypowiedzi. Popatrz na ciężarowców na światowym poziomie, a dokladniej na ich rezultaty w poszczególnych kategoriach wagowych. W niższych kategoriach wagowych wyciskanie na ławce trzykrotności własnej masy ciała jest powszechne. W wyższych natomiast tego wyczynu dokonują tylko i wyłacznie najsilniejsi z najsilniejszych. Siła podzielić przez masa. I fakt niepodważalny jest taki, że u większych ten wspólczynnik jest mniejszy...

Ludzie serio. Przestańcie przestańcie rozmyślać za innych, przestańcie żyć życiem innych i po prostu skoncentrujcie się na sobie. I nie rozsiewajcie niesprawdzonych teorii o tym jacy to kulturyści są mało silni.

Przestań mi mówić co mam robić. ;] Jest wolność słowa, to nie Chiny. xD

[BeF1990]

Za przeproszeniem, BeF, tacy ludzie to jeszcze nie kulturyści ;P Nawet jeśli rozmiarowo wielcy.

Tak, zgadzam się... Jednak skądś wziął się ten stereotyp, i kulturyści, Ci dzisiejsi mieli na to ogromny wpływ.
Kiedyś kuturysta był naprawdę sprawnym i silnym gościem o pięknej rzeźbie, dzisiaj w dobie łatwo dostępnej farmakologi i różnych substancji wspomagających kulturyści stali się kreaturami o nieproporcjonalnych kształtach i upośledzeniu na tle funkcjonalnym (i niejednokrotnie nie tylko). Jeśli ktoś ma tak dużą łape, że nie jest w stanie zgiąć ręki w stawie w pełnym zakresie jego ruchu, co utrudnia mu dla przykładu trzymanie telefonu przy uchu lub drapanie się po głowie, to jest to już ogromna patologia. Te mutanty żerują na opinii i wizerunku kulturystów starej daty, którzy na swój szacunek ciężko pracowali.

Jak pisał Paul Wade w Skazanym kultura fizyczna jeszcze nigdy nie stała na tak niskim poziomie jak teraz. I naprawdę ciężko się z tym nie zgodzić... Wystarczy wizyta w pierwszej lepszej siłowni gdzie osób naprawdę mających pojęcie jak poprawnie trenować i budować zdrowe, silne i sprawne ciało jest niestety niewiele. Przeważają tam koksy, dla których większe znaczenie mają odżywki i wspomagacze jakie zażywają niż trening.

[Sopel]

Dzisiaj też nie wystarczy wbić sobie igłę w rzyć żeby być mistrzem. Jest spora różnica między zawodowymi kulturystami a bydłem z siłowni. Dla tych pierwszych sterydy to tylko ostatni dodatek, zdecydowanie większą wagę muszą przyłożyć do diety i treningu (ba, na sterydach trzeba zapieprzać o wiele ciężej niż bez nich, jeśli się chce w pełni wykorzystać swoje możliwości). I w większości nie są to półgłówki.
Ciężko też wymagać od nich, żeby brali odpowiedzialność za idiotów. Jeśli ktoś jest na tyle głupi, żeby bez należytej wiedzy wbijać sobie środki przeznaczone dla niepełnosprawnych... Wybacz, ale sam się prosi o problemy. Nie widziałem jeszcze nigdy żadnego kulturysty namawiającego do brania SAA, za to setki namawiających do ciężkich treningów i poprawnego odżywiania. Sterydy to nie magia, to ostatni element układanki. Gdyby one wystarczyły, to były by setki Colemanów i Cutlerów. Ba, były by setki Lance'ów Armstrongów, jak to powiedział Leroy Colbert (polecam swoją drogą wywiad z nim: ).
A kultura fizyczna nigdy nie dotykała mas, chyba że wynikała z potrzeb społeczeństwa, jak w Sparcie czy w Rzymie.

[BeF1990]

Muszę przyznać, że bardzo ładnie to wszystko Sopel uzasadniłeś. Ciężko się z tym nie zgodzić, naprawdę. Uważam, że takie dyskusje wiele wnoszą i warto je prowadzić.
Mnie Twój post przekonał... Faktycznie sam łapę się na tym, że niejednokrotnie stawiam w jednym szeregu "siłowniane bydło" (jak to trafnie określiłeś - aby nikt nie poczuł się urażony uzasadnię, że to określenie kierujemy w stronę osób, które nie mają żadnego pojęcia na temat właściwego treningu z ciężarami, a na siłownie chodzą tylko po to aby "przykoksić". Nie mamy na celu obrażanie wszystkich osób uczęszczających na siłownie, tylko tych, którzy nigdy nie powinni się w niej znaleźć. To tak z grubsza...) wspólnie z dzisiejszymi kulturystami. Fakt, faktem jest to niesprawiedliwe.

[gsmt]

czy macie jakis kompleks z kulturystami? kulturysta ma inne cele, silacz tez, czy to jest takie trudne do zrozumienia?
kulturysta nie zrobi planche, pompki na jednej rece, ale za to wezmie 150 na klate, ty z kolei mozesz robic planche ale nie wiezmiesz w zyciu tyle na lawce.
Nie widzialem jeszcze zeby gimnastyk sie klocil z kulturysta kto jest lepszy, po prostu kazdy robi swoje i w swojej dziedzinie stara sie byc dobry, ale za to widze ze czytelnicy skazanego probuja wykrzyczec calemu swiatu jacy to oni silni nie sa, jak bardzo nie sa doceniani...

[Maravilla]

kulturysta nie zrobi planche, pompki na jednej rece, ale za to wezmie 150 na klate, ty z kolei mozesz robic planche ale nie wiezmiesz w zyciu tyle na lawce.

Zdziwiłbyś się grubo...

[gsmt]

to mam rozumiec ze robisz planche i bierzesz przy tym 150 na klate? filmik poprosze...
poza tym chodzilo mi o to ze kazdy ma inne priorytety

[Maravilla]

Nie dysponuję na razie ani filmikiem ani odpowiednim sprzętem, ale coś pomyślimy. Nie obiecuję niczego, ani nie podaję konkretnej daty, bo nie mam kolegów, którzy by mnie pożyczyli. :<

Na razie mogę zapodać PRZEDSMAK.

[Rafiki]

to mam rozumiec ze robisz planche i bierzesz przy tym 150 na klate? filmik poprosze...

Gsmt, przecież te dwie rzeczy się nie wykluczają. Można w mądry sposób połączyć trening kalisteniczny z ciężarami i mieć świetne efekty, które zapewne ma Maravilla.

Maravilla fajne zdjęcie, dobrze, że chcesz udowodnić swoje zdanie

[Sopel]

Już film w pierwszym poście potwierdza, że da się zrobić obie te rzeczy... Ale nie da się być jednocześnie elitarnym kulturystą i elitarnym gimnastykiem. Pewnie, że na poziomie amatorskim da się łączyć nawet i o wiele więcej dyscyplin, żeby rozwijać się wszechstronnie (specjalizacja, jak wiadomo, jest dla insektów), ale jeśli chcemy na tym zarabiać, musimy raczej skupić się na jednym (w tym przypadku kulturystyce, bo na gimnastyków i tak wszyscy jesteśmy za starzy).