Zarejestruj się aby mieć dostęp do wszystkich funkcjonalności które Ci oferujemy. Po rejestracji i zalogowaniu się będziesz mógł uczestniczyć w dyskusji, oceniać wątki, aktualizować statusy, tworzyć własne albumy w galerii, a także dokonywać zakupu w naszym sklepie! Zaloguj sięZarejestruj się
Wristwrap do fronta
Rozpoczęty przez
iamtheweakone
, cze 06 2017 17:29
Polecacie jakieś dobre wristwrapy? Bo przy full romach i trzymaniu front levera pod drążkiem to nadgarstki dostają w dupę, narazie używam bandaży i jest okej, ale chcę mieć coś normalnego, a nie za każdym razem obwijać bandażami.
No niestety w tym Ci nie pomogę, ale ale raczej nie ma usztywniaczy "do fronta", więc proponuję zasięgnąć rady jakiegoś trójboisty, czyli po prostu osoby znającej się na temacie, dobry sprzęt może trochę kosztować, ale przynajmniej nie będziesz miał szajsu.
Wiem, że nie ma wristwrap'ów konkretnie do front levera, ale zaznaczyłem po prostu do czego będę tego używał. Nie chodzi mi o usztywnienie nadgarstka, ale o ochronę go po prostu przed otarciami i bólem, który występuje gdy się używa głębokiego false gripa. Raczej nie będę zawracał tyłka żadnemu trójboiście. Jak ktoś wie coś na ten temat to niech coś poleci, a jak nie to trudno postaram się kierować intuicją przy wyborze, haha.
Osobiście uważam, że wszelkie tego typu usztywniacze czy ochraniacze są bez sensu. Jeśli bolą nadgarstki to znaczy, że nie są gotowe jeszcze na obciążenia, którym je poddajesz i warto je wzmacniać. Jeśli chodzi o otarcia i inne problemy skórne to jest dokładnie to samo - kwestia przyzwyczajenia skóry. To jest dość podobna sytuacja jak ludzie na siłowni zaczynają kombinować z jakimiś pasami, paskami i uchwytami np. w martwym ciągu - gość nie ma na tyle silnych nadgarstków, żeby utrzymać dany ciężar to se zakłada paski i myśli, że jest spoko, a nie jest - bo nadal koniec końców jest za słaby, żeby utrzymać w dłoniach ten ciężar.
Ja polecam Ci jednak zostać przy ćwiczeniu gołą dłonią
Merfi człowieku przestań pisać te swoje mądrości. Wiesz jakie to uczucie robić hold under the bar we froncie? Do tego nie da się przyzwyczaić, Manuel Caruso i cała reszta czołówki używa wristwrap'ów, to nie jest nic złego. Specjalisto dojdź chociaż do 1/2 tego co Seba Kot w martwym to wtedy będziesz mógł wypowiadać się o paskach, bo będziesz bazował na doświadczeniu, tak samo z wristwrap'ami, skoro uważasz je za zbędne to czemu każdy z nich korzysta?
Ty to musisz być zajebistym kotem, martwy bez pasków (ale 50kg. na sztandze), hold under the bar (ale niestety potem się budzisz ze snu i pora iść do pracy).
Ja Ci polecam coś osiągnąć, a potem hejtować najlepszych i mówić że "wasz wybór że używacie pasków, ja robię z podobnym ciężarem i nie używam".
Ćwiczyłem na siłce co prawda tylko ok 3 miesiące z ciężarami i doszedłem do 130kg x3 w serii w martwym przy mojej wadze 75kg. Nie jestem może kotem ale widuję takich co robią po 200kg bez pasów i pasków więc się da Nie chce mi się wchodzić kolejny raz w temat więc podkreślę na koniec - niech każdy robi jak chce i uważa, ja polecam Ci ćwiczyć bez tego bo w perspektywie czasu bę dziesz miał więcej benefitów A gównoburzy szukasz Ty. Po co się podniecasz? Olej to co napisałem i szukaj pasków Peace.
Osobiście uważam, że wszelkie tego typu usztywniacze czy ochraniacze są bez sensu. Jeśli bolą nadgarstki to znaczy, że nie są gotowe jeszcze na obciążenia, którym je poddajesz i warto je wzmacniać. Jeśli chodzi o otarcia i inne problemy skórne to jest dokładnie to samo - kwestia przyzwyczajenia skóry. To jest dość podobna sytuacja jak ludzie na siłowni zaczynają kombinować z jakimiś pasami, paskami i uchwytami np. w martwym ciągu - gość nie ma na tyle silnych nadgarstków, żeby utrzymać dany ciężar to se zakłada paski i myśli, że jest spoko, a nie jest - bo nadal koniec końców jest za słaby, żeby utrzymać w dłoniach ten ciężar.
Ja polecam Ci jednak zostać przy ćwiczeniu gołą dłonią
Merfi a gdy masz treningi muaythai, to czy zakładasz bandaże na rece i nadgarstki?
Wysłane z mojego SM-T113 przy użyciu Tapatalka
0
Rodzaje sił, więc zastanów się nad czym chcesz pracować:
Merfi a gdy masz treningi muaythai, to czy zakładasz bandaże na rece i nadgarstki?
Wysłane z mojego SM-T113 przy użyciu Tapatalka
A jakie to ma znaczenie? W sztukach walki usztywnia się kostki palców bo po pierwsze masz mnóstwo dynamicznych i mocnych uderzeń, a przy takich bardzo łatwo je uszkodzić/wybić/złamać, a po drugie (i ważniejsze) w tym sporcie niedozwolone jest bicie się gołymi pięściami To nie jest przywiązywanie sztangi do rąk, żeby móc podnieść więcej nie trzymając całego ciężaru dłońmi. Nie mniej jednak nadal, pomimo używania ochraniaczy czy owijek, regularnie się je utwardza, kopiąc i bijąc na "sucho".
Zresztą nie rozumiem Twojego porównania i toku rozumowania (jak zawsze) bo nijak jedno ma się do drugiego. Może mi jeszcze napiszesz, że skoro przy wyciąganiu żaroodpornego naczynia z piekarnika używam rękawicy izolacyjnej to czemu nie podobają mi się pasy na brzuch do martwego?
A jakie to ma znaczenie? W sztukach walki usztywnia się kostki palców bo po pierwsze masz mnóstwo dynamicznych i mocnych uderzeń, a przy takich bardzo łatwo je uszkodzić/wybić/złamać, a po drugie (i ważniejsze) w tym sporcie niedozwolone jest bicie się gołymi pięściami To nie jest przywiązywanie sztangi do rąk, żeby móc podnieść więcej nie trzymając całego ciężaru dłońmi. Nie mniej jednak nadal, pomimo używania ochraniaczy czy owijek, regularnie się je utwardza, kopiąc i bijąc na "sucho".
Zresztą nie rozumiem Twojego porównania i toku rozumowania (jak zawsze) bo nijak jedno ma się do drugiego. Może mi jeszcze napiszesz, że skoro przy wyciąganiu żaroodpornego naczynia z piekarnika używam rękawicy izolacyjnej to czemu nie podobają mi się pasy na brzuch do martwego?
Aha rozumiem juz twoj poglad.
Do sztangi bez pasków a do sztuk walki paski.
Tez latami cwiczylm w bandazach, ale od kilkunastu miesięcy nie uzywam żadnych bandaży w sztukach walki, w ogole nie są one potrzebne, jesli nie startuje sie w zawodach badz ma sie lekka kontuzje/bol (chociaż z tym nie powinno sie ćwiczyć)
Stawy i kosci trzeba wzmacniać a nie uposledzac usztywniajac dziwnymi bandażami.
Wysłane z mojego SM-T113 przy użyciu Tapatalka
0
Rodzaje sił, więc zastanów się nad czym chcesz pracować:
Zgadzam się z tym w 100% dlatego pisałem o utwardzaniu. Gdyby była możliwość ćwiczyć bez bandaży i rękawic to bym z niej pewnie skorzystał jednak nie jestem pewien jak wtedy kończyłyby się sparingi, ćwiczenia w parach itd
Pff jeśli twoje ręce nie są odporne na ciosy i musisz je owijać jakimiś śmiesznymi szmatkami to znaczy, że nie powinieneś wgl tego robić. Zdjąc bandaż uderzać lżej, progresować, ćwiczyć na żelaznych drągach a nie jakieś szmatki, za chwile sobie w ogóle bioniczne ręce wstawicie, bo w sumie po co się wzmacniać jak już teraz owinę sobie dłoń magicznym bandażem+10 do odporności na ból [sarkazm]
Pff jeśli twoje ręce nie są odporne na ciosy i musisz je owijać jakimiś śmiesznymi szmatkami to znaczy, że nie powinieneś wgl tego robić. Zdjąc bandaż uderzać lżej, progresować, ćwiczyć na żelaznych drągach a nie jakieś szmatki, za chwile sobie w ogóle bioniczne ręce wstawicie, bo w sumie po co się wzmacniać jak już teraz owinę sobie dłoń magicznym bandażem+10 do odporności na ból [sarkazm]
Zdecydowanie się z Tobą zgadzam Niestety w klubach sportowych nie ćwiczy się na gołe pięści czy nogi poza momentami ich utwardzania. Natomiast na progresowaniu właśnie polega utwardzanie kostek i mięśni. Uderzasz lekko w bardziej miękkie elementy, żeby dojść do mocnego uderzania w twarde powierzchnie Jak ktoś to zaniedbuje to potem jest tak, że po bitce na ulicy ma od razu wszystko wywalone z zawiasów
Podaj jakieś sposoby na utwardzanie, wzmacnianie dłoni z takiego klubu. Czy to są tylko uderzenia, ew jakieś pompki na pięściach czy jest może coś fajnego, niekonwencjonalnego.
Podaj jakieś sposoby na utwardzanie, wzmacnianie dłoni z takiego klubu. Czy to są tylko uderzenia, ew jakieś pompki na pięściach czy jest może coś fajnego, niekonwencjonalnego.
Jeśli chodzi o obronę to najlepiej po prostu przyjmować ciosy na twardo. Low kicki wewnętrzne i zewnętrzne. Tak zwana "przekopka". To samo tyczy się łokci, ramion, przedramion i brzucha. Po prostu stajesz i na twardo przyjmujesz wszystko co partner Ci kopnie albo uderzy. W drugą stronę - jeśli chodzi o atak to najlepiej (i chyba nic lepiej nie wymyślisz) jest uderzać i kopać w miękki worek, a z czasem przechodzić na coraz to twardsze heavybagi. Jak zaczynasz się czuć komfortowo to zwiększasz po prostu dynamikę i siłę ciosów - tajowie kopią np. w bambusowe drzewa - są twardsze niż worek ale bardziej miękkie niż nasze dęby . Z ciekawych patentów, które widziałem to np. podobno pomaga rolowanie piszczeli jakąś drewnianą rurką czy tam inną metalową, miałem kolegę, który utwardzał kostki dłoni na ścianie, a potem na kaloryferze - wariat jakich mało
Generalnie warto mieć w głowie po prostu to, że tak zwane "utwardzanie" to w głównej mierze ćwiczenie odporności na ból i oswajanie się z nim niż rzeczywiste utwardzanie. Fakt, że kości się wzmacniają jak wszystko inne (osteoblasty i osteoklasty) i jeśli są poddawane regularnemu obiciu to się odbudowują mocniej ale jednak kiedy dostaniesz piszczelem w piszczel po bloku lowa to bardziej chodzi o psychikę
Jak sobie będziesz uderzał w twardy worek gołymi pięściami 2 razy w tygodniu to będzie ok. To jest trochę tak jak z kółkami gimnastycznymi czy drążkiem. Na początku złazi skóra, piecze, swędzi, ociera się, a po jakimś czasie to wszystko mija bo organizm się adaptuje. W swoim życiu miałem tak jeszcze np. z gitarą - na początku opuszki płaczą, tną się, krew leci, boli. Po kilkudziesięciu latach nie ma opcji, żeby mi coś się z nimi działo jak gram Ale i tutaj nauka i mądrości technologiczne przychodzą z pomocą bo widziałem już nawet "nakładki na palce do grania na gitarze" - takie plastikowe - i ludzie podobno tego niektórzy używają jak się uczą grać
Dzięki za wyczerpującą odpowiedź. Ja tam fajterem nie jestem ale coś tam myślałem, żeby może jaki worek kupić i poświrować. Z wzmacniania to robiłem po prostu pompki na pięściach albo właśnie wgniatałem pięść w ścianę rodem od mnichów